Przeczuwszy co na tych fortach należało, Osadził piechotą, ni w imprezie onej Swojej omylony. Czem zlękłszy się Moskwa (pod zorzę nowina) Żeby nie zalegli naszy od Sehina, Z szańców wielkich ośmi, zwątpiwszy w ich mocy, Pierzchła o północy. Zapalą wraz ognie, żeby co zostało Dostatków i spiże, wszystko pogorzało, Ale w pół płomieni z Kozacką drużyną, Naszy się ochyną. Tak zbiegłszy Medea trackie pali włości, Tak morduje bracią, dla tessalskich gości, Żeby okrucieństwem dziewki zabawiony, Ociec był strapiony. Po pustych ostrogach żakują wtem pieszy, Gdzie została spiza znacznie ich ucieszy, Podsycą się dotąd przykurczeni głodem, Cererą i miodem
Przeczuwszy co na tych fortach należało, Osadził piechotą, ni w imprezie onej Swojej omylony. Czem zlękłszy się Moskwa (pod zorzę nowina) Żeby nie zalegli naszy od Sehina, Z szańców wielkich ośmi, zwątpiwszy w ich mocy, Pierzchła o północy. Zapalą wraz ognie, żeby co zostało Dostatków i spiże, wszystko pogorzało, Ale w pół płomieni z Kozacką drużyną, Naszy się ochyną. Tak zbiegłszy Medea trackie pali włości, Tak morduje bracią, dla tessalskich gości, Żeby okrucieństwem dziewki zabawiony, Ociec był strapiony. Po pustych ostrogach żakują wtem pieszy, Gdzie została spiza znacznie ich ucieszy, Podsycą się dotąd przykurczeni głodem, Cererą i miodem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 17
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
40 tysięcy znósł Tatarów, Murzów 50 a pospolitego żołnierza 1200 zabrał w niewolą, Polaków 9 zginęło, 50 plejzerowanych czyli ranionych, Teste Piasecki Anno Domini - 1526. Polacy pod Batowem na głowęprzegrali, zginął Kalinowski Hetman Polny, Marek Sobieski Brat Jana III Sobieskiego Króla Polskiego, Teste Przytemski Roku - 1627. Jarosław podczas Jarmarku pogorzał, w Kupieckich bogactwach wielką uczyniwszy szkodę którą taksowano na 10 Milionów Teste Piasecki Dnia 16 Aprilis Annô Domini 1628. Od Królewicza WŁADYSŁAWA potym Króla Roku 1634 do Urbana VIII Papieża, JERZY OSSOLIŃSKI Kanclerz W. K. Subiectionem oddając, wiekopomną odprawiłlegację złote podkowy mając u koni. Wziołdla Króla prezent SS. PRIMA i Feliciana Męczenników
40 tysięcy znosł Tatarow, Murzow 50 a pospolitego żołnierza 1200 zabrał w niewolą, Polakow 9 zgineło, 50 pleyzerowanych czyli ranionych, Teste Piasecki Anno Domini - 1526. Polacy pod Batowem na głowęprzegrali, zginął Kalinowski Hetman Polny, Marek Sobieski Brat Iana III Sobieskiego Krolá Polskiego, Teste Przytemski Roku - 1627. Iarosław podczas Iarmarku pogorzał, w Kupieckich bogactwach wielką uczyniwszy szkodę ktorą taxowano na 10 Millionow Teste Piasecki Dnia 16 Aprilis Annô Domini 1628. Od Krolewicza WŁADYSŁAWA potym Krolá Roku 1634 do Urbana VIII Papieża, IERZY OSSOLINSKI Kanclerz W. K. Subiectionem oddáiąc, wiekopomną odprawiłlegácyę złote podkowy maiąc u koni. Wziołdla Krola prezent SS. PRIMA y Feliciana Męczennikow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 217
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
promocji, oprócz że Grabowski, sędzia naówczas grodzki brzeski, jeszcze był konkurentem do siostry mojej starszej i miał brata swego stryjecznego Franciszka Grabowskiego, oboźnego brzesskiego, w palestrze trybunalskiej patrona, a ja miałem przecie przytulenie u Zabiełły, naówczas podczaszego, teraz marszałka kowieńskiego, barzo na mnie łaskawego.
Tegoż czasu Wilno barzo pogorzało, tak dalece, że się trybunał do niedziel sześciu limitować musiał.
Interea, gdy król Stanisław objąwszy w rządy swoje Lotaryngią, w mieście Lunevillu, rezydencji swojej, z wrodzonej ku Polakom miłości akademią dla trzydziestu Polaków a dla trzydziestu Lotaryńczyków fundował, w której egzercycja wszystkie wojenne, architektura militaris et civilis, geometria, geografia
promocji, oprócz że Grabowski, sędzia naówczas grodzki brzeski, jeszcze był konkurentem do siostry mojej starszej i miał brata swego stryjecznego Franciszka Grabowskiego, oboźnego brzesskiego, w palestrze trybunalskiej patrona, a ja miałem przecie przytulenie u Zabiełły, naówczas podczaszego, teraz marszałka kowieńskiego, barzo na mnie łaskawego.
Tegoż czasu Wilno barzo pogorzało, tak dalece, że się trybunał do niedziel sześciu limitować musiał.
Interea, gdy król Stanisław objąwszy w rządy swoje Lotaryngią, w mieście Lunevillu, rezydencji swojej, z wrodzonej ku Polakom miłości akademią dla trzydziestu Polaków a dla trzydziestu Lotaryńczyków fundował, w której egzercycja wszystkie wojenne, architektura militaris et civilis, geometria, geografia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 118
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siostrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony będąc awanturą konkurencji mojej do Ossolińskiej nie brałem w myśl tego
, aby mnie uwolnił, aż podkanclerzy sam powiedział mi, że nie mogąc się uwolnić od importunii Antoniewicza, dyspensował mię, abym jechał na tę komisją do Wohynia.
Tymczasem Grodno w dzień św. Wawrzyńca podczas samego kazania u jezuitów zaczęło gorzeć. Z chałupki małej, od skwarzenia tłustości, ogień się zajął i strasznie pogorzało, ledwo się trzecia część Grodna została. Zacząłem się wybierać po zgorzeniu z Grodna. Zabiełło, łowczy lit., z afektu swego raił mi znowu siestrzenicę swoją Piotrowiczównę, ciwunównę pojurską, którą ja jeszcze w dziecinnym wieku widziałem. Ja zrażony będąc awanturą konkurencji mojej do Ossolińskiej nie brałem w myśl tego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 366
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przysłał kredens ojcu memu na sęstwo grodzkie brzeskie jako starosta brzeski, ale ociec mój, podziękowawszy za tę łaskę, odesłał ten kredens. Kupił potem ociec mój Rasnę i Minkowicze od wyrzeczonego Michała Sapiehy, naówczas pisarza polnego lit., a potem wojewody podlaskiego, dziedzictwem, a z Jelnej został wykupionym, w której pierwej barzo pogorzał. Pamiętam te, choć jak przez sen, pogorzenie. Z tego pogorzenia został się obraz Najświętszej Panny Częstochowskiej, który potem ociec mój, kazawszy zrobić dla Najświętszej Panny i Pana Jezusa korony z kamieniami srebrne pozłociste i gazą powlekłszy, obraz w wielkim nabożeństwie konserwował i mnie się potem ten obraz dostał.
W rok po przedaniu
przysłał kredens ojcu memu na sęstwo grodzkie brzeskie jako starosta brzeski, ale ociec mój, podziękowawszy za tę łaskę, odesłał ten kredens. Kupił potem ociec mój Rasnę i Minkowicze od wyrzeczonego Michała Sapiehy, naówczas pisarza polnego lit., a potem wojewody podlaskiego, dziedzictwem, a z Jelnej został wykupionym, w której pierwej barzo pogorzał. Pamiętam te, choć jak przez sen, pogorzenie. Z tego pogorzenia został się obraz Najświętszej Panny Częstochowskiej, który potem ociec mój, kazawszy zrobić dla Najświętszej Panny i Pana Jezusa korony z kamieniami srebrne pozłociste i gazą powlekłszy, obraz w wielkim nabożeństwie konserwował i mnie się potem ten obraz dostał.
W rok po przedaniu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 396
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na cztery osoby, druga półkryta, wozów pososznych dwa, koni karych, rosłych, pięknych siedem, koni szlorowatych także siedem, wozowe cugi dwa, rumaków brata mego dwa, dzielnych koni, rosłych, towarzyskich pięć i innych niemało koni, przy tym rzędów, kulbak oprawnych, strzelby różnej, sukien i innych fantów niemało pogorzało. Szkody było na 30 000 zł. Cug zaś mój małych myszatych koni i kolaska półkryta, że się w tej karczmie nie zmieściła, dlatego ocalała.
Taką szkodę brat mój pułkownik upokorzonym sercem od Pana Boga przyjął, po którym pogorzeniu, zabawiwszy trochę we dworze, spać poszliśmy. Nazajutrz, rozważając szkodę brata mego
na cztery osoby, druga półkryta, wozów pososznych dwa, koni karych, rosłych, pięknych siedem, koni szlorowatych także siedem, wozowe cugi dwa, rumaków brata mego dwa, dzielnych koni, rosłych, towarzyskich pięć i innych niemało koni, przy tym rzędów, kulbak oprawnych, strzelby różnej, sukien i innych fantów niemało pogorzało. Szkody było na 30 000 zł. Cug zaś mój małych myszatych koni i kolaska półkryta, że się w tej karczmie nie zmieściła, dlatego ocalała.
Taką szkodę brat mój pułkownik upokorzonym sercem od Pana Boga przyjął, po którym pogorzeniu, zabawiwszy trochę we dworze, spać poszliśmy. Nazajutrz, rozważając szkodę brata mego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 426
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, barzo pięknych do cugu, do Peterburga dla Kieyzerlinga, przedtem posła w Polsce moskiewskiego, u dworu rosyjskiego człeka mocnego, książąt zaś Czartoryskich wielkiego przyjaciela. Był przy tych koniach koniuszy Omeciński i gdy w Kiejdanach nocował, trafił się przypadek, że jego stancja zapaliła się i cztery konie zgorzały, a trzy ledwo wyratował. Pogorzały i wszystkie rzeczy Omecińskiemu tak dalece, że w jednym kaftaniku łosim i przy jednym kontuszu został. Powracał tedy Omeciński nazad do War-
szawy z trzema końmi i stanął na tej stronie Niemna w Poniemuniu, w karczmie Sirucia, kasztelana witebskiego. Tegoż dnia ja z marszałkiem kowieńskim jeździliśmy do Poniemunia do kasztelana witebskiego i gdy
, barzo pięknych do cugu, do Peterburga dla Kieyzerlinga, przedtem posła w Polszczę moskiewskiego, u dworu rosyjskiego człeka mocnego, książąt zaś Czartoryskich wielkiego przyjaciela. Był przy tych koniach koniuszy Omeciński i gdy w Kiejdanach nocował, trafił się przypadek, że jego stancja zapaliła się i cztery konie zgorzały, a trzy ledwo wyratował. Pogorzały i wszystkie rzeczy Omecińskiemu tak dalece, że w jednym kaftaniku łosim i przy jednym kontuszu został. Powracał tedy Omeciński nazad do War-
szawy z trzema końmi i stanął na tej stronie Niemna w Poniemuniu, w karczmie Sirucia, kasztelana witebskiego. Tegoż dnia ja z marszałkiem kowieńskim jeździliśmy do Poniemunia do kasztelana witebskiego i gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 569
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się kłócę, ale i drugich kłócę i nikomu nie daję pokoju. Westchnąwszy ja na tę aklamacją, uniknąłem od zwady, a nazajutrz rano wstawszy, com był winien bratu memu pożyczonych pieniędzy, podobno około dwóchset czerw, zł, i jakom według wyższego wyrażenia mego, gdy mój brat pułkownik na weselu swoim pogorzał, deklarowałem mu dać kwit z sumy 25 000 zł z dóbr płockich, suo tempore po śmierci matki naszej mnie według działu naszego należącej, którą ofiarę moją, naówczas w Suchej Woli uczynioną, brat mój z nieukontentowaniem przyjął. Tedy porachowawszy w długu moim wyżej wyrażonym dwóchset czerw, zł szkutę moją barzo dobrą, na
się kłócę, ale i drugich kłócę i nikomu nie daję pokoju. Westchnąwszy ja na tę aklamacją, uniknąłem od zwady, a nazajutrz rano wstawszy, com był winien bratu memu pożyczonych pieniędzy, podobno około dwóchset czerw, zł, i jakom według wyższego wyrażenia mego, gdy mój brat pułkownik na weselu swoim pogorzał, deklarowałem mu dać kwit z sumy 25 000 zł z dóbr płockich, suo tempore po śmierci matki naszej mnie według działu naszego należącej, którą ofiarę moją, naówczas w Suchej Woli uczynioną, brat mój z nieukontentowaniem przyjął. Tedy porachowawszy w długu moim wyżej wyrażonym dwóchset czerw, zł szkutę moją barzo dobrą, na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 601
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Województw, adornowany. Jest tu Kolegiata Z. Michała fundationis Leszka Czarnego Roku 1282. Na zbitej Litwy 14000 pamiątkę pod protekcją Z. Michała. i jednego swego z sześciu tysięcy Wojska nie straciwszy teste Miechowita. U OO. Dominikanów jest Partykuła wielka Sacri Ligni. Wizytek Zakonnic drzewiany Klasztor (teraz murowany) Roku 1732 pogorzał, gdzie pożar ten wraz Osób Zakonnych, i Świeckich, Szlachetnych 27 pożarł. U Z Ducha jest Obraz cudowny Najss Panny, jako też u Panien Brygitek N. Panny Bolesnej. Przybył Kolegiackiemu Kościołowi Krucyfiks płaczący Roku 1728 na Ratuszu Lubelskim, tam przeniesiony. Tu Łuków, i ŁĘCZNA nad Wieprzem rzeką. obie Miasta jarmarkami
, Woiewodztw, adornowany. Iest tu Kollegiata S. Michała fundationis Leszka Czárnego Roku 1282. Na zbitey Litwy 14000 pamiątkę pod protekcyą S. Michała. y iednego swego z sześciu tysięcy Woyska nie straciwszy teste Miechowita. U OO. Dominikanow iest Partykuła wielka Sacri Ligni. Wizytek Zakonnic drzewiany Klasztor (teraz murowany) Roku 1732 pogorzał, gdzie pożar ten wraz Osob Zakonnych, y Swieckich, Szlachetnych 27 pożarł. U S Ducha iest Obraz cudowny Nayss Panny, iako też u Panien Brygitek N. Panny Bolesney. Przybył Kollegiackiemu Kościołowi Krucifix płaczący Roku 1728 na Ratuszu Lubelskim, tam przeniesiony. Tu Łukow, y ŁĘCZNA nad Wieprzem rzeką. obie Miasta iarmárkami
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 334
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Prawo kahałowi białokamienieckiemu służące, dane anno 1721 die 4-to Octobris Janusz Antoni Korybut książę Wiśniowiecki wojewoda krakowski, krzemieniecki, osiecki etc etc starosta. Oznajmuję wszem wobec i każdemu z osobna, komu o tym by wiedzieć teraz i na potomne czasy należało, iż ponieważ prawo od antecesorów moich kahałowi białokamienieckiemu nadane nieszczęśliwym przypadkiem ognia panującego pogorzało, przeto aby mogli przy czym się trzymać, jak najlepiej na ozdobę miasta budować się i coraz więcej osiadać, wszytkie od antecesorów moich wolności im służące w teraźniejszym moim wyrażając przywileju potwierdzam i w cale zachowuję. A naprzód grunta, gdzie szkoła stoi, na okopisko, gdzie się zwykli chować, na łaźnią, na mięsne
Prawo kahałowi białokamienieckiemu służące, dane anno 1721 die 4-to Octobris Janusz Antoni Korybut książę Wiśniowiecki wojewoda krakowski, krzemieniecki, osiecki etc etc starosta. Oznajmuję wszem wobec i kożdemu z osobna, komu o tym by wiedzieć teraz i na potomne czasy należało, iż ponieważ prawo od antecesorów moich kahałowi białokamienieckiemu nadane nieszczęśliwym przypadkiem ognia panującego pogorzało, przeto aby mogli przy czym się trzymać, jak najlepiej na ozdobę miasta budować się i coraz więcej osiadać, wszytkie od antecesorów moich wolności im służące w teraźniejszym moim wyrażając przywileju potwierdzam i w cale zachowuję. A naprzód grunta, gdzie szkoła stoi, na okopisko, gdzie się zwykli chować, na łaźnią, na mięsne
Skrót tekstu: JewPriv_II_BiałKam
Strona: 21
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Biały Kamień
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Biały Kamień
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1721
Data wydania (nie wcześniej niż):
1721
Data wydania (nie później niż):
1721
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001