literą M.
Pasiecznik powinien być wielki koło pszczół Jubiler, bardzo się znający na much tych naturze, kiedy je wystawić na wiosnę, kiedy karmić, od drugich pszczół napadających i znoszących napadnienia obronić, blisko pasieki cudzej nie stawić swojej; miód dawać na noc, nie zrana, podchędożyć je, zatwor otworzywszy ule polepić, oczka przytknąć na wiosnę, koło zatworu polepić by cudza nie uderzyła pszczoła. Zabobonów, czarów nie ma czynić żadnych, ogień sobie ma kłaść zdaleka od O Ekonomice, minowicie, o Pasieczniku, Powietrzu.
pasieki, nie w pasiece, by nie spalił, ostróżnie ul okurzać, aby z pruchna iskra niepadła
literą M.
Pasiecznik powinien bydź wielki koło pszczoł Iubiler, bardzo się znaiący na much tych naturze, kiedy ie wystawić na wiosnę, kiedy karmić, od drugich pszczoł napadaiących y znoszących napadnienia obronić, blisko pasieki cudzey nie stawić swoiey; miod dawać na noc, nie zrana, podchędożyć ie, zatwor otworzywszy ule polepić, oczka przytknąć na wiosnę, koło zatworu polepić by cudza nie uderzyła pszczoła. Zabobonow, czarow nie ma czynić żadnych, ogień sobie ma kłaść zdaleka od O Ekonomice, minowicie, o Pasieczniku, Powietrzu.
pasieki, nie w pasiece, by nie spalił, ostrożnie ul okurzać, aby z pruchna iskra niepadła
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 450
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Jubiler, bardzo się znający na much tych naturze, kiedy je wystawić na wiosnę, kiedy karmić, od drugich pszczół napadających i znoszących napadnienia obronić, blisko pasieki cudzej nie stawić swojej; miód dawać na noc, nie zrana, podchędożyć je, zatwor otworzywszy ule polepić, oczka przytknąć na wiosnę, koło zatworu polepić by cudza nie uderzyła pszczoła. Zabobonów, czarów nie ma czynić żadnych, ogień sobie ma kłaść zdaleka od O Ekonomice, minowicie, o Pasieczniku, Powietrzu.
pasieki, nie w pasiece, by nie spalił, ostróżnie ul okurzać, aby z pruchna iskra niepadła na ul spruchniały. Korytko z zaśmierdziałą wodą deszczową
Iubiler, bardzo się znaiący na much tych naturze, kiedy ie wystawić na wiosnę, kiedy karmić, od drugich pszczoł napadaiących y znoszących napadnienia obronić, blisko pasieki cudzey nie stawić swoiey; miod dawać na noc, nie zrana, podchędożyć ie, zatwor otworzywszy ule polepić, oczka przytknąć na wiosnę, koło zatworu polepić by cudza nie uderzyła pszczoła. Zabobonow, czarow nie ma czynić żadnych, ogień sobie ma kłaść zdaleka od O Ekonomice, minowicie, o Pasieczniku, Powietrzu.
pasieki, nie w pasiece, by nie spalił, ostrożnie ul okurzać, aby z pruchna iskra niepadła na ul spruchniały. Korytko z zaśmierdziałą wodą deszczową
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 450
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mi go darmo dał/ ja nie tracę marnie/ Bo mi zawsze z gotowym trzeba do piekarnie. Odprawiwszy piekarza/ nuż do innych jatek/ Mniemasz pono bym ja miał jako ty dostatek: Ledwo papier mogę mieć/ a to co zgotuję/ Za twe dobre uczynki tym cię też daruję. Przeczytawszy kilka raz: polep sobie błonki Do okien/ a z ostatka poczynisz ładunki. CO LUDZIE ROBIA Na świecie.
CZęstokroć się przypatruję też ludzkim sprawom/ Jakim podlegli na świecie dziwnym zabawom. Dla tego że nie jednako Bóg rozdał wszytkim/ Pomieszał nam fantazyje rzadko z pożytkiem. Jednych ścisnął ledwo się manną żywią Bożą/ Drugim nazbyt/ aże zboże
mi go dármo dał/ ia nie trácę márnie/ Bo mi záwsze z gotowym trzebá do piekárnie. Odpráwiwszy piekárzá/ nuż do inych iátek/ Mniemasz pono bym ia miał iáko ty dostátek: Ledwo pápier mogę mieć/ á to co zgotuię/ Zá twe dobre vczynki tym ćię też dáruię. Przeczytawszy kilká raz: polep sobie błonki Do okien/ á z ostátká pocżynisz łádunki. CO LVDZIE ROBIA Ná swiecie.
CZęstokroć się przypátruię też ludzkim spráwom/ Iákim podlegli ná świećie dźiwnym zabáwom. Dla tego że nie iednáko Bog rozdał wszytkim/ Pomieszał nam fántázyie rzadko z pożytkiem. Iednych śćisnął ledwo się mánną żywią Bożą/ Drugim názbyt/ áże zboże
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: Av
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ś mi go darmo dał ja nie tracę marnie/ Bo mi zawsze z gotowym trzeba do piekarnie. Odprawiwszy piekarza/ nuż do innych łatek/ Mniemasz pono bym ja miał jako ty dostatek: Ledwo papier mogę mieć/ a to co zgotuję/ Za twe dobre uczynki tym cię też daruję. Przeczytawszy kilka raz: polep sobie błonki Do okien/ a z ostatka poczynisz ładunki. O Miłości.
CHoćbym przestał nie mogę/ a choćbym mógł nie chcę Pisać/ kałamarz stoi gotowy gdy zechcę. Wolę jeszcze co pisać póki pióro stoi W kałamarzu/ bo widzę miłość dziwy broi/ Miedzy ludźmi na świecie/ mnieć nic nie zbroiła Ale
ś mi go darmo dał ia nie tracę marnie/ Bo mi zawsze z gotowym trzeba do piekarnie. Odprawiwszy piekarza/ nuż do innych łatek/ Mniemasz pono bym ia miał iáko ty dostatek: Ledwo papier mogę mieć/ a to co zgotuię/ Za twe dobre vczynki tym ćię też dáruię. Przeczytawszy kilká raz: polep sobie błonki Do okien/ á z ostátká pocżynisz łádunki. O Miłośći.
CHoćbym przestał nie mogę/ á choćbym mogł nie chcę Pisáć/ kałamarz stoi gotowy gdy zechcę. Wolę iescze co pisáć poki pioro stoi W káłámarzu/ bo widzę miłość dźiwy broi/ Miedzy ludźmi na świećie/ mnieć nic nie zbroiłá Ale
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: Av
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
. Z tej izby są drzwi na biegunach do komory już niedobre. Taż komora i izba w blochy rżnięte. W sieni ściany od doły po 3 blochy, a od góry w strychulce lepione. Cały zaś ten gościniec mocnej reparacji potrzebujący, jako to przyciesi, które miejscami pougniwały, insze podwlec, posowę nad izbą polepić i ściany dobrze opatrzyć trzeba. Przy tymże gościńcu stajnia wjezna, na której wszystkiego ze szczętu potrzeba poszycia. Do której wchodząc są wrota podwójne na biegunach i na drugiej stronie stajni także, ale jak pierwsze, tak i drugie złe i bez żadnego są zamknięcia. Ta stajnia na przyciesiech dębowych, ściany z prostej dyliny
. Z tej izby są drzwi na biegunach do komory już niedobre. Taż komora i izba w blochy rżnięte. W sieni ściany od doły po 3 blochy, a od góry w strychulce lepione. Cały zaś ten gościniec mocnej reparacyi potrzebujący, jako to przyciesi, które miejscami pougniwały, insze podwlec, posowę nad izbą polepić i ściany dobrze opatrzyć trzeba. Przy tymże gościńcu stajnia wjezna, na której wszystkiego ze szczętu potrzeba poszycia. Do której wchodząc są wrota podwójne na biegunach i na drugiej stronie stajni także, ale jak pierwsze, tak i drugie złe i bez żadnego są zamknięcia. Ta stajnia na przyciesiech dębowych, ściany z prostej dyliny
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 58
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959