jedno drugiemu stawiało. Religia kazała miłość małżeńską, w braterski, i siostrzeński odmienić afekt, a ich serce żądało przeciwnoróżności. Niewypowiedzianie się oboje kochali. Byli jeszcze w wiośnie swego małżeństwa; a mieli ten związek teraz bez odwłoki na zawsze rozerwać. W swoim życiu oboje się z sobą nigdy nie widzieli. J tak im podufałość nie była pomocą, która inaczej miłość miedzy pokrewnymi gasić zwykła. Własna ich natura dobru ich w tym się nie sprzeciwiała. Jakoż mogli co w sobie poczuwać, coby ich miłość potępiało, kiedy trybu krwie bliskiej nigdy nie poczuli. Ach Bracie mój, zawołała Marianna raz po razie, opuść mię, opuść mię!
iedno drugiemu stawiało. Religia kazała miłość małżeńską, w braterski, i śiestrzeński odmienić afekt, a ich serce żądało przećiwnorożnośći. Niewypowiedzianie śię oboie kochali. Byli ieszcze w wiośnie swego małżeństwa; a mieli ten związek teraz bez odwłoki na zawsze rozerwać. W swoim żyćiu oboie śię z sobą nigdy nie widźieli. J tak im podufałośc nie była pomocą, ktora inaczey miłość miedzy pokrewnymi gaśić zwykła. Własna ich natura dobru ich w tym śię nie sprzeciwiała. Jakoż mogli co w sobie poczuwać, coby ich miłość potępiało, kiedy trybu krwie bliskiey nigdy nie poczuli. Ach Braćie moy, zawołała Maryanna raz po razie, opuść mię, opuść mię!
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 54
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
milionów szacują/ nagradzać cale odmówiła. Zaczym Szwedzcy Komisarze opowiedzieli Komisarzom Moskiewskim wojnę. Ci pokazując jakby lekce sobie tego ważyli/ podali Regestr Komisarzom naszym/ gdzie specificè pisano było/ jako wiele Wojska i pod czyją Komendą będą mieli przeciwko nich/ wynoszący summę 135. tysięcy ludzi; Co naszy Komisarze przyjąwszy/ i za te podufałość podziękowawszy/ rzekli na to/ że wprawdzie oni nie będą mieli Wojska tak wiele; jednak choć mniejszemi Wojskami przy dobrym porządku/ o Zwycięstwie nie tracą nadzieje. Merkuriusz Polski. Z Francfortu nad Menem 3. Februarij, 1661.
JAchał tu tedy wczora Poseł Cesarski/ który do Kurfirstów/ Książąt/ i Miast ad Rhenum
millionow szácuią/ nágrádzáć cale odmowiłá. Zácżym Szwedzcy Commissarze opowiedźieli Commissarzom Moskiewskim woynę. Ci pokázuiąc iákby lekce sobie tego ważyli/ podáli Regestr Commissarzom nászym/ gdźie specificè pisano było/ iáko wiele Woyská y pod cżyią Comendą będą mieli przećiwko nich/ wynoszący summę 135. tyśięcy ludźi; Co nászy Commissarze przyiąwszy/ y zá te podufáłość podźiękowawszy/ rzekli ná to/ że wprawdźie oni nie będą mieli Woyská ták wiele; iednák choć mnieyszemi Woyskámi przy dobrym porządku/ o Zwyćiestwie nie trácą nádźieie. Merkuryusz Polski. Z Francfortu nád Menem 3. Februarij, 1661.
IAchał tu tedy wcżorá Poseł Cesarski/ ktory do Kurfirstow/ Xiążąt/ y Miast ad Rhenum
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 94
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
Marszałka Nadwornego Wacława Leszczyńskiego krajczego koronnego Jana Gnińskiego Podkomorzego Pomorskiego, Jana Szumowskiego starostę Opoczyńskiego, Komisarzów IKMŚCi Imieniem. zawarta R. P. 1666.
Chcąc i tego usilnie pragnąc IKMSc aby dawna i z kluby swej wypadła wróciła się wkorzeniła tak IKMŚCi ku wiernym Poddanym swoim, jako tez i upoddanych wzajemnie naprzeciwko IKMŚCi Miłość i Podufałość. Umyślił IKMSC z szczerego chrześcijańskiego serca wszystkie Przeciwko Majestatowi swemu do dnia dzisiejszego urazy odpuścić, Jakoż one miłościwie odpuszcza i dobra tej Ojczyźnie daruje wieczną Amnestyją albo raczy niepamiecią pokryc chce i pokrywa Ten że swój Ojcowski umysł przez prawa na blisko przeszłym sejmie wykonać chce i jest gotów amnestyją, która to Generalna i ogólna ma
Marszałka Nadwornego Wacława Leszczynskiego krayczego koronnego Iana Gninskiego Podkomorzego Pomorskiego, Iana Szumowskiego starostę Opoczynskiego, kommisarzow IKMSCi Imięnięm. zawarta R. P. 1666.
Chcąc y tego usilnie pragnąc IKMSc aby dawna y z kluby swey wypadła wrociła się wkorzęniła tak IKMSCi ku wiernym Poddanym swoim, iako tez y upoddanych wzaiemnie naprzeciwko IKMSCi Miłość y Podufałośc. Umyslił IKMSC z szczerego chrzescianskiego serca wszystkie Przeciwko Maiestatowi swemu do dnia dzisieyszego urazy odpuscić, Iakoz one miłosciwie odpuszcza y dobra tey Oyczyznie daruie wieczną Amnestyią albo raczy niepamiecią pokryc chce y pokrywa Ten że swoy Oycowski umysł przez prawa na blisko przeszłym seymie wykonac chce y iest gotow amnestyią, ktora to Generalna y ogulna ma
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 208
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Ćwierci za asygnacjami skarbowemi do Województw ex nunc zostawią. ostatek zapłaty za Ćwierci które Wojsko Likwiduje do otrzymania sejmowego IKM zostawuje.
Desideria insze ponieważ niemogą az z sejmu satysfakcyjej odnieść tam je IKM odsyła cum toto Negotio . Amnestya Generalna.
Niemając nic pozyciu swym Milszego nad Miłość Poddanych naszych, i ich przeciwko nam Uprzejmą podufałość. Do której aby naczasy potomne ustępu żadnego nieczyniły, teraźniejsze mieszaniny z okazji jakiej kolwiek do urazy naszej przeczyły, wszystkie takowe niesmaki i urazy nasze wprzód powinności Chrześcijańskiej, apotym dobra tej Ojczyzny szczerze darujemy i one w wieczną niepamięc zarzucamy tak przeciwko wszystkim wspołeczności to jest Obywatelom Województw jako i Wojsku koronnemu i Wielkiego X
Cwierci za assygnacyami skarbowemi do Woiewodztw ex nunc zostawią. ostatek zapłaty za Cwierci ktore Woysko Likwiduie do otrzymania seymowego IKM zostawuie.
Desideryia insze poniewasz niemogą az z seymu satysfakcyiey odnieść tam ie IKM odsyła cum toto Negotio . Amnestya Generalna.
Niemaiąc nic pozyciu swym Milszego nad Miłość Poddanych naszych, y ich przeciwko nąm Uprzeymą podufałość. Do ktorey aby naczasy potomne ustępu zadnego nieczyniły, teraznieysze mieszaniny z okazyiey iakiey kolwiek do urazy naszey przeczyły, wszystkie takowe niesmaki y urazy nasze wprzod powinnosci Chrzescijanskiey, apotym dobra tey Oyczyzny szczerze daruiemy y one w wieczną niepamięc zarzucamy tak przeciwko wszystkim wspołecznosci to iest Obywatelom Woiewodztw iako y Woysku koronnemu y Wielkiego X
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 210v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i do łóżka rozebrawszy się kładzie. Jak prędko się położy/ Eunuch przychodzi dając znać Panu Młodemu/ który cichusieńko wchodzi do Pokoju/ i zdjąwszy z wierzchnie suknie/ uklęka przy kraju łóżka/ i tam się nie co bawi/ podnosząc powoli kołdrę/ głaszcząc i całując jej nogi/ aż się tak nieznacznie przypyta do głębszej podufałości/ która miedzy nimi małżeński związek utwierdza. Nazajutrz rano schodzą się Przyjaciele Pana młodego/ prowadzić go do Łaźnie/ który na ten zgiełk wstaje/ i odbiera od Małżonki swojej upominek wszelakich chust miejscu temu należących. Gdy się te wszytkie okoliczności skończą/ w większym już bezpieczeństwie znią na potym żyje: ale przecię na publicznych
y do łoszká rozebrawszy się kłádźie. Iák prędko się położy/ Evnuch przychodźi dáiąc znáć Pánu Młodemu/ ktory ćichuśieńko wchodźi do Pokoiu/ y zdiąwszy z wierzchnie suknie/ vklęka przy kráiu łoszká/ y tám się nie co báwi/ podnosząc powoli kołdrę/ głászcząc y cáłuiąc iey nogi/ áż się ták nieznácznie przypyta do głębszey podufáłośći/ ktora miedzy nimi małżeński związek vtwierdza. Názáiutrz ráno schodzą się Przyiaćiele Páná młodego/ prowádźić go do Łáźnie/ ktory ná ten zgiełk wstáie/ y odbiera od Małżonki swoiey vpominek wszelákich chust mieyscu temu należących. Gdy się te wszytkie okolicznośći skończą/ w większym iuż bespieczeństwie znią ná potym żyie: ále przećię ná publicznych
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 91
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Obywatelów powrotnym Traktatem pokoju/ i przyrzekszy/ że go mieli stateczniej od pierwszego zachować/ tylko przez zdradę takową: Chas Ussullen, zmyśliwszy się być Oficjerem zbiegłym/ i urażonym od Turczyna/ przyjęty jest do Adrianopola/ gdzie w krótkim czasie sprawił sobie różnemi sztukami/ i dzielnemi postępkami/ tak wielką powagę u Greków/ i podufałość/ że potym snadno przyszedł do sposobnej okazji otworzenia Bram miejskich Amuratowi, który je po krótkiej barzo obronie opanował/ i nigdy już potym więcej Grekowie tego Miasta odebrać nie mogli. Rozdział XXII.
Zażywają jeszcze Turcy jednego fortelu/ barzo sobie wygodnego/ i zwyczajnego zdawności/ to jest: że jako się im prędko nie
Obywátelow powrotnym Tráktatem pokoiu/ y przyrzekszy/ że go mieli státeczniey od pierwszego záchowáć/ tylko przez zdrádę tákową: Chas Vssullen, zmyśliwszy się bydź Officierem zbiegłym/ y vráżonym od Turczyná/ przyięty iest do Adryánopolá/ gdźie w krotkim czáśie spráwił sobie rożnemi sztukámi/ y dźielnemi postępkámi/ ták wielką powagę v Grekow/ y podufáłość/ że potym snádno przyszedł do sposobney okázyey otworzeniá Bram mieyskich Amuratowi, ktory ie po krotkiey bárzo obronie opánował/ y nigdy iuż potym więcey Grekowie tego Miástá odebráć nie mogli. Rozdźiał XXII.
Záżywáią ieszcze Turcy iednego fortelu/ bárzo sobie wygodnego/ y zwyczáynego zdawnośći/ to iest: że iáko się im prędko nie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 119
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
będący/ chronią się barziej od drugich/ i ukrywają jako mogą przed światem swoje ku niemu niewstrzemieżliwość. Obawiając się/ aby nierozumiano/ iż te błędy/ w które czasem wpadają/ pochodzą z używania tego trunku/ którego zbytek zwykł rozum zatłumiać/ żeby ich stąd nieosądzono niesposobnymi do Urzędów swoich/ i niegodnymi tej podufałości/ którą w nich zakładają. Rozumieją albowiem Turcy/ że rzecz jest niepodobna/ wino pić pod miarą. Niewiedzą co to jest/ zażywać go na posilenie żołądka/ i otrzeźwienie sił/ dziwują się patrząc/ kiedy Anglikowie/ Francuzowie/ Włoszy/ wody przylewają/ gdyż go oni niezwykli pijać tylko z pełnej
będący/ chronią się bárźiey od drugich/ y vkrywáią iáko mogą przed świátem swoie ku niemu niewstrzemieżliwość. Obáwiáiąc się/ áby nierozumiano/ iż te błędy/ w ktore czásem wpádáią/ pochodzą z vżywánia tego trunku/ ktorego zbytek zwykł rozum zátłumiáć/ żeby ich ztąd nieosądzono niesposobnymi do Vrzędow swoich/ y niegodnymi tey podufáłośći/ ktorą w nich zákłádáią. Rozumieią álbowiem Turcy/ że rzecz iest niepodobna/ wino pić pod miárą. Niewiedzą co to iest/ záżywáć go ná pośilenie żołądka/ y otrzeźwienie śił/ dźiwuią się pátrząc/ kiedy Anglikowie/ Fráncuzowie/ Włoszy/ wody przylewáią/ gdyż go oni niezwykli piiáć tylko z pełney
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 199
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
/ sądzenia/ karania każdego (nikogo nie wyimując) występnego; Oni mają ćwiczenia Obozowego dozierać/ z Hetmanem się mają znosić o porządku swego Pułku/ w stanowiskach/ w strażach/ w opatrzeniu paszy/ i żywności/ i w inszych rzeczach. Oni powinni co dzień/ po dwu Towarzystwa/ w rzeczach wiadomych/ yniepodejrzanej podufałości/ do Hetmana z swego Pułku posyłać/ aby zawsze przy boku Hetmańskim w ciągnieniu/ w potrzebie/ i w obozie dzień i noc kolejną przebywali/ nie odstępując/ aby przez nich bez omieszkania/ do swych Pułków Ordynanse/ od Hetmana przesyłane bywały/ gdyby co nagłego nastąpiło. Tenże Pułkowniczy/ gdy Pułk do Wojennego
/ sądzenia/ karánia każdego (nikogo nie wyimuiąc) występnego; Oni máią ćwiczenia Obozowego doźieráć/ z Hetmanem się máią znośić o porządku swego Pułku/ w stánowiskách/ w stráżach/ w opátrzeniu paszy/ y zywnośći/ y w inszych rzeczách. Oni powinni co dźień/ po dwu Towárzystwá/ w rzeczách wiádomych/ yniepodeyrzáney podufáłości/ do Hetmáná z swego Pułku posyłáć/ áby záwsze przy boku Hetmáńskim w ćiągnieniu/ w potrzebie/ y w obozie dźień y noc koleyną przebywáli/ nie odstępuiąc/ áby przez nich bez omieszkániá/ do swych Pułkow Ordynánse/ od Hetmaná przesyłáne bywáły/ gdyby co nagłego nástąpiło. Tenże Pułkowniczy/ gdy Pułk do Woiennego
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 19
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
zaś zatrzymać podobna zrazu aby nie zgrzeszyli; bo to bez krwie, i bez urazy w porządku być może, tamto zaś niemoże być, tylko ze krwią i przy nienawiści. Nie tak tedy karą złych od złego pohamujesz, jako czyniąc dobry porządek, i ujmując okazje. Mylą się co rozumieją, że pod kształtem podufałości, wszytko bezpiecznie uchodzić może w przyjaźni; przyjaźń zaś pieszczono się rada chowa; nie tak cię jedna oświadczona przyjaźń zaleci, jako jeden niesmaczny postępek omierzy Przyjacielowi. By największa podufałość, w przystojności przecię ona milsza. Między złymi, najprędsza nienawiść, o cnotę. Złym więc żowią, kto niechce być równie złym między
záś zátrzymáć podobna zrázu áby nie zgrzeszyli; bo to bez krwie, y bez vrazy w porządku bydź może, támto zaś niemoże bydź, tylko ze krwią y przy nienawiśći. Nie ták tedy kárą złych od złego pohámuiesz, iáko czyniąc dobry porządek, y vymuiąc okazyie. Mylą się co rozumieią, że pod kształtem podufáłośći, wszytko bespiecznie vchodźić może w przyiáźni; przyiaźń zaś pieszczono się radá chowa; nie ták ćię iedná oświádczona przyiaźń záleći, iáko ieden niesmáczny postępek omierźi Przyiaćielowi. By naywiększa podufáłość, w przystoynośći przećię oná milsza. Między złymi, nayprędsza nienawiść, o cnotę. Złym więc żowią, kto niechce bydź rownie złym między
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: E3
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
. Nie tak tedy karą złych od złego pohamujesz, jako czyniąc dobry porządek, i ujmując okazje. Mylą się co rozumieją, że pod kształtem podufałości, wszytko bezpiecznie uchodzić może w przyjaźni; przyjaźń zaś pieszczono się rada chowa; nie tak cię jedna oświadczona przyjaźń zaleci, jako jeden niesmaczny postępek omierzy Przyjacielowi. By największa podufałość, w przystojności przecię ona milsza. Między złymi, najprędsza nienawiść, o cnotę. Złym więc żowią, kto niechce być równie złym między złymi. Piękniejsza nienawiść o cnotę, niż o przewrotność pochwała. Patrz jako żeglarze tyłem się obróciwszy, wiosłami do portu galerę pędzą: tak niektórzy z niechcenia najwięcej dokazują w cichości
. Nie ták tedy kárą złych od złego pohámuiesz, iáko czyniąc dobry porządek, y vymuiąc okazyie. Mylą się co rozumieią, że pod kształtem podufáłośći, wszytko bespiecznie vchodźić może w przyiáźni; przyiaźń zaś pieszczono się radá chowa; nie ták ćię iedná oświádczona przyiaźń záleći, iáko ieden niesmáczny postępek omierźi Przyiaćielowi. By naywiększa podufáłość, w przystoynośći przećię oná milsza. Między złymi, nayprędsza nienawiść, o cnotę. Złym więc żowią, kto niechce bydź rownie złym między złymi. Pięknieysza nienawiść o cnotę, niż o przewrotność pochwałá. Pátrz iako żeglarze tyłem się obroćiwszy, wiosłámi do portu galerę pędzą: ták niektorzy z niechcenia naywięcey dokázuią w ćichośći
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: E3
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659