do wojny przyuczać. Czytajże dalej. Kiedy się już skorrigują jako ich wiele/ i kto ma jachać/ sposabiają się na konie. A jakoż? zachodzą abo też zajadą za milę abo za sześć/ i dalej/ b. zuzdami gotowemi/ dostawają w nocy koni u chłopów pasących/ abo też u podwodników do Wilna jadących: (Panu memu przez te lata/ i przez ten czas kiedy się Tatarowie wyprawowali do Moskwy/ zginęło we dwu majętnościach więcej niż dwadzieścia koni/ to w sąsiedztwie.) Dostawszy koni bez groszy/ bo tak oni targują: zajadą z nimi w inszą stronę/ których abo frymarkiem/ abo przedażą odbywają
do woyny przyucżáć. Cżytayże dáley. Kiedy się iuż zkorriguią iáko ich wiele/ y kto ma iácháć/ sposabiáią się ná konie. A iákoż? záchodzą ábo też záiádą zá milę ábo zá sześć/ y dáley/ b. zvzdámi gotowemi/ dostáwáią w nocy koni v chłopow pásących/ ábo też v podwodnikow do Wilná iádących: (Pánu memu przez te látá/ y przez ten cżás kiedy się Tátárowie wypráwowáli do Moskwy/ zginęło we dwu máiętnośćiách więcey niż dwádźieśćiá koni/ to w sąśiedztwie.) Dostawszy koni bez groszy/ bo ták oni tárguią: záiádą z nimi w inszą stronę/ ktorych ábo frymárkiem/ ábo przedażą odbywáią
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 62
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wynidę puko tego nie będzie Az tu Moskwa Oj Milenki ze su Prystaw umiee korolewskie i Czarskoje zderzaty i Weliczeństwo. Potym zaś idzie Poruczników dwóch dopiero podgadawszy sobie mówią: „Iuz że się WSC nie turbuj my kazemy Miastu żeby dali prowiant ale podwody nie mogą być stąd.” Et interim zaraz kazałem przy nich zawołac podwodników którzy dopiero dwie mili odprowadzili wozy i mówię im. Nu dziatki za to że Prawu i zwyczajowi dosyć czyniąc niewyłamowaliście się z powinności i owszem poszliście ochotnie dla tego respektując zes cię z ubogiego Miasta czynię wam w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta już tu znajdę w potrzebach moich
wynidę puko tego nie będzie Az tu Moskwa Oy Milenki ze su Prystaw umiee korolewskie y Czarskoie zderzaty y Weliczenstwo. Potym zas idzie Porucznikow dwoch dopiero podgadawszy sobie mowią: „Iuz że się WSC nie turbuy my kazemy Miastu zeby dali prowiant ale podwody nie mogą bydz ztąd.” Et interim zaraz kazałęm przy nich zawołac podwodnikow ktorzy dopiero dwie mili odprowadzili wozy y mowię im. Nu dziatki za to że Prawu y zwyczaiowi dosyc czyniąc niewyłamowaliscie się z powinnosci y owszem poszliscie ochotnie dla tego respektuiąc zes cie z ubogiego Miasta czynię wąm w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta iuz tu znaydę w potrzebach moich
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i zwyczajowi dosyć czyniąc niewyłamowaliście się z powinności i owszem poszliście ochotnie dla tego respektując zes cię z ubogiego Miasta czynię wam w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta już tu znajdę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracajcie sobie z P. Bogiem do Domów Skoczą do nóg podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuj się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni dalej, Dają 200 dają 300. Nic. dają w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko może konia dopaść w nogi z miasta drugi i szli odbiezał. Dopiero ja rzeke jak bym nie
y zwyczaiowi dosyc czyniąc niewyłamowaliscie się z powinnosci y owszem poszliscie ochotnie dla tego respektuiąc zes cie z ubogiego Miasta czynię wąm w tym folgę, że was niedaleko ciągnę Ale przyszedszy tu do Wielkiego Miasta iuz tu znaydę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracaycie sobie z P. Bogiem do Domow Skoczą do nog podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuy się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni daley, Daią 200 daią 300. Nic. daią w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko moze konia dopaść w nogi z miasta drugi y szli odbiezał. Dopiero ia rzeke iak bym nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tu znajdę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracajcie sobie z P. Bogiem do Domów Skoczą do nóg podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuj się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni dalej, Dają 200 dają 300. Nic. dają w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko może konia dopaść w nogi z miasta drugi i szli odbiezał. Dopiero ja rzeke jak bym niewiedział ze ich już niemasz Idz niech się trochę zatrzymają ci Podwodnicy. Powiedają już niemasz tylko jeden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić jam tego
tu znaydę w potrzebach moich wygodę a was wolnymi czynię powracaycie sobie z P. Bogiem do Domow Skoczą do nog podwodnicy poczną dziękować a wtym do koni.
Lecą tu Mieszczanie dowiedziawszy się proszą zmiłuy się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni daley, Daią 200 daią 300. Nic. daią w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko moze konia dopaść w nogi z miasta drugi y szli odbiezał. Dopiero ia rzeke iak bym niewiedział ze ich iuz niemasz Idz niech się trochę zatrzymaią ci Podwodnicy. Powiedaią iuz niemasz tylko ieden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić iam tego
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
proszą zmiłuj się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni dalej, Dają 200 dają 300. Nic. dają w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko może konia dopaść w nogi z miasta drugi i szli odbiezał. Dopiero ja rzeke jak bym niewiedział ze ich już niemasz Idz niech się trochę zatrzymają ci Podwodnicy. Powiedają już niemasz tylko jeden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić jam tego uczynić niechciał, Proszą mię tedy oni Porucznicy żebym kazał Burmistrza wypuścić deklarowałem ze go w ten czas wypuszczę kiedy będę in toto satisfactus i w prowiancie i w podwodach.
proszą zmiłuy się zgodziemy się na piniądze a tych pociągni daley, Daią 200 daią 300. Nic. daią w ostatku 400. A tu podwodnicy kto tylko moze konia dopaść w nogi z miasta drugi y szli odbiezał. Dopiero ia rzeke iak bym niewiedział ze ich iuz niemasz Idz niech się trochę zatrzymaią ci Podwodnicy. Powiedaią iuz niemasz tylko ieden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić iam tego uczynic niechciał, Proszą mię tedy oni Porucznicy zebym kazał Burmistrza wypuscić deklarowałęm ze go w ten czas wypuszczę kiedy będę in toto satisfactus y w prowiancie y w podwodach.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
byłem na odjeznym jednak znowusmy po trosze ponapijali do twej Fantazyjej dotrzymanie wymawiali i swoję konfuzyją wymawiali mówiąc że to było jednakowo dać skacząc jako i płacząć Chartów mi przy tym nadali a potym esmy się roziechali.
Ruszyłem się tedy ku mostom za Miasto wyjechawszy wróciłem Czeladnika do Burmistrza opowiedając że by suplement dostateczny posyłali swoim podwodnikom, Gdyż nie odprawię ich az z Warszawy albo najmniej od Narwie. Skręcili się a osobliwie Żołnierze Co im ponajmowali koni swoich we trzech milach dognali mię dwaj Mieszczanie nuz w prośby. Nie uczynię. Jako wy zemną tak ja z wami na noclegu nie może być. Biegać oni gdzie stał Marszałek związkowy Zeroński starosta opeski i
byłęm na odieznym iednak znowusmy po trosze ponapiiali do twey Fantazyiey dotrzymanie wymawiali y swoię konfuzyią wymawiali mowiąc że to było iednakowo dac skacząc iako y płacząć Chartow mi przy tym nadali a potym esmy się roziechali.
Ruszyłęm się tedy ku mostom za Miasto wyiechawszy wrociłęm Czeladnika do Burmistrza opowiedaiąc że by supplement dostateczny posyłali swoim podwodnikom, Gdyz nie odprawię ich az z Warszawy albo naymniey od Narwie. Skręcili się a osobliwie Zołnierze Co im ponaymowali koni swoich we trzech milach dognali mię dway Mieszczanie nuz w prozby. Nie uczynię. Iako wy zęmną tak ia z wami na noclegu nie może bydz. Biegać oni gdzie stał Marszałek związkowy Zeronski starosta opeski y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 170
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
koło soli tylko beczkowej ma być pilna robota.
9. Zaś że ładarzów quampotius do ważenia soli twardej antiquus instituit usus, teraz jako po zniesieniu fortali niepotrzebnych znosi żupa, instituendo na ich miejsce do pakunku soli i strzeżenia gór beczkowych.
10. Solucja ich będzie akcydens od beczek, od których tak furman, jako i podwodnik szlachecki ma płacić gr 6, to jest dla hutmanów od każdej beczki po gr 3, beczkowym po gr 2, bednarzom gr 1.
11. Piecowych i drożnych na miejscach potrzebnych osada ma być dla znalezienia soli, dla przebicia propter communicationem, dla glejchowania dróg, ścinania kłysów, nie odrywając tego robotnika od inszej roboty
koło soli tylko beczkowej ma być pilna robota.
9. Zaś że ładarzów quampotius do ważenia soli twardej antiquus instituit usus, teraz jako po zniesieniu fortali niepotrzebnych znosi żupa, instituendo na ich miejsce do pakunku soli i strzeżenia gór beczkowych.
10. Solucyja ich będzie akcydens od beczek, od których tak furman, jako i podwodnik szlachecki ma płacić gr 6, to jest dla hutmanów od każdej beczki po gr 3, beczkowym po gr 2, bednarzom gr 1.
11. Piecowych i drożnych na miejscach potrzebnych osada ma być dla znalezienia soli, dla przebicia propter communicationem, dla glejchowania dróg, ścinania kłysów, nie odrywając tego robotnika od inszej roboty
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 80
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963