abo Wojewodą, o czym Konstytucja Roku 1576. Starostowie Pograniczni powinni mieszkać przy Zamkach, pod utratą Starostw, osobliwie Ruscy, Ukraińscy, Podgorscy, uwolnieni zaś są jeżeli służą Wojnę, abo są na usłudze Ojczyzny, abo podczas Elekcyj. Starostwa nie Grodowe i wszelkie Królewszczyzny może Król rozdać nie Posessyonatom, ale żałuzonym, i podpadać mogą Prawu Białogłowskiemu, ale nie więcej nad dwa Starostwa, Grodowe zaś nie może żadne podpaść, Duchowni nie mogą brać Królewszczyzn, Częstochowie jednak Rzeczpospolita pozwoliła Kłobucko Roku 1658. i Starostwo Brzeznickie, i inne z kondycją wypłacania Kwarty a to dla konserwacyj Fortecy. Król Starostwa i Królewszczyzny wszelkie wakujące w Miesiącach 4. Wrzesniu,
abo Wojewodą, o czym Konstytucya Roku 1576. Starostowie Pograniczni powinni mieszkać przy Zamkach, pod utratą Starostw, osobliwie Ruscy, Ukraińscy, Podgorscy, uwolnieni zaś są jeźeli służą Woynę, abo są na usłudze Oyczyzny, abo podczas Elekcyi. Starostwa nie Grodowe i wszelkie Królewszczyzny moźe Krôl rozdać nie Possessyonatom, ale załuzonym, i podpadać mogą Prawu Białogłowskiemu, ale nie więcey nad dwa Starostwa, Grodowe zaś nie może żadne podpaść, Duchowni nie mogą brać Królewszczyzn, Częstochowie jednak Rzeczpospolita pozwoliła Kłobucko Roku 1658. i Starostwo Brzeznickie, i inne z kondycyą wypłacania Kwarty á to dla konserwacyi Fortecy. Król Starostwa i Królewszczyzny wszelkie wakujące w Mieśiącach 4. Wrzesniu,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 153
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i wielu innych Królów[...] na fundaencie Konstytucyj 1576[...] . i dawnejszych wielu[...] . 10. Di Szlacheckie wolność zupełną dają uciekającym się do[...] nich[...] wawonym ludziom, których lubo może aresztować, ale łapać i gwałtem wyprowadzać nie godzi się, toż samo i o Duchownych Domach Roku 1611. 11. Dobra Szlacheckie pod kaduk podpadać nie mogą, bo zawsze Sukcesja ma swój walor, ale[...] jeżliby jakie Dobra spadły w Dyspozycją Skarbu Królewskiego z przyczyny zaginionej Sukcesyj, tedy długi z tych Dóbr najpierwej spłacić należy, tak Konstytucja 1588. ale bezpotomnym Dziedzicom wolno się wyprzedać i dysponować z wszystkim. 12. Jeżeliby jaki Cudzoziemiec w Dobrach Szlacheckich lub
i wielu innych Królów[...] na fundaenćie Konstytucyi 1576[...] . i dawneyszych wielu[...] . 10. Dy Szlacheckie wolność zupełną dają ućiekającym śię do[...] nich[...] wawonym ludźiom, których lubo może aresztować, ale łapać i gwałtem wyprowadzać nie godźi śię, toż samo i o Duchownych Domach Roku 1611. 11. Dobra Szlacheckie pod kaduk podpadać nie mogą, bo zawsze sukcessya ma swóy walor, ale[...] jeżliby jakie Dobra spadły w Dyspozycyą Skarbu Królewskiego z przyczyny zaginioney sukcessyi, tedy długi z tych Dóbr naypierwey spłacic należy, tak Konstytucya 1588. ale bezpotomnym Dźiedźicom wolno śię wyprzedać i dysponować z wszystkim. 12. Jeżeliby jaki Cudzoźiemiec w Dobrach Szlacheckich lub
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 230
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
in usu, sprawić może, że się na nią, z tym większą pilnością zasługywać będę.
Trzeci sposób, jakom wyżej ziczył generaliter ratione rozdawania urzędów, tak tym bardziej, spectat Ministeria status; żeby non dependeant od nominacyj królewskiej, ale żeby ich król z całą Rzecząpospolitą obierał; bo jeżeli co, nie powinno podpadać pod fawor, interes, albo jaki respekt, to creatio Ministrów status; I ktoźby prywatny powierzył sprawę swoję takiemu plenipotentowi, którego by sobie z najlepszych niewybrał; Rzeczpospolita zdaje najdroźsze interesa swoje na ręce Ministrów; czyni ich swemi Plenipotentami; nic słuszniejszego, żeby ich obierała, ale nie przez intrygi, albo fakcje w
in usu, sprawić moźe, źe śię na nię, z tym większą pilnośćią zasługywać będę.
Trzeći sposob, iakom wyźey źyczył generaliter ratione rozdawańia urzędow, tak tym bardźiey, spectat Ministeria status; źeby non dependeant od nominacyi krolewskiey, ale źeby ich krol z całą Rzecząpospolitą obierał; bo ieźeli co, nie powinno podpadać pod fawor, interes, albo iaki respekt, to creatio Ministrow status; I ktoźby prywatny powierzył sprawę swoię takiemu plenipotentowi, ktorego by sobie z naylepszych niewybrał; Rzeczpospolita zdaie naydroźsze interessa swoie na ręce Ministrow; czyni ich swemi Plenipotentami; nic słusznieyszego, źeby ich obierała, ale nie przez intrygi, albo fakcye w
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 42
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
/ i araz też stąd przed najpierwszą Furią zajuszonego Pospólstwa: retirował się o dwie mili/ do pewnej Książęcia de Infantado Plesancji. Król I. M. po odebranej o tym co się stało wiadomości/ oprócz domowych Swoich nikomu z Obcych żadnej nie dawał Audiencji/ Królowa I. M. miała także stej okazji wielkiej podpadać alteracji/ tak ze jej krew puszczać musiano. Kardynał Alberoni jednak arcy dóbrego wtym wszytkim pokazywał się być umysłu; Lubo i ten postaremu/ żadnej u Króla I. M. niemiawszy Audiencji/ z Escurialu odjechał: Tym czasem stej okasiej poniesiona szkoda między pospólstwem/ co dziennie prawie pomnaża się i rośnie różnemi różnych
/ y áraz tesz ztąd przed náypierwszą Furią záiuszonego Pospolstwa: retirowáł śię o dwie mili/ do pewney Kśiązęćia de Infantado Plesántiey. Krol I. M. po odebráney o tym co śię stáło wiádomośći/ oprocż domowych Swoich nikomu z Obcych zadney nie dawał Audientiey/ Krolowa I. M. miáła tákze ztey okkázyey wielkiey podpadáć alteratiey/ ták ze iey krew puszczáć musiano. Kárdinał Alberoni iednák árcy dóbrego wtym wszytkim pokazywał śię być umysłu; Lubo y ten postáremu/ zadney u Krolá I. M. niemiawszy Audientiey/ z Escurialu odiecháł: Tym czásem ztey okkásiey poniesiona szkodá między pospolstwem/ co dziennie práwie pomnaża się y rosnie roznemi roznych
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 85
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
też choć jednego Województwa obywatelów/ byle względem ostrzeżenia ich Szlacheckiej Wolności. Prywatne zaś są te które się ściagają na pożytek prywatny abo Wojewodzstwa (jako to sól na przykład/) abo też szczególnych w nim osób. Do takich stosując się Marszałek i Deputaci jego definicyj/ niech arbitrio suo rozsądza i uważa/ jakie pod nie podpadać będą materie. Bo jeżeli to ad disceptationem Izby przyjdzie/ znowu otworży się idem contentionum campus. Więc aby tym więcej ufności i powagi Marszałek miał i Deputaci/ omnino rozumiem/ aby i oni i on prżysiegali. Jeżeli albowiem ci co grunt dzielą/ którzy sądy odprawują/ że tylko prywatnych fortuną szafują/ ostro i surowie
też choć iednego Woiewodstwá obywátelow/ byle względem ostrzeżenia ich Szlacheckiey Wolnośći. Prywatne záś są te ktore się śćiágáią ná pożytek prywatny ábo Woiewodzstwá (iáko to sol ná przykłád/) ábo tesz sczegulnych w nim osob. Do tákich stosuiąc się Márszáłek y Deputaci iego definicyi/ niech arbitrio suo rozsądza y vważa/ iákie pod nie podpadáć będą máterye. Bo ieżeli to ad disceptationem Izby przyidźie/ znowu otworży się idem contentionum campus. Więc áby tym więcy vfnośći y powagi Márszáłek miáł y Deputaći/ omnino rozumiem/ áby y oni y on prżyśiegáli. Ieżeli álbowiem ći co grunt dzielą/ ktorzy sądy odpráwuią/ że tylko prywatnych fortuną száfuią/ ostro y surowie
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: L ij
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
presumpcyją skracać Ani każcie głów swoich naszymi opłacać. Kanonik: Żal się Boże takich słów z katolickiej gęby. Nigdy by nie mógł luter gorzej mówić; tę by Obelgę miał ponosić, nad który nic drożej Nie szacujem u siebie, święty kościół boży? Żeby oddane jemu, na co piątna golą, Głowy miały pod taką podpadać niewolą? Czytałżeś, polityku, że izraelity Bóg rozrządzając, sobie zostawił lewity? Do żadnego podatku ani do oręża Nie należeli; my-ć to lewitami księża, Którzy skrzynię nowego dźwigamy przymierza. Wy do szkatuł, do szabel, a my do pacierza. Polityk: Po kacie, Dobrodzieju! musi tu coś chybić: Tak
presumpcyją skracać Ani każcie głów swoich naszymi opłacać. Kanonik: Żal się Boże takich słów z katolickiej gęby. Nigdy by nie mógł luter gorzej mówić; tę by Obelgę miał ponosić, nad który nic drożej Nie szacujem u siebie, święty kościół boży? Żeby oddane jemu, na co piątna golą, Głowy miały pod taką podpadać niewolą? Czytałżeś, polityku, że izraelity Bóg rozrządzając, sobie zostawił lewity? Do żadnego podatku ani do oręża Nie należeli; my-ć to lewitami księża, Którzy skrzynię nowego dźwigamy przymierza. Wy do szkatuł, do szabel, a my do pacierza. Polityk: Po kacie, Dobrodzieju! musi tu coś chybić: Tak
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 650
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
decus Kościoła Bożego w Niewinniątkach, tam zakladają, ci zaś wszyscy zwszelka modestyą układnością od małego od wielkiego na Książkach czytają. Niechce ją ani do powinnam się tego, wyperswadować aliquam impracticabilem novitatem, w Polsce, tylko similem radzę i inkulkuję regularytatem, przynajmniej jak w Śląsku, a zatym niepowinienem pod Anatema podpadać, osobliwie, że tez to są Słowa Chrystusowe, Sinite parvulos venire ad me. §. XIV. Przyznaję ja że w Stanach Małżeńskich, wielka się w Polsce znajduje mizeria, ale dla czego? oto dla tego; że żadnej rzeczy nasi Ziomkowie statecznie nie- traktuuą, i żaden statecznym umysłem się neirządzi, ani rzemiesła
decus Kościoła Bożego w Niewinniątkach, tam základaią, ci zaś wszyscy zwszelka modestyą układnością od małego od wielkiego ná Xiążkach czytaią. Niechce ią áni do powinnam się tego, wyperswadować aliquam impracticabilem novitatem, w Polszcze, tylko similem rádzę y inkulkuię regularitatem, przynaymniey iák w Sląsku, á zatym niepowinienem pod Anathema podpadać, osobliwie, że tez to są Słowa Chrystusowe, Sinite parvulos venire ad me. §. XIV. Przyznaię ia że w Stanach Małżeńskich, wielka się w Polszcze znáyduie mizerya, ále dla czego? oto dla tego; że żádney rzeczy nasi Ziomkowie státecznie nie- tráktuuą, y żaden státecznym umysłem się neirządzi, áni rzemiesłá
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 102
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
, hos dono Deos. A tu spytać się muszę, co jest za różnica między ludzkiej miłości, a Ziemskich Bogów triumfami? ta zaprawdę: że te tylko są godne pochwały, które kontentując serce, razem kontentują umysł, i nie dyzobligując sumienia, piękne między Duszą a Ciałem zachowują Sympatye. Inni zaś pod tę powinni podpadać cenzurę: ad calamitatis Nomen sat est esse hominem. Stan ten, który sama Ręka Boska nad wszystkiemi naprzód wystawiła obszernie chwalić mi należy, dość namienić z Augustynem: Ze ta prima humani generis in hoc mortalitate Societas, samej szczęśliwej nieśmiertelności w sobie zawiera obraz, caelum in Terra habet, qui in connubio pacem; a
, hos dono Deos. A tu spytáć się muszę, co iest zá rożnica między ludzkiey miłośći, á Ziemskich Bogow tryumfami? tá zápráwdę: że te tylko są godne pochwáły, ktore kontentuiąc serce, razem kontentuią umysł, y nie dyzobliguiąc sumieniá, piękne między Duszą á Ciáłem záchowuią Sympátye. Inni záś pod tę powinni podpádáć cenzurę: ad calamitatis Nomen sat est esse hominem. Stán ten, ktory sáma Ręká Boská nád wszystkiemi náprzod wystáwiłá obszernie chwálić mi náleży, dość námienić z Augustynem: Ze tá prima humani generis in hoc mortalitate Societas, samey szczęśliwey nieśmiertelnośći w sobie zawierá obráz, caelum in Terra habet, qui in connubio pacem; á
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 6
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
wszytkie rzeczy zdradza Długim czasem natura, wszytko się wyradza; Nie masz dziwu, i sama, od niebieskich kręgów Począwszy, ziemia nawet wyciekła z popręgów. Zgoła całego świata zwolniały sprężyny W lat sześć tysięcy; człeka ledwo do godziny; Gdy do jutra nie może bezpiecznie odkładać, Co dziś począł, więc nie ma odmianie podpadać? Poszedł grzech w politykę, w grubiaństwo cnota, W zbytek potrzeba, z męstwa stała się pieszczota; Poszło w ceremoniją nabożeństwo stare, Wszyscy się, czyja lepsza, swarzymy o wiarę, A wejźrawszy w rzecz samę, czego jawne znaki, Spuściwszy się na księżą, nie mamy nijakiej. Żywota Bóg ubliża, śmierć
wszytkie rzeczy zdradza Długim czasem natura, wszytko się wyradza; Nie masz dziwu, i sama, od niebieskich kręgów Począwszy, ziemia nawet wyciekła z popręgów. Zgoła całego świata zwolniały sprężyny W lat sześć tysięcy; człeka ledwo do godziny; Gdy do jutra nie może bezpiecznie odkładać, Co dziś począł, więc nie ma odmianie podpadać? Poszedł grzech w politykę, w grubijaństwo cnota, W zbytek potrzeba, z męstwa stała się pieszczota; Poszło w ceremoniją nabożeństwo stare, Wszyscy się, czyja lepsza, swarzymy o wiarę, A wejźrawszy w rzecz samę, czego jawne znaki, Spuściwszy się na księżą, nie mamy nijakiej. Żywota Bóg ubliża, śmierć
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 473
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Waszej, na pospolitym w Nieświeżu widoku, pierwszej zawsze w Tragediach tych i Komediach Osoby kształt wyrażałem, abym tak doskonałe wynalazki pilnie zbierał, tą się już na ten czas karmiąc nadzieją, iż że moim staraniem i pracą na oświadcznie przysługi i wdziędzności powinnej Jaśnie Oświeconych Książąt RADZIWIŁŁÓW Imieniowi, Drukarską wyciśnione prassą pospolitemu miały podpadać oku ku czytaniu, wszystkim ku podziwieniu, ku naśladowaniu każdemu Miarkujcie tedy Jaśnie Oświecone KsIĘZNICZKI, jako przez wyniesienie Uczonej pracy Jaśnie Oświeconej MATKI Waszej z cieniów na pospolite światło, wszelkie, wdzięczności i przysługi wypełniającym prawa, nazwać się pownienem więcej, niżeli przez cały życia mojego przeciąg strawiwszy lata, na Imię Podściwego zasłużyć mogłem
Waszey, na pospolitym w Nieświeżu widoku, pierwszey zawsze w Tragedyach tych y Komedyach Osoby kształt wyrażałem, abym tak doskonałe wynalazki pilnie zbierał, tą się iuż na ten czas karmiąc nadźieią, iż że moim staraniem y pracą na oświadcznie przysługi y wdźiędzności powinney Iaśnie Oświeconych Xiążąt RADZIWIŁŁOW Imieniowi, Drukarską wyciśnione prassą pospolitemu miały podpadać oku ku czytaniu, wszystkim ku podziwieniu, ku naśladowaniu każdemu Miarkuycie tedy Iaśnie Oświecone XIĘZNICZKI, iako przez wyniesienie Vczoney pracy Iaśnie Oświeconey MATKI Waszey z cieniow na pospolite światło, wszelkie, wdźięczności y przysługi wypełniaiącym prawa, nazwać się pownienem więcey, niżeli przez cały życia moiego przeciąg strawiwszy lata, na Imie Podściwego zasłużyć mogłem
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFKom
Strona: (a2v)
Tytuł:
Komedyje i tragedyje
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dedykacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754