kędy w lesie, Skórkę przeda, a panu zajączka przyniesie. Więc skoro mi powszednie opłowiały pupki, Posyłam do kuśnierza dla gareł do jupki. „Tyle futer przedając, tyle szczując zwierza — Dziwuje się ten — szukać liszki u kuśnierza? Nie kołnierz, ale kontusz podszyłby i drugi, Co tu lisów u jego pokupiono sługi.” O co skorom owemu powrozem dokuczył, Przysięga, że: „Mnie tego stary ociec uczył.” „Wierę, dziadu — kazawszy zawołać go sobie — Synkaś uczył, co dotąd uchodziło tobie?” Gdy przyszło w oczy mówić: „Niecnotliwy synu, Kiedyżem ja cię uczył złodziejskiego czynu
kędy w lesie, Skórkę przeda, a panu zajączka przyniesie. Więc skoro mi powszednie opłowiały pupki, Posyłam do kuśnierza dla gareł do jupki. „Tyle futer przedając, tyle szczując zwierza — Dziwuje się ten — szukać liszki u kuśnierza? Nie kołnierz, ale kontusz podszyłby i drugi, Co tu lisów u jego pokupiono sługi.” O co skorom owemu powrozem dokuczył, Przysięga, że: „Mnie tego stary ociec uczył.” „Wierę, dziadu — kazawszy zawołać go sobie — Synkaś uczył, co dotąd uchodziło tobie?” Gdy przyszło w oczy mówić: „Niecnotliwy synu, Kiedyżem ja cię uczył złodziejskiego czynu
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 62
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
oddała, a Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierci Henryka, i jemu powierzone, wrócił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił się w Familie Łabędziem pieczętujące się. Tenże Skarbek wielkie dobra pokupił i 72. Kościołów zmurował. Ten potym od Władysława Syna Bolesława oślepiony o żart wzajemny z Zon swoich na polowaniu za perswazją Chrystyny Zony Władysława, ale cudownie znowu przewidział, o czym Historia obszerniej pisze. Bolesław powróciwszy zastał Kraków spalony, a Kraj Polski zdezelowany przez Wolodora Książęcia Przemyskiego, którego potym zabrawszy Wojsko zniósł, Wolodor
oddała, á Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierći Henryka, i jemu powierzone, wróćił do Polski z całą Familią Skarbka, którego Grafem uczynił Skrzyńskim, ten Dom potym rozkrzewił śię w Familie Łabędziem pieczętujące śię. Tenże Skarbek wielkie dobra pokupił i 72. Kośćiołów zmurował. Ten potym od Władysława Syna Bolesława oślepiony o żart wzajemny z Zon swoich na polowaniu za perswazyą Chrystyny Zony Władysława, ale cudownie znowu przewidźiał, o czym Historya obszerniey pisze. Bolesław powróćiwszy zastał Kraków spalony, á Kray Polski zdezelowany przez Wolodora Xiążęćia Przemyskiego, którego potym zabrawszy Woysko zniósł, Wolodor
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
byli wiecznemi caszy zachowani im daję. A naprzód dla wspomożenia, aby się budowali, do lat dwunastu wolność od wselakich podatków im pozwalam, po ekspiracyjej jednak tej wolności względem domów powinni będą płacić każdy po taleru twardym, który w sobie ma mieć zł 3. Nadto z domów ich i placów, jeżeli które u mieszczan pokupią, powinni według mieszczan zwyczajny podatek płacić, jako przedtym z tychże domów płaczono. Pozwalam im też kupowania domów w mieście według połaci, na który Panaska mięska. To, jako urzędowo od mieszczan kupione, murem jak najozdobniej mają wystawiać i przed temi domami ochędożnie mieć. A w Niezach pozwalam im domy kupować, jako
byli wiecznemi caszy zachowani im daję. A naprzód dla wspomożenia, aby się budowali, do lat dwunastu wolność od wselakich podatków im pozwalam, po ekspiracyjej jednak tej wolności względem domów powinni będą płacić każdy po taleru twardym, który w sobie ma mieć zł 3. Nadto z domów ich i placów, jeżeli które u miesczan pokupią, powinni według miesczan zwyczajny podatek płacić, jako przedtym z tychże domów płaczono. Pozwalam im też kupowania domów w mieście według połaci, na który Panaska mięska. To, jako urzędowo od miesczan kupione, murem jak najozdobniej mają wystawiać i przed temi domami ochędożnie mieć. A w Niezach pozwalam im domy kupować, jako
Skrót tekstu: JewPriv_II_Kon
Strona: 153
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Koniecpol
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Koniecpol
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1629
Data wydania (nie wcześniej niż):
1629
Data wydania (nie później niż):
1629
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
jaki nie wydał. I ci wolnym krokiem Przy wzajemnych rozmowach po błoniu szerokiem, Ku Miastu się od portu zbliżają potrosze. Gdy pierwszy Diomedes. Jakim teraz proszę Rzecz zaczniemy sposobem? Bowiem dawno o tem Myślę, po coś te surmy, bębenki, i złotem Tkane stroje, więc dzidy bluszczem omajone: W różnych miastach pokupił? Temiż niezwalczone Achillesa mężnego członki uzbrojemy? Na to z śmiechem Ulisses, wszakże obaczemy, Ze się niemi Achilles sam wyda: jeżeli Tu jest pewnie, pilnując igły i kądzieli. Ty tylko więc pamiętaj, jak czas przyjdzie tego: Znieść te rzeczy do Miasta; oraz i owego Nie zapomnisz puklerza, który złotem
iáki nie wydał. Y ći wolnym krokiem Przy wzáiemnych rozmowách po błoniu szerokiem, Ku Miástu się od portu zbliżáią potrosze. Gdy pierwszy Diomedes. Iákim teraz prosze Rzecz záczniemy sposobem? Bowiem dawno o tem Myślę, po coś te surmy, bębenki, y złotem Tkáne stroie, więc dźidy bluszczem omáione: W rożnych miástách pokupił? Temiż niezwalczone Achillesa mężnego członki uzbroiemy? Ná to z smiechem Vlisses, wszákże obaczemy, Ze się niemi Achilles sam wyda: ieżeli Tu iest pewnie, pilnuiąc igły y kądźieli. Ty tylko więc pámiętay, iák czás przyidźie tego: Znieść te rzeczy do Miástá; oraz y owego Nie zápomnisz puklerzá, ktory złotem
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 139
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
, lakub Kąsek, lan Marszalek, Grzegorz Mistarz, lędrzej Nowaczyk, Symon Rabka. Za uproszęniem tych sądsiadów, zwysz mianowanych, zostawiłem na tejże roli tego lędrzeja Krótkiego, pod winą każdego z tych rękowników grzywien 10, jeśliby miał znowu uciec, albo go stawić do prawa; a zaras mu pokupili za jegosz pieniądze cisz rękownicy: woły robotne, konie, woz, brony, pług i zboże na nasienie lednak tenże lędrzej Krótki, jeśliby potem chciał komu przedać tę rolą, powinien będzie zostawić te cztery woły i parę koni i naczynie do roli należące: woz, brony, pług; dla tego
, lakub Kąsek, ląn Marszalek, Grzegorz Mistarz, lędrzeÿ Nowaczyk, Symon Rabka. Za uproszęniem tych sąsiadow, zwysz mianowanych, zostawiłem na teyze roli tego lędrzeia Krotkiego, pod winą kazdego z tych rękownikow grzÿwien 10, iesliby miał znowu uciec, albo go stawic do prawa; a zaras mu pokupili za iegosz pieniądze cisz rękownicy: woły robotne, konie, woz, brony, pług y zboze na nasienie lednak tęnze lędrzey Krotki, iesliby potęm chciał komu przedac tę rolą, powinien będzie zostawic te cztyry woły y parę koni y naczynie do roli nalezące: woz, brony, pług; dla tego
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 346
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
, który by nieślachcicowi szlachectwo przyznawał i na to, że mu jest, choćby re vera nie był, krewnym powinnym przysięgi, aby za to sam szlachectwo stracił i dobra jego aby były konfiskowane.
18. Extranei cuiuscunque status et conditionis aby bez konsensu R. P. dóbr ziemskich nie kupowali, a ci, co pokupili, aby zasię ludziom koronnym i indigenis stanu szlacheckiego do czterech lat pod utraceniem tychże dóbr przedać byli powinni.
19. Pp. posłowie opatrzyć i tego poprzeć mają, jakoby to barzo spospolitowane i zagęszczone kupowania i rozmaite zdobywania przez duchowne dóbr ziemskich i szlacheckich ku szkodzie R. P. i ku nawątleniu jej obrony
, który by nieślachcicowi ślachectwo przyznawał i na to, że mu jest, choćby re vera nie był, krewnym powinnym przysięgi, aby za to sam ślachectwo stracił i dobra jego aby były konfiskowane.
18. Extranei cuiuscunque status et conditionis aby bez konsensu R. P. dóbr ziemskich nie kupowali, a ci, co pokupili, aby zasię ludziom koronnym i indigenis stanu ślacheckiego do czterech lat pod utraceniem tychże dóbr przedać byli powinni.
19. Pp. posłowie opatrzyć i tego poprzeć mają, jakoby to barzo spospolitowane i zagęszczone kupowania i rozmaite zdobywania przez duchowne dóbr ziemskich i ślacheckich ku szkodzie R. P. i ku nawątleniu jej obrony
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 223
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
. W roku 1587. iż wiele ludzi z kątów Malabarskich przedawali dzieci/ i sami siebie dla głodu/ i dla ostatniej niewolej/ sprawiły się dwie rzeczy osobliwe dla pomnożenia wiary ś. jedna/ iż owi których na targ wystawiano/ nie mogli być kupieni tylko do Chrześcijan: a druga/ iż owi/ których przedtym pokupili byli Poganie/ zostawszy Chrześcijany/ darowani byli wolnością. Czwartej części, Księgi wtóre. Czwartej części, Księgi wtóre. Czwartej części, Księgi wtóre. Czwartej Części, Księgi wtóre.
Tymże sposobem postępuje nawracanie w Bezaino/ kędy księża mają moc od króla/ brać dzieci małe sieroty/ i katechizować ich: a tam
. W roku 1587. iż wiele ludźi z kątow Málábárskich przedawáli dźieći/ y sámi śiebie dla głodu/ y dla ostátniey niewoley/ spráwiły się dwie rzeczy osobliwe dla pomnożenia wiáry ś. iedná/ iż owi ktorych ná tárg wystáwiano/ nie mogli być kupieni tylko do Chrześćian: á druga/ iż owi/ ktorych przedtym pokupili byli Pogánie/ zostawszy Chrześćiány/ dárowáni byli wolnośćią. Czwartey częśći, Kśięgi wtore. Czwartey częśći, Kśięgi wtore. Czwartey częśći, Kśięgi wtore. Czwartey Częśći, Kśięgi wtore.
Tymże sposobem postępuie náwracánie w Bezáino/ kędy kśięża máią moc od krolá/ bráć dźieći máłe śieroty/ y káthechizowáć ich: á tám
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 179
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
święty Marcin ukontentowane nie było, nawet i te dobra, które by natenczas hiberny zwieść omieszkały, oprócz trojga płacenia sumy naznaczonej od posesorów oddawać miały, a między żołnierzów podzielone. I zdała się ta uchwała wielce chwalebna i żołnierzom pożyteczna. Zrazu zaraz na troje dobra pewne pod Trembowlą, pod Buczniową i pod Krzemieńcem komisarze naznaczeni pokupiwszy, czy też Rok 1677
tylko na kredyt u Rzeczypospolitej wziąwszy, między żołnierzów rozdali i pewną kwotę wojska na tych tu trojgu miejscach według proporcji rozłożyli i żeby sobie jako chcieli i mogli zbóż i sian przysposabiali, upomnieli, ażeby hiberny pewnej na święty Marcin spodziewali się, upewnili.
I rzuciło się było wojsko do gospodarstwa.
święty Marcin ukontentowane nie było, nawet i te dobra, które by natenczas hiberny zwieść omieszkały, oprócz trojga płacenia sumy naznaczonej od posesorów oddawać miały, a między żołnierzów podzielone. I zdała się ta uchwała wielce chwalebna i żołnierzom pożyteczna. Zrazu zaraz na troje dobra pewne pod Trembowlą, pod Buczniową i pod Krzemieńcem komisarze naznaczeni pokupiwszy, czy też Rok 1677
tylko na kredyt u Rzeczypospolitej wziąwszy, między żołnierzów rozdali i pewną kwotę wojska na tych tu trojgu miejscach według proporcyi rozłożyli i żeby sobie jako chcieli i mogli zbóż i sian przysposabiali, upomnieli, ażeby hiberny pewnej na święty Marcin spodziewali się, upewnili.
I rzuciło się było wojsko do gospodarstwa.
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 473
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
jako owo w Rzymie u Z. Piotra w rok Z. bywa: gdyż tak wiele było kupców/ że jakoby do wierzenia niepodobna. Ja nie rozumim/ aby tego wieku tak ludne/ wielkie/ bogate i możne kędy pod słońcem miasto było/ jako jest Kair. Tam rysztunk/ Aksamity/ i bestie niektóre dziwne pokupiwszy/ szliśmy na rynek/ kędy ludzi jako bydło przedawano/ i żałowalismy chłopiątek/ które targu o się czekały. A gdy Mamaluk i tam i sam nas prowadził/ kupiec jeden przystąpił do niego/ pytając po czemuby te Słowaki dawał. Na co uśmiechnąwszy się Mamaluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/
iáko owo w Rzymie u S. Piotrá w rok S. bywa: gdyż ták wiele było kupcow/ że iákoby do wierzenia niepodobna. Ia nie rozumim/ áby tego wieku ták ludne/ wielkie/ bogáte y możne kędy pod słońcem miásto było/ iáko iest Káir. Tám rysztunk/ Axámity/ y bestye niektore dźiwne pokupiwszy/ szlismy ná rynek/ kędy ludźi iáko bydło przedawano/ y żáłowálismy chłopiątek/ ktore tárgu o śię czekáły. A gdy Mámáluk y tám y sám nas prowádźił/ kupiec ieden przystąpił do niego/ pytáiąc po czemuby te Słowaki dawał. Ná co uśmiechnąwszy sie Mámáluk rzekł/ tani to lud w tym rynku/
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 54
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, na co się uczyni fundacja. Napisano wszędy imiona Wci serca mego i moje, także i herby. Ma się coś też nam dostać pieniędzy z Moskwy dobrych za majętności zadnieprowskie; ale tam tego nie będzie nad kilkanaście tysięcy, i to ażenavril. Wszystko to odeślę do rąk Wci serca mego, aby pokupić co do ochędostwa, jeśli się zostanie od potrzeb Wci serca mego. List ten w Warszawie kończyć mi przychodzi; ale że poczta zaraz odchodzi, bawić trudno. Wjazd swój wczoraj odprawiłem. Wszystka Warszawa wyjeżdżała prawie przeciwko mnie, i senatorowie, i posłowie. Było ludzi z kilka tysięcy. Tak tuszą, że
, na co się uczyni fundacja. Napisano wszędy imiona Wci serca mego i moje, także i herby. Ma się coś też nam dostać pieniędzy z Moskwy dobrych za majętności zadnieprowskie; ale tam tego nie będzie nad kilkanaście tysięcy, i to ażenavril. Wszystko to odeślę do rąk Wci serca mego, aby pokupić co do ochędostwa, jeśli się zostanie od potrzeb Wci serca mego. List ten w Warszawie kończyć mi przychodzi; ale że poczta zaraz odchodzi, bawić trudno. Wjazd swój wczoraj odprawiłem. Wszystka Warszawa wyjeżdżała prawie przeciwko mnie, i senatorowie, i posłowie. Było ludzi z kilka tysięcy. Tak tuszą, że
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 269
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962