zwierzem wtrop za żoną wzleci/ I wyrwie z łona matce/ dziecko się śmiejące Learchaa do puca ręczynki wznoszące: Którym raz kilka na kształt zakrażywszy proce/ Roztrącił dziecęcą twarz/ na twardej opoce. Mać zatym zaburzona/ bądź jadu przyczyna Zadanego/ bądź ból parł? wycięła chudzina/ I wzawód uderzyła/ włosy pokudławszy: A ciebie Melicerto maluchny porwawszy/ Na obnażone ręce: o hoj Bache pieje. A Juno pod imieniem Bachowym się śmieje/ Mówiąc: błogosławże cię twój wielmi kochany. Stoi rasa nad morzem/ tej spodek bałwany Dziurawią odkrytych wód dżdżom drogę zaległa: Wierzch ma spiczasty/ czołem na morze wybiegła. Na nie Ino
źwierzem wtrop zá żoną wzleći/ Y wyrwie z łoná mátce/ dźiecko się śmieiące Leárcháá do pucá ręczynki wznoszące: Ktorym raz kilka ná kształt zákrażywszy proce/ Rostrąćił dźiecęcą twarz/ ná twárdey opoce. Mać zátym záburzona/ bądź iádu przyczyná Zadánego/ bądź bol párł? wyćięłá chudźiná/ Y wzawod vderzyłá/ włosy pokudławszy: A ćiebie Melicerto máluchny porwawszy/ Ná obnáżone ręce: o hoy Bache pieie. A Iuno pod imięniem Bachowym się śmieie/ Mowiąc: błogosławże ćię twoy wielmi kochány. Stoi rásá nád morzem/ tey spodek báłwány Dźiuráwią odkrytych wod dzdżom drogę zaległá: Wierzch ma spiczásty/ czołem ná morze wybiegłá. Ná nie Ino
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 95
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
granice rozciągnął. Niedziw: bo krom tego/ że mu żaden nie zabiega ani przeczy/ ma jeszcze swoich promotorów/ kiedy nie wskórawszy nad tą abo ową chorobą/ porzucając chorego/ jako więc bywa/ Gośćcowi/ Szkorbotowi/ abo czarom go oddajemy. Białegłowy zaprawdę ustraszone/ jako do wiary i namowy skłonniejsze/ włosy umyślnie pokudławszy/ nie czesząc/ nie myjąc/ nie plotąc/ samych się kozubów na głowie/ jako nie trudno się włosom kudłać i lepić/ i plugastwa i robaków nabawiają. Mając tego jednakąż jako pierwej pociechę/ i nie mniej z tym plugastwem/ jako bez niego boląc i cierpiąc. Prawda że Goździec w głowie najwięcej jako
gránice rozćiągnął. Niedźiw: bo krom tego/ że mu żaden nie zábiega ani przeczy/ ma ieszcze swoich promotorow/ kiedy nie wskorawszy nád tą ábo ową chorobą/ porzucáiąc chorego/ iáko więc bywa/ Gośćcowi/ Szkorbotowi/ ábo czárom go oddáiemy. Białegłowy záprawdę vstraszone/ iáko do wiáry y namowy skłonnieysze/ włosy vmyślnie pokudławszy/ nie czesząc/ nie myiąc/ nie plotąc/ samych się kozubow ná głowie/ iáko nie trudno się włosom kudłáć y lepić/ y plugástwá y robakow nábawiáią. Máiąc tego iednákąż iáko pierwey poćiechę/ y nie mniey z tym plugastwem/ iáko bez niego boląc y ćierpiąc. Práwdá że Goźdżiec w głowie naywięcey iáko
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 21
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635