co-ć się nie zda, miń albo przekreśli! DO TEGOŻ
Jam nie myślił nigdy o tem, Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził, Żebym zły humor odpędził; Zaczym ktośkolwiek jest, panie, Co-ć się tych mych dum dostanie, Choć się afektem rozpalisz I poganisz lub pochwalisz, Nic nie rzekę, choć usłyszę, Bo się w lutni nie podpiszę. . DO PANNY
Obróć łaskawe, panno, ku mnie oczy, Że przy ich świetle lutnią mą nastroję, Te oczy, z których ten wiersz, że się toczy, Bierze swój pochop i rozrywkę swoję; Bez których rady na
co-ć się nie zda, miń albo przekreśli! DO TEGOŻ
Jam nie myślił nigdy o tem, Być Bekwarkiem i Galotem: Takem sobie w domu gędził, Żebym zły humor odpędził; Zaczym ktośkolwiek jest, panie, Co-ć się tych mych dum dostanie, Choć się afektem rozpalisz I poganisz lub pochwalisz, Nic nie rzekę, choć usłyszę, Bo się w lutni nie podpiszę. . DO PANNY
Obróć łaskawe, panno, ku mnie oczy, Że przy ich świetle lutnią mą nastroję, Te oczy, z których ten wiersz, że się toczy, Bierze swój pochop i rozrywkę swoję; Bez których rady na
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 5
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
kuchennego szoru: Jeden, co lepiej pisze, znajdzie w tobie siła, Co by cierpliwsza głowa jeszcze przekreśliła; Drugi z zazdrości, która średnie mózgi żywi,. W oczy pochwali, ale z tyłu gębę skrzywi; Inszy, choć z hipokreńskiej nie pił nigdy bani, Żeby się coś zdał, czego nie umie, pogani. Tak, coś ją w ciszy miała, utracisz powagę I pójdziesz za sukienkę korzeniu na wagę Albo cię, ważąc konfekt, podścielę na szali Aptekarz i Szot tobą tabakę podpali,
Albo kiedy krystera czyści brzuch zawarty, Coraz, co krok do stolca, jednej zbędziesz karty. Ale ty przecie prosisz łaskawej odprawy,
kuchennego szoru: Jeden, co lepiej pisze, znajdzie w tobie siła, Co by cierpliwsza głowa jeszcze przekreśliła; Drugi z zazdrości, która średnie mózgi żywi,. W oczy pochwali, ale z tyłu gębę skrzywi; Inszy, choć z hipokreńskiej nie pił nigdy bani, Żeby się coś zdał, czego nie umie, pogani. Tak, coś ją w ciszy miała, utracisz powagę I pójdziesz za sukienkę korzeniu na wagę Albo cię, ważąc konfekt, podścielę na szali Aptekarz i Szot tobą tabakę podpali,
Albo kiedy krystera czyści brzuch zawarty, Coraz, co krok do stolca, jednej zbędziesz karty. Ale ty przecie prosisz łaskawej odprawy,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 6
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
prawdziwy, Bonus, Verus. Ale kiedy Rządzca temu słowo da, temuż go nie dotrzyma, obiecuje, nie sprawdzi, pozór uczyni że łaskaw, a w-sercu jad, nie dobry to pasterz, bo nieprawdziwy Bonus, Verus. 4. PASTOR BONUS. Trudno jednego chwalić, a drugiego choć cicho nie poganić. Pochwała jednego, wielu despekt. Chrystus sam pochwalić się nie mógł, Pasterzem się dobrym nazwać nie mógł, chyba niektórym przymowiwszy Dobryś Panie, ale przedcię drugim że tak rzekę przycinasz. Wyraził to Augustyn Święty. Nieprzydałby był że on Dobry, gdyby nie było pasterzów złych. Tak się Pan pochwalił
prawdźiwy, Bonus, Verus. Ale kiedy Rządzcá temu słowo da, temuż go nie dotrzyma, obiecuie, nie zprawdźi, pozor vczyni że łáskaw, á w-sercu iad, nie dobry to pásterz, bo nieprawdźiwy Bonus, Verus. 4. PASTOR BONUS. Trudno iednego chwalić, á drugiego choć ćicho nie pogánić. Pochwałá iednego, wielu despekt. Christus sąm pochwalić się nie mogł, Pásterzem się dobrym názwáć nie mogł, chybá niektorym przymowiwszy Dobryś Pánie, ále przedćię drugim że ták rzekę przyćinasz. Wyraźił to Augustyn Swięty. Nieprzydałby był że on Dobry, gdyby nie było pásterzow złych. Ták się Pan pochwalił
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 59
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
siebie przyjmuje. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. pasterz, dozorowi samemu owczarni Chrystusowej poświęcony, z niej owieczki skubie, doi i nie według powołania zażywa, a oto nie jemu, ale czystości własnej albo poprzysiężonej wierze wełna, dojki i zażywanie należą. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. spowiednik grzychu nie pogani, sumnienia nie roztrzęsie, piekła dla bojaźni grzychu i surowej kary na wieki nie wzruszy, pokuty do proporcji przewinienia nie naznaczy, sam w sobie do tego łaski Boskiej nie czuje, mając tyle albo nierównie więcej na sumnieniu swoim spowiednikowi powiedzieć. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. kaznodzieja wysoko i nie do zrozumienia moralizuje
siebie przyjmuje. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. pasterz, dozorowi samemu owczarni Chrystusowej poświęcony, z niej owieczki skubie, doi i nie według powołania zażywa, a oto nie jemu, ale czystości własnej albo poprzysiężonej wierze wełna, dojki i zażywanie należą. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. spowiednik grzychu nie pogani, sumnienia nie roztrzęsie, piekła dla bojaźni grzychu i surowej kary na wieki nie wzruszy, pokuty do proporcyi przewinienia nie naznaczy, sam w sobie do tego łaski Boskiej nie czuje, mając tyle albo nierównie więcej na sumnieniu swoim spowiednikowi powiedzieć. Jako się nie gorszyć, kiedy ks. kaznodzieja wysoko i nie do zrozumienia moralizuje
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 231
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ziemię sua magnitudine trzy razy, etc. Jedne item są w Znakach Zodiacznych; jako to między Gwiązdami Barana eformującemi, są trzy Gwiazdy tertie, magnitudynis w Gwiazdach byka reprezentujących; jest Gwiazdy jedna Primae Magnitudinis, alias w oku byka od pułnocy, która się zowie Stella Dominátrix, Oculus Tauri, Palilicium iż wschodziła w Święto Pogań Bogini Palis zwanej, wktóre Święto starożytni Rzymianie obchodzili Natalem Urbis Romae, albo dzień założenia Rzymu, uniwersaryiną solennizacją. W Głowie tegoź byka są Gwiazdy Hiades, Succule, że deszcz, sok, wilgoć sprawują in Ortu suo. Na grzbiecie tegoż byka dają się widzieć Astronomom Pleiades, to jest 7 Gwiazd, według drugich
ziemię sua magnitudine trzy razy, etc. Iedne item są w Znakach Zodyacznych; iako to między Gwiązdami Barána efformuiącemi, są trzy Gwiazdy tertiae, magnitudinis w Gwiazdach byka reprezentuiących; iest Gwiazdy iedná Primae Magnitudinis, alias w oku byka od pułnocy, ktora się zowie Stella Dominátrix, Oculus Tauri, Palilicium iż wschodziła w Swięto Pogań Bogini Palis zwáney, wktore Swięto starożytni Rzymianie obchodzili Natalem Urbis Romae, albo dzień założenia Rzymu, uniwersaryiną solennizacyą. W Głowie tegoź byka są Gwiázdy Hyades, Succulae, że deszcz, sok, wilgoć sprawuią in Ortu suo. Na grzbiecie tegoz byka daią się widzieć Astronomom Pleiades, to iest 7 Gwiazd, według drugich
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 175
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, czytania, Wyrządza się z kilkuset książek wartowania. Komponując, gluzując, przenosząc na czyste, Jak to mozoł jest ciężki, ty sam widzisz Chryste Ale niemam za ciężkość, gdy rzucam przed Tronem Twoim Trójco Najświętsza, z głębokim ukłonem. Czytane i pisane punkta, limy, słowa, Ztym, gdy czyja pogani, lub pochwali głowa. Więc przyjmij o mój Stwórco, który świat na palcach Trzech nosisz, tę Część Trzecią, i daj po padalcach Jadowitych, zazdrosnych, chodzić nic nie czując, Albo też czuć z zasługą, a tak triumfując.
ERRORÓW DRUKARSKICH REGESTR Korekta i Ekskuza Wtej TRZECIEJ CZĘŚCI ATEN popełnionych.
Ostrowidza tu trzeba
, czytania, Wyrządza się z kilkuset książek wartowania. Komponuiąc, gluzuiąc, przenosząc na czyste, Iak to mozoł iest cięszki, ty sam widzisz Chrystè Ale niemam za cięszkość, gdy rzucam przed Tronem Twoim Troyco Nayświętsza, z głębokim ukłonem. Czytáne y pisane punkta, limy, słowa, Ztym, gdy czyia pogani, lub pochwali głowa. Więc przyimiy o moy Stworco, ktory swiat na palcach Trzech nosisz, tę Część Trzecią, y day po padalcach Iadowitych, zazdrosnych, chodzić nic nie czuiąc, Albo też czuć z zasługą, á tak tryumfuiąc.
ERROROW DRUKARSKICH REGESTR Korrekta y Exkuza Wtey TRZECIEY CZĘSCI ATEN popełnionych.
Ostrowidza tu trzeba
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 704
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Niemieckich; wchodzą też w Sejmy tameczne nie które Ksienie Principassae Imperii przez Posłów dając sufragia; wchodzą i Miasta dystyngwowane. Masz formę Sejmowania w Imperium obszerniejszą w Części Pierwszej Aten moich editionis primae fol 298; tam się z całą ceremonią opisało. O MONECIE NIEMIECKIEJ Na SLĄSKU i AUSTRYJ
Jeśli mię Czytelnik nie pochwali, pewnie nie pogani, że i tę scientiam mu daję, która mu się zda dla sąsiedztwa i komorcjów z temi krajami.
Pierwsza tu i najdrobniejsza Moneta Fening pół grosza Polskiego Dwa Feningi grosz Polski efficinnt. Feningów 12 wchodzi wgrosz Niemiecki. Krajcar ma wsobie 4 Feningi, alias Polskich groszy dwa. Krajcarów trzy wchodzi wgrosz Niemiecki
Niemieckich; wchodzą też w Seymy tameczne nie ktore Xienie Principassae Imperii przez Posłow daiąc suffragia; wchodzą y Miasta distyngwowane. Masz formę Seymowaniá w Imperium obszernieyszą w Cżęści Pierwszey Aten moich editionis primae fol 298; tam się z całą ceremonią opisało. O MONECIE NIEMIECKIEY Na SLĄSKU y AUSTRYI
Ieśli mię Czytelnik nie pochwali, pewnie nie pogani, że y tę scientiam mu daię, ktora mu się zda dlá sąsiedztwá y kommorcyow z temi kraiami.
Pierwsza tu y naydrobnieysza Moneta Fening puł grosza Polskiego Dwa Feningi grosz Polski efficinnt. Feningow 12 wchodzi wgrosz Niemiecki. Kraycar ma wsobie 4 Feningi, alias Polskich groszy dwa. Kraycarow trzy wchodzi wgrosz Niemiecki
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 281
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, a bodaj nie dwadzieścia na jeden. Na dekret majestatu Bożego każdego powoływani, kto mię sądzi temeritate et praemeditato animo. To, com rozumiał potrzebnego w tych rzeczach, deklarowałem pismy, których jeśli kto rozumieć nie chce, byli tacy, co im dosyć czynili i moje uspokoili sumnienie. Bo gdy ich nie poganiono od senatu, rozumiałem, że tacito consensu pochwalać je mieli, jako głośno pochwalono w Stężycy; zaczym, gdy się ich nikt podjąć nie chciał, tak jakom ja rozumiał, że był powinien, co mnie inszego czynić przystało, odkrywszy się z nimi, jedno dalej je in tertium ordinem Reipublicae podać i ojczyznę
, a bodaj nie dwadzieścia na jeden. Na dekret majestatu Bożego każdego powoływani, kto mię sądzi temeritate et praemeditato animo. To, com rozumiał potrzebnego w tych rzeczach, deklarowałem pismy, których jeśli kto rozumieć nie chce, byli tacy, co im dosyć czynili i moje uspokoili sumnienie. Bo gdy ich nie poganiono od senatu, rozumiałem, że tacito consensu pochwalać je mieli, jako głośno pochwalono w Stężycy; zaczym, gdy się ich nikt podjąć nie chciał, tak jakom ja rozumiał, że był powinien, co mnie inszego czynić przystało, odkrywszy się z nimi, jedno dalej je in tertium ordinem Reipublicae podać i ojczyznę
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 175
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
za zdrowie królewskie; sam też król kilkakroć pił do niego. Owa książę był podpojony, lecz mu to przecie z głowy nie wyszło, wyznawając, że jego tym Pan Bóg nie lada jako dotknął, a choć tu u króla pana swego wymówiony jest, jednak nieprzyjaciel jego bez wątpienia najdzie, co w tej mierze zechce poganić. Ku końcu jednak wyjazdu królewskiego, a zwłaszcza iż go w tym król często napominał, zdało się to wszytkim, że tego żalu w książęciu ujęło się niemało. Wyjachał król z Królewca, a już dżdże jesienne przykre następować poczęły; dostatki wszytkie od książęcia dawano; lecz dwa noclegi były, gdzie jedno król sam tylko
za zdrowie królewskie; sam téż król kilkakroć pił do niego. Owa książę był podpojony, lecz mu to przecie z głowy nie wyszło, wyznawając, że jego tym Pan Bóg nie leda jako dotknął, a choć tu u króla pana swego wymówiony jest, jednak nieprzyjaciel jego bez wątpienia najdzie, co w tej mierze zechce poganić. Ku końcu jednak wyjazdu królewskiego, a zwłaszcza iż go w tym król często napominał, zdało się to wszytkim, że tego żalu w książęciu ujęło się niemało. Wyjachał król z Królewca, a już dżdże jesienne przykre następować poczęły; dostatki wszytkie od książęcia dawano; lecz dwa noclegi były, gdzie jedno król sam tylko
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 174
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
M. zdanie swe powiedział z strony tej drogi W. K. M. do Włoch, do którejś W. K. M. myśl i wolą obróciła swoję. Wiem, że mi to kto zadać może, że do rady nie ma nikt przystępować, aż go wzową; lecz ja wolę, że to poprzedzenie poganią ludzie we mnie, niż mię kto ma nazwać niewdzięcznym dobrodziejstwa W. K. M, a byłbych pewnie niewdzięcznym i wierze mej nie byłbych praw, gdybych zamilczał, a nie przestrzegł W. K. M. w rzeczach tych, które się nie do dobrego chylą końca. Każdy człowiek,
M. zdanie swe powiedział z strony tej drogi W. K. M. do Włoch, do którejś W. K. M. myśl i wolą obróciła swoję. Wiem, że mi to kto zadać może, że do rady nie ma nikt przystępować, aż go wzową; lecz ja wolę, że to poprzedzenie poganią ludzie we mnie, niż mię kto ma nazwać niewdzięcznym dobrodziejstwa W. K. M, a byłbych pewnie niewdzięcznym i wierze mej nie byłbych praw, gdybych zamilczał, a nie przestrzegł W. K. M. w rzeczach tych, które się nie do dobrego chylą końca. Każdy człowiek,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 208
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886