aksamitne tymże haftem szyte, portyra, zwierciadło, krzeseł dwadzieścia i obraz Innocentego XII; wszystko to garniturowe; pawiment zasłany aksamitem turskim. Przez te wszystkie pokoje idzie perspektywa, z ostatniego pokoju drzwi jak są wielkie, są w jednej sztuce zwierciadłowej, że z czwartego pokoju widzieć się może każdy. Poboczne są dwa tylko pokoiki w szkłach i obrazach wyśmienitych i t. d.
Tre fontanne, miejsce bardzo piękne na wysokiej górze, trzy razem fontanny, koło nich sadzawka z palustradą do siedzenia latem nad przezroczystą wodą; miejsce z którego cały Rzym widzieć się daje jak na dłoni.
Fontanna a piazza di Nauona, bardzo wielka i w Rzymie najprzedniejsza
axamitne tymże haftem szyte, portyra, zwierciadło, krzeseł dwadzieścia i obraz Innocentego XII; wszystko to garniturowe; pawiment zasłany axamitem turskim. Przez te wszystkie pokoje idzie perspektywa, z ostatniego pokoju drzwi jak są wielkie, są w jednéj sztuce zwierciadłowéj, że z czwartego pokoju widzieć się może każdy. Poboczne są dwa tylko pokoiki w szkłach i obrazach wyśmienitych i t. d.
Tre fontanne, miejsce bardzo piękne na wysokiéj górze, trzy razem fontanny, koło nich sadzawka z palustradą do siedzenia latem nad przezroczystą wodą; miejsce z którego cały Rzym widzieć się daje jak na dłoni.
Fontanna a piazza di Nauona, bardzo wielka i w Rzymie najprzedniejsza
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 97
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
chociaż cię tylko nogi A skrzydła, przecięś tak srogi, Że gdy ukąsisz niebogę, Jeszcze zatrąbisz na trwogę.
Pchły, o wy pchły niecnotliwe! Tocieście nielitościwe, Że pono nigdy nie śpicie A i wśród nocy widzicie.
Nie jedneż to piękne ciało Od was mękę ucierpiało. Zefirze smaczny wietrzyku Chodź sobie po pokoiku
Przez szybki i przez zasłony, Pocichuchnu zakradniony. A jeśli krople perłowe Na czołko alabastrowe
Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na nim słodkie wody. Ty o szczęśliwa poduszko Tul się pod pieszczone uszko.
A i ty pierzynko mała, Nie odkryj wdzięcznego ciała Ani spadywaj na ziemię, Bo złe nocne oziębienie.
Jużże śpi moje
chociaż cię tylko nogi A skrzydła, przecięś tak srogi, Że gdy ukąsisz niebogę, Jeszcze zatrąbisz na trwogę.
Pchły, o wy pchły niecnotliwe! Tocieście nielitościwe, Że pono nigdy nie śpicie A i wśrod nocy widzicie.
Nie jedneż to piękne ciało Od was mękę ucierpiało. Zefirze smaczny wietrzyku Chodź sobie po pokoiku
Przez szybki i przez zasłony, Pocichuchnu zakradniony. A jeśli krople perłowe Na czołko alabastrowe
Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na nim słodkie wody. Ty o szczęśliwa poduszko Tul się pod pieszczone uszko.
A i ty pierzynko mała, Nie odkryj wdzięcznego ciała Ani spadywaj na ziemię, Bo złe nocne oziębienie.
Jużże śpi moje
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 380
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, a po włosku catecumbas nazwanego. Kędy może ziemią więcej niż na mil 100 włoskich chodzić aż do samego morza. Kędy ciał świętych i tak wolnych
kości tak wielka moc, skąd nawet ziemi krty sub excommunicatione ruszać nie godzi, ponieważ wszytka ziemia 63vex commixtione sanctorum cinerum jest sacrata. Różne tam uliczki, rejteraty, pokoiki, iż nie darmo się Rzymem podziemnym nazywa. We czterech miejscach, barzo od siebie dalekich, może do niego wniść i wyniść. Jedne drzwi u św. Wawrzyńca, drugie u św. Sebastiana, trzecie u św. Jagnieszki, czwarte zaś w jakimści dalekim miejscu. W tych tedy christiani, gdy latitabant, sacra
, a po włosku catecumbas nazwanego. Kędy może ziemią więcej niż na mil 100 włoskich chodzić aż do samego morza. Kędy ciał świętych i tak wolnych
kości tak wielka moc, skąd nawet ziemi krty sub excommunicatione ruszać nie godzi, ponieważ wszytka ziemia 63vex commixtione sanctorum cinerum jest sacrata. Różne tam uliczki, rejteraty, pokoiki, iż nie darmo się Rzymem podziemnym nazywa. We czterech miejscach, barzo od siebie dalekich, może do niego wniść i wyniść. Jedne drzwi u św. Wawrzyńca, drugie u św. Sebastiana, trzecie u św. Jagnieszki, czwarte zaś w jakimści dalekim miejscu. W tych tedy christiani, gdy latitabant, sacra
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 240
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
wiatru w siebie nabrałeś, kataru nabyłeś, na samym drzwi otwarciu i wstręcie leżeć ci nieskładnie i niezdrowo. Lepiej, że ja ciebie z kraju zalegę, mając na warcie wczas i wygodę twoję.
– Dobrze, moja duszo kochana, uczynię, jak każesz, a podobno bardziej sobie wygodzę, że się w pokoiku swoim, kędy księgi wartuję, położę. Tam mi nikt nie przeszkodzi, bo i ty sama dyskretnie wchodzisz i bywasz.
– I owszem, moje serce, uczyń, jak ci wygodniej, ja się tam nie naprzykrzę i nikomu chodzić tamtędy nie pozwolę. A mógłbyś jeszcze świtem wziąć lekarstwo cum custodia i poleżeć
wiatru w siebie nabrałeś, kataru nabyłeś, na samym drzwi otwarciu i wstręcie leżeć ci nieskładnie i niezdrowo. Lepiej, że ja ciebie z kraju zalegę, mając na warcie wczas i wygodę twoję.
– Dobrze, moja duszo kochana, uczynię, jak każesz, a podobno bardziej sobie wygodzę, że się w pokoiku swoim, kędy księgi wartuję, położę. Tam mi nikt nie przeszkodzi, bo i ty sama dyskretnie wchodzisz i bywasz.
– I owszem, moje serce, uczyń, jak ci wygodniej, ja się tam nie naprzykrzę i nikomu chodzić tamtędy nie pozwolę. A mógłbyś jeszcze świtem wziąć lekarstwo cum custodia i poleżeć
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 262
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Antykamery, drzwi także ze wszytkim porządne, tak z zamkiem i kluczem.
W tej Antykamerze stołków lipowych dwa. Stół marmurowy, jeden, czarny. Krzesło jedne, czarne, skórzane. Obraz Przenajświętszej Panny Maryjej. Drabina składana. Okna wszytkie całe, z okiennicami. Obicia skórzanego brytów trzydzieści i jeden.
Z tej Antykamery Pokoik mały, który porządny ze wszytkim. Okna całe, we dwoi robione, a przy jednym zasłona jest biała, kindiakowa. W tymże Pokoiku, krzesło małe, czarne, skórzane. Tamże szafka zapieczętowana i łóżko niskie, nb.
Do pokoju przed Antykamerą wchodząc, wszytko porządnie, tak zamki, jako i klucze są
Antikamery, drzwi także ze wszytkim porządne, tak z zamkiem i kluczem.
W tej Antikamerze stołków lipowych dwa. Stół marmurowy, jeden, czarny. Krzesło jedne, czarne, skórzane. Obraz Przenajświętszej Panny Maryjej. Drabina składana. Okna wszytkie całe, z okiennicami. Obicia skórzanego brytów trzydzieści i jeden.
Z tej Antikamery Pokoik mały, który porządny ze wszytkim. Okna całe, we dwoi robione, a przy jednym zasłona jest biała, kindiakowa. W tymże Pokoiku, krzesło małe, czarne, skórzane. Tamże szafka zapieczętowana i łóżko niskie, nb.
Do pokoju przed Antikamerą wchodząc, wszytko porządnie, tak zamki, jako i klucze są
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 118
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
. Krzesło jedne, czarne, skórzane. Obraz Przenajświętszej Panny Maryjej. Drabina składana. Okna wszytkie całe, z okiennicami. Obicia skórzanego brytów trzydzieści i jeden.
Z tej Antykamery Pokoik mały, który porządny ze wszytkim. Okna całe, we dwoi robione, a przy jednym zasłona jest biała, kindiakowa. W tymże Pokoiku, krzesło małe, czarne, skórzane. Tamże szafka zapieczętowana i łóżko niskie, nb.
Do pokoju przed Antykamerą wchodząc, wszytko porządnie, tak zamki, jako i klucze są. W których stół marmurowy, fladrowaty. Stolik mały, zielono farbowany. Stolik mały, biały, lipowy. Obrazów dwa, to jest Pan
. Krzesło jedne, czarne, skórzane. Obraz Przenajświętszej Panny Maryjej. Drabina składana. Okna wszytkie całe, z okiennicami. Obicia skórzanego brytów trzydzieści i jeden.
Z tej Antikamery Pokoik mały, który porządny ze wszytkim. Okna całe, we dwoi robione, a przy jednym zasłona jest biała, kindiakowa. W tymże Pokoiku, krzesło małe, czarne, skórzane. Tamże szafka zapieczętowana i łóżko niskie, nb.
Do pokoju przed Antikamerą wchodząc, wszytko porządnie, tak zamki, jako i klucze są. W których stół marmurowy, fladrowaty. Stolik mały, zielono farbowany. Stolik mały, biały, lipowy. Obrazów dwa, to jest Pan
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 118
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
która swemi Walecznemi kunsztami zacna i prawami. Tam przezacnej liniej wiedzie z pradziadami Królmi i prorokami tajemnic niebieskich Panna w maluczkim domu włości galilejskich. I aczkolwiek w małżeństwo ślubna, przecie jeszcze Klejnot świętej czystości i wstyd w niej ma miejsce. Na czasy wieczne (dziwna rzecz) czci starca swego Szedziwe opiekuństwo, domku ubogiego Na pokoiku przestając, godna królowania I wiecznego pałaców naszych używania. Tę ja ze wszytkich panien dawnom obrał sobie I przeznaczył od wieku, że w jej osobie I przeświętym żywocie będzie Bóstwo święte Mieszkać, a człowieczeństwo nie z nasienia wzięte Z niej odniesie. Przeto bież przez świetne obłoki, A przyszedszy na mieśce, opowiedz wyroki Te
która swemi Walecznemi kunsztami zacna i prawami. Tam przezacnej linijej wiedzie z pradziadami Królmi i prorokami tajemnic niebieskich Panna w maluczkim domu włości galilejskich. I aczkolwiek w małżeństwo ślubna, przecie jeszcze Klejnot świętej czystości i wstyd w niej ma miejsce. Na czasy wieczne (dziwna rzecz) czci starca swego Szedziwe opiekuństwo, domku ubogiego Na pokoiku przestając, godna królowania I wiecznego pałacow naszych używania. Tę ja ze wszytkich panien dawnom obrał sobie I przeznaczył od wieku, że w jej osobie I przeświętym żywocie będzie bostwo święte Mieszkać, a człowieczeństwo nie z nasienia wzięte Z niej odniesie. Przeto bież przez świetne obłoki, A przyszedszy na mieśce, opowiedz wyroki Te
Skrót tekstu: DachDialOkoń
Strona: 48
Tytuł:
Dyjalog o cudownym Narodzeniu...
Autor:
Jan Dachnowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi, jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Czaszem akomodowane bywają Pałace Fortecom, w którychby oprócz pięknego mieszkania, mogła być zewsząd od Nieprzyjaciela obrona, ściany z oknami mając miasto kortyn wałowych.
DWORY SZLACHECKIE mogą ekstrui ad formam Pałaców, lubo z mniejszą aparencją, i sumptem. Quid vetat pięknie, boneste mieszkać Szlachcicowi: może mieć, jeżeli nie pokoje; tedy pokoiki, miasto sali, izby obszerne, ganki separowane od obor i chlewków, aby nie śmierdział między ludźmi gnojem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polone Aquile Pullus. Nie wielka rezydencja żółwia, przecież wygodna i modna; jeszcze mniejsza ślimaka i ta nie ladajaka: bo modniejsza od niektórych szlachty rezydencyj, którzy
Czaszem akkommodowane bywaią Pałace Fortecom, w ktorychby oprocz pięknego mieszkania, mogła bydź zewsząd od Nieprzyiaciela obrona, ściany z oknami maiąc miasto kortyn wałowych.
DWORY SZLACHECKIE mogą extrui ad formam Pałacow, lubo z mnieyszą apparencyą, y sumptem. Quid vetat pięknie, bonestè mieszkać Szlachcicowi: może mieć, ieżeli nie pokoie; tedy pokoiki, miasto sali, izby obszerne, ganki separowane od obor y chlewkow, aby nie śmierdział między ludzmi gnoiem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polonae Aquilae Pullus. Nie wielka rezydencya żołwia, przecież wygodna y modna; ieszcze mnieysza ślimaka y ta nie ladaiaka: bo modnieysza od niektorych szlachty rezydencyi, ktorzy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 232
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i tej własności używanie, tedy pomieniony Francuz zwierzył się ojcu memu, iż przez długą pracę doszedł tej scjencji, że umie srebro robić, a gdy mój ociec odpowiedział, że wielu na tej scjencji i siebie, i drugich zawiedli, tedy Francuz obiecał się dać
próbę. Pojechali tedy do miasta bliższego i tam w sekretnym pokoiku zamknąwszy się, dawał preskrypcje ten Francuz do aptek, a ociec mój to nawet węgle kowalskie i inne potrzebne rzeczy kupował, i sekretnie Francuzowi nosił. Mało te wszystkie ingrediencje kosztowały, a w kilka dni Francuz zrobił sztukę srebra trzynastej próby. Z tego srebra pamiętam u ojca mego guzy srebrne z blachmalem u płaszcza niemieckiego.
i tej własności używanie, tedy pomieniony Francuz zwierzył się ojcu memu, iż przez długą pracę doszedł tej scjencji, że umie srebro robić, a gdy mój ociec odpowiedział, że wielu na tej scjencji i siebie, i drugich zawiedli, tedy Francuz obiecał się dać
próbę. Pojechali tedy do miasta bliższego i tam w sekretnym pokoiku zamknąwszy się, dawał preskrypcje ten Francuz do aptek, a ociec mój to nawet węgle kowalskie i inne potrzebne rzeczy kupował, i sekretnie Francuzowi nosił. Mało te wszystkie ingrediencje kosztowały, a w kilka dni Francuz zrobił sztukę srebra trzynastej próby. Z tego srebra pamiętam u ojca mego guzy srebrne z blachmalem u płaszcza niemieckiego.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 385
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
lwy, frukta wszelakie i złotą macicą to wszystko było otoczone. Obraz albo Portret z pereł wyrabiany samego Pompejusza, Museum, albo Pokoj do czytania, czyli Bibliotekę tenże potentat miał z samych pereł. A Caius Kaligula także czynił zbytki, że pantofle z pereł kazał sobie robić, a Nero berła, osoby, pokoiki podróżne z tychże wyrabiać kazał pereł i drogich kamieni, według Pliniusza. Pigmalion Król Tyru, u Gadytanów się zbogaciwszy miał oliwne drzewo, szlicznie z złota wyrobione, a frukta jego szmaragu, jako świadczy Philostratus libr: 5. Polikrates Król, a bardziej Tyran wyspu Samos, miał pierścień drogi z sardoniksa, a na
lwy, frukta wszelakie y złotą macicą to wszystko było otoczone. Obraz albo Portret z pereł wyrabiany samego Pompeiusza, Museum, albo Pokoy do czytania, czyli Bibliotekę tenże potentat miał z samych pereł. A Caius Kaligula także czynił zbytki, że pantofle z pereł kazał sobie robić, á Nero berła, osoby, pokoiki podrożne z tychże wyrabiać kazał pereł y drogich kamieni, według Pliniusza. Pigmalion Krol Tyru, u Gadytanow się zbogaciwszy miał oliwne drzewo, szlicznie z złota wyrobione, á frukta iego szmaragu, iako swiadczy Philostratus libr: 5. Polykrates Krol, á bardziey Tyran wyspu Samos, miał pierscień drogi z sardonixa, á na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 340
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754