: Com pisał o tobie, Nie wszytko prawda. Także i ty będziesz O mnie mówił, kiedy się do inszej przysiędziesz. Ktoby was nie znał? Ale stój bracie! cudzego Nie ruszaj, wiem żeś tam nicnie schował twojego. Dajże mi na dobrą noc tę małą wstążczynę, Coś nią pokrępowała subtelną ręczynę. Właśnie żebyś się zaś z nią wszędy popisował, Że to mam od tej, com się jej też ofiarował, Ona mnie jeszcze barziej. Siłażem ja dała Od nauki, żebym się na tych figlach znała. P. M. P. 675. Nos
.
Nos, abo mały?
: Com pisał o tobie, Nie wszytko prawda. Także i ty będziesz O mnie mowił, kiedy się do inszej przysiędziesz. Ktoby was nie znał? Ale stoj bracie! cudzego Nie ruszaj, wiem żeś tam nicnie schował twojego. Dajże mi na dobrą noc tę małą wstążczynę, Coś nią pokrępowała subtelną ręczynę. Właśnie żebyś się zaś z nią wszędy popisował, Że to mam od tej, com się jej też ofiarował, Ona mnie jeszcze barziej. Siłażem ja dała Od nauki, żebym się na tych figlach znała. P. M. P. 675. Nos
.
Nos, abo mały?
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 385
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
ozdobiły. niech kto chce językiem szczypie/ okazy ją wziąwszy niesłuszną z prostowania/ ja słuchać dla miłości twojej będę/ a nigdy od nauki tak zbawiennej nie odstąpię. III. CHoćci w Dziecinie nie widzieć nic dzikiego/ ale tylko znaki wszelakiej łaskawości i dobroci/ przecię duchowie pokazują/ że choć świętego/ choć dobrzuchnego pokrępują. Chciwe jest wszytko niebo na takiego/ który w dobroci wszelkiej wiek swój prowadzi: zarzuca często na niego sieci/ aby najwięcej cierpiał dla Boga. Niewinność jak na najcięższe razy narażają. Tak droga każe Boska/ niewinnej duszy często czynić na przekorę. O jako rzadka taka zwierzynka coby od takiej siatki nie skoczyła.
ozdobiły. niech kto chce ięzykiem szczypie/ okázy ją wźiąwszy niesłuszną z prostowánia/ ia słucháć dla miłośći twoiey będę/ á nigdy od náuki ták zbawienney nie odstąpię. III. CHoćći w Dźiećinie nie widźieć nic dźikiego/ ale tylko znaki wszelakiey łaskawośći y dobroći/ przećię duchowie pokázuią/ że choć świętego/ choć dobrzuchnego pokrępuią. Chćiwe iest wszytko niebo ná takiego/ ktory w dobroći wszelkiey wiek swoy prowadźi: zárzuca często ná niego śieći/ áby naywięcey ćierpiał dla Bogá. Niewinność iák ná nayćięższe rázy nárażáią. Ták drogá każe Boska/ niewinney duszy często czynić ná przekorę. O iáko rzadka táka źwierzynka coby od tákiey śiatki nie skoczyłá.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 79
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ w każdym momencie poprawiać siebie usiłowała. Witam niewolnik mojego Zbawiciela/ a wykupiony kosztowną płacą/ niechcę się więcej grzechowi zaprzedawać/ raczej już wiecznym chcę być twym niewolnikiem. Mija przy Bogu duszo niewola. nie jęczy/ który się Bogu poślubi. Chodzi w wolności Jezusa związkiem powiązany; a lubo sobie wolą i rozum pokrępował/ Nic tym wolności nie utracił/ gdyż ma swobodę żeby to czynił co się z rozumem zgadza/ a tego zaś nie czynił/ co bije przeciw rozumowi. Wolny na ten czas człowiek/ gdy wszytko czyni według rozumu; niewolnikiem jest/ gdy odstąpiwszy rozumu: czyni to co czynić każe nierozum. Boskie więzy/ zawsze
/ w káżdym momenćie popráwiáć siebie vśiłowáłá. Witam niewolnik moiego Zbáwićielá/ á wykupiony kosztowną płacą/ niechcę się więcey grzechowi záprzedawáć/ ráczey iuż wiecznym chcę być twym niewolnikiem. Miia przy Bogu duszo niewola. nie ięczy/ ktory się Bogu poślubi. Chodźi w wolnośći Iezusá związkiem powiązány; á lubo sobie wolą y rozum pokrępował/ Nic tym wolnośći nie vtráćił/ gdyż ma swobodę żeby to czynił co się z rozumem zgadza/ á tego zaś nie czynił/ co biie przećiw rozumowi. Wolny ná ten czás człowiek/ gdy wszytko czyni według rozumu; niewolnikiem iest/ gdy odstąpiwszy rozumu: czyni to co czynić każe nierozum. Boskie więzy/ záwsze
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 165
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wielkich sprawach sekretne ich mowy, Lub przy trunku weselnem zagrzewają głowy, Po staremu jakiejsi pełni nieufności, Język miód leje, wewnątrz niemasz uprzejmości. Szczęśliwe niższe dachy, co serce jednakie Mogą mieć bez przysady na szczęście wszelakie.
I
Świeży przykład: w ubogiej chałupce mąż boży Mocniej, niż najduższemi miłością powrozy Piersi tych pokrępował, którzy w pańskiem dworze Schowani, trudno mieli kochać się w pokorze. Co więtsza, do skonania trwali ostatniego W tem węźle, którem twardo ściśnieni od niego, I serca ich, skoro jad przykry wyrzuciły Złej zazdrości, niż łabęć, bielsze wewnątrz były.
Szczerze się obłapiają, szczerze się kochają W swoich przyjaźniach wszyscy
wielkich sprawach sekretne ich mowy, Lub przy trunku weselnem zagrzewają głowy, Po staremu jakiejsi pełni nieufności, Język miód leje, wewnątrz niemasz uprzejmości. Szczęśliwe niższe dachy, co serce jednakie Mogą mieć bez przysady na szczęście wszelakie.
I
Świeży przykład: w ubogiej chałupce mąż boży Mocniej, niż najduższemi miłością powrozy Piersi tych pokrępował, którzy w pańskiem dworze Schowani, trudno mieli kochać się w pokorze. Co więtsza, do skonania trwali ostatniego W tem węźle, którem twardo ściśnieni od niego, I serca ich, skoro jad przykry wyrzuciły Złej zazdrości, niż łabęć, bielsze wewnątrz były.
Szczerze się obłapiają, szczerze się kochają W swoich przyjaźniach wszyscy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 310
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
dla tego na odwodzie zostawił kilka chorągwi swoich. Ci niebożęta nie spodziewając się tak prędko pogoni za sobą, rozłożyli się nieostrożnie w Tarnowie, ufając murom, i poczęli po pracach podpijać i tam za nieostrożnością przyszli w ręce okrutnej Moskwy, którzy ich tam w Tarnowie okrutnie pozabijali. Rotmistrzów dwóch pojmali, tych w sklepie pustym pokrępowawszy ręce i nogi łańcuchami, żywo popiekli, miechami kowalskiemi węgle pod nimi rozdymając. Sam Szmigielski z wojewodą kijowskim przebywszy z wielką trudnością Wisłę pod Opatowcem, uchodził na Częstochowę do wielkiej Polski, gdzie się skupili niedobitkowie kaliscy: osobliwie Lubomirscy i pisarz koronny zbierali swoich, reparowali zrujnowane wojska, gotując się mocno na utrzymanie króla Stanisława
dla tego na odwodzie zostawił kilka chorągwi swoich. Ci niebożęta nie spodziewając się tak prędko pogoni za sobą, rozłożyli się nieostrożnie w Tarnowie, ufając murom, i poczęli po pracach podpijać i tam za nieostrożnością przyszli w ręce okrutnéj Moskwy, którzy ich tam w Tarnowie okrutnie pozabijali. Rotmistrzów dwóch pojmali, tych w sklepie pustym pokrępowawszy ręce i nogi łańcuchami, żywo popiekli, miechami kowalskiemi węgle pod nimi rozdymając. Sam Szmigielski z wojewodą kijowskim przebywszy z wielką trudnością Wisłę pod Opatowcem, uchodził na Częstochowę do wielkiéj Polski, gdzie się skupili niedobitkowie kaliscy: osobliwie Lubomirscy i pisarz koronny zbierali swoich, reparowali zrujnowane wojska, gotując się mocno na utrzymanie króla Stanisława
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 111
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, lzą, i łają Inni skazują miejsca poswięcenie Kiedy Statuę jego wywracają. Drudzy plac w którym ciosano kamienie, Teraz je w inszą postac przerabiają Ze na tę powiesc, w rozterku i gwarze Zapalą oraz z budą Kamieńczarze. IX. A gdy na gaśbę Anton innych wyśle Kilku ich zaraz na miejscu zabito, Drugich pojmawszy pokrępują ściśle I co sług, to ich na hak, na pal wbito Wolnych ze skały zrzucą w złym umyśle Którym ekscessem wywrą; jakoby to Na Antonim się z onej życzliwości Myślili swoich pomścić zelżywości. X. Senat zaś na ten zgiełk patrzał przez szpary, Na Kasjanów bezpieczeństwo godząc. Anton chcąc dowód dalszej swej dać wiary
, lzą, y łaią Inni skazuią mieysca poswięcenie Kiedy Statuę iego wywracaią. Drudzy plac w ktorym ćiosano kamienie, Teraz ie w inszą postac przerabiaią Ze na tę powiesc, w rosterku y gwarze Zapalą oraz z budą Kamieńczarze. IX. A gdy na gaśbę Anton innych wyśle Kilku ich zaraz na mieyscu zabito, Drugich poymawszy pokrępuią sciśle I co sług, to ich na hak, na pal wbito Wolnych ze skały zrzucą w złym umyśle Ktorym excessem wywrą; iakoby to Na Antonim się z oney życzliwosci Myślili swoich pomscić zelżywosci. X. Senat zaś na ten zgiełk patrzał przez spary, Na Kassyanow bespieczeństwo godząc. Anton chcąc dowod dalszey swey dac wiary
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 57
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693