podług przywileju raczeł J. K. M. rozkazać oddawać.
Wschowa, miasto na którym R. P. należy wiele, iż już municyje stare walą się i k temu połowicę s miasta tego pogorzała, którymjuż libertas wyszla, prosiemy J. K. M., aby J. K. M. jeszcze tym pogorzelcom dalej wolności raczeł prolongować, a od tych, którzy zostali wolni od pożogi i pobór dają, żeby J. K. M. raczeł to temu miastu na poprawę tych municyjej miejskich kondonować, czego warunek na sejmie pp. posłom zleciemy uczynić.
A iż u przeszłych pp. poborców pieniądze na korekturę prawa złożone zostały,
podług przywileju raczeł J. K. M. rozkazać oddawać.
Wschowa, miasto na którym R. P. należy wiele, iż już municyje stare walą się i k temu połowicę s miasta tego pogorzała, którymjuż libertas wyszla, prosiemy J. K. M., aby J. K. M. jeszcze tym pogorzelcom dalej wolności raczeł prolongować, a od tych, którzy zostali wolni od pożogi i pobór dają, żeby J. K. M. raczeł to temu miastu na poprawę tych municyjej miejskich kondonować, czego warunek na sejmie pp. posłom zleciemy uczynić.
A iż u przeszłych pp. poborców pieniądze na korekturę prawa złożone zostały,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 240
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
Przywilej ojców karmelitów poznańskich o wolność od kontrybucyjej ze dwu młyników aby był konstytucyją aprobowany.
32. Jurysdycyjej im. p. wojewody poznańskiego aby się praeiudicium od mieszczan poznańskich nie działo, opatrzyć salvis privilegiis ab utrinque.
33. Skarbnika, jako urzędnika ziemskiego, miejsce aby w konstytucyjej ordinis urzędników ziemskich naznaczone było.
34. Pogorzelcom miasta Kalisza, którzy się jeszcze nie pobudowali, wolność do trzech lat warować, aby się miasto tym rychli budować mogło.
35. Akademia krakowska żeby circa iura et privilegia zachowana była.
36. Piwa gdzie indzi w sąsiedzkich majętnościach warzone aby do miast K. J. M. na wyszynk wożone nie były, aby
Przywilej ojców karmelitów poznańskich o wolność od kontrybucyjej ze dwu młyników aby był konstytucyją aprobowany.
32. Jurysdycyjej jm. p. wojewody poznańskiego aby się praeiudicium od mieszczan poznańskich nie działo, opatrzyć salvis privilegiis ab utrinque.
33. Skarbnika, jako urzędnika ziemskiego, miejsce aby w konstytucyjej ordinis urzędników ziemskich naznaczone było.
34. Pogorzelcom miasta Kalisza, którzy się jeszcze nie pobudowali, wolność do trzech lat warować, aby się miasto tym rychli budować mogło.
35. Akademija krakowska żeby circa iura et privilegia zachowana była.
36. Piwa gdzie indzi w sąsiedzkich majętnościach warzone aby do miast K. J. M. na wyszynk wożone nie były, aby
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 419
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
odstąpiwszy należnej swej jurysdykcy i prawa forum powiatu i województwa, a pod teraźniejsze dobrowolne zeznanie z potomkami i sukcesorami swemi poddając i incorporując jawnie, ustnie i dobrowolnie zeznał, iż on od synowca swego rodzonego wielmożnego Andrzeja Andrzejowicza Ciołek Komorowskiego za dobra swoje dziedziczne vigore successione po wzmiankowanych antessorach na rekognoscenta spadłe drugą część Komorowa, Powzino i Pogorzelec w ziemi zakroczymskiej, a Peretmirkę w województwie bracławskim sytuowane, z poddanymi komornikami, zagródnikami i podsusiedkami, ze wszelkiemi in specie et genere przynależytościami i cyrkumferencjami jemu od przedane realną i zupełną satysfakcją do rąk swoich odebrał i wyliczył. I tak z odebranej satysfakcyj, jako z przedanych dóbr tegoż pana synowca swego, z potomkami
odstąpiwszy nalezney swey juryzdykcy i prawa forum powiatu y woiewodztwa, a pod teraznieysze dobrowolne zeznanie z potomkami y sukcesorami swemi poddaiąc y incorporuiąc iawnie, ustnie y dobrowolnie zeznał, jż on od synowca swego rodzonego wielmoznego Andrzeja Andrzejowicza Ciołek Komorowskiego za dobra swoie dziedziczne vigore successione po wzmiankowanych antessorach na recognoscenta spadłe drugą częsc Komorowa, Powzino y Pogorzelec w ziemi zakroczymskiey, a Peretmirkę w wojewodztwie bracławskim sytuowane, z poddanymi komornikami, zagrodnikami y podsusiedkami, ze wszelkiemi in specie et genere przynalezytosciami y cyrkumferencyami iemu od przedane realną y zupełną satysfakcyą do rąk swoich odebrał y wyliczył. Y tak z odebraney satysfakcyi, iako z przedanych dobr tegoz pana synowca swego, z potomkami
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 342 v
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
terminie, Że nie sam jeden człowiek, że ich siłu ginie: Rad by złodziej, mając już postronek na szyjej, Żeby wszyscy pomogli tej mu kompanijej. Słaba i nie bez grzechu w szkodzie to nagroda, Że wszytkich abo wielu taż potkała szkoda. Zostanie kilka domów, kiedy miasto zgore, Patrzą oczy zazdrością pogorzelców chore. Temu nikt nie zazdrości — wszyscy piją na dnie — Kto z rozbitej galery śmierci się wykradnie, Że przy jednym, zgubiwszy wszytko, został życiu; Chyba ci, co stradali przyjaciół w rozbiciu. Znam siłu tak prywatnej krzywdy niecierpliwych, Daleko jeszcze gorzej od Samsona mściwych: Nie chcą inszej na rannym sercu widzieć
terminie, Że nie sam jeden człowiek, że ich siłu ginie: Rad by złodziej, mając już postronek na szyjej, Żeby wszyscy pomogli tej mu kompanijej. Słaba i nie bez grzechu w szkodzie to nagroda, Że wszytkich abo wielu taż potkała szkoda. Zostanie kilka domów, kiedy miasto zgore, Patrzą oczy zazdrością pogorzelców chore. Temu nikt nie zazdrości — wszyscy piją na dnie — Kto z rozbitej galery śmierci się wykradnie, Że przy jednym, zgubiwszy wszytko, został życiu; Chyba ci, co stradali przyjaciół w rozbiciu. Znam siłu tak prywatnej krzywdy niecierpliwych, Daleko jeszcze gorzej od Samsona mściwych: Nie chcą inszej na rannym sercu widzieć
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 66
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, abo gorzałki kupować. Inaczej się nie może prócz snu uspokoić, Więc że gorsza podpita, trzeba ją opoić. 451. NA TOŻ DRUGI RAZ
I ten śpiącego ojca budzi, kto mu syna Opłakanego długo co raz przypomina; Kiedy, która na sercu cokolwiek zastrupi, Nie bez wielkiego bólu błonkę z rany złupi. Pogorzelcowi ognia, rozbitowi morza Nie wspominaj, bo znowu gore, znowu norza. Kto sam żalu nie czuje, taki nie uważa, Że przypominając go, drugiemu przymnaża; I co pocznie usypiać, łzy otarszy z skroni, Kąsa, abo z komorem za uszyma dzwoni. Jeden czas mu lekarzem; tym więcej podnieca, Nie
, abo gorzałki kupować. Inaczej się nie może prócz snu uspokoić, Więc że gorsza podpita, trzeba ją opoić. 451. NA TOŻ DRUGI RAZ
I ten śpiącego ojca budzi, kto mu syna Opłakanego długo co raz przypomina; Kiedy, która na sercu cokolwiek zastrupi, Nie bez wielkiego bólu błonkę z rany złupi. Pogorzelcowi ognia, rozbitowi morza Nie wspominaj, bo znowu gore, znowu norza. Kto sam żalu nie czuje, taki nie uważa, Że przypominając go, drugiemu przymnaża; I co pocznie usypiać, łzy otarszy z skroni, Kąsa, abo z komorem za uszyma dzwoni. Jeden czas mu lekarzem; tym więcej podnieca, Nie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 270
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wojenny wybuchnie, Kupując wsi, stawiają nowe sobie kuchnie, Żeby piekli pieczenie, zastawiali garki, Gdzie głównie i ojczyste kurzą się ogarki, Choć orda na każdy rok zabiega od spasi I niewczesne krwią naszą gospodarstwo gasi. Gdzież on rząd? ona rada? I mali, i wielcy, W miłości ku ojczyźnie wszyscy pogorzelcy, Wszyscy umarłą wolność grzebiemy w popiele. Chce kto wiedzieć przyczynę? Gospodarzów wiele. Jeszcze tych więcej, którym o wojnie się nie śni: Żołnierz głód mrze, ci żyją, jak mogą najwcześniej, Ledwie dźwigając chlebem ich otyłe brzuchy; Tu liczę domatorów szlachtę, niewieściuchy. Obawiam ci się, żebym nie uraził
wojenny wybuchnie, Kupując wsi, stawiają nowe sobie kuchnie, Żeby piekli pieczenie, zastawiali garki, Gdzie głownie i ojczyste kurzą się ogarki, Choć orda na każdy rok zabiega od spasi I niewczesne krwią naszą gospodarstwo gasi. Gdzież on rząd? ona rada? I mali, i wielcy, W miłości ku ojczyźnie wszyscy pogorzelcy, Wszyscy umarłą wolność grzebiemy w popiele. Chce kto wiedzieć przyczynę? Gospodarzów wiele. Jeszcze tych więcej, którym o wojnie się nie śni: Żołnierz głód mrze, ci żyją, jak mogą najwcześniej, Ledwie dźwigając chlebem ich otyłe brzuchy; Tu liczę domatorów szlachtę, niewieściuchy. Obawiam ci się, żebym nie uraził
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 309
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Od szalonego ze krwie holeryka. Wreszcie by był Piotr u Arcy-Kapłana, Niestał przy ogniu, gdzie świecił ogarek,
Nie zaparł by się po trzy razy Pana, Aniby nieznał, w tej kuchni kucharek, Postrzegł błąd, kiedy kur nad nim zaśpiewał, Pokutną wodą sparzeliznę zmywał. Nakoniec niechaj Hutnik, pogorzelec, Świadkami będą wielkiej ognia mocy, Tak żołnierz, Puszkarz, i dowodny Strzelec, Ze ty wojujesz w południe, w północy, Nic to u ciebie Rzym spalić bogaty, Jeszcześ się cieszył z Neronem z tej straty. Tu czas nadchodzi między nami zgody, Niech trzeci do nas palca w drzwi nie kładzie,
Od szálonego ze krwie holeryka. Wreszcie by był Piotr u Arcy-Kápłana, Niestał przy ogniu, gdzie świecił ogárek,
Nie záparł by się po trzy rázy Pána, Aniby nieznał, w tey kuchni kuchárek, Postrzegł błąd, kiedy kur nád nim zaśpiewał, Pokutną wodą spárzeliznę zmywał. Nákoniec niechay Hutnik, pogorzelec, Swiadkámi będą wielkiey ognia mocy, Ták żołnierz, Puszkárz, y dowodny Strzelec, Ze ty woiuiesz w południe, w połnocy, Nic to u ciebie Rzym spálić bogáty, Jeszcześ się cieszył z Neronem z tey stráty. Tu czás nadchodzi między námi zgody, Niech trzeci do nas pálca w drzwi nie kłádzie,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 145
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
(N). SZKODZI TRUNEK NA FRASUNEK
Nad intratę żył szlachcic o jednej wsi szumno, Trefunek przyniósł, że mu pogorzało gumno.
Więc żeby, jako mówią, szkoda szła na poły, Każe w hucie na szkleńce przetopić popioły, Ostatek wsi przedawszy. Znacznie się pokrzepił, Bo nimi wszytkę swoję substancyją przepił. Z pogorzelca topielec, zgorzawszy utonął. Więc niźli umarł, niźli ostatni raz zionął, Ten sobie wiersz przy kuflu pisze przed kominem: Dobrze ogień zalewać wodą, a nie winem. Widzicie, znalazło się i w martwym popiele, Co mi drogę do nędze, ba, do śmierci ściele. Chciałem winem frasunek po swej zalać
(N). SZKODZI TRUNEK NA FRASUNEK
Nad intratę żył szlachcic o jednej wsi szumno, Trefunek przyniósł, że mu pogorzało gumno.
Więc żeby, jako mówią, szkoda szła na poły, Każe w hucie na szkleńce przetopić popioły, Ostatek wsi przedawszy. Znacznie się pokrzepił, Bo nimi wszytkę swoję substancyją przepił. Z pogorzelca topielec, zgorzawszy utonął. Więc niźli umarł, niźli ostatni raz zionął, Ten sobie wiersz przy kuflu pisze przed kominem: Dobrze ogień zalewać wodą, a nie winem. Widzicie, znalazło się i w martwym popiele, Co mi drogę do nędze, ba, do śmierci ściele. Chciałem winem frasunek po swej zalać
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 237
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987