tego nie powiem przed nikiem, Że wraz może złodziejem być i urzędnikiem. Bachmistrz, ponieważ w żupach wielickich dziedziczy, W tamtecznych urzędników komput się nie liczy. Tak ci ja to żartuję, aleć by mnie miarki Nie mierziały, stygarem bywszy u Bednarki, Albo wziąwszy u Bożej dobry urząd Woli; Ledwie bym poetyki nie puścił dla soli, Której gdybym tak dawno jak wierszów się uczył, Bez mała bym nie lepiej szkatułę najuczył. 193 (P). KTO MOCNIEJSZY, TEN LEPSZY O KADUKACH ARIAŃSKICH
„Temu nieborakowi wsi wzięły kaduki.” „Czemuż to?” „Bo źle wierzył.” „Takowej nauki
tego nie powiem przed nikiem, Że wraz może złodziejem być i urzędnikiem. Bachmistrz, ponieważ w żupach wielickich dziedziczy, W tamtecznych urzędników komput się nie liczy. Tak ci ja to żartuję, aleć by mnie miarki Nie mierziały, stygarem bywszy u Bednarki, Albo wziąwszy u Bożej dobry urząd Woli; Ledwie bym poetyki nie puścił dla soli, Której gdybym tak dawno jak wierszów się uczył, Bez mała bym nie lepiej szkatułę najuczył. 193 (P). KTO MOCNIEJSZY, TEN LEPSZY O KADUKACH ARIAŃSKICH
„Temu nieborakowi wsi wzięły kaduki.” „Czemuż to?” „Bo źle wierzył.” „Takowej nauki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 90
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
?... Ziemia ubogiemu Taż, która i królowi. Ani się złotem dał Prometeowi Przekupić Charon srogi, Ani Tantalus był u niego drogi O naród wszytek jego. Ten w ciężkiej pracy mdleje, ubogiego Gdy słyszy, że go wzywa, Wzywany i nie wzywany przybywa, ODE HORATIANA.
Urodziłem się do poetyki, skąd spodziewam się imienia nieśmiertelności.
Quem tu Melpomene semel etc. Nascentem placido, lumine videris etc. Lib. 4. Ode 3.
Na kogo wdzięcznem okiem Pojżrzysz Melpomeno, nie on przy głębokim Istmie pasować się będzie, Ani na achajskim zwycięzca usiądzie, Wygrawszy zawody, wozie; Ani on w Marsowym obozie,
?... Ziemia ubogiemu Taż, która i królowi. Ani się złotem dał Prometeowi Przekupić Charon srogi, Ani Tantalus był u niego drogi O naród wszytek jego. Ten w ciężkiej pracy mdleje, ubogiego Gdy słyszy, że go wzywa, Wzywany i nie wzywany przybywa, ODE HORATIANA.
Urodziłem sie do poetyki, zkąd spodziewam się imienia nieśmiertelności.
Quem tu Melpomene semel etc. Nascentem placido, lumine videris etc. Lib. 4. Ode 3.
Na kogo wdzięcznem okiem Pojżrzysz Melpomeno, nie on przy głębokim Istmie pasować się będzie, Ani na achajskim zwycięzca usiędzie, Wygrawszy zawody, wozie; Ani on w Marsowym obozie,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 96
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Brazylii Osłów imituje w głosie. o Ptactwie osobliwym
PTACTWO, które jaką ARTEM wynalazło?
Odpowiadają Autorowie, że Gramatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda i I Ipsylon lotem swoim do Alfabetu Greckiego przydali, a raczej Polemedes z uważania lotu ich, jakom namienił wyżej. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki i Retoryki (które się na pięknych słów wyborze fundują) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątające Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z różnych swoich kolorów na piórkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przejął świat z Jaskułek gniazda lepiących: Wojennych kunsztów, tojest Straży, Podsłuchów, chodzenia Pułkami
Brazylii Osłow imituie w głosie. o Ptactwie osobliwym
PTACTWO, ktore iaką ARTEM wynalazło?
Odpowiadaią Autorowie, że Grammatykom przysłużyli się Zurawie, gdy dwie litery Lambda y Y Ipsylon lotem swoïm do Alfabetu Greckiego przydali, a raczey Polemedes z uważania lotu ich, iakom namienił wyżey. Słowik, Skowronek, Kanarek koncentu Muzycznego, Poetyki y Retoryki (ktore się na pięknych słow wyborze funduią) niby są Autorami. Ekonomiki nauczyły SROKI, KUKULKI na zimę przątaiące Victualia: Ptacy nauczyli ludzi malarstwa z rożnych swoich kolorow na piorkach: Budowniczego kunsztu, albo Architecturam Militarem przeiął świat z Iaskułek gniazda lepiących: Woiennych kunsztow, toiest Straży, Podsłuchow, chodzenia Pułkami
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 619
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ozdrowiałem. W piątym roku życia mego umiałem czytać i pisać, i na końcu tegoż roku ksiądz Giżycki wziął mię z sobą do szkół do Kamieńca, gdzie za rządem dobrym tegoż świątobliwego proboszcza, mającego w całej parafii kamienieckiej, naówczas w województwie brzeskim najznaczniejszej, wielką miłość i estymacją, szkoły aż do poetyki kwitnęły i w nich wszystkich znaczniejszych parafianów dzieci początkowych nauk uczyły się.
Posłany byłem potem do szkół jezuickich do Brześcia do gramatyki i imć pan pułkownik brat mój, bardzo mały, bo w zaczętym piątym roku, był ze mną oddany. Także imć pan Józef Proszeński, z województwa mińskiego od ojca swego imci pana Adama
ozdrowiałem. W piątym roku życia mego umiałem czytać i pisać, i na końcu tegoż roku ksiądz Giżycki wziął mię z sobą do szkół do Kamieńca, gdzie za rządem dobrym tegoż świątobliwego proboszcza, mającego w całej parafii kamienieckiej, naówczas w województwie brzeskim najznaczniejszej, wielką miłość i estymacją, szkoły aż do poetyki kwitnęły i w nich wszystkich znaczniejszych parafianów dzieci początkowych nauk uczyły się.
Posłany byłem potem do szkół jezuickich do Brześcia do gramatyki i jmć pan pułkownik brat mój, bardzo mały, bo w zaczętym piątym roku, był ze mną oddany. Także jmć pan Józef Proszeński, z województwa mińskiego od ojca swego jmci pana Adama
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 36
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
osobliwszą łaską Pana Boga przywrócony do zdrowia byłem. Oddani byliśmy potem z bratem moim, imć panem pułkownikiem, do szkół jezuickich pod tymże inspektorem do Drohiczyna, gdzie ojciec mój miał wielkiego przyjaciela swego, księdza Limonta, rektora, a matka moja krewnego swego, księdza Skarbiejewskiego, jezuitę. Ja poszedłem do poetyki, a imć pan pułkownik do infimy. W poetyce, znając do siebie daną mi z łaski boskiej wielką pamięć i w naukach pojętność, zacząłem być niedbałym i o jakowejści mojej nauce głupie presumującym, a nawet przy częstowaniach mego inspektora i złym przykładzie zdarzyło mi się kilka razy upić.
Brat zaś mój trzeci, imć
osobliwszą łaską Pana Boga przywrócony do zdrowia byłem. Oddani byliśmy potem z bratem moim, jmć panem pułkownikiem, do szkół jezuickich pod tymże inspektorem do Drohiczyna, gdzie ojciec mój miał wielkiego przyjaciela swego, księdza Limonta, rektora, a matka moja krewnego swego, księdza Skarbiejewskiego, jezuitę. Ja poszedłem do poetyki, a jmć pan pułkownik do infimy. W poetyce, znając do siebie daną mi z łaski boskiej wielką pamięć i w naukach pojętność, zacząłem być niedbałym i o jakowejści mojej nauce głupie presumującym, a nawet przy częstowaniach mego inspektora i złym przykładzie zdarzyło mi się kilka razy upić.
Brat zaś mój trzeci, jmć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Oddani byliśmy potem z bratem moim, imć panem pułkownikiem, do szkół jezuickich pod tymże inspektorem do Drohiczyna, gdzie ojciec mój miał wielkiego przyjaciela swego, księdza Limonta, rektora, a matka moja krewnego swego, księdza Skarbiejewskiego, jezuitę. Ja poszedłem do poetyki, a imć pan pułkownik do infimy. W poetyce, znając do siebie daną mi z łaski boskiej wielką pamięć i w naukach pojętność, zacząłem być niedbałym i o jakowejści mojej nauce głupie presumującym, a nawet przy częstowaniach mego inspektora i złym przykładzie zdarzyło mi się kilka razy upić.
Brat zaś mój trzeci, imć pan Wacław, porucznik ikmci, mniej naówczas od matki
Oddani byliśmy potem z bratem moim, jmć panem pułkownikiem, do szkół jezuickich pod tymże inspektorem do Drohiczyna, gdzie ojciec mój miał wielkiego przyjaciela swego, księdza Limonta, rektora, a matka moja krewnego swego, księdza Skarbiejewskiego, jezuitę. Ja poszedłem do poetyki, a jmć pan pułkownik do infimy. W poetyce, znając do siebie daną mi z łaski boskiej wielką pamięć i w naukach pojętność, zacząłem być niedbałym i o jakowejści mojej nauce głupie presumującym, a nawet przy częstowaniach mego inspektora i złym przykładzie zdarzyło mi się kilka razy upić.
Brat zaś mój trzeci, jmć pan Wacław, porucznik jkmci, mniej naówczas od matki
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, lubieżni, czarownicy, złości pełni, po wielu mają niewolników Chrześcijan, a Żydów handlujących. Jedzą siedząc na ziemi, bez nożów, palce oblizując, albo o głowy niewolników obcierając.
Stolica MAROCCO, albo Marochium stoi nad rzeką Tensif wysokim i grubym murem opasana, ale bardzo nadrujnowana. Ma Akademię, w której uczą Poetyki, Matematyki, Prawa po Arabsku. Wiele tu jest kuglarzów. Pałac dawnych Królów ma 24. bram. Ta sama Barbaria ma w sobie ALGIER Królestwo i Rzecz pospolitą rządzoną przez Konsyliarzów, aliàs przez DYWAN. Prezydenta mając Dajzwanego, niby Dozego, jest pod protekcją Turecką, dlatego tam Basza rezyduje dla odbierania trybutu. Leży
, lubieżni, czarownicy, złości pełni, po wielu maią niewolnikow Chrześcian, a Zydow handluiących. Iedzą siedząc na ziemi, bez nożow, palce oblizuiąc, albo o głowy niewolnikow obcieraiąc.
Stolica MAROCCO, albo Marochium stoi nad rzeką Tensiff wysokim y grubym murem opasána, ale bardzo nadruynowana. Ma Akademię, w ktorey uczą Poetyki, Matematyki, Prawa po Arabsku. Wiele tu iest kuglarzow. Pałac dawnych Krolow ma 24. bram. Ta sama Barbaria ma w sobie ALGIER Krolestwo y Rzecz pospolitą rządzoną przez Konsiliarzow, aliàs przez DYWAN. Prezydenta maiąc Dayzwanego, niby Dozego, iest pod protekcyą Turecką, dlatego tam Basza rezyduie dla odbierania trybutu. Leży
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 547
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Niepokalanym Poczęciu; pod Klątwą wielką zakazał inarzej trzymać, i uczyć. Obrany był Roku 1471.
JULIUS II. Liberator Italiae rzeczony Obrany Roku 1503. Który miał pro Symbolo słońce, chmurami, ex parte przyćmione z napisem; Post tenebras, spero Lucem.
LEO X. Obrany Roku 1513. perfekt w Muzyce, w Poetyce, w Greckim języku, Wierszopisów, i wszystkich Literatów, Mecaenas, wielkiej hojności Pan, którą Rzymianie enkomuzując, Matronę wybili na monecie cum cornu-copiae, znacząc, abundantiam, copiam rerum za Panowania jego, dawszy napis: Liberalitas Pontisicia. Nad to Statuę onemuż Senat Rzymski wystawił w Kapitolium.
KLEMENS VII. Obrany Roku
Niepokalánym Poczęciu; pod Klątwą wielką zákazał inárzey trzymać, y uczyć. Obrány był Roku 1471.
IULIUS II. Liberator Italiae rzeczony Obrány Roku 1503. Ktory miał pro Symbolo słońce, chmurámi, ex parte przyćmione z nápisem; Post tenebras, spero Lucem.
LEO X. Obrány Roku 1513. perfekt w Muzyce, w Pòétyce, w Greckim ięzyku, Wierszopisow, y wszystkich Literátow, Mecaenas, wielkiey hoyności Pan, ktorą Rzymianie enkomuzuiąc, Matronę wybili ná monecie cum cornu-copiae, znácząc, abundantiam, copiam rerum zá Pánowania iego, dawszy nápis: Liberalitas Pontisicia. Nád to Statuę onemuż Senát Rzymski wystawił w Kapitolium.
KLEMENS VII. Obrány Roku
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
JONATAS TRAGEDia. ŚWIĘTANA WIDOK DANA Od PRZESWIETNEJ MŁODZI Ćwiczącej się w naukach Poetycznych i Geograficznych Na Publicznej Sali Szkolnej Kolegium Kaliskiego Societatis JESU. Roku 1746. Wypracowana od Publicznego w tychże Szkołach Poetyki ProfesORA. Roku tegoż do Druku podanaw KALISZUw Drukarni J. K. M. Col: Z. J. Za dozwoleniem Starszych. PRZESTROGA do Czytelnika
COkolwiek Tragedia nasza przydaje okoliczności do samej treści Historyj świętej, to wszystko (:niech wie łaskawy Czytelnik:) czyni się zwyczajem Poetycznym, i na fundamencie
JONATAS TRAGEDYA. SWIĘTANA WIDOK DANA Od PRZESWIETNEY MŁODZI Cwiczącey się w náukách Poetycznych i Geograficznych Ná Publiczney Sali Szkolney Collegium Káliskiego Societatis JESU. Roku 1746. Wyprácowána od Publicznego w tychże Szkołách Poetyki PROFESSORA. Roku tegoż do Druku podánaw KALISZUw Drukárni J. K. M. Col: S. J. Zá dozwoleniem Stárszych. PRZESTROGA do Czytelniká
COkolwiek Trágedya násza przydáie okoliczności do sámey treści Historyi świętey, to wszystko (:niech wie łáskáwy Czytelnik:) czyni się zwyczáiem Pòétycznym, i ná fundámencie
Skrót tekstu: JawJon
Strona:
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nieudolność Poety złożyć: wszak że jemu stanie praca za wiele; gdy za sobą pociągnie zacnych innych Poetów, których szczęśliwsza w tej mierze doskonałość, przysłuży się wkrótce (jako już słyszemy) przez podobną Drukarskiej prasy materią, i ciekawym Czytelnikóm, i językowi Polskiemu; o którym do tych czas, jako o niesposobnym do Tragicznej Poetyki pospolicie sądzono. FUNDAMENT
Dosyć wiadomy Z Pisma Z. rozdziału 14. pierwszej Księgi Królewskiej w którym znajdują się znakomicie one słowa: gustans gustavi paululum mellis, et ecce morior. OSOBY.
W Scenach mówiące. SAUL. Król IZRAELA. JONATA. Syn najstarszy Saula. JESSY. Syn drugi. MELCHIS. Syn trzeci,
nieudolność Pòéty złożyć: wszák że iemu stanie pracá zá wiele; gdy zá sobą pociągnie zacnych innych Pòétow, których szczęśliwsza w tey mierze doskonałość, przysłuży się wkrótce (iáko iuż słyszemy) przez podobną Drukárskiey prasy máteryą, i ciekáwym Czytelnikóm, i ięzykowi Polskiemu; o którym do tych czas, iáko o niesposobnym do Trágiczney Pòétyki pospolicie sądzono. FUNDAMENT
Dosyć wiádomy Z Pismá S. rozdziału 14. pierwszey Księgi Królewskiey w którym znayduią się znákomicie one słowá: gustans gustavi paululum mellis, et ecce morior. OSOBY.
W Scenách mowiące. SAUL. KROL IZRAELA. JONATA. Syn naystárszy Saulá. JESSY. Syn drugi. MELCHIS. Syn trzeci,
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 8nlb
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746