, żeby nie był domatorem. Tedy po całodniowym już we Włoszech chodzie Stanął w austeryjej, po nasku: w gospodzie. Postrzegszy, że gospodarz umie łowić kruki, Myśli, jako by naprzód z nim spróbował sztuki. Więc idąc spać, uchyli u suknie nadołku I trzos wyjęty wiesza nad sobą na kołku, A mało poleżawszy, w rzeczy się to strudził, Śpi twardo, żeby się go niełacno dobudził. Skacze serce w kaczmarzu do onego pasu: Przypłaci mi ten gostek, myśli sobie, wczasu. Ledwie świecę zagasi, Mazur chrapie nosem, A tymczasem co prędzej z swoim pod się trzosem. Skrada się Włoch i cicho, przystawiwszy stołka
, żeby nie był domatorem. Tedy po całodniowym już we Włoszech chodzie Stanął w austeryjej, po nasku: w gospodzie. Postrzegszy, że gospodarz umie łowić kruki, Myśli, jako by naprzód z nim spróbował sztuki. Więc idąc spać, uchyli u suknie nadołku I trzos wyjęty wiesza nad sobą na kołku, A mało poleżawszy, w rzeczy się to strudził, Śpi twardo, żeby się go niełacno dobudził. Skacze serce w kaczmarzu do onego pasu: Przypłaci mi ten gostek, myśli sobie, wczasu. Ledwie świecę zagasi, Mazur chrapie nosem, A tymczasem co prędzej z swoim pod się trzosem. Skrada się Włoch i cicho, przystawiwszy stołka
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 298
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jakie i pierwej światło/ błyskawicy podobne/ także jako i pierwej gospodyniej głośno zawołał/ wypadną wszyscy znowu na dwór/ obydą chałupę ze wszech stron/ bezpieczne obaczą rzeczy/ wnidą w dom/ gdzie że świata nie zastali/ strach padł wielki na nich/ atoli różnie o tym dysceptując/ ulegli po- wtóre; trocha jednak poleżawszy/ obaczą ano od półki światłość wielka wynidzie/ padną na ziemię/ i Saul on znimi persecutor; przejszedszy w się trocha gospodarz/ powstał/ pojźrzy na połkę/ i na niej suchą człowieczą/ z stawu swego gwałtem wyłąmaną nogę obaczy; i tym więcej ulęknie się. Ci zaś którzy opodal niego stali/ trzeźwili
iákie y pierwey świátło/ błyskáwicy podobne/ tákże iáko y pierwey gospodyniey głosno záwołał/ wypádną wszyscy znowu ná dwor/ obydą cháłupę ze wszech stron/ bespieczne obaczą rzeczy/ wnidą w dom/ gdźie że świátá nie zástáli/ strách padł wielki ná nich/ átoli roznie o tym disceptuiąc/ vlegli po- wtore; trochá iednák poleżawszy/ obaczą áno od połki świátłość wielka wynidźie/ pádną ná źiemię/ y Saul on znimi persecutor; przeyszedszy w się trochá gospodarz/ powstał/ poyźrzy ná połkę/ y ná niey suchą człowieczą/ z stáwu swego gwałtem wyłąmáną nogę obaczy; y tym więcey vlęknie się. Ci záś ktorzy opodal niego stali/ trzeźwili
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 116.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ siadł w ławkach Bratnich/ a wysłuchawszy że na Monastyru cicho/ puści się od Obraza Naśw: Panny/ i ściągnąwszy rękę/ te chce odbierać/ których nie nadał klejnoty; na co gdy się męży/ i gwałtem ku Obrazowi się przybliża/ ali moc i siła Przeczystej Bogarodzice aż za ambon rzuci bezbożnika; gdzie poleżawszy rzecze: daremny to postrach i przywidzenie; atak znowu do tegoż zmierzy obraza; lecz znowu jeszcze dalej cisniony padszy dobrze wytchnął drapieżnozłodziejskiej śmiałości/ toż i trzeci raz gwałtem fając się do Świętej Icony odniósł co i pierwej. Wstaje potym/ i mówi: zły to Obraz/ i idze minąwszy go do Offertorium, tam
/ śiadł w łáwkách Brátnich/ á wysłuchawszy że ná Monástyru ćicho/ puśći się od Obrázá Naśw: Pánny/ y śćiągnąwszy rękę/ te chce odbieráć/ ktorych nie nádał kleynoty; ná co gdy się męży/ y gwałtem ku Obrázowi się przybliża/ áli moc y śiłá Przeczystey Bogárodzice áż zá ámbon rzući bezbożniká; gdźie poleżawszy rzecze: dáremny to postrách y przywidzenie; áták znowu do tegoż zmierzy obráza; lecz znowu ieszcze dáley ćisniony padszy dobrze wytchnął drapieznozłodźieyskiey smiáłości/ toż y trzeci raz gwałtem pháiąc się do Swiętey Icony odniosł co y pierwey. Wstáie potym/ y mowi: zły to Obraz/ y idze minąwszy go do Offertorium, tám
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 121.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pokoiku swoim, kędy księgi wartuję, położę. Tam mi nikt nie przeszkodzi, bo i ty sama dyskretnie wchodzisz i bywasz.
– I owszem, moje serce, uczyń, jak ci wygodniej, ja się tam nie naprzykrzę i nikomu chodzić tamtędy nie pozwolę. A mógłbyś jeszcze świtem wziąć lekarstwo cum custodia i poleżeć sobie jaki czas w osobności i wygodzie.
– Obaczę, moja panno, jeżeli mi tego potrzeba będzie. Teraz miej dobranoc.– Dobranoc, moje serce jedyne.
Do diableć noc wasza dobra, miłe pociechy i serdeńka jedyne. Czy nie byłabyś lepsza, wygodniejsza, przyzwoitsza i smaczniejsza, jaka należy w wspołeczności
pokoiku swoim, kędy księgi wartuję, położę. Tam mi nikt nie przeszkodzi, bo i ty sama dyskretnie wchodzisz i bywasz.
– I owszem, moje serce, uczyń, jak ci wygodniej, ja się tam nie naprzykrzę i nikomu chodzić tamtędy nie pozwolę. A mógłbyś jeszcze świtem wziąć lekarstwo cum custodia i poleżeć sobie jaki czas w osobności i wygodzie.
– Obaczę, moja panno, jeżeli mi tego potrzeba będzie. Teraz miej dobranoc.– Dobranoc, moje serce jedyne.
Do dyjableć noc wasza dobra, miłe pociechy i serdeńka jedyne. Czy nie byłabyś lepsza, wygodniejsza, przyzwoitsza i smaczniejsza, jaka należy w wspołeczności
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 262
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, będą robaczliwe. Te rzeczy co w ziemi mają rość, jakoto marchew, buraki, pasternak etc. siać potrzeba na schodzie, co zaś ma rość w zgórę naprzykład zioła, konopie, mak, siej na nowiu Księżyca. Na rzepnisku bardzo się plenny udaje jęczmień. Ziarna dużego będzie jęczmień, jeśli poleży na roli, nie zaraz zawłóczony. Owies zbytnie rano siany, będzie mały na wzrost i chwastu pełny. Groch pole lubi mierne, jednak nie jałowe: na polu bardzo tlustym i gnojnym, od chepty zielska, będzie zaduszony. Len sieją, aby był lepszy na żytnisku, i pszeniczysku. Na ziemi chudej więcej wszelkiego
, będą robaczliwe. Te rzeczy co w ziemi maią rość, iakoto marchew, buraki, pasternak etc. siać potrzeba na schodzie, co zaś ma ròść w zgorę naprzykład zioła, konopie, mak, siey na nowiu Xsiężyca. Na rzepnisku bardzo się plenny udaie ięczmień. Ziarna dużego będzie ięczmień, iezli poleży na roli, nie zaraz zawłóczony. Owies zbytnie rano siany, będzie mały na wzrost y chwastu pełny. Groch pole lubi mierne, iednak nie iałowe: na polu bardzo tlustym y gnoynym, od chepty zielska, będzie zaduszony. Len sieią, aby był lepszy na żytnisku, y pszeniczysku. Na ziemi chudey więcey wszelkiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 442
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Betlejem Gabor w dawania odporu Polakom, dla niepomnożenia Frydrychowego, sam też bardzo niechętny, aż pod tym dopiero czasem gdy już Elearowie w Krośnie pieniądze liczyli, przyszedł do Koszyc. Cni tedy Elearowie, kilka niedziel acz i dla odpoczynku, ale więcej dla zgromadzenia tych, .których były fakcje pod Koszycami oderwały, około Krosna poleżawszy, za darem bożym niemal wszyscy, nie tylko osobami, ale i spólnemi afektami znowu zgromadzeni, w Zmigrodzie koło generalne mieli, na którem zgodnie Jarosza Kleczkowskiego, męża osobliwej roztropności i rzadko widzianej dzielności, zdawna zawsze doznanego, za pułkownika obrali; a potem na drygiem kole generalnem w Bochni, dla nowo przymięszanych uczynionem
Bethlehem Gabor w dawania odporu Polakom, dla niepomnożenia Frydrychowego, sam też bardzo niechętny, aż pod tym dopiero czasem gdy już Elearowie w Krośnie pieniądze liczyli, przyszedł do Koszyc. Cni tedy Elearowie, kilka niedziel acz i dla odpoczynku, ale więcej dla zgromadzenia tych, .których były fakcye pod Koszycami oderwały, około Krosna poleżawszy, za darem bożym niemal wszyscy, nie tylko osobami, ale i spólnemi afektami znowu zgromadzeni, w Zmigrodzie koło generalne mieli, na którem zgodnie Jarosza Kleczkowskiego, męża osobliwej rostropności i rzadko widzianej dzielności, zdawna zawsze doznanego, za pułkownika obrali; a potem na drygiem kole generalnem w Bochni, dla nowo przymięszanych uczynionem
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 22
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Weś tedy jako najpiękniejsze płócienka. A które z nich mają być najrumieńsze/ zaczym w pośrzodek roży należące/ te zanurz w tej farbie/ i mieszaj drewienkiem/ zostawując je trochę w farbie. Włóż drugą sztuczkę płótna/ unurz jako pierwszą. Gdy tak pięć albo sześć szmatek unurzysz/ i te nieco w farbie poleżą; wyjmi/ ońę lekko wyciśnij/ nie wykręcając. Włóż w naczynie gliniane. A potym z innemi szmatkami białemi czyń toż/ co i z pierwszemi. Tak będziesz miał naturalne szaterowanie albo blednienie co raz farby na szmateczkach. Bo im później którą do farby włożysz/ tym bledniejsza będzie. Gdy wszystkie sfarbubujesz/ dopiero je
Weś tedy iáko náypięknieysze płoćienká. A ktore z nich maią bydz náyrumieńsze/ záczym w pośrzodek roży należące/ te zánurz w tey fárbie/ i mieszay drewienkiem/ zostawuiąc ie trochę w fárbie. Włoż drugą sztuczkę płotná/ unurz iáko pierwszą. Gdy ták pięć álbo sześć szmátek unurzysz/ i te nieco w farbie poleżą; wyimi/ ońę lekko wyciśniy/ nie wykręcáiąc. Włoż w náczynie gliniáne. A potym z innemi szmátkámi białemi czyń toż/ co i z pierwszemi. Ták będźiesz miáł náturálne száterowánie álbo blednienie co ráz fárby na szmáteczkach. Bo im poźniey ktorą do fárby włożysz/ tym blednieysza będzie. Gdy wszystkie sfárbubuiesz/ dopiero ie
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 189
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
przyłóż/ żeby tak trochę oschnął; potym z worka wyjęty na lada desce rozwiedź i rozpostrzyj cienko. Potaszem tłuczonym jakby pieprzem potrawę potrząśnij miernie, osobliwie jeżeli tęgi/ bo inaczej sczernieje barzo krokos. Potrząsnąwszy zmieszaj wszystek krokos dobrze. Potym go do kupy zmieszany zagarnij. Niech tak trochę naprzykład z kwadrans/ na kupce poleży/ że go potasz przejmie choć nieco poczernieje. Miej potym chustę na ramach rozciągnioną/ połóż ją na donicy/ rozpostrzyj na tej chuście krokos. Lej nań wodę gorącą/ po lekku/ a wszędzie krążąc. Polej potym gorącym octem/ potężnym znowu spłocz ocet wodą gorącą polewając/ jak pierwej. Z wodą ścieka farba
przyłoż/ żeby ták trochę oschnął; potym z worká wyięty ná ládá desce rozwiedź i rospostrzyy ćienko. Potászem tłuczonym iákby pieprzem potráwę potrząśniy miernie, osobliwie ieżeli tęgi/ bo ináczey zczernieie bárzo krokos. Potrząsnąwszy zmieszáy wszystek krokos dobrze. Potym go do kupy zmieszány zágárniy. Niech ták trochę náprzykłád z kwádrans/ ná kupce poleży/ że go potász przeymie choć nieco poczernieie. Miey potym chustę ná ramách rozćiągnioną/ położ ią na donicy/ rospostrzyy ná tey chuśćie krokos. Ley náń wodę gorącą/ po lekku/ á wszędźie krążąc. Poley potym gorącym octem/ potężnym znowu spłocz ocet wodą gorącą polewáiąc/ iak pierwey. Z wodą ścieká fárba
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 193
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
różnych części cynobru i siarki z formeczki wylawszy/ z niej paciorkom zrobionym i i woda szkodzić nie będzie. Przydatek trzeci, Inkaust w proszku. Potłucz miałko na groch galas/ potym i koperwas/ zmieszaj z sobą. Gdy pisać zechcesz/ trochę wody przylej, Widziałem że w tym samym proszku blaszka mosiądzowa czas niemały poleżawszy/ pozieleniała jako śliczny smaragd. Przydatek czwarty; sposób robienia Ceraty. Różni różnie; może i tak: Rozepnij płótno na ramach/ oliwę jaką chcesz farbą rozpraw/ i nią płótno napuść potrosze pędźlem smarując/ gdy uschnie/ (za niedziel dwie albo trzy nie na słońcu/ ale na wietrze susząc) toż uczynisz i
rożnych części cynobru i śiárki z formeczki wyláwszy/ z niey paciorkom zrobionym i i wodá szkodzić nie będźie. Przydatek trzeci, Inkaust w proszku. Potłucz miáłko ná groch gálás/ potym i koperwás/ zmieszáy z sobą. Gdy pisáć zechcesz/ trochę wody przyley, Widźiáłem że w tym sámym proszku blászká mośiądzowa czás niemáły poleżawszy/ pozieleniałá iako śliczny smaragd. Przydatek czwarty; sposob robienia Ceraty. Rożni rożnie; może i ták: Rozepniy płotno ná rámách/ oliwę iáką chcesz fárbą rozpráw/ i nią płotno nápuść potrosze pędźlem smáruiąc/ gdy uschnie/ (zá niedziel dwie álbo trzy nie ná słońcu/ ále ná wietrze susząc) toż uczynisz i
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 232
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
lub siła tego jako ort naprzykład: lub raz przepalonego Antymonium cokolwiek/ stawać ci go będzie póki pożyjesz/ i drugim po tobie/ na dom twój i poddanych twoich/ i na wszystkich innych co się o pomoc do ciebie udadzą. Prawda iż się nadwątli trochę dzielność jego/ gdy go z wina wimiesz; ale poleżawszy na suszy/ znowu wzmocnieje/ i na moc pierwszą się zdobędzie. Ma jeszcze i tę rzecz dziwną/ iż poleżawszy przez noc/ alboli przez dwadzieścia cztery godzin albo dalej w winie/ gdy mu dzielności ile trzeba udzie- li; choćby potym i przez rok w winie poleżało/ więcej jej nie udzieli/ i w
lub śiłá tego iáko ort naprzykłád: lub ráz przepálonego Antimonium cokolwiek/ stawáć ći go będzie poki pożyiesz/ i drugim po tobie/ na dom twoy i poddánych twoich/ i ná wszystkich innych co się o pomoc do ćiebie udádzą. Prawdá iż się nádwątli trochę dźielność iego/ gdy go z winá wimiesz; ále poleżáwszy ná suszy/ znowu wzmocnieie/ i na moc pierwszą sie zdobędźie. Má ieszcze i tę rzecz dziwną/ iż poleżáwszy przez noc/ alboli przez dwádzieśćia cztery godźin álbo dáley w winie/ gdy mu dzielnośći ile trzebá udzie- li; choćby potym i przez rok w winie poleżáło/ więcey iey nie udzieli/ i w
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 262
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689