wszystko się podwórze Rośmiało jako niebo od wesołej zorze. Witamy cię, panicze, dawno pożądany! Czeka cię upominek tobie obiecany, Obiecany od Boga i od domu tego. Po obietnicę trzeba wsiadać na rączego, A ty się gdzieś zabawiasz! Już nam nie zstawało Oczu wyglądając cię. Winieneś niemało Sam sobie, a pogonić trudno i godziny. Co byś rzekł, gdyby to był otrzymał kto inny? Barzoś się ubeśpieczył! Czyli tak urodzie Dufasz swojej? Kto dufa nawiętszej pogodzie, Deszcz go zlewa. Nie trzeba spać i w pewnej rzeczy. I Bóg nie dźwignie, kto się sam nie ma na pieczy. Często zazdrość
wszystko się podworze Rośmiało jako niebo od wesołej zorze. Witamy cię, panicze, dawno pożądany! Czeka cię upominek tobie obiecany, Obiecany od Boga i od domu tego. Po obietnicę trzeba wsiadać na rączego, A ty się gdzieś zabawiasz! Już nam nie zstawało Oczu wyglądając cię. Winieneś niemało Sam sobie, a pogonić trudno i godziny. Co byś rzekł, gdyby to był otrzymał kto iny? Barzoś się ubeśpieczył! Czyli tak urodzie Dufasz swojej? Kto dufa nawiętszej pogodzie, Deszcz go zlewa. Nie trzeba spać i w pewnej rzeczy. I Bóg nie dźwignie, kto się sam nie ma na pieczy. Często zazdrość
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 101
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
semel emissum volat irreuocabile verbum. Krótkich Powieści
Tenże często mawiał/ iż niemasz żadnego kosztu więtszego jako czas. Drudzy lada zabawy wymyślają/ czymby czas skrócić/ i jedni drugim za skrócenie onego dziękują: A tego nie widzą/ że czas jest rzecz barzo droga/ i tak wielkim pędem ucieka/ że go pogonić nielza/ i na zad się nigdy a nigdy nie wraca. Jako mówi Poeta. Ouidius Fast. lib. 6.. 769. Tempora labuntur, tacitisq senescimus annis, Et fugiunt freno non remorante dies. Czasy płyną a cicho/ wnet się starzejemy: I dni bieżą/ zawściągnąć onych nie możemy. Ouidius
semel emissum volat irreuocabile verbum. Krotkich Powieśći
Tenże cżęsto mawiał/ iż niemász żadnego kosztu więtszego iáko cżás. Drudzy ládá zabáwy wymyśláią/ cżymby cżás skroćić/ y iedni drugim zá skrocenie onego dźiękuią: A tego nie widzą/ że cżás iest rzecż bárzo droga/ y ták wielkim pędem vćieka/ że go pogonić nielza/ y ná zad się nigdy á nigdy nie wraca. Iáko mowi Poetá. Ouidius Fast. lib. 6.. 769. Tempora labuntur, tacitisq senescimus annis, Et fugiunt freno non remorante dies. Cżásy płyną á ćicho/ wnet się stárzeiemy: Y dni bieżą/ záwśćiągnąć onych nie możemy. Ouidius
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 56
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
go jeszcze prowadzę. Mówić z nim z żalu nie mogę; leć i w nim tę widzę trwogę. Łzy się już wespół zmieszali, kiedyśmy się rozjeżdżali. Więc żebym żalu skróciła, jużem się nazad wróciła. O pół mile go jeszcze prowadzę. Z wielkim żalem obojeśmy się żegnali.
Coraz mię pogoni jeszcze, bo mu już żal zranił serce. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć niechaj się już nie drażni - zaczym pobiegł nazad raźniej. A jam się też powróciła, a nabożeństwo kończyła. Ale mało dewocyjej, kiedy co jest w myśli czyjej. Jam się wróciła do Kaźmierza na nabożeństwo.
Tu go też ksiądz gonił
go jeszcze prowadzę. Mówić z nim z żalu nie mogę; leć i w nim tę widzę trwogę. Łzy się już wespół zmieszali, kiedyśmy się rozjeżdżali. Więc żebym żalu skróciła, jużem się nazad wróciła. O pół mile go jeszcze prowadzę. Z wielkim żalem obojeśmy się żegnali.
Coraz mię pogoni jeszcze, bo mu już żal zranił serce. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Leć niechaj się już nie draźni - zaczym pobiegł nazad raźniej. A jam się też powróciła, a nabożeństwo kończyła. Ale mało dewocyjej, kiedy co jest w myśli czyjej. Jam się wróciła do Kaźmierza na nabożeństwo.
Tu go też ksiądz gonił
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 182
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
wóz swój/ i lud swój wżyął z sobą. 7. Wżyął też sześć set wozów wybornych/ i wszystkie wozy Egipskie/ i przełożone nad tem wszystkeim. 8. I zatwardził PAN serce Faraona króla Egipskiego/ i gonił syny Izraelskie: lecz synowie Izraelscy wyszli w ręce możnej. 9. I gonili je Egipczanie a pogonili je w obozie nad Morzem/ wszystkie konie/ wozy Faraonowe/ i jezdne jego/ i wojska jego/ nie daleko Fihahirot/ przeciw Baalsefon. 10. A gdy Farao następował/ tedy podnieśli synowie Izraelscy oczy swe/ a oto Egipczanie ciągną za nimi: i bali się bardzo/ i wołali synowie Izraelscy do PANA.
woz swoj/ y lud swoj wżiął z sobą. 7. Wżiął też sześć set wozow wybornych/ y wszystkie wozy Egipskie/ y przełożone nád tem wszystkeim. 8. Y zátwárdźił PAN serce Fáráoná krolá Egipskiego/ y gonił syny Izráelskie: lecz synowie Izráelscy wyszli w ręce możney. 9. Y gonili je Egipczánie á pogonili je w oboźie nád Morzem/ wszystkie konie/ wozy Fáráonowe/ y jezdne jego/ y wojská jego/ nie dáleko Fiháhirot/ przećiw Báálsefon. 10. A gdy Fáráo nástępowáł/ tedy podnieśli synowie Izráelscy oczy swe/ á oto Egipczánie ćiągną zá nimi: y bali śię bárdzo/ y wołáli synowie Izráelscy do PANA.
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 70
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nowinie rozmaite wesela znaki były pokazowane; nie jedno po ulicach, a zwłaszcza przed dworem ks. Samuela Maciejowskiego, podkanclerzego na on czas koronnego i biskupa chełmskiego, a rychło potym płockiego, ale i po górach nad Wilnem strzelby rozmaite, rac puszczania i insze puszkarskich przypraw ognie były zapalone. Lecz to wesele w kilka dni pogonił smutek, gdy królowa Izabella dała znać, iż małżonek jej król Jan wzięt do chwały bożej. Był z tego król Zygmunt barzo zasmucony, widząc, co za śmiercią tego pana urość miało. Jakoż rychło potym o królowej Izabelli wieść przyszła, iż oblężona na Budzyniu od wojska króla rzymskiego Ferdynanda, które oblężenie niemal cały rok
nowinie rozmaite wesela znaki były pokazowane; nie jedno po ulicach, a zwłaszcza przed dworem ks. Samuela Maciejowskiego, podkanclerzego na on czas koronnego i biskupa chełmskiego, a rychło potym płockiego, ale i po górach nad Wilnem strzelby rozmaite, rac puszczania i insze puszkarskich przypraw ognie były zapalone. Lecz to wesele w kilka dni pogonił smutek, gdy królowa Izabella dała znać, iż małżonek jej król Jan wzięt do chwały bożej. Był z tego król Zygmunt barzo zasmucony, widząc, co za śmiercią tego pana urość miało. Jakoż rychło potym o królowej Izabelli wieść przyszła, iż oblężona na Budzyniu od wojska króla rzymskiego Ferdynanda, które oblężenie niemal cały rok
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 151
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
rzecze mu śmiele: Coś mi to dał za trupa? ledwo wlecze nogi Daj inszego, do takiej zdolniejszego drogi. Za płonie się Hospodar, i dość skromnie rzecze: Czemuś w zamku niemowił mniej ludzki człowiecze? Ni miejsce, ni czas służy, tej odmianie koni; Jeśli ten zły, inszy cię wieczorem pogoni. Gdy niemasz w zględu na mnie, miej wzgląd gdy na Posła, Lecz tyle to pomogło, jak kiedybyś osła Komplentów chciał uczyć. w srogiej Turczyn minie Koło Hospodara się z nahajem zawinie. I grożąc krzyknie: at masz konie na powodzie, Ku twej pompie, a ku mej niemasz ich
rzecze mu śmiele: Coś mi to dał za trupa? ledwo wlecze nogi Day inszego, do tákiey zdolnieyszego drogi. Za płonie się Hospodar, y dość skromnie rzecze: Czemuś w zamku niemowił mniey ludzki człowiecze? Ni mieysce, ni czas służy, tey odmianie koni; Jeśli ten zły, inszy cie wieczorem pogoni. Gdy niemász w zględu ná mnie, miey wzgląd gdy ná Posła, Lecz tyle to pomogło, iak kiedybyś osłá Komplentow chciał uczyć. w srogiey Turczyn minie Koło Hospodárá się z naháiem zawinie. I grożąc krzyknie: at masz konie ná powodzie, Ku twey pompie, a ku mey niemasz ich
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 55
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Korona Polska przeszkodziła. Post tot gloriosa acta odpoczywa w Wilnie. 25. Świdrygełło Książę Litewski Brat Jagiełła. 26. Zygmunt Syn, Kiejstuta, Księstwo Litewskie do Korony inkorporował ultimariè. Przedtym KsIĘSTWA Litewskiego InsygNE było Centaurus aliàs pół człeka, pół wołu, ale ten HERB czyli Mondogus Książę, czyli Narimundus zniósł; a Pogonię postanowił.
Na RUŚI Białej, albo LITEWSKIEJ w Województwie Połockim była Respublica POLOCENSIS od 30. Starców rządzona, po wybitych Książętach swoich na wojnie; teraz post accessionem do Litwy i Korony, i wzięciu na się za tytuł Rzeczy-Pospolitej, tytuł Województwa Połockiego, ma Ius Electionis swego Wojewody, Konstytucjami Annorum 1647. 1670.
Korona Polska przeszkodziła. Post tot gloriosa acta odpoczywá w Wilnie. 25. Swidrygełło Xiąże Litewski Brat Iagiełła. 26. Zygmunt Syn, Kieystuta, Xięstwo Litewskie do Korony inkorporował ultimariè. Przedtym XIĘSTWA Litewskiego INSIGNE bylo Centaurus aliàs puł człeka, puł wołu, ale ten HERB czyli Mondogus Xiąże, czyli Narimundus zniosł; á Pogonię postanowił.
Ná RUŚI Białey, albo LITEWSKIEY w Woiewodztwie Połockim była Respublica POLOCENSIS od 30. Starcow rządzoná, po wybitych Xiążętach swoich ná woynie; teráz post accessionem do Litwy y Korony, y wźięciu ná się zá tytuł Rźeczy-Pospolitey, tytuł Woiewodztwá Połockiego, ma Ius Electionis swego Woiewody, Konstytucyami Annorum 1647. 1670.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 294
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
zameczek wysiekłszy, a co na zamku ich było kilkadziesiąt, Turków kilkaset zabili; tak pan Bóg ich, lubo od pogaństwa wielkością superati, pobłogosławił. Więc Islam-Giraj sułtańczyk, który teraz Hanem, jako musiał uchodzić pod Merłem, w ciężkie mrozy, aż ludzie na koniach umierali. Wypadli byli Tatarowie i zabrali niemało jasyru, pogoniwszy ich wpół wołoskiej ziemi, wszystko im odjął, swoim swoje, Wołochom co ich było, powrócił. Ochmatowska jeszcze niewygasła z pamięci ludzkiej.
Domowe rozruchy buntownych Kozaków w rezę wprawił i zregestrował; Sulimy, Pawluka dostał, królowi imci oddał, w Warszawie są pokarani. Posadami wielkich miast Ukrainę ozdobił a tem w Ukrainę
zameczek wysiekłszy, a co na zamku ich było kilkadziesiąt, Turków kilkaset zabili; tak pan Bóg ich, lubo od pogaństwa wielkością superati, pobłogosławił. Więc Islam-Giraj sułtańczyk, który teraz Hanem, jako musiał uchodzić pod Merłem, w ciężkie mrozy, aż ludzie na koniach umierali. Wypadli byli Tatarowie i zabrali niemało jasyru, pogoniwszy ich wpół wołoskiej ziemi, wszystko im odjął, swoim swoje, Wołochom co ich było, powrócił. Ochmatowska jeszcze niewygasła z pamięci ludzkiej.
Domowe rozruchy buntownych Kozaków w rézę wprawił i zregestrował; Sulimy, Pawluka dostał, królowi jmci oddał, w Warszawie są pokarani. Posadami wielkich miast Ukrainę ozdobił a tém w Ukrainę
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 179
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. A tu podwodnicy kto tylko może konia dopaść w nogi z miasta drugi i szli odbiezał. Dopiero ja rzeke jak bym niewiedział ze ich już niemasz Idz niech się trochę zatrzymają ci Podwodnicy. Powiedają już niemasz tylko jeden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić jam tego uczynić niechciał, Proszą mię tedy oni Porucznicy żebym kazał Burmistrza wypuścić deklarowałem ze go w ten czas wypuszczę kiedy będę in toto satisfactus i w prowiancie i w podwodach. Jeżeli mi zaś wczym kolwiek nie będzie wygoda pewnie pojedzie zemną do Warszawy. Wziąwszy manela na nogi. Dają oni racje
. A tu podwodnicy kto tylko moze konia dopaść w nogi z miasta drugi y szli odbiezał. Dopiero ia rzeke iak bym niewiedział ze ich iuz niemasz Idz niech się trochę zatrzymaią ci Podwodnicy. Powiedaią iuz niemasz tylko ieden co mu kon zachorował. Dopiro Mieszczanie w strach proszą, ze by ich pogonić iam tego uczynic niechciał, Proszą mię tedy oni Porucznicy zebym kazał Burmistrza wypuscić deklarowałęm ze go w ten czas wypuszczę kiedy będę in toto satisfactus y w prowiancie y w podwodach. Iezeli mi zas wczym kolwiek nie będzie wygoda pewnie poiedzie zęmną do Warszawy. Wziąwszy manela na nogi. Daią oni racyie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 168
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tak/ że nieprzyjaciel tył podał/ i nie drzewiej uciekać przestali/ aż do Renu rzeki/ od pobojowiska niemal pięćdziesiąt tysięcy kroków przyszli/ gdzie niektórzy siłom dufając/ kusili się przepłynąć/ drudzy czołny znalazszy/ przewieźli się/ jako i Ariowist/ na czołnek przy brzegu uwiązany napadszy/ udziałał/ wsiadszy przebył/ inszych wszytkich pogoniwszy naszy konni pobili. Były między nimi dwie żenie Ariowistowe/ jedna Szwabka/ z którą był przyjachał z domu/ a druga Norycka/ siostra Wocjona Króla/ którą od brata posłaną/ we Francjej pojął/ obiedwie te uciekając zginęły/ córka ich jedna zabita/ druga pojmana. Gajusz Waleriusz Procyllus/ gdy go trzeba łańcuchami związanego
ták/ że nieprzyiaćiel tył podał/ y nie drzewiey vćiekáć przestáli/ áż do Renu rzeki/ od poboiowiská niemal pięćdźieśiąt tyśięcy krokow przyszli/ gdźie niektorzy śiłom dufáiąc/ kuśili sie przepłynąć/ drudzy czołny ználazszy/ przewieźli sie/ iáko y Aryowist/ ná czołnek przy brzegu vwiązány nápadszy/ vdźiáłał/ wśiadszy przebył/ inszych wszytkich pogoniwszy nászy konni pobili. Były między nimi dwie żenie Aryowistowe/ iedná Szwabká/ z ktorą był przyiáchał z domu/ á druga Norycká/ śiostrá Wocyoná Krolá/ ktorą od brátá posłáną/ we Fránciey poiął/ obiedwie te vćiekáiąc zginęły/ corká ich iedná zábita/ druga poimána. Gaius Wáleryusz Procyllus/ gdy go trzebá łáncuchámi związánego
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 35.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608