pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężów onych, Których rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie schodziło Na męstwie twoim, lecz to nieszczęście sprawiło. Monarchy najwyższego zrządzenie przeszkadza I trudne prawo wielkim zamysłom przeszkadza (!). Taż fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunków pociechy dawnymi, Patrzaj
pruskiego Spis oczom pałającym lewa wystawuje, Zapala się czytając, wstyd jej twarz farbuje? Nie uznała w nim siebie, ani mężow onych, Ktorych rąk ani broni znieść niezwyciężonych Ni im wytrzymać mogły przestrone Triony I do zmarzłego morza Moskwicin umkniony, Ni on co światem zatrząsł czasu niedawnego Hardy Otoman, kraju ruszywszy wschodniego.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie schodziło Na męstwie twoim, lecz to nieszczęście sprawiło. Monarchy najwyższego zrządzenie przeszkadza I trudne prawo wielkim zamysłom przeszkadza (!). Taż fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunkow pociechy dawnymi, Patrzaj
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 405
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Wymowie słodkiej, baczeniu osobnem, I prawa, które się chwiały, I ołtarze w szrankach swoich stały. Jakie pociechy! Gdyś królewskie truny, I opłakiwał razem ich fortuny, Że stan ich, i dzień wesoły, Zmierzch w momencie, i płonne popioły. Na dźwięk Nestorów i twoję powagę, Wzbudzoną Kocyt pohamował flagę: I by co ludzkości miały, Same potem Parki żałowały. Po tem zaćmieniu, jako się po ranu Wybiło słońce, a nowemu panu, W płaszczu i złotej koronie, Na ojczystym przyszło usieść tronie, Kto ostrożniejszy z rodzonym spół twoim? Kto i w momencie żarliwszy oboim? Żeby przy ołtarzach cało Dobro wszystkiej
, Wymowie słodkiej, baczeniu osobnem, I prawa, które się chwiały, I ołtarze w szrankach swoich stały. Jakie pociechy! Gdyś królewskie truny, I opłakiwał razem ich fortuny, Że stan ich, i dzień wesoły, Zmierzch w momencie, i płonne popioły. Na dźwięk Nestorów i twoję powagę, Wzbudzoną Kocyt pohamował flagę: I by co ludzkości miały, Same potem Parki żałowały. Po tem zaćmieniu, jako się po ranu Wybiło słońce, a nowemu panu, W płaszczu i złotej koronie, Na ojczystym przyszło usieść tronie, Kto ostrożniejszy z rodzonym spół twoim? Kto i w momencie żarliwszy oboim? Żeby przy ołtarzach cało Dobro wszystkiej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 84
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
do czasu obronić się Starszy, A Obóz gdzie i Czeladź? czyli się godziło Tych odbieżeć? Hej! Komu zemną umrzeć miło, Krzyknie na Ochotnika, Do mnie Bracia do mnie. Aż tu jako Afrykus wypada ogromnie Z-dużych Skał Eoliej na szerokie morze, Nikt go wstrącić nie może w-iego tym uporze, Nawet swym pohamować Neptunus Trydentem: Ruszy on, i wywróci wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie się szaszorem, I nie już sam Komonnik przebrańszym wyborem, Ale Czeladź od wozów, od rydłów, i koni, lakiej kto na porwaniu dopaść może broni, Skoczą jako bez oczu, a dużo się zstarszy, I
do czasu obronić sie Starszy, A Oboz gdźie i Czeladz? czyli sie godźiło Tych odbieżeć? Hey! Komu zemną umrzeć miło, Krzyknie na Ochotnika, Do mnie Braćia do mnie. Aż tu iako Afrykus wypada ogromnie Z-dużych Skał Eoliey ná szerokie morze, Nikt go wstrąćić nie może w-iego tym uporze, Nawet swym pohámowáć Neptunus Trydentem: Ruszy on, i wywroći wszytko z fundamentem. Takim za nim co żywo sunie sie szászorem, I nie iuż sam Komonnik przebrańszym wyborem, Ale Czeladź od wozow, od rydłow, i koni, lakiey kto na porwániu dopaść może broni, Skoczą iáko bez oczu, á dużo sie zstarszy, I
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 60
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pamięci króla Zygmunta pode Lwowem w ruszeniu pospolitym będąc obrażeni złymi regimenty cudzoziemskimi królowej Bony, będąc obrażeni wybieraniem nowego cła, na które ordo equestris nie pozwalał, i wykupnem przez królową Bonę starostw sądowych i inszych przeciw prawu, które dictabat de non tenendis talibus bonis a personis regiis, w czym on ś. pan dał się pohamować i wszystko przeciwne Rzpltej zniósł. Mało na tym mając, memoria nostra ordines królowi Henrykowi inter conditiones to podali, że w juramencie królewskim to przydano, że gdzieby supereminens potestas co przeciw prawom i wolnościom wykrociła, że tymże juramentem swym wolne poddane miała uczynić ab oboedientia, co potym przez Stefana króla moderowano było,
pamięci króla Zygmunta pode Lwowem w ruszeniu pospolitym będąc obrażeni złymi regimenty cudzoziemskimi królowej Bony, będąc obrażeni wybieraniem nowego cła, na które ordo equestris nie pozwalał, i wykupnem przez królową Bonę starostw sądowych i inszych przeciw prawu, które dictabat de non tenendis talibus bonis a personis regiis, w czym on ś. pan dał się pohamować i wszystko przeciwne Rzpltej zniósł. Mało na tym mając, memoria nostra ordines królowi Henrykowi inter conditiones to podali, że w juramencie królewskim to przydano, że gdzieby supereminens potestas co przeciw prawom i wolnościom wykrociła, że tymże juramentem swym wolne poddane miała uczynić ab oboedientia, co potym przez Stefana króla moderowano było,
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 423
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
bowiem jest śmierć nad żywot mizerny/ i milej mi raz znagła umrzeć/ a niż prze niezbożność synów moich co dzień troskliwie umierac. Ach niestetyż opłakanemu memu żywotowi. Biada nieznosnym ciała mego boleściom. Ale abym jeszcze plugawej studnice/ z której zarażliwa ta synów moich złość wypłynęła/ poszukała/ uciążanie na chwilę pohamować mi się godzi/ abym w zapalczywości przed pewnej wiadomości wzięciem/ przeklęctwa na nich nie wyrzekła. A iż ani przyrodzenie/ ani wychowanie Rodziców przyczyną są/ tegom doszła. Przystoi abym ich samych w naśladowaniu pokazanej im od Ojca drogi nikczemne niedbalstwo i rozpustne ku słuchaniu podanego w nauce Matczynej przykazania nieposłuszeństwo w pośrzodek
bowiem iest śmierć nád żywot mizerny/ y miley mi raz znagłá vmrzeć/ á niż prze niezbożność synow moich co dźień troskliwie vmierác. Ach niestetysz opłákánemu memu żywotowi. Biádá nieznosnym ciáłá mego boleśćiom. Ale ábym ieszcże plugáwey studnice/ z ktorey zárázliwa tá synow moich złość wypłynęłá/ poszukáłá/ vćiążánie ná chwilę pohámowáć mi się godźi/ ábym w zápálcżywości przed pewney wiádomośći wźięćiem/ przeklęctwá ná nich nie wyrzekłá. A iż áni przyrodzenie/ áni wychowánie Rodźicow przycżyną są/ tegom doszłá. Przystoi ábym ich sámych w náśládowániu pokazáney im od Oycá drogi nikcżemne niedbálstwo y rospustne ku słuchániu podánego w náuce Mátcżyney przykazánia nieposłuszeństwo w pośrzodek
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 10
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Kiedy zopyta o powierzonych wam tałanciech? O ciężkoż mnie Matce będzie w dzień ten/ na zgubę synów moich patrzącej. Biada mnie w tę gozinę/ kiedy syny moje i syny Boże/ którzy Ewanielskiej światłości jasność dobrowolnie zgasili/ do piekielnego ognia odsyłani będą. Kto mię na ten czas pocieszy? Kto potoki łez moich pohamuje? Biada mnie nieszczęsnej/ żem syny rodziła na boleść moję/ i Córki na zranienie moje. Lepiej mi zaiste było bez potomnej mieszkać/ niż na tak geste niezbożnych synów hufy patrzyć. Lepiej w prawdzie i onym się było nie rodzić/ niżli się narodziwszy wieczną zgubę odziedziczyć/ w której lżej będzie Sodomie i Gomorze
Kiedy zopyta o powierzonych wam táłánciech? O ćiężkoż mnie Mátce będźie w dźień ten/ ná zgubę synow moich pátrzącey. Biáda mnie w tę gozinę/ kiedy syny moie y syny Boże/ ktorzy Ewánielskiey świátłośći iásność dobrowolnie zgáśili/ do piekielnego ogniá odsyłáńi będą. Kto mię ná ten cżás poćieszy? Kto potoki łez moich pohámuie? Biáda mnie nieszcżęsney/ żem syny rodźiłá ná boleść moię/ y Corki ná zránienie moie. Lepiey mi záiste było bez potomney mieszkác/ niż ná ták geste niezbożnych synow huffy pátrzyć. Lepiey w prawdźie y onym się było nie rodźić/ niżli się národźiwszy wiecżną zgubę odźiedźicżyć/ w ktorey lżey będźie Sodomie y Gomorze
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 12
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ i przyidźcie w czułość/ a obaczywszy się pokutujcie. Człowieczej abowiem krewkości przyzwoitą paść/ ale padwszy nie powstać/ jest samej Szatańskiej zatwardziałości. Chociaż w jedenastą godzinę/ godnie w winnicy Pana swego posłużcie/ abyście z temi którzy od pierwszej godziny pracować poczęli/ i cały dzień gorącość słoneczną znosili/ zapłatę wzięli. Pohamujcie serdeczne wzdychania wżdam przy końcu żywota Matki waszej: Otrzycie płaczące oczy Rodzicielki swojej/ aby kiedy krwawe jej łzy na was nie padły. A lament Matki waszej/ was nie zatracił. Nie tytułem ale samą rzeczą chciejcie być Kapłanami/ nie słówkiem ale uczynkiem Mistrzami być starajcie się. Komuż ja to powiadam? do kogo
/ y przyidźćie w cżułość/ á obacżywszy się pokutuyćie. Cżłowiecżey ábowiem krewkośći przyzwoitą páść/ ále padwszy nie powstáć/ iest sámey Szátáńskiey zátwárdźiáłośći. Choćiaż w iedenastą godźinę/ godnie w winnicy Páná swego posłużcie/ ábyśćie z temi ktorzy od pierwszey godziny prácowáć pocżęli/ y cáły dzień gorącość słonecżną znośili/ zapłátę wzięli. Pohámuyćie serdecżne wzdychánia wżdám przy końcu żywotá Mátki wászey: Otrzyćie płácżące ocży Rodźićielki swoiey/ áby kiedy krwáwe iey łzy ná was nie pádły. A láment Mátki wászey/ was nie zátráćił. Nie titułem ále sámą rzecżą chćieycie być Kápłanámi/ nie słowkiem ále vcżynkiem Mistrzámi być stárayćie się. Komuż ia to powiádam? do kogo
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 16
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
przestroną (którą wiele ich idzie) drogę się udali/ A udawszy radziby wszystkich za sobą potargnęli/ a mnie Matkę swoję o wstyd/ hańbę/ i zgubę wieczną przyprawili. Niedopuszczajże niezbożnym Synom/ aby się z upadku mnie Matki swojej uweselili. Jednak wszechmogący Panie/ nie zaraz nawiedzaj palcatem zatracenia nieprawości ich/ ale pohamuj na czas mały dla mnie wyciągnionej ku pomście prawice twojej/ że jeszcze pójdę raz do nich/ i napomnię ich/ azali się ku końcowi żywota swego obaczą/ a przydą i pokłon mi winny oddadzą/ z którymi będąc już w zgodzie i zobopolnej miłości/ przed obliczem twoim stanę/ i z nowu w radości i
przestroną (ktorą wiele ich idźie) drogę się vdáli/ A vdáwszy rádźiby wszystkich zá sobą potárgnęli/ á mnie Mátkę swoię o wstyd/ hánbę/ y zgubę wiecżną przypráwili. Niedopuszcżayże niezbożnym Synom/ áby się z vpadku mnie Mátki swoiey vweselili. Iednák wszechmogący Pánie/ nie záráz náwiedzay pálcatem zátrácenia niepráwosći ich/ ále pohámuy ná cżás máły dla mnie wyćiągnioney ku pomście práwice twoiey/ że ieszcże poydę raz do nich/ y nápomnię ich/ ázáli się ku końcowi żywotá swego obacżą/ á przydą y pokłon mi winny oddádzą/ z ktorymi będąc iuż w zgodźie y zobopolney miłośći/ przed oblicżem twoim stánę/ y z nowu w rádośći y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 21
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
co mówić mieli Apostołowie, Panie wspomóż nas abyśmy się nie zgorszyli. Piotr przeciwnym sposobem wiele w sobie dufając mówi, By się wszyscy zgorszyli tobą, ja się nie zgorszę, coć wszyscy to ucierpią, ja jeden sam nie ucierpię. Tak ta rzecz z lekka go do szkaradnego swej wolej występku przywiodła, który pohamować Chrystus chcąc, ponieważ ani Proroka ani jego słuchać nie chciał, aby się zaparł dopuścił, dla tego bowiem i Proroka na świadectwo przywiódł, aby się był nie śmiał przeciwić. A iż Piotr słowam nie wierzył, z samej rzeczy doznał. Abyś tedy wierzył że dla tej przyczyny Chrystus dopuścił/ iżby to w
co mowić mieli Apostołowie, Pánie wspomoż nas ábysmy się nie zgorszyli. Piotr przećiwnym sposobem wiele w sobie dufaiąc mowi, By się wszyscy zgorszyli tobą, ia się nie zgorszę, coć wszyscy to vćierpią, ia ieden sam nie vcierpię. Ták tá rzecż z lekká go do szkárádnego swey woley występku przywiodłá, ktory pohámowáć Chrystus chcąc, ponieważ áni Proroká áni iego słucháć nie chćiał, áby się záparł dopuśćił, dla tego bowiem y Proroká ná świádectwo przywiodł, áby się był nie śmiał przećiwić. A iż Piotr słowam nie wierzył, z samey rzecży doznał. Abyś tedy wierzył że dla tey przycżyny Chrystus dopuśćił/ iżby to w
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 55
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
fortunę starać; i owszem jest to pochób do cnot nabycia, żeby się stać godnym obojga. Widziemy tego wszędzie codzienną eksperiencją, ale nie u nas, gdzie wolności excessus popędza ad omina nociva extrema, tak że bez żadnego pomiarkowania, ambicja, i chciwość nasza, pospolicie staje się Dobru pospolitemu arcysźkodliwa; a czymże pohamować te dwa do zguby Ojczyzny niebezpieczne motiva, jeżeli nie ziwą wiarą, która przez wszytkie prawie dogmata, pysznych i chciwych strofuje i potępia.
Ale jakoź się wstrzymać, kiedy sami Ministri słowa Boskiego, tym dwom pasyom najbardziej podlegli; jako nie błądzić za takiemi przewodnikami, u których najmniej widziemy tę pokorę i to ubóstwo
fortunę starać; y owszem iest to pochob do cnot nabyćia, źeby się stać godnym oboyga. Widźiemy tego wszędźie codzienną experyencyą, ale nie u nas, gdźie wolnośći excessus popędza ad omina nociva extrema, tak źe bez źadnego pomiarkowania, ambicya, y chćiwość nasza, pospolićie staie się Dobru pospolitemu arcysźkodliwa; a czymźe pohamować te dwa do zguby Oyczyzny niebespieczne motiva, ieźeli nie źywą wiarą, ktora przez wszytkie prawie dogmata, pysznych y chćiwych strofuie y potępia.
Ale iakoź się wstrzymać, kiedy sami Ministri słowa Boskiego, tym dwom passyom naybardziey podlegli; iako nie błądźić za takiemi przewodnikami, u ktorych naymniey widźiemy tę pokorę y to ubostwo
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 15
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733