nam, poszedł tedy podjazd i podkał się z Chorągwią Horskiego. Chorągiew Moskiewską bardzo okrytą zagarniono. Powracając tedy nazad obawiali się tedy pogoni szli całą noc. Skoro tez już oddniało stanęli podewsią na łąkach konie paśli sami tez jako sturbowani co żywo do spania Moskwę wartą dobrze opatrzywszy. Był tedy Dwór szlachecki nad rzeką blisko pojechało tam kilka czeladzi chcąc się pozywić Chcieli tam coś wziąć Gwałtem nuz po sobie uczyniwszy hałas strzelanie podjazd się potrworzył rozumiejąc że Moskwa u koni już jest. Alec potym dowiedzieli się co jest. Wolski Łukasz Rawianin Towarzysz krajczego koronnego porwawszy się ze snu jak dopadł konia tak tez zaraz i w rzekę prosto skoczył a przepłynąwszy że
nam, poszedł tedy podiazd y podkał się z Chorągwią Horskiego. Chorągiew Moskiewską bardzo okrytą zagarniono. Powracaiąc tedy nazad obawiali się tedy pogoni szli całą noc. Skoro tez iuz oddniało stanęli podewsią na łąkach konie pasli sami tez iako sturbowani co zywo do spania Moskwę wartą dobrze opatrzywszy. Był tedy Dwor szlachecki nad rzeką blisko poiechało tam kilka czeladzi chcąc się pozywić Chcieli tam cos wziąc Gwałtem nuz po sobie uczyniwszy hałas strzelanie podiazd się potrworzył rozumieiąc że Moskwa u koni iuz iest. Alec potym dowiedzieli się co iest. Wolski Lukasz Rawianin Towarzysz krayczego koronnego porwawszy się ze snu iak dopadł konia tak tez zaraz y w rzekę prosto skoczył a przepłynąwszy że
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
konia prowadzącego nieobaczył. Do którego przystąpiwszy coby zacz był/ spytał tymi słowy. Czy nie kucharz ty mój? tak mu się abowiem zdaleka widziało/ a mało przedtym kucharz tego żołnierza umarł był. Który odpowiedział: tak jest Panie. Rzecze żołnierz: cóż tu czynisz/ i co to za wojsko które pojechało? Odpowie umarły: Panie ci którzy wprzód jaką/ są szlachta/ i żołnierze/ ci a ci/ (i wspomniał wielu imieniem ich własnym) którym potrzeba i mnie wespołek z nimi/ tej nocy być w Jeruzalem/ to abowiem jest nasze karanie. Spyta potym żołnierz: A to co za koń którego masz na
koniá prowádzącego nieobacżył. Do ktorego przystąpiwszy coby zacz był/ spytał tymi słowy. Czy nie kucharz ty moy? ták mu sie ábowiem zdáleká widźiáło/ á máło przedtym kucharz tego żołnierzá vmárł był. Ktory odpowiedźiał: ták iest Pánie. Rzecze żołnierz: coż tu czynisz/ y co to zá woysko ktore poiecháło? Odpowie vmárły: Pánie ci ktorzy wprzod iáką/ są szláchtá/ y żołnierze/ ci á ci/ (y wspomniał wielu imieniem ich własnym) ktorym potrzebá y mnie wespołek z nimi/ tey nocy bydź w Hieruzalem/ to ábowiem iest násze karánie. Spyta potym żołnierz: A to co zá koń ktorego masz ná
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 296
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614