(na męki) brać dla badania i wywiadowania się prawdy: Wino (pijaństwo) zdradza (objawia) tajemnice.
(Nie dziwuj mi prosze/ Czytelniku/ i nie bierz mię na ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ które naszy Ślężacy rozumieją być obscenum, brzydkie/ plugawe; Lecz dobrzy Polacy nie mają go za takie: bo mówić zwykli: Na pytki t. i. na torturę na męki kogo wziąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Proba/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w
(ná męki) bráć dla bádánia y wywiádowánia śię prawdy: Wino (pijáństwo) zdradza (objáwia) tájemnice.
(Nie dźiwuy mi prosże/ Czytelniku/ y nie bierz mię ná ząb przeto/ żeć tu wspomnię to słowo Polskie Pytki/ ktore nászi Slęźacy rozumieją bydź obscenum, brzydkie/ plugáwe; Lecz dobrzy Polacy nie máją go zá tákie: bo mowić zwykli: Ná pytki t. i. ná torturę ná męki kogo wźiąć Vid. Thef. P. L. C. Cnap. sub v. Pytki/ Probá/ Ciągnienie f. m. 905. It. 76. To dlatego przypominam/ jeśliby kto w
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 8.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ a podczas/ czego się drugi nie spodzieje/ z marnego słówka taki kłopot w szczyna/ że nie tylko Pijacy słów lekkomyślnych i uszczypliwych sobie nadadzą: ale się też biją/ sieką/ kolą/ na ręke wyzywają; ba drugdy i mordy popełniają: czego potym/ gdy wyszumieją/ bolesno żałują. Lecz po szkodzie Polak mądr. IX . X.
Pijanicy znieważają dziewiąte i dziesiąte przykazanie Boże/ ponieważ złym i nieporządnym żądzom i pożądliwościom cuglów popuszczają. A iż wszystko/ cokolwiek mieli/ przeżarli/ przepili i przez gardziel przelali: więc o to się starają/ wednie i w nocy na tym są/ aby bliźniego swego jako tako per
/ á podczás/ czego śię drugi nie spodźieje/ z márnego słowká táki kłopot w sczyná/ że nie tylko Pijacy słow lekkomyślnych y usczypliwych sobie nádádzą: ále śię też biją/ śieką/ kolą/ ná ręke wyzywáją; bá drugdy y mordy popełniáją: czego potym/ gdy wyszumieją/ bolesno żáłują. Lecz po szkodźie Polak mądr. IX . X.
Pijánicy znieważáją dźiewiąte y dźieśiąte przykazánie Boże/ ponieważ złym y nieporządnym żądzom y pożądliwośćiom cuglow popusczáją. A iż wszystko/ cokolwiek mieli/ przeżárli/ przepili y przez gardźiel przeláli: więc o to śię stáráją/ wednie y w nocy ná tym są/ áby bliźniego swego jáko táko per
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 23.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i Leśne Werteby Słuchają. Na głos Lutni i murowne Taeby. Stanęły/ na grzbiet własny Ariona wzieny/ Wielorybów niesłownych potomstwo Balaeny. Księgi Trzecie.
Nawet twierdzą że dziwny Harmonią noty/ Obraca Empirejskiej Shaery kołowroty. I gdy zwykłą Muzykę kto w Królestwach znosi/ Przez to niechybną Państwom odmianę przynosi.
Dobresz choć staroświeckie Polaków zwyczaje/ Przy posiedzeniu słyszeć skrzypce szałamaje. Lub Domowy zaśpiewał kto umiał przy Dudzie/ A miejsca niebywało Fałszom i Obłudzie.
Cóż gdy rzędem stanęły niewinne Dziewoje/ Jednakim Tonem głosy moderując swoje. Których widząc i słysząc goście zadumieli/ Mniemali że z postaci i z głosu Anieli.
Lepszasz jest pod pokrywką zła obłuda?
y Leśne Werteby Słucháią. Na głos Lutni y murowne Thaeby. Stánęły/ ná grzbiet włásny Arioná wźieny/ Wielorybow niesłownych potomstwo Bálaeny. Kśięgi Trzećie.
Náwet twierdzą że dźiwny Hármonią noty/ Obraca Empireyskiey Shaery kołowroty. Y gdy zwykłą Muzykę kto w Krolestwách znośi/ Przez to niechybną Páństwom odmiánę przynośi.
Dobresz choć staroświeckie Polakow zwyczáie/ Przy pośiedzeniu słyszeć skrzypce száłámáie. Lub Domowy záśpiewał kto vmiał przy Dudźie/ A mieyscá niebywáło Fałszom y Obłudźie.
Cosz gdy rzędem stanęły niewinne Dźiewoie/ Iednákim Tonem głosy moderuiąc swoie. Ktorych widząc y słysząc gośćie zádumieli/ Mniemáli że z postáći y z głosu Anieli.
Lepszasz iest pod pokrywką zła obłudá?
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 151
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
głowę Dług zaciągnąwszy na nowe. Bo grubarze/ źli Rajcy/ nie szczerze radzą Ze Panu koszty niewadzą Dziś w Areńdę wsi pójdą: jutro wzastawy/ Ten koszt wszytek na potrawy. Potym nie wykupiwszy przestronych Włości Przyjdzie pozbyć i wieczności. Kuchnia skopuł substancji/ i jej ognisko Dóbr Ojczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku tak garło lubi/ Ciebie i Ojczyźnę gubi/ Ten dawne Familie/ zniszczył i domy/ Zbiorów pożerca łakomy. On dziedzictwa wynosi; w nosi ubóstwo/ I inszych bied różne mnóstwo. A nad to; o co słusznie Polska go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ prawie a wodzie/ Przyszli
głowę Dług záćiągnąwszy ná nowe. Bo grubárze/ źli Ráycy/ nie szczerze rádzą Ze Pánu koszty niewádzą Dźiś w Areńdę wśi poydą: iutro wzástáwy/ Ten koszt wszytek ná potráwy. Potym nie wykupiwszy przestronych Włośći Przyidźie pozbyć y wiecznośći. Kuchnia skopuł substántiey/ y iey ognisko Dobr Oyczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku ták gárło lubi/ Ciebie y Oyczyźnę gubi/ Ten dawne Fámilie/ zniszczył y domy/ Zbiorow pożercá łákomy. On dźiedźictwá wynośi; w nośi vbostwo/ Y inszych bied rozne mnostwo. A nád to; o co słusznie Polská go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ práwie á wodźie/ Przyszli
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Ojczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku tak garło lubi/ Ciebie i Ojczyźnę gubi/ Ten dawne Familie/ zniszczył i domy/ Zbiorów pożerca łakomy. On dziedzictwa wynosi; w nosi ubóstwo/ I inszych bied różne mnóstwo. A nad to; o co słusznie Polska go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ prawie a wodzie/ Przyszli ku takiej swobodzie/ Zawsze zbytek rozprasza/ skromność gromadzi/ Tej się wam jąć nie zawadzi. Dobrze kotek powiada/ pod Bożą wiarą/ Dziatki dziatki/ trzeba Miarą. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXIX. Grzeczny Żołnierz.
Żołnierz z czyjejsi Roty Zaciągu dymowego Stanąwszy przedewroty
Oyczystych topielisko. Zbytek co twe Polaku ták gárło lubi/ Ciebie y Oyczyźnę gubi/ Ten dawne Fámilie/ zniszczył y domy/ Zbiorow pożercá łákomy. On dźiedźictwá wynośi; w nośi vbostwo/ Y inszych bied rozne mnostwo. A nád to; o co słusznie Polská go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ práwie á wodźie/ Przyszli ku tákiey swobodźie/ Záwsze zbytek rozprasza/ skromność gromádźi/ Tey się wąm iąc nie záwádźi. Dobrze kotek powiáda/ pod Bozą wiárą/ Dziatki dźiatki/ trzebá Miárą. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXIX. Grzeczny Zołnierz.
ZOłnierz z czyieyśi Roty Zaćiągu dymowego Stánąwszy przedewroty
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
z ziemie ją podejmując snadnie: Tak utrapioną Polskę/ po razy tak wiele/ Zrąk do rąk/ dają sobie/ jej Nieprzyjaciele. Daje Tatar Kozaku/ Kozak Moskalowi/ Moskal wiedno z Węgrzynem nagala Szwedowi. A jeśli co postronna burza wytnąć dała; Wewnętrznie się Ojczyzna wojnami mięszała. Były to dość niestrawne na Polaków kąski/ Wojna z Panem Poddanych/ i tak częste związki. Na ostatek Bóg widząc/ że się bijem sami/ Pokarał niezgodliwych z Turczynem wojnami: Gdzie lubo się Pagaństwu raz nie poszczęściło; Obficie się to jednak imże nagrodziło. Stracili pod Chocimem/ w okopach/ namioty: Wzięli za to Kamieniec/ do Polski
z źiemie ią podeymuiąc snádnie: Tak vtrapioną Polskę/ po rázy tak wiele/ Zrąk do rąk/ dáią sobie/ iey Nieprzyiaćiele. Dáie Tátar Kozaku/ Kozák Moskalowi/ Moskal wiedno z Węgrzynem nagala Szwedowi. A ieśli co postronna burza wythnąć dáłá; Wewnętrznie się Oyczyzna woynami mięszáłá. Były to dość niestráwne ná Polakow kąski/ Woyná z Pánem Poddánych/ y ták częste zwiąski. Na ostatek Bog widząc/ że się bijem sámi/ Pokarał niezgodliwych z Turczynem woynámi: Gdźie lubo się Págánstwu raz nie poszczęśćiło; Obfićie się to iednák imże nágrodźiło. Strácili pod Choćimem/ w okopách/ námioty: Wźięli za to Kámieniec/ do Polski
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
/ po śmierci/ doczeka ich w piekle/ Które na kontempt Bogu stroiły się wściekle: Teraz/ jako Sybille wymysłami swymi/ Prorokują co w krótce dziać się będzie znimi; Gdy Bóg nie cierpiąc więcej/ próżności tak wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyjaciela: Aby/ jako lud niegdy starego Zakonu/ Do nowego Polaki zabrał Babilonu. Tak/ gdy Doktor Narodów w Mieście Jeruzalem/ Związan być miał/ z niemałym wiernych wszytkich żalem/ W Cezareej trafił się Prorok Agab; który Taką przyniósł nowinę/ od niebieskiej góry: Wziął pas Pawłów/ im swoje/ związał ręce, nogi; I to rzekł do przytomnych/ on więzień tak
/ po smierći/ doczeka ich w piekle/ Ktore ná kontempt Bogu stroiły się wśćiekle: Teraz/ iáko Sybille wymysłámi swymi/ Prorokuią co w krotce dźiáć się będźie znimi; Gdy Bog nie ćierpiąc więcey/ prożnośći ták wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyiaćielá: Aby/ iáko lud niegdy stárego Zakonu/ Do nowego Poláki zábrał Bábilonu. Ták/ gdy Doktor Národow w Mieśćie Ieruzalem/ Związan bydź miał/ z niemáłym wiernych wszytkich żalem/ W Cezáreey tráfił się Prorok Agáb; ktory Táką przyniosł nowinę/ od niebieskiey gory: Wźiął pás Páwłow/ im swoie/ związał ręce, nogi; Y to rzekł do przytomnych/ on więzień ták
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
samym cum clade populi nie przyszło się dostać na dyskrecyją absoluty, gdyby wolność i Rzplta zginąć miała.
3. Na co się przyda dissimulatio malorum et haec fata, które morantur w Polsce, samą tylko polskiego narodu konniwencyją. Oto nie insza czeka wszystkich konsekwencja, tylko że wzmocniona niemiecka potencja, która gdy tak dobrze w Polaków wgrażać się poczęła, na przyszłą pewnie jesień i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w
samym cum clade populi nie przyszło się dostać na dyskrecyją absoluty, gdyby wolność i Rzplta zginąć miała.
3. Na co się przyda dissimulatio malorum et haec fata, które morantur w Polsce, samą tylko polskiego narodu konniwencyją. Oto nie insza czeka wszystkich konsekwencyja, tylko że wzmocniona niemiecka potencyja, która gdy tak dobrze w Polaków wgrażać się poczęła, na przyszłą pewnie jesień i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 198
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Na co się przyda dissimulatio malorum et haec fata, które morantur w Polsce, samą tylko polskiego narodu konniwencyją. Oto nie insza czeka wszystkich konsekwencja, tylko że wzmocniona niemiecka potencja, która gdy tak dobrze w Polaków wgrażać się poczęła, na przyszłą pewnie jesień i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w ręku, czegóż im więcej potrzeba będzie, Polacy zaś gdy czekać tego będą, ani wsiąść na co a żyć
Na co się przyda dissimulatio malorum et haec fata, które morantur w Polsce, samą tylko polskiego narodu konniwencyją. Oto nie insza czeka wszystkich konsekwencyja, tylko że wzmocniona niemiecka potencyja, która gdy tak dobrze w Polaków wgrażać się poczęła, na przyszłą pewnie jesień i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w ręku, czegóż im więcej potrzeba będzie, Polacy zaś gdy czekać tego będą, ani wsiąść na co a żyć
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 198
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w ręku, czegóż im więcej potrzeba będzie, Polacy zaś gdy czekać tego będą, ani wsiąść na co a żyć czym będzie. Potem toć już gotowa będzie niewola i zguba. Jeżeli tedy chcecie Polacy wpanować ? się in usum tolerantiae i tak się wam nikczemnie ginąć podoba w niedbałości o sobie, tedy choć na wiarę świętą katolicką, w której żeście się rodzili,
i zimę non aliam sortem, chyba tyranidem od nich wam, Polacy, czekać potrzeba albo żeby tak jak w Wielkiej Polsce miasta i wsi puste burzanem pozarastały.
4. Oto za własne pieniądze polskie samychże was zawojować mogą, bo gdy mają gotowość, miecz i worek w ręku, czegóż im więcej potrzeba będzie, Polacy zaś gdy czekać tego będą, ani wsiąść na co a żyć czym będzie. Potem toć już gotowa będzie niewola i zguba. Jeżeli tedy chcecie Polacy wpanować ? się in usum tolerantiae i tak się wam nikczemnie ginąć podoba w niedbałości o sobie, tedy choć na wiarę świętą katolicką, w której żeście się rodzili,
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 198
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955