umie/ Niech nie polega chory na jego rozumie.
O Kapuście. Polewka kapuściana wnątrze rozwięzuję/ Sama przez się kapusta ciasne zachowuje. A jeśli ziesz z polewką pospołu kapusty/ Doznasz w brzuchu biegunów/ i przykrej rozpusty. SZKOŁY SALERNITAŃSKIEJ Część Wtóra.
O Slazu. ODzymiękcenia wnętrzności Malua Rzymianie/ Slazem dla tej przyczyny nazwali Polanie. Ze po moim korzeniu ślazą wilgotności/ Też miesiącom pomocne/ białej płci krewkości.
O Miętce. Miętka gdy robak trapi żołądek schorzały/ Ma je wsobie wypędzić snadnie przymiot cały.
O Szałwiej. Czemu człowiek umiera choć w jego Szałwia/ R osnie Ogrodzie/ która choroby zabija? Przeciwko śmierci nie patrz w Ogrodzie
vmie/ Niech nie polega chory ná iego rozumie.
O Kápuśćie. Polewká kápuśćiána wnątrze rozwięzuię/ Sámá przez się kápustá ćiásne záchowuie. A iesli ziesz z polewką pospołu kápusty/ Doznasz w brzuchu biegunow/ y przykrey rospusty. SZKOŁY SALERNITANSKIEY Część Wtora.
O Slazu. ODzymiękcęnia wnętrznośći Malua Rzymiáńie/ Slazem dla tey przyczyny názwáli Polánie. Ze po moim korzeniu ślazą wilgotnośći/ Też mieśiącom pomocne/ białey płći krewkośći.
O Miętce. Miętká gdy robak trapi żołądek schorzáły/ Ma ie wsobie wypędźić snádnie przymiot cáły.
O Szałwiey. Czemu człowiek vmiera choć w iego Szałwiá/ R osnie Ogrodźie/ ktora choroby zabiia? Przećiwko śmierći nie pátrz w Ogrodźie
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
krzeseł ognistych: oni twoi Machmetowie/ Selimowie/ Solimanowie/ Amuratowie; i witali cię onymi słowy: I tyś zraniony jako i my; i tyś przyszedł do piekła jako i my. A ona duma twoja kędy/ gdyś pod Chocimem nie dawno z Karakasem twoim stanął? I Karakas twój od ciebie łzami polany/ dawno między nami/ i drudzy; ale i ty za nimi/ widzimy/ prędkoś się pokwapił na te miejsca mąk wiecznych. Nuż tedy ciało twoje proch i robactwo w grobie roztoczy/ a dusza twoja niechaj tu cierpi znami. Ale jakie nieszczęście twoje nędzny Osmanie/ żeś się to nieumiał ani
krzeseł ognistych: oni twoi Máchmetowie/ Selimowie/ Solimanowie/ Amuratowie; y witáli ćię onymi słowy: I tyś zrániony iáko y my; y tyś przyszedł do piekłá iáko y my. A oná dumá twoiá kędy/ gdyś pod Choćimem nie dawno z Kárakásem twoim stánął? I Kárakás twoy od ćiebie łzámi polany/ dawno między námi/ y drudzy; ále y ty zá nimi/ widźimy/ prędkoś się pokwápił ná te mieyscá mąk wiecznych. Nuż tedy ćiáłó twoie proch y robáctwo w grobie rostoczy/ á duszá twoiá niechay tu ćierpi známi. Ale iákie nieszczęśćie twoie nędzny Osmanie/ żeś się to nieumiał áni
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 38
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
namienione, je zgniotszy, pożywają. Ma do siebie, że jakimsi przyjemnym odorem drugie do siebie wabi rybki, i je swoim czyni łupem. Podczas morskich nawałności i innych niebezpieczeństw, potężnie skał morskich, drzew, i innych rzeczy trzyma się, i sposobem innym nie da się oderwać, tylko słodką wodą, alias rzeczną polany, według Pieriusa.
PHYSITER, albo Physeter, Sikawka Ryba, które jak kolumna przed Okrętami podnosi się, jak sikawka, albo fontanna na Okręty wodę leje, aby tak mogła być do rozbicia Okrętu okazją, i do pożywienia siebie prowizorką. Dlatego obviando malis trąbami i armat hukiem odpędzona bywa. Tak wielka, że ją
namienione, ie zgniotszy, pożywaią. Ma do siebie, że iakimsi przyiemnym odorem drugie do siebie wabi rybki, y ie swoim czyni łupem. Podczas morskich nawałności y innych niebespieczeństw, potężnie skał morskich, drzew, y innych rzeczy trzyma się, y sposobem innym nie da się oderwać, tylko słodką wodą, alias rzeczną polany, według Pieriusa.
PHYSITER, albo Physeter, Sikawka Ryba, ktore iak kolumna przed Okrętami podnosi się, iak sikawka, albo fontanna na Okręty wodę leie, aby tak mogła bydź do rozbicia Okrętu okazyą, y do pożywienia siebie prowizorką. Dlatego obviando malis trąbami y armat hukiem odpędzona bywa. Tak wielka, że ią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 631
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
płacą; mają swoje exercitia wojenne et disciplinam militarem lubo rigor jest i wielki zakaz, przecież często wybiegają za zdobyczą, ten sposób mając do życia i grosza nabycia. Gości Polaków (byle non hostili animo ttasili się) pięknie przyjmują, zachodzące jakie negotia Koszowy tojest ów Hetman ułatwia. Ekscessanta swego do słupa pod niebem przywiązawszy polanami, blisko leżącemi wszyscy Bracia Kozacy przychodzący po głowie ramionach bokach kilka razy uderzają i gorzałki dają mu się napić (wielka kompasja) tak go poty wszyfcy karesują, póki aż od tych karesów ostatniego nie wypuści ducha. W WIELKIM KsIĘSTWIE LITEWSKIM
TE occurunt notanda,oprócz rzeczy wiadomych z Cześci 2 Aten moich. Wkrajach tutejszych
płacą; maią swoie exercitia woienne et disciplinam militarem lubo rigor iest y wielki zakaz, przecież często wybiegaią za zdobyczą, ten sposob maiąc do życia y groszá nabycia. Gości Polakow (byle non hostili animo ttasili się) pięknie przyimuią, zachodzące iakie negotia Koszowy toiest ow Hetman ułatwia. Excessanta swego do słupa pod niebem przywiązawszy polanami, blisko leżącemi wszyscy Bracia Kozacy przychodzący po głowie ramionach bokach kilka razy uderzaią y gorzałki daią mu się napić (wielka kompassya) tak go poty wszyfcy karesuią, poki aż od tych karesow ostatniego nie wypuści ducha. W WIELKIM XIĘSTWIE LITEWSKIM
TE occurunt notanda,oprocz rzeczy wiadomych z Cześci 2 Aten moich. Wkraiach tuteyszych
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 753
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
sam dobrze oną rządzi.
Eschina/ około którego był wielki defekt/ upominał więc/ aby sam u siebie/ czego trzeba pożyczał/ a to/ ujmując sobie obroku. Siła jest takich/ co się uskarżają na swój niedostatek: Oszczędzaj jedno/ a rozchód pomiarkuj z dochodem/ tedy będziesz miał dość. Dobrze mawiają naszy Polanie. Niech się gęba zgadza z mieszkiem. A Łacinnicy: Parsimonia magnum vecligal.
Gdy Alcibiades młodym będąc/ lękał się rzeczy czynić do ludu przy wielkim mnóstwie. Sokrates tak go zmocnił/ i serca mu dodał: Azaż nie tak ci się zda/ że szwiec fraszka przed tobą: niemasz się przed kim bać
sam dobrze oną rządźi.
AEschiná/ około ktorego był wielki defekt/ vpominał więc/ áby sam v śiebie/ cżego trzebá pożycżał/ á to/ vymuiąc sobie obroku. Siłá iest tákich/ co się vskarżáią ná swoy niedostátek: Oszcżędzay iedno/ á rozchod pomiárkuy z dochodem/ tedy będźiesz miał dość. Dobrze mawiáią nászy Polánie. Niech się gębá zgadza z mieszkiem. A Láćinnicy: Parsimonia magnum vecligal.
Gdy Alcibiades młodym będąc/ lękał się rzecży cżynić do ludu przy wielkim mnostwie. Sokrátes ták go zmocnił/ y sercá mu dodał: Azaż nie ták ći się zda/ że szwiec frászká przed tobą: niemasz się przed kim bać
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 7
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jakim był przyjacielem Achillesowi/ masz wyższej w Księgach I. fol. I.
Gdy mu dosyć długi list oddano od Antypatra/ w którym siła nieforemnych rzeczy napisał na matkę Aleksandrowę: Aleksander tak rzekł: Zda mi się iż niewie tego Antypater: że jedna łza matczyna/ wiele listów zmazać może. Dobrze mówią naszy Polanie. Nie kładź palca miedzy drzwi. Gdy czasu jednego Darius Król Perski posłał do Aleksandra posły swe po dań którą przed tym na każdy rok od Filipa Króla bierał/ którym to Aleksander odpowiedział/ mówiąc: Umarłać już Kokosz która Dariusowi złote jajca niosła. Dnia jednego przygodziło się że do Aleksandra nie przyszedł darów prosić/
iákim był przyiaćielem Achillesowi/ masz wyższey w Kśięgách I. fol. I.
Gdy mu dosyć długi list oddano od Antipátrá/ w ktorym śiłá nieforemnych rzecży nápisał ná mátkę Alexándrowę: Alexánder ták rzekł: Zda mi się iż niewie tego Antipáter: że iedna łzá mátcżyná/ wiele listow zmázáć może. Dobrze mowią nászy Polánie. Nie kłádź pálcá miedzy drzwi. Gdy cżásu iednego Dárius Krol Perski posłał do Alexándrá posły swe po dań ktorą przed tym ná káżdy rok od Philippá Krolá bierał/ ktorym to Alexánder odpowiedźiał/ mowiąc: Vmárłáć iuż Kokosz ktora Dáriusowi złote iáycá niosłá. Dniá iednego przygodźiło się że do Alexándrá nie przyszedł dárow prośić/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 102
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. A gdzieby to więc propter aliquam invidiam et odium być nie mogło, więc aby się nikomu nic nie derogowało, każdemu dogadzając, tak w imię Pańskie uczynić salvo tamen aliorum salubriori iudicio. Ponieważ to ciało, ta Rzplta nasza ma diversa membra, do jednej i tejże wolności należące, niechże panowie Wielcy Polanie obiorą z pośrzodka siebie kandydata jednego godnego, panowie Mali Polanie drugiego, panowie litewscy trzeciego, panowie Rusacy czwartego, a tak nemini derogabitur, wszystkim się dogodzi elekcją. A gdzieby się którzy nie mogli zgodzić na swego jednego, niechże głosy swe dadzą tym, którzy są zgodnie obrani, a iżby to
. A gdzieby to więc propter aliquam invidiam et odium być nie mogło, więc aby się nikomu nic nie derogowało, każdemu dogadzając, tak w imię Pańskie uczynić salvo tamen aliorum salubriori iudicio. Ponieważ to ciało, ta Rzplta nasza ma diversa membra, do jednej i tejże wolności należące, niechże panowie Wielcy Polanie obiorą z pośrzodka siebie kandydata jednego godnego, panowie Mali Polanie drugiego, panowie litewscy trzeciego, panowie Rusacy czwartego, a tak nemini derogabitur, wszystkim się dogodzi elekcyą. A gdzieby się którzy nie mogli zgodzić na swego jednego, niechże głosy swe dadzą tym, którzy są zgodnie obrani, a iżby to
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 444
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie mogło, więc aby się nikomu nic nie derogowało, każdemu dogadzając, tak w imię Pańskie uczynić salvo tamen aliorum salubriori iudicio. Ponieważ to ciało, ta Rzplta nasza ma diversa membra, do jednej i tejże wolności należące, niechże panowie Wielcy Polanie obiorą z pośrzodka siebie kandydata jednego godnego, panowie Mali Polanie drugiego, panowie litewscy trzeciego, panowie Rusacy czwartego, a tak nemini derogabitur, wszystkim się dogodzi elekcją. A gdzieby się którzy nie mogli zgodzić na swego jednego, niechże głosy swe dadzą tym, którzy są zgodnie obrani, a iżby to czynili nullo respectu habito religionis tanquam in libera et confoederata Republica,
nie mogło, więc aby się nikomu nic nie derogowało, każdemu dogadzając, tak w imię Pańskie uczynić salvo tamen aliorum salubriori iudicio. Ponieważ to ciało, ta Rzplta nasza ma diversa membra, do jednej i tejże wolności należące, niechże panowie Wielcy Polanie obiorą z pośrzodka siebie kandydata jednego godnego, panowie Mali Polanie drugiego, panowie litewscy trzeciego, panowie Rusacy czwartego, a tak nemini derogabitur, wszystkim się dogodzi elekcyą. A gdzieby się którzy nie mogli zgodzić na swego jednego, niechże głosy swe dadzą tym, którzy są zgodnie obrani, a iżby to czynili nullo respectu habito religionis tanquam in libera et confoederata Republica,
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 444
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Jole. Tezeusz po zdradnej Szuka nici umyślnie pięknej Ariadnej W Labiryncie zawiłym. Jowisz sam to bryka Wołem pod Europą/ to znowu przymyka Do Ledy się łabęcie/ i w gruncie wybity Przez straż Akryzjowę/ i trojakie nity Skrada się do Panny: Saturnus do Rei Przez Agresty kolące: w jednej także kniei Czołga się na Polanach: Mars z Wenerą w sieci Pluska złotej: a chromy Wulkanus im świeci. Starożytny Sylenus szacując sze fanty/ Czegoś pilno u pięknej zebrze Atalanty/ Która po tym uciekła: a o korzyść czyję Zdradzony Enomausz/ łamie zwozu szyje/ Pazyfal wszeteczna krowa w Krecie ryczy/ I innych nieskończonych kto więcej wyliczy Konsztów/
Iole. Thezeusz po zdrádney Szuka nici vmyślnie piękney Aryádney W Lábiryncie záwiłym. Jowisz sam to bryka Wołem pod Europą/ to znowu przymyka Do Ledy się łábęcie/ y w gruncie wybity Przez straż Akryzyowę/ y troiákie nity Skrada się do Pánny: Sáturnus do Rei Przez Agresty kolące: w iedney tákże kniei Czołga się ná Polánach: Márs z Wenerą w śieci Pluska złotey: á chromy Wulkánus im swieci. Stárożytny Sylenus szácuiąc sze fanty/ Czegoś pilno v piękney zebrze Atálánty/ Ktora po tym vciekła: á o korzyść czyię Zdrádzony Enomáusz/ łamie zwozu szyie/ Pázyfal wszeteczna krowá w Krecie ryczy/ Y innych nieskończonych kto więcey wyliczy Konsztow/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 4
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
praepedicione konserwowany jest, my jednak linem a litibus o tenże dział zachodzącym componendo i aby więcej jegomosci pana starostę pana swego dziedzicznego nie turbowali i siebie ab utrinque do kosztów i nakładów prawnych nie prziwodzili. Aby tenże pracowity Jakub Kocan, wrodzoną certując z bracią swoją miłoscią, onymze z pół zarembku swego do polan ich działem przypadłych zpłacił złotych sześćdziesiąt w szesciu niedzielach od dati niniejszej, przysądząmy i wieczne milczęnie stronom obiema respektem tego działu nakazujemy. A żeby którakolwiek strona in post o tenże dział kontrouersią jaką wzruszyła i dział przeciwny uczyniła, na taką każdą stronę sprzeciwiającą się przy grzywnach trzidziestu na skarb pański paenas arbitrarias zakładąmy praesenti decreto ad
praepedicione conserwowany iest, my iednak linem a litibus o tęnze dział zachodzącym componendo y aby więcey jegomosci pana starostę pana swego dziedzicznego nie turbowali y siebie ab utrinque do kosztow y nakładow prawnych nie prziwodzili. Aby tęnze pracowity Jakub Kocąn, wrodzoną certuiąc z bracią swoią miłoscią, onymze z poł zarembku swego do poląn ich działęm przipadłych zpłacił złotych szescdziesiąt w szesciu niedzielach od dati ninieyszey, przisądząmy y wieczne milczęnie stronom obięma respektęm tego działu nakazuięmy. A zeby ktorakolwiek strona in post o tęnze dział controuersią iaką wzruszyła y dział przeciwny uczyniła, na taką kazdą stronę sprzeciwiaiącą sie przi grziwnach trzidziestu na skarb pański paenas arbitrarias zakładąmy praesenti decreto ad
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 71
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978