Nad arszeniki, i twój dym szkarady Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady! O straszne głowy — nie głowy, lecz kadzi Szockie, których ten zaduch nie rozsadzi! Taki-ć to dym był, którym założnice Z mężowej Fazis paliła łożnice; Takimi zioła strutą nazbyt szczery Herkules suknią wziął od Dejaniry. Kto ojca zabił, pogwałcił ołtarze, Ojczyznę zdradził — niechaj go nie karze Inaksza męka za grzech niejednaki, Dymem go tylko niech kurzą tabaki. I tobie, jeśli kiedy zachcesz, Pietrze, Lubo dymnego, lub co go Żyd zetrze, Niech ci dziewczyna luba przed tą wonią Umknie ust i twym zasłoni się dłonią, I w najgorętszej na łóżku
Nad arszeniki, i twój dym szkarady Przechodzi zmyślnych aptek włoskich jady! O straszne głowy — nie głowy, lecz kadzi Szockie, których ten zaduch nie rozsadzi! Taki-ć to dym był, którym założnice Z mężowej Fazis paliła łożnice; Takimi zioły strutą nazbyt szczéry Herkules suknią wziął od Dejaniry. Kto ojca zabił, pogwałcił ołtarze, Ojczyznę zdradził — niechaj go nie karze Inaksza męka za grzech niejednaki, Dymem go tylko niech kurzą tabaki. I tobie, jeśli kiedy zachcesz, Pietrze, Lubo dymnego, lub co go Żyd zetrze, Niech ci dziewczyna luba przed tą wonią Umknie ust i twym zasłoni się dłonią, I w najgorętszej na łóżku
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 356
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
w kryminały i capitales poenas za lada waśnką i przyczynką obracać, co przedtym ledwa grzywnami karano.
Tegoż cechu jest owa konstytucją o miastach ukrainnych, w której tych miast mieszczanie nad zwyczaj dawny pod gołą jurysdykcją starościną są poddani.
Także konstytucją o swejwoli ukrainnej, przez którą siełu
szlachciców bojary poczynić, a onym przywileje ich pogwałcić chcą.
Ad eandem classem należą konstytucje o domu sądowym w Mielniku, o pisarzu mielnickim, o pozwach complicum bannitorum w województwie podlaskim, pozwoleniu ksiąg gasztoł- towskich, o rozgraniczeniach i komisjach miedzy pewnemi ziemiami i województwy, o utwierdzeniu zapisów różańskich i makowskich, o salariach urzędników sieradzkich i wieluńskich, o wzdawaniu w kijowskiem, w
w kryminały i capitales poenas za leda waśnką i przyczynką obracać, co przedtym ledwa grzywnami karano.
Tegoż cechu jest owa konstytucyą o miastach ukrainnych, w której tych miast mieszczanie nad zwyczaj dawny pod gołą jurysdykcyą starościną są poddani.
Także konstytucyą o swejwoli ukrainnej, przez którą siełu
szlachciców bojary poczynić, a onym przywileje ich pogwałcić chcą.
Ad eandem classem należą konstytucye o domu sądowym w Mielniku, o pisarzu mielnickim, o pozwach complicum bannitorum w województwie podlaskim, pozwoleniu ksiąg gasztoł- towskich, o rozgraniczeniach i komisyach miedzy pewnemi ziemiami i województwy, o utwierdzeniu zapisów różańskich i makowskich, o salaryach urzędników sieradzkich i wieluńskich, o wzdawaniu w kijowskiem, w
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 310
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ mnich i kapłan jestem Zakonu Cistercieńskiego/ i nie dosyć mi było Apostatą się stać/ alem się jeszcze do zbójców przyłączył/ i w okrucieństwie onem jeszcze przechodził Którym oni brali majętność/ jam im odejmował żywot/ żadnemu nie przepuściło oko moje/ chociaj oni z litości ludzki przepuszczali. Wielem mężatek i panienek pogwałcił/ rozmaite i wielkie szkody przez ogieniem uczynił i popustoszył. Wyliczał też i innych barzo wiele złości prawie przyrodzenie ludzkie przechodzące. Słysząc to Kapłan/ zląkł się wielkości grzechów/ a jako był głupi tak głupie odpowiedział. Więtsze są/ prawi/ grzechy wasze a niżbyście byli godni odpuszczenia. On odpowiedział. Uczyłem
/ mnich y kápłan iestem Zakonu Cistercieńskiego/ y nie dosyć mi było Apostatą sie sstáć/ alem sie iescze do zboycow przyłączył/ y w okrućieństwie onem iescże przechodził Ktorym oni bráli máiętnośc/ iam im odeymował żywot/ żadnemu nie przepuściło oko moie/ choćiay oni z lutośći ludzki przepusczali. Wielem mężátek y pánienek pogwałćił/ rozmáite y wielkie szkody przez ogieniem vczynił y popustoszył. Wyliczał też y inych bárzo wiele złośći práwie przyrodzenie ludzkie przechodzące. Słysząc to Kápłan/ zlękł sie wielkośći grzechow/ á iáko był głupi ták głupie odpowiedźiał. Więtsze są/ práwi/ grzechy wásze á niżbyśćie byli godni odpusczenia. On odpowiedźiał. Vczyłem
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 55
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
i teraz toż usiłuje, królowej IMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyższej, na nas wewlókł, pobory, kwartę i skarby pobrał, połamawszy i pogwałciwszy zamki i twierdze mocne, a w nich zawory żelazne i kłódki i utwierdzenia i pieczęci, mury i słupy ich połamawszy, naostatek z rokoszu, w którymeśmy nawiętsze poparcie wolności i nadzieję naprawy mieli, brachio armato zraził, a miecz, którego przysiągł nie podnosić, jak tylko na nawiętszego i nagłówrniejszego nieprzyjaciela swego,
i teraz toż usiłuje, królowej JMci małżonce swej, bez wolej naszej wprzód oprawę na dobrach ojczystych naszych koronnych uczyniwszy, aby tymczasem nas barziej osłabił, et ul vires nostras labefactet wojnę na nas tatarską (nieoddaniem upominków) i inflancką, jako wyszszej, na nas wewlókł, pobory, kwartę i skarby pobrał, połamawszy i pogwałciwszy zamki i twierdze mocne, a w nich zawory żelazne i kłotki i utwierdzenia i pieczęci, mury i słupy ich połamawszy, naostatek z rokoszu, w którymeśmy nawiętsze poparcie wolności i nadzieję naprawy mieli, brachio armato zraził, a miecz, którego przysiągł nie podnosić, jak tylko na nawiętszego i nagłówrniejszego nieprzyjaciela swego,
Skrót tekstu: ObjaśPrerogCz_III
Strona: 264
Tytuł:
Objaśnienie prerogatywy stanu rycerskiego względem rokoszu a strasznie przeciwnego zjazdu wiślickiego.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ludzi na dzień wielkonocnych świąt sejmik główny korczyński od niego jest złożony i auxilia cudzoziemców są nań zaciągnione; i zaś obiecawszy nam przedtym skutek tego zawodu bez kondycji wykonać, teraz zaś in ludibrium kondycją roztrącieł, przysięgi łamie, umowy i pacta wywraca, obietnic i upewnienia nie dzierży, przysięgi wszytkie królów polskich i prawa ich pogwałcił, a potem i na karki nam nasze i samej Rzpltej, matki naszej, z wojski następuje, czynić nam. co chce, rozkazuje. Już nastąpiło ono sic volo, sic iubeo, już niemasz, czegobyśmy się dobrego spodziewać mieli; trzeba nam tedy o sobie pilno a pilno i prędko o sobie
ludzi na dzień wielkonocnych świąt sejmik główny korczyński od niego jest złożony i auxilia cudzoziemców są nań zaciągnione; i zaś obiecawszy nam przedtym skutek tego zawodu bez kondycyej wykonać, teraz zaś in ludibrium kondycyą roztrącieł, przysięgi łamie, umowy i pacta wywraca, obietnic i upewnienia nie dzierży, przysięgi wszytkie królów polskich i prawa ich pogwałcił, a potem i na karki nam nasze i samej Rzpltej, matki naszej, z wojski następuje, czynić nam. co chce, rozkazuje. Już nastąpiło ono sic volo, sic iubeo, już niemasz, czegobyśmy się dobrego spodziewać mieli; trzeba nam tedy o sobie pilno a pilno i prędko o sobie
Skrót tekstu: ObjaśPrerogCz_III
Strona: 264
Tytuł:
Objaśnienie prerogatywy stanu rycerskiego względem rokoszu a strasznie przeciwnego zjazdu wiślickiego.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koło
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i truciznę Niemiecką/ i roźlali ją częścią przez obcowanie swe/ częścią przez księgi: a potym Praedykantowie i Klechowie na wielu miejscach popsowali Religią. Tak iż w roku 1525. pospólstwo Gdańskie/ pobudzone jadem Luterskim/ aby odmianę wnieśli/ złożyli stary Senat/ i postanowili nowy z ludzi niegodnych: Burmistrzem uczynili jednego pisarza: pogwałcili kościoły/ i pobrali z nich dobra ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzali. I acz król/ pojachawszy tam/ uspokoił jakokolwiek miasto; została jednak w takim nierządzie Religia/ iż katolikom pobrane kościoły/ i zniszczono prawie chwałę Bożą w tym mieście: tak iż dziś Chrześcijanie we Gdańsku nie mają/ tylko jeden Konwent Dominikański/
y trućiznę Niemiecką/ y roźlali ią częśćią przez obcowánie swe/ częśćią przez kśięgi: á potym Praedikántowie y Klechowie ná wielu mieyscách popsowáli Religią. Ták iż w roku 1525. pospolstwo Gdańskie/ pobudzone iádem Luterskim/ áby odmiánę wnieśli/ złożyli stáry Senat/ y postánowili nowy z ludźi niegodnych: Burmistrzem vczynili iednego pisárzá: pogwałćili kośćioły/ y pobráli z nich dobrá ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzáli. Y ácz krol/ poiáchawszy tám/ vspokoił iákokolwiek miásto; zostáłá iednak w tákim nierządźie Religia/ iż kátholikom pobrane kośćioły/ y znisczono práwie chwałę Bożą w tym mieśćie: ták iż dźis Chrześćiánie we Gdańsku nie máią/ tylko ieden Conuent Dominikáński/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
że trochę wina przynieśli. Ta wstrzemiężliwość od wina/ czyni żołnierzów trzezwych/ czułych/ i posłusznych/ i sprawuje że najmniejszego hałasu i zwady w Obozie niesłychać. Kiedy wojsko idzie/ niesłychać aby się Obywatele w tym kraju przez który ciągnie mieszkający/ mieli skarżyć/ że ich porabowano/ że im żony albo córki pogwałcono/ albo że im najmniejszą przykrość uczyniono. Targuje żołnierz każdą rzecz co mu jej potrzeba/ i płaci gotowemi pieniędzmi/ tak jako u nas podróżni ludzie po gościńcach/ i siła to moim zdaniem pomaga do szczęśliwego wojsk Tureckich powodzenia/ i rozszyrzenia Państwa. Tak się barzo Turcy wystrzegają hałasów i nierządu/ któryby się mógł
że trochę winá przynieśli. Tá wstrzemiężliwość od winá/ czyni żołnierzow trzezwych/ czułych/ y posłusznych/ y spráwuie że naymnieyszego háłásu y zwády w Oboźie niesłycháć. Kiedy woysko idźie/ niesłycháć áby się Obywátele w tym kráiu przez ktory ćiągnie mieszkáiący/ mieli skárżyć/ że ich porábowáno/ że im żony álbo corki pogwałcono/ álbo że im naymnieyszą przykrość vczyniono. Tárguie żołnierz kożdą rzecz co mu iey potrzebá/ y płáći gotowemi pieniądzmi/ ták iáko v nas podrożni ludźie po gośćincách/ y śiłá to moim zdániem pomagá do szczęsliwego woysk Tureckich powodzenia/ y rozszyrzenia Páństwá. Ták się bárzo Turcy wystrzegáią háłásow y nierządu/ ktoryby się mogł
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 239
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
W oczach naszych zawiera; niech te światy oba Szczęśliwa zdejmie miłość, niezmienna ozdoba. A co się dzisia rzekło, co się napisało, Bodaj w naszych i w waszych sercach wiekowało! Bóg, co dziś świadkiem, niechaj sędzia będzie mściwy Nad każdym wiarołomcą: jeśli my, jeśli wy, Pompa Dilawer mówi WOJNA CHOCIMSKA
Pogwałcimy przymierze, tylim krwie okupem Oblane, niech pod nogi temu padnie trupem, Którego sprawiedliwy Bóg, co światem rządzi, Niewinnym zgwałconego pokoju osądzi. Więc gdy zaszły między nas tak ścisłe pobraty, Prosimy do cesarskiej uczestnictwa szaty. I nie będzie się lenił pan całego świata, Pojźreć wesołym okiem na sług swego brata”.
W oczach naszych zawiera; niech te światy oba Szczęśliwa zdejmie miłość, niezmienna ozdoba. A co się dzisia rzekło, co się napisało, Bodaj w naszych i w waszych sercach wiekowało! Bóg, co dziś świadkiem, niechaj sędzia będzie mściwy Nad każdym wiarołomcą: jeśli my, jeśli wy, Pompa Dilawer mówi WOJNA CHOCIMSKA
Pogwałcimy przymierze, tylim krwie okupem Oblane, niech pod nogi temu padnie trupem, Którego sprawiedliwy Bóg, co światem rządzi, Niewinnym zgwałconego pokoju osądzi. Więc gdy zaszły między nas tak ścisłe pobraty, Prosimy do cesarskiej uczestnictwa szaty. I nie będzie się lenił pan całego świata, Pojźreć wesołym okiem na sług swego brata”.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 320
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924