jaszczurkami/ z trunnyby ją pstrzyła. Bo na cóż tak wymyślnie proch ten zdobić mają; Który sprosnej gadzinie na obrok chowają? Mówiąć w prawdzie Strojnice: Nie będę ja czuła. Gdy mię marwtą/ gadzina/ w grobie będzie żuła. Lecz nie są te/ pobożnej/ słowa Chrześcijanki; Ale raczej bluźnierstwo niewiernej poganki: Która mniema że niemasz innego żywota/ Gdy ciała/ śmierć powtrąca za grobowe wrota. Tam/ zostaną bez czucia/ zlane w ropę ciała; Lecz nieszczęśliwa dusza/ będzie za swe miała: Aczci stanie na Pański sąd i zgniłe ciało/ Aby godną postępków swych zapłatę brało. Tam powtórnie/ z złą
iászczurkámi/ z trunnyby ią pstrzyłá. Bo ná coż tak wymyślnie proch ten zdobić máią; Ktory sprosney gadźinie ná obrok chowáią? Mowiąć w práwdźie Stroynice: Nie będę ia czułá. Gdy mię marwtą/ gádźiná/ w grobie będźie żułá. Lecz nie są te/ pobożney/ słowá Chrześciánki; Ale ráczey bluźnierstwo niewierney pogánki: Ktora mniema że niemász innego żywotá/ Gdy ćiáłá/ śmierć powtrąca zá grobowe wrotá. Tám/ zostáną bez czućiá/ zlane w ropę ćiáłá; Lecz nieszczęśliwa duszá/ będźie zá swe miáłá: Aczći stanie ná Páński sąd y zgniłe ćiáło/ Aby godną postępkow swych zápłátę bráło. Tám powtornie/ z złą
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
swojej sporszy, A nad tygrysa diabeł jeszcze gorszy. Cóż nad szatana będzie najgorszego? Niewiasta zjadła – niemasz nic piątego.
Bo ta Adama i Samsona zwiodła, Dawida z Piotrem swą chytrością zbodła. Ta Salomona Bogu obrzydziła, Mało go z wiary żydowskiej nie zbiła.
Chociaż był żydem, jednak gwoli żonom, Jako pogankom, dał miejsce bałwanom, Przypatrzcież się tej niewieściej chytrości, A obaczycie, jaka złość w tej kości. 40. Zamknienie abo pieśń.
O cóżeś się, pani matko, na mię zagniewała? Żem się swego miłego rozmiłowała? A jako go nie miłować, Gdy to umie zasługować Dobry pachołek.
Czy
swojej sporszy, A nad tygrysa dyabeł jeszcze gorszy. Cóż nad szatana będzie najgorszego? Niewiasta zjadła – niemasz nic piątego.
Bo ta Adama i Samsona zwiodła, Dawida z Piotrem swą chytrością zbodła. Ta Salomona Bogu obrzydziła, Mało go z wiary żydowskiej nie zbiła.
Chociaż był żydem, jednak gwoli żonom, Jako pogankom, dał miejsce bałwanom, Przypatrzcież się tej niewieściej chytrości, A obaczycie, jaka złość w tej kości. 40. Zamknienie abo pieśń.
O cóżeś się, pani matko, na mię zagniewała? Żem się swego miłego rozmiłowała? A jako go nie miłować, Gdy to umie zasługować Dobry pachołek.
Czy
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 30
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
pomocy Bożej, albo do Bałwochwalstwa adorując czarta za danie sobie Królestw. Ale niczego z Najświętszym niedokazał. Et reliquit eum diabolus wtedy ; ale w całym życiu go prześladował, Żydów nań fomentował.
Ado i Metaphrastes świadczą, iż koło Roku 240, Aglaides student syn bogatych Rodziców w Antiochii polubił sobie Justynę urodziwą z Poganki świątobliwą Chrześcijankę, o jej afekt, dary i poselstwem konkurował nie skutecznie. Więc udał się do wielkiego Czarnoksiężnika Cypriana. Ten księgami swemi czarta przyzwał dla skłonienia serca panienki ku owemu kawalerowi. Czart przywołany dał słoik z jakąś esencją, aby nią dom skropić Justyny ; która w nocy wstawszy na modlitwę, żądzę wielką i inklinacją
pomocy Bożey, albo do Bałwochwálstwa adoruiąc czártá za dánie sobie Krolestw. Ale niczego z Nayświętszym niedokazał. Et reliquit eum diabolus wtedy ; ále w cáłym życiu go prześladował, Zydow náń fomentował.
Ado y Metaphrastes swiadcżą, iż koło Roku 240, Aglaides student syn bogatych Rodzicow w Antiochii polubił sobie Iustynę urodziwą z Poganki świątobliwą Chrześciankę, o iey affekt, dary y poselstwem konkurował nie skutecznie. Więc udáł się do wielkiego Czárnoksiężnika Cyprianá. Ten księgámi swemi czarta przyzwał dlá skłonienia serca pánienki ku owemu kawalerowi. Czárt przywołany dáł słoik z iakąś essencyą, áby nią dom skropić Iustyny ; ktora w nocy wstáwszy ná modlitwę, żądzę wielką y inklinacyą
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 211
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, nieprzyjaciel Judejski na górze Garazim wystawił, jako in Monte Benedyctionum, aliàs gdzie olim Błogosławieństwo intonabant Izraelitowie, blisko Sichem Miasta, gdy z Jozue Wodzem weszli do Ziemi Z. Deuteronomii cap: 11. et 27. Racja fundowania tego Kościoła, ponieważ był Jerozolimski, ta jest: że ten Manasses Arcykapłan wziął był Nicoso Pogankę, tego Sanaballata Córkę, przeciw Zakonowi staremu, i miał być prywowany z Kapłaństwa, dlatego mu Teszcz ten Kościół wystawił, mówi Josefus; który to Kościół w lat 200. po swojej fundacyj, Hircanus zgrun- Całego świata, praecipue o JUDEI
tu obalił. Taż Samaria zwała się Gabiniorum Urbs, że ją Gabinius był
, nieprzyiaciel Iudeyski na górze Garazim wystawił, iako in Monte Benedictionum, aliàs gdzie olim Blogosławieństwo intonabant Izraelitowie, blisko Sichem Miasta, gdy z Iozue Wodzem weszli do Ziemi S. Deuteronomii cap: 11. et 27. Racya fundowania tego Kościoła, ponieważ był Ierozolimski, ta iest: że ten Manasses Arcykapłan wzioł był Nicoso Pogankę, tego Sanaballáta Córkę, przeciw Zakonowi staremu, y miał bydź prywowany z Kapłaństwa, dlatego mu Teszcz ten Kościół wystawił, mówi Iosephus; który to Kościół w lat 200. po swoiey fundacyi, Hircanus zgrun- Całego świata, praecipuè o IUDEI
tu obálił. Taż Samaria zwałá się Gabiniorum Urbs, że ią Gabinius był
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 507
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
byli Cesarzmi. Krótkich powieści
TEHANO żona Pytagóresa Filozofa/ będąc spytana/ coby najwięcej Białejgłowie przystało? odpowiedziała: To najprzystojniejsza podobać się swemu własnemu mężowi.
PYTIAS córka Arystotelesa Filozofa/ gdy pytano/ któraby farba była najpiękniejsza? powiedziała: Ta/ którą uczciwych Białychgłów twarzy wstyd maluje. Dawne one Białegłowy/ nawet i Poganki/ nie znały innych farb/ jedno gdy się prze wstydliwość swą która zarumieniła: co jest znakiem wielkiej Cnoty. Lecz z dzisiejszych/ nie każda na takiej farbiczce przestanie. Druga więcej wyda na wodki/ i na bielidło/ niżli na jałmużnę dla ubogich.
LUKRECIA Rzymianka zacna Pani/ gdy zdradą od Tarquiniusa Królewicza zgwałcona była
byli Cesárzmi. Krotkich powieśći
TEHANO żoná Pythágoresá Filozofá/ będąc spytána/ coby naywięcey Białeygłowie przystało? odpowiedźiáłá: To nayprzystoynieysza podobáć się swemu własnemu mężowi.
PYTHIAS corká Aristotelesá Filozofá/ gdy pytano/ ktoraby fárbá byłá naypięknieysza? powiedźiáłá: Tá/ ktorą vcżćiwych Białychgłow twarzy wstyd máluie. Dawne one Białegłowy/ náwet y Pogánki/ nie znáły innych farb/ iedno gdy się prze wstydliwość swą ktora zárumieniłá: co iest znákiem wielkiey Cnoty. Lecż z dźiśieyszych/ nie káżda ná tákiey fárbicżce przestánie. Druga więcey wyda ná wodki/ y ná bielidło/ niżli ná iáłmużnę dla vbogich.
LVKRECIA Rzymiánká zacna Páni/ gdy zdrádą od Tárquiniusá Krolewicá zgwałcona byłá
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 148
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
niej była wina/ ona nie szukała tego/ nie każała Męża zabijać/ ale posłano po nią/ przywiedziono ją: Męża bez jej wiadomości kazano na celu od nieprzyjaciela postawić: Nie słusznie tedy na nie zwalacie winę. Salomon że do bałwochwalstwa wprowadzony/ sam bardziej sobie winien/ że tak siła Białogłów miał; a jeszcze Poganek/ ile ku starości Bo/ co on ich miał odwodzić od błędu/ to się sam jeszcze udawał za ich błędami. Ale nad to wszytko/ ponieważ i po Piśmie Świętym przeciw nam przykłady zbieracie czemuż też wzajemnie tych/ co po nas są nie kładziecie? naród ludzki powstał/ odebrawszy tamże zaraz w Raju onę
niey byłá winá/ oná nie szukáłá tego/ nie każáłá Mężá zábiiáć/ ale posłáno po nię/ przywiedźiono ią: Mężá bez iey wiádomośći kazáno ná celu od nieprzyiaćielá postáwić: Nie słusznie tedy ná nie zwalaćie winę. Sálomon że do báłwochwálstwá wprowádzony/ sám bárdźiey sobie winien/ że ták śiłá Białogłow miał; á ieszcze Pogánek/ ile ku stárośći Bo/ co on ich miał odwodźić od błędu/ to się sam ieszcze udawał zá ich błędámi. Ale nád to wszytko/ ponieważ y po Piśmie Swiętym przećiw nam przykłady zbieraćie czemuż też wzáiemnie tych/ co po nas są nie kłádźiećie? narod ludzki powstał/ odebráwszy támże záraz w Raiu onę
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 36
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
objąć mogący, z kwadratowego kamienia mocno na krzyż fundowany, 73. Kolumnami Marmurowemi, z złocistemi kapitelami wsparty, kamieniem kwadratowym zasklepiony, blachą pobity. Według jednych zaczął go fundować około Roku 326. Konstantyn Wielki Cesarz, i skończył w łat 11. według drugich, co jest pewniej, że HELENA Święta Matka jego z Poganki Żydowka, potym Chrześcijanka Królowa Adiabenów, (Królestwo te było w Azyj,) od Chrześcijan za czasem osobliwie od Godefrida Bulloniusza Króla Jerozolimskiego, bogatemi fundacjami opatrzony, nie raz też od Saracenów i Turków zrabowany. Nad samym Grobem Pańskim jest Bania okrągła, zasklepiona, światła całemu dodająca Kościołowi. Najpryncypalniejsze tu miejsce GRÓB Pański,
obiąć mogący, z kwádratowego kámienia mocno ná krzyż fundowány, 73. Kolumnámi Marmurowemi, z złocistemi kápitelami wspárty, kamieniem kwádratowym zásklepiony, bláchą pobity. Według iednych záczął go fundowáć około Roku 326. Konstantyn Wielki Cesarz, y skończył w łát 11. według drugich, co iest pewniey, że HELENA Swięta Mátka iego z Poganki Zydowka, potym Chrześcianka Krolowá Adiabenow, (Krolestwo te było w Azyi,) od Chrześcian zá czasem osobliwie od Godefrida Bulloniusza Krola Ierozolimskiego, bogatemi fundácyami opatrzony, nie ráz też od Sarácenow y Turkow zrábowany. Nád samym Grobem Pańskim iest Bánia okrągła, zásklepiona, świátła całemu dodáiąca Kościołowi. Náypryncypalnieysze tu mieysce GROB Pański,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 566
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
tam jest w ręku Arabów/ Żydów/ i Portugalczyków. Szlachta mieszkają za miasty w domach okopanych/ i obmurowanych/ abo ogrodzonych/ abo jakokolwiek obwarowanych ku obronie: rzemieslnicy i kupcy w mieściech. Arabowie mają przywileje szlacheckie/ i powinowacą się z Nairami. Ci co się porodzą z ojca Maura/ a z matki tamecznej poganki/ zowią ich Neiteany. Zażywają też przywilejów szlacheckich Persowie/ i Guzaraty/ kupcy barzo bogaci. W Malabarze nie biją się na koniu/ bo położenie tamtego kraju nie dopuści: i Nairowie też nie mają tego zwyczaju/ ale gdzie indziej tedy zażywają koni w bitwach. W dziedzictwo nie następują synowie/ ale siostrzankowie. co
tám iest w ręku Arabow/ Zydow/ y Portogálczykow. Szláchtá mieszkáią zá miásty w domách okopánych/ y obmurowánych/ ábo ogrodzonych/ ábo iákokolwiek obwárowánych ku obronie: rzemieslnicy y kupcy w mieśćiech. Arábowie máią przywileie szlácheckie/ y powinowácą się z Náirámi. Ci co się porodzą z oycá Maurá/ á z mátki támeczney pogánki/ zowią ich Neiteány. Záżywáią też przywileiow szlácheckich Persowie/ y Guzáráty/ kupcy bárzo bogáći. W Málábarze nie biią się ná koniu/ bo położenie támtego kráiu nie dopuśći: y Náirowie też nie máią tego zwyczáiu/ ále gdźie indźiey tedy záżywáią koni w bitwách. W dźiedźictwo nie nástępuią synowie/ ále śiestrzankowie. co
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 187
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
gościniec ścieląc na złość równy, Na taką mowę skłoni język swój wymowny: Ty, któryś jest wychowan w Minerwy Palestrze, Wiem, że tego nieznajdziesz w twym pisma regestrze, A żeby stan Małżeński miał być mianowany Plugastwem, jak jest teraz od Ciebie nazwany. Bo lub i Ja z Rodziców mych urosłam doma Poganką, jestem przecie waszego świadoma Dobrze pisma: bom różnych ksiąg pisma czytała, I częstem z Chrześcijaństwem rozmowy miewała. Aza nie są te słowa gdzieś w nim wypisane? Uczciwe jest Małżeństwo, i nie pomazane Łoże. I znowu gdzieś tak: Lepsza żyć w Małżeństwie, A niż palić się. Zaczym ten w niebezpieczeństwie
gośćiniec śćieląc ná złość rowny, Ná táką mowę skłoni ięzyk swoy wymowny: Ty, ktoryś iest wychowan w Minerwy Pálestrze, Wiem, że tego nieznaydźiesz w twym pismá regestrze, A żeby stan Małżeński miał bydź miánowány Plugástwem, iák iest teraz od Ciebie názwány. Bo lub y Ia z Rodźicow mych urosłám domá Pogánką, iestem przećie wászego świádomá Dobrze pismá: bom rożnych kśiąg pismá czytáłá, Y częstem z Chrześćiáństwem rozmowy miewáłá. Aza nie są te słowá gdźieś w nim wypisáne? Vczćiwe iest Małżeństwo, y nie pomázáne Łoże. Y znowu gdźieś tak: Lepsza żyć w Małżeństwie, A niż palić się. Záczym ten w niebespieczeństwie
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 228
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
też nawięcej jest/ a niż gdzie indziej w Indii) dwojacy Arabowie abo Maurowie (bo to jeden bies) Jedni są gościnni/ którzy tam przybywają dla handlów/ z Arabiej/ abo z Kambaji/ abo z Persiej: Drudzy są z owych/ co się tu rodzą ustawicznie z ojca Maura/ a z matki Poganki/ abo z obojga Maurów: a tych (zowią ich tam Nateani/ i różni są od inszych ludzi postacią/ obyczajmi/ ubiorem) jest jakby czwarta część względem obywatelów tej krainy. Od Malabar jeżdżą do Maldyw wysep/ i do Zeilan. Tam poczęli się bawić/ po cłach i komorach miejsckich i inszych miejsc jakby
też nawięcey iest/ á niż gdźie indźiey w Indiey) dwoiácy Arábowie ábo Maurowie (bo to ieden bies) Iedni są gośćinni/ ktorzy tám przybywáią dla hándlow/ z Arábiey/ ábo z Cámbáiey/ ábo z Persiey: Drudzy są z owych/ co się tu rodzą vstáwicznie z oycá Maurá/ á z mátki Pogánki/ ábo z oboygá Maurow: á tych (zowią ich tám Nateani/ y rożni są od inszych ludźi postáćią/ obyczáymi/ vbiorem) iest iákby czwarta część względem obywátelow tey kráiny. Od Málábár ieżdżą do Máldiw wysep/ y do Zeilán. Tám poczęli się báwić/ po cłách y komorách mieysckich y inszych mieysc iákby
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 150
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609