. W pewnym mieście koronnym/ traf się przydał taki: Stał sobie na pół rynku/ z wozem/ chłop niejaki Tym czasem/ przyjdzie kniemu/ z kobielą Niewiasta/ Pyta: Z kądeś Sąsiedzie? od którego Miasta? Odpowie jej. A ona: Mnie też/ w ten kraj trzeba. Radam że tam pojedziesz/ jak byś mi spadł z Nieba. Weś mię z sobą: zapłacęć. a kobiel na pieczy/ Miej proszę: ja po insze/ pójdę/ jeszcze/ rzeczy. Oddawszy chłopu kobiel/ niewiasta odeszła: Czeka Chłop; jej nie widać: ażmu ta myśl weszła; Czy mię nie oszukano? dobędzie
. W pewnym mieśćie koronnym/ tráf się przydáł táki: Stał sobie ná puł rynku/ z wozem/ chłop nieiáki Tym czásem/ przyidźie kniemu/ z kobielą Niewiástá/ Pyta: Z kądeś Sąśiedźie? od ktorego Miástá? Odpowie iey. A oná: Mnie też/ w ten kray trzebá. Rádám że tám poiedziesz/ iák byś mi spádł z Niebá. Weś mię z sobą: zápłácęć. á kobiel ná pieczy/ Miey proszę: ia po insze/ poydę/ ieszcze/ rzeczy. Oddáwszy chłopu kobiel/ niewiástá odeszłá: Czeka Chłop; iey nie widáć: áżmu tá myśl weszłá; Czy mię nie oszukáno? dobędźie
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
syn do domu powrócił służały, I konno, i czeladno; wszytko ociec zbierze, Czym by żył przez kilka dni, do jednej wieczerze. Więc skoro się rozchodzą, już przy dobrej nocy: „Wczasujcie się pod swymi — rzecze tatuś — kocy. Niechaj cię dzień nie budzi, miłe dziecię, rany. Nie pojedziesz ode mnie pewnie nie śniadany.” A syn: „Uczynię więcej, niźli Waszmość każe. Chociaż mam pilną drogę, ten tydzień odważę.” Ociec zaś: „Bóg uchowaj, miły — rzecze — synu, Byś dla mnie miał omieszkać pilnego terminu.” Postrzegł jednak po głowie nazajutrz cielęcej, Że się
syn do domu powrócił służały, I konno, i czeladno; wszytko ociec zbierze, Czym by żył przez kilka dni, do jednej wieczerze. Więc skoro się rozchodzą, już przy dobrej nocy: „Wczasujcie się pod swymi — rzecze tatuś — kocy. Niechaj cię dzień nie budzi, miłe dziecię, rany. Nie pojedziesz ode mnie pewnie nie śniadany.” A syn: „Uczynię więcej, niźli Waszmość każe. Chociaż mam pilną drogę, ten tydzień odważę.” Ociec zaś: „Bóg uchowaj, miły — rzecze — synu, Byś dla mnie miał omieszkać pilnego terminu.” Postrzegł jednak po głowie nazajutrz cielęcej, Że się
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 291
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, lubo jest biała płeć, nikomu Nie przepuszcza podłego lub zacnego domu. Skoro ciało zje, wyssie mózg i krew wypije, Kości po wielkiem lesie tam i sam pokryje, A skórami tych, co je żywo poodziera, Ściany sobie obija i gmachy ubiera.
XLVI.
Lepiej, że inszą drogą, o synu, pojedziesz, Którą zdrów i bezpieczny do morza dojedziesz”. Astolf na to odpowie: „Dziękujęć za radę, Ale przecię, odpuść mi, w swą drogę pojadę; Więcej sobie cześć, ojcze, niżli żywot ważę I skutkiem to i samą rzeczą wnet pokażę; Nie w mię, ale w inszego wmawiaj to pielgrzyma:
, lubo jest biała płeć, nikomu Nie przepuszcza podłego lub zacnego domu. Skoro ciało zje, wyssie mózg i krew wypije, Kości po wielkiem lesie tam i sam pokryje, A skórami tych, co je żywo poodziera, Ściany sobie obija i gmachy ubiera.
XLVI.
Lepiej, że inszą drogą, o synu, pojedziesz, Którą zdrów i bezpieczny do morza dojedziesz”. Astolf na to odpowie: „Dziękujęć za radę, Ale przecię, odpuść mi, w swą drogę pojadę; Więcej sobie cześć, ojcze, niżli żywot ważę I skutkiem to i samą rzeczą wnet pokażę; Nie w mię, ale w inszego wmawiaj to pielgrzyma:
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 342
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ stąd do Masa de Carrara Miasteczka przy jednym Zamku wesołym 7. mil/ stąd do Sarrazano, jednego wesołego Miasta/ o dwu potężnych Fortecach/ w których zawsze 500. Niemieckiego Żołnierza/ leży gdyż na granicach Gennesów/ i im też cale przynależy masz 8. mil/ stąd do Larys wodą 4. mile pojedziesz. LARYS. Larys Port.
JEst to jedne piękne barzo Miasteczko/ gdzie wielka obojga jest taniość viuandy/ na Gurze ma jednę potężną i walną Fortecę/ w Działa tak wielkie i długie opatrzonę/ które Port Wenery przechodzą jeszcze/ dokąd dobrą Niemiecką rachują milę/ a tak stąd udasz się do Porto Wenery. Porto Wenere
/ ztąd do Massa de Carrara Miásteczká przy iednym Zamku wesołym 7. mil/ ztąd do Sarrazano, iednego wesołe^o^ Miástá/ o dwu potężnych Fortecách/ w ktorych záwsze 500. Niemieckiego Zołnierzá/ leży gdyż ná gránicách Gennesow/ y im też cále przynależy masz 8. mil/ ztąd do Láris wodą 4. mile poiedźiesz. LARIS. Laris Port.
IEst to iedne piękne bárzo Miásteczko/ gdźie wielka oboygá iest taniość viuándy/ ná Gurze ma iednę potężną y wálną Fortecę/ w Dźiáłá ták wielkie y długie opátrzonę/ ktore Port Venery przechodzą ieszcze/ dokąd dobrą Niemiecką ráchuią milę/ á ták ztąd vdasz się do Porto Venery. Porto Venere
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 234
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
pozornych Budynków/ także i dochodów/ nie obaczysz równego. Kościół Klasztoru tego/ z przodu na samym weściu/ jest od samych białego marmuru i Alabastru robionych figur wydatny/ mając wewnątrz Klasztor w sobie/ zbyt wesołe cele/ wszytkie Cynową pokryte blachą/ tak dalece/ że jest się czemu przypatrzyć i zadziwować. Z tąd pojedziesz do Pinasco Miasteczka 8 mil/ a z tąd masz do Milanu Miasta 10. mil. MILANO. Milano.
MIlan Główne w Lombardii Miasto/ które za najzaczniejsze i najgłówniejsze w Europie poczytają Miasto/ tak wielkie mające Przedmieścia swoje/ ze niektóre znich/ za jedno wielkie Miasto/ trzymane być może. Przy Rzece Tycino
pozornych Budynkow/ tákże y dochodow/ nie obaczysz rownego. Kośćioł Klasztoru tego/ z przodu ná sámym weśćiu/ iest od sámych biáłego mármuru y Alábástru robionych figur wydátny/ máiąc wewnątrz Klasztor w sobie/ zbyt wesołe cele/ wszytkie Cynową pokryte bláchą/ ták dalece/ że iest się czemu przypátrzyć y zádźiwowáć. Z tąd poiedźiesz do Pinasco Miásteczká 8 mil/ á z tąd masz do Milanu Miástá 10. mil. MILANO. Milano.
MIlan Głowne w Lombárdiey Miásto/ ktore zá nayzacznieysze y naygłownieysze w Europie poczytáią Miásto/ ták wielkie máiące Przedmieśćia swoie/ ze niektore znich/ zá iedno wielkie Miásto/ trzymáne bydź może. Przy Rzece Tycino
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 246
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
cohibendo, tum relaxa ndo, nouo atq; mirabili artificio, percubicula quaeq: ducedo, quae pro libitu suo refrigerare, et calesacere valet: ita vt eius Villa, ingenio, diligentia, impensa, ac aemulatione, ornatior effecta: inter Regia ornamenta connumerari posseto. A. 1560. aetatis suae 22. Z Vincenzy pojedziesz prosto do Padvie. VINCENZA. Delicje Ziemie Włoskiej
A tak masz skończone dostateczne Opisanie Delicjej Włoskiej Ziemię/ Miast/ Miasteczek/ Zamków/ i Wsi/ etc. Za co niech będzie BOGU w TrójcY Świętej Jedynemu, Cześć i Chwała, na wieki. AMEN. Regestr, To jest, Opisanie Dróg przez całą Ziemię Włoską
cohibendo, tum relaxa ndo, nouo atq; mirabili artificio, percubicula quaeq: ducedo, quae pro libitu suo refrigerare, et calesacere valet: ita vt eius Villa, ingenio, diligentia, impensa, ac aemulatione, ornatior effecta: inter Regia ornamenta connumerari posseto. A. 1560. aetatis suae 22. Z Vincenzy poiedźiesz prosto do Pádvie. VINCENZA. Delicye Ziemie Włoskiey
A ták masz skończone dostáteczne Opisánie Delicyey Włoskiey Ziemię/ Miast/ Miasteczek/ Zamkow/ y Wśi/ etc. Zá co niech będźie Bogv w TROYCY Swiętey Iedynemu, Cześć y Chwałá, ná wieki. AMEN. Regestr, To iest, Opisánie Drog przez cáłą Ziemię Włoską
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 281
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
ulżenia?! Leć, że taż chęć i w nim była, zaczym ów żal w nim tłumiła, Błogosławi mu w drogę. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Więc daje błogosławieństwo, tusząc im pewne zwycięstwo.
Leć cóżbyś był odpowiedział, gdybyć kto wtenczas powiedział, Że go trupem tu przywieziesz, choć ku żywemu pojedziesz? Ponobyś był perswadował i dłużej jeszcze tamował, I rękaby się wzdrygała, co w owę drogę żegnała.
Leć któż może zgadnąć tego, co przypadnie na każdego? Nie tak, jakośmy wróżyli, a inaczej obaczyli. Bo tu jedni triumfują, drudzy na sercu żal czują. Takieć nasze są radości - mają
ulżenia?! Leć, że taż chęć i w nim była, zaczym ów żal w nim tłumiła, Błogosławi mu w drogę. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Więc daje błogosławieństwo, tusząc im pewne zwycięstwo.
Leć cóżbyś był odpowiedział, gdybyć kto wtenczas powiedział, Że go trupem tu przywieziesz, choć ku żywemu pojedziesz? Ponobyś był perswadował i dłużej jeszcze tamował, I rękaby się wzdrygała, co w owę drogę żegnała.
Leć któż może zgadnąć tego, co przypadnie na każdego? Nie tak, jakośmy wróżyli, a inaczej obaczyli. Bo tu jedni tryumfują, drudzy na sercu żal czują. Takieć nasze są radości - mają
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 185
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
głupi — rzecze — bez przykładu? Jeden tylko za wszytkie, które starość niesie Szkody, ludzie zysk mają: rozum w interesie.” Na to cesarz: „Że go mam, domyślaj się po tem, Że zuchwałych słów swoich nie płacisz żywotem. Ale żebyś go i ty miał, gdy będziesz stary, Pojedziesz dla nauki do wyspy Gijary.” 31. NA DOKTORY
Umarł doktor królewski, Braum, leży w tym grobie; To ten miał komu, a sam nie mógł radzić sobie? Nie masz doktora, nie masz cyrulika, żeby Miał odwlec naznaczone od Boga pogrzeby. Nie wiedzieć komu pierwej w piersi zakołacą; Głupi ludzie
głupi — rzecze — bez przykładu? Jeden tylko za wszytkie, które starość niesie Szkody, ludzie zysk mają: rozum w interesie.” Na to cesarz: „Że go mam, domyślaj się po tem, Że zuchwałych słów swoich nie płacisz żywotem. Ale żebyś go i ty miał, gdy będziesz stary, Pojedziesz dla nauki do wyspy Gijary.” 31. NA DOKTORY
Umarł doktor królewski, Braum, leży w tym grobie; To ten miał komu, a sam nie mógł radzić sobie? Nie masz doktora, nie masz cyrulika, żeby Miał odwlec naznaczone od Boga pogrzeby. Nie wiedzieć komu pierwej w piersi zakołacą; Głupi ludzie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 537
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do cudzego państwa wjedziesz jako do domu cudzego, przeto dogadzać W. K. M. nie sobie, ale onemu musisz. Otóż z jaką to boleścią W. K. M. przyjdzie, rozważ to W. K. M. sobie. Księstwa, królestwa tamte, przez które W. K. M. pojedziesz, mają rozmaite urzędniki; jedni strzegą tego, żeby ono państwo w czym szkody nie miało; drudzy strzegą, żeby nikt krzywdy nie miał; są ci, którzy porządku pilnują, są ci, którzy obyczajów. W. K. M. przyjadziesz tam z ludźmi swowolnymi; jakoż to być może, żeby oni
do cudzego państwa wjedziesz jako do domu cudzego, przeto dogadzać W. K. M. nie sobie, ale onemu musisz. Otóż z jaką to boleścią W. K. M. przyjdzie, rozważ to W. K. M. sobie. Księstwa, królestwa tamte, przez które W. K. M. pojedziesz, mają rozmaite urzędniki; jedni strzegą tego, żeby ono państwo w czym szkody nie miało; drudzy strzegą, żeby nikt krzywdy nie miał; są ci, którzy porządku pilnują, są ci, którzy obyczajów. W. K. M. przyjadziesz tam z ludźmi swowolnymi; jakoż to być może, żeby oni
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 210
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
miła — Sam widzisz, jako dopier odstąpiła; Ty także jedziesz. Cóż mi najlepszego, Mój szwagrze, czynisz? ach! jak do ciężkiego Żalu żal mnożysz! przynajmniej noclegiem Daruj mię, proszę. Wszak okręt nad brzegiem W pokoju stoi, a jutro, jak rany Dzień zabieleje, gdyć tak pożądany Wyjazd, pojedziesz.” — Takie słowa jego Były; lecz przecię Marynarz do swego Okrętu idzie mając dwoje rzeczy I żal, i drogę w frasobliwej pieczy. Tedy kiedy już widzi, że się bierze Marynarz z miasta, barzo w smutnej cerze Strapiony Ernest — obłapiwszy jego — Znowu te słowa poczyna do niego: ,,Mnie acz
miła — Sam widzisz, jako dopier odstąpiła; Ty także jedziesz. Cóż mi najlepszego, Mój szwagrze, czynisz? ach! jak do ciężkiego Żalu żal mnożysz! przynajmniej noclegiem Daruj mię, proszę. Wszak okręt nad brzegiem W pokoju stoi, a jutro, jak rany Dzień zabieleje, gdyć tak pożądany Wyjazd, pojedziesz.” — Takie słowa jego Były; lecz przecię Marynarz do swego Okrętu idzie mając dwoje rzeczy I żal, i drogę w frasobliwej pieczy. Tedy kiedy już widzi, że się bierze Marynarz z miasta, barzo w smutnej cerze Strapiony Ernest — obłapiwszy jego — Znowu te słowa poczyna do niego: ,,Mnie acz
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 172
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971