w Lotaryngii Król Stanisław dźwie uczynił fundacje. Jednę 8. Misionarzów Soc: Jezu, którzyby Parochie objeżdżając, oprócz Apostołskiej duszom przysługi, podupadłą Szlachtę Lotaryńską jałmużnami wspomagali. Na którą ich prowizją lokował 626000. Franków. Drugą Akademią, oprócz innych Forystyerów, dla 12. Szlacheckiej Młodzieży Polskiej. Aby przez 3. lata poler w politycznych naukach i rycerskich nakładem tejże Akademii brali. 7. Campania albo Chainpagne, do której należą Księstwa Remeńskie albo Rems i Lingoneńskie albo Langres, i tegoż imienia stołeczne miasta. 8. Picardia: stołeczne jej miasto Ambianum, albo Amiens. Inne Noviodunum, albo Nojon, Laudunum albo Laon. 9
w Lotáryngii Krol Stanisłáw dzwie uczynił fundacye. Iednę 8. Missionárzow Soc: JESU, ktorzyby Párochie obieżdżaiąc, oprocz Apostolskiey duszom przysługi, podupadłą Szlachtę Lotaryńską iałmużnami wspomágali. Ná ktorą ich prowizyą lokował 626000. Frankow. Drugą Akademią, oprocz innych Forystyerow, dlá 12. Szlácheckiey Młodzieży Polskiey. Aby przez 3. láta poler w politycznych náukách y rycerskich nákłádem teyże Akademii brali. 7. Campaniá álbo Chainpagne, do ktorey náleżą Xięstwá Remeńskie albo Rems y Lingoneńskie álbo Langres, y tegoż imieniá stołeczne miástá. 8. Picardia: stołeczne iey miásto Ambiánum, álbo Amiens. Inne Noviodunum, álbo Noyon, Laudunum álbo Láon. 9
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: E4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Podniosą piaskiem przytłoczone czoła I pójdą, będąc z duszą swą złączone, Na nowy żywot w miejsca naznaczone. EUTERPE ArchitektURA
Skały łupane, ciosowe marmury, Kolosy rosłe, nieznośne ciężary, Posągi z miedzi w wielkość nie widane, Słupy, potomstwo genueńskiej góry, Wypusty kształtne, wydatne filary, Podstawki, czapki misternie rzezane, Polery jasnoszklane, Którymi ludzie zdobią zwykle groby, Niceście nie są, nic wasze ozdoby, I jak kruche szkło, którego blask macie, Równe w słabości latom podlegacie.
Ten sam zrozumiał, co to jest robota Trwała i której nie uszkodzą lata, Ten sam fabrykę zmyślił sobie wieczną, Któremu na grób założyła cnota Fundament
Podniosą piaskiem przytłoczone czoła I pójdą, będąc z duszą swą złączone, Na nowy żywot w miejsca naznaczone. EUTERPE ARCHITECTURA
Skały łupane, ciosowe marmury, Kolosy rosłe, nieznośne ciężary, Posągi z miedzi w wielkość nie widane, Słupy, potomstwo genueńskiej góry, Wypusty kształtne, wydatne filary, Podstawki, czapki misternie rzezane, Polery jasnoszklane, Którymi ludzie zdobią zwykle groby, Niceście nie są, nic wasze ozdoby, I jak kruche szkło, którego blask macie, Równe w słabości latom podlegacie.
Ten sam zrozumiał, co to jest robota Trwała i której nie uszkodzą lata, Ten sam fabrykę zmyślił sobie wieczną, Któremu na grób założyła cnota Fundament
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 147
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
astronomistą, prawdziwym bez przysady człowiekiem mógł się mieć i bezpiecznie nazywać pracowity chłopek, bo w nim P. Bóg przez cnotę, jako się już rzekło, i czyste w prostocie życie wszytkie owe pomnażał doskonałości, w których sam przez stymę nagiego i rzetelnego serca bardziej korzystał aniżeli w nabytych wyśmienicie długą pracą i nauką przymiotach i polerach naszych. Przyjemniejszy Mu bywał jeden prostaczka paciorek albo ów głupiuchny: to Tobie, to mnie, z Panem Bogiem przez przykopę podział aniżeli wszytkie razem seraficzne z tytułu i druku swojego bez serca modlitwy, hymny i nabożeństwa nasze. Smaczniejsza była z kawałka razowego chleba dla ubogiego porcyjka, szacowniejszy grosz albo szelążek aniżeli wytworne stypy,
astronomistą, prawdziwym bez przysady człowiekiem mógł się mieć i bezpiecznie nazywać pracowity chłopek, bo w nim P. Bóg przez cnotę, jako się już rzekło, i czyste w prostocie życie wszytkie owe pomnażał doskonałości, w których sam przez stymę nagiego i rzetelnego serca bardziej korzystał aniżeli w nabytych wyśmienicie długą pracą i nauką przymiotach i polerach naszych. Przyjemniejszy Mu bywał jeden prostaczka paciorek albo ów głupiuchny: to Tobie, to mnie, z Panem Bogiem przez przykopę podział aniżeli wszytkie razem seraficzne z tytułu i druku swojego bez serca modlitwy, hymny i nabożeństwa nasze. Smaczniejsza była z kawałka razowego chleba dla ubogiego porcyjka, szacowniejszy grosz albo szelążek aniżeli wytworne stypy,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 46
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
z futra, czyli skorek zwierzęcia Ciofi głowy sobie zawiązując, końce tego zawiązania z lewej strony noszą opuszczone ad tegenda naturalia Włosy męszcyzni noszą długie, lecz idąc na wojnę, je wiązą, i za te zawiązanie, jak w kołczan, strżały swe wtykają. Strzałą nigdy nie zbłądżą od celu; żadnego dzieciom swym niedają poleru, ani kary za występki, dla tego tam grzechy impunè grasantur. Wojują tylko z temi, którzy innego języka. Komarów tam mnóstwo bardzo wielkich, które odrażają ogniem i dymem od domów swoich, skąd aż trądu, lub świerżbiączki dostają. Strój ich najpiękniejszy, z piór ptaków różnego koloru. Moneta u nich z rybich
z futra, czyli skorek zwierzęciá Ciofi głowy sobie záwiązuiąc, końce tego záwiązania z lewey strony noszą opuszczone ad tegenda naturalia Włosy męszcyzni noszą długie, lecz idąc na woynę, ie wiązą, y za te zawiązanie, iak w kołczan, strżały swe wtykaią. Strzałą nigdy nie zbłądżą od celu; żadnego dzieciom swym niedaią poleru, ani kary za występki, dla tego tam grzechy impunè grasantur. Woiuią tylko z temi, ktorzy innego ięzyka. Komarow tam mnostwo bardzo wielkich, ktore odrażaią ogniem y dymem od domow swoich, zkąd aż trądu, lub świerżbiączki dostaią. Stroy ich naypięknieyszy, z pior ptakow rożnego koloru. Moneta u nich z rybich
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 605
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
/ i przymuśnij. Tak i o innych farbach. Gdy tak cały napełnisz/ a dobrze zaschnie. Zostaje abyś go zrównał; weźmiesz tedy pumeksu i umoczywszy go w wodzie/ ścierać nim będziesz nierówności. Te gdy się zetrą/ pokażą się na swoim miejscu wszystkie farby. Potym węglem miałko jeszcze zetrzesz i spłoczesz. Poleru jeszcze trzeba. Tak go uczynisz/ starszy miałko węglem stół i zmywsze/ napuścisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudzież i płatami sukiennemi tak długo trzeć będziesz/ aż poler dobry pokaże/ i świecić się będzie. Stół tak zgotowany ramami do koła otoczyć możesz dla warunku. Nagrobek zaś w ścianę wsadzić i wmurować/
/ i przymuśniy. Ták i o innych fárbách. Gdy ták cały napełnisz/ á dobrze záschnie. Zostáie ábyś go zrownał; weźmiesz tedy pumexu i umoczywszy go w wodzie/ śćieráć nim będźiesz nierownośći. Te gdy się zetrą/ pokáżą sie ná swoim mieyscu wszystkie fárby. Potym węglem miałko ieszcze zetrzesz i zpłoczesz. Poleru ieszcze trzebá. Tak go uczynisz/ stárszy miáłko węglem stoł i zmywsze/ nápuśćisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudziesz i płátámi sukiennemi ták długo trzeć będziesz/ áż poler dobry pokáże/ i świećić się będźie. Stoł ták zgotowány rámámi do kołá otoczyć możesz dlá wárunku. Nágrobek záś w śćiánę wsadźić i wmurowáć/
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 133
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
/ ścierać nim będziesz nierówności. Te gdy się zetrą/ pokażą się na swoim miejscu wszystkie farby. Potym węglem miałko jeszcze zetrzesz i spłoczesz. Poleru jeszcze trzeba. Tak go uczynisz/ starszy miałko węglem stół i zmywsze/ napuścisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudzież i płatami sukiennemi tak długo trzeć będziesz/ aż poler dobry pokaże/ i świecić się będzie. Stół tak zgotowany ramami do koła otoczyć możesz dla warunku. Nagrobek zaś w ścianę wsadzić i wmurować/ etc. Wiedz nakoniec/ czego się wyżej nie dołożyło/ iż szafirunki dla umber dosyć będzie żelaskiem ostrym rysując trochę w głąb uczynić i farbą należytą natrzeć/ dłotów zaniechawszy.
/ śćieráć nim będźiesz nierownośći. Te gdy się zetrą/ pokáżą sie ná swoim mieyscu wszystkie fárby. Potym węglem miałko ieszcze zetrzesz i zpłoczesz. Poleru ieszcze trzebá. Tak go uczynisz/ stárszy miáłko węglem stoł i zmywsze/ nápuśćisz go oliwą. Toż triplą skrobaną tudziesz i płátámi sukiennemi ták długo trzeć będziesz/ áż poler dobry pokáże/ i świećić się będźie. Stoł ták zgotowány rámámi do kołá otoczyć możesz dlá wárunku. Nágrobek záś w śćiánę wsadźić i wmurowáć/ etc. Wiedz nákoniec/ czego się wyżey nie dołożyło/ iż száfirunki dla umber dosyć będźie żelaskiem ostrym rysuiąc trochę w głąb uczynić i farbą należytą nátrzeć/ dłotow zániechawszy.
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 133
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
albo naczenie jakie/ żarzewia i węgła wewnątrz nakładą. A tak ciepło (jako się rzekło) powinno być do pierwszego pozłocenia i płatów kładzienia. Potym kładą i drugi raz podczas i trzeci/ krwawnikiem płaty przymuskując/ ale już dosyć/ byle tylko ciepła była robota/ lub nie tak jako przy pierwszym kładzieniu. Jeżeli chcą poleru to upolerują. Jeżeli zaś chcą aby było Mat albo nie polerowano/ to za trzecim razem już nie krwawnikiem ale bawełną płaty przytykają. Tak złocą szpady/ lichtarze/ miednice/ służbę stołową z miedzi i mosiądzu bitą. Jest to rzecz dość okazała oraz i dość trwała na te rzeczy które się nie zażywają do wielkiego tarcia
álbo naczenie iákie/ żárzewiá i węgła wewnątrz nákładą. A ták ćiepło (iáko się rzekło) powinno być do pierwszego pozłocenia i płátow kłádźieniá. Potym kłádą i drugi ráz podczás i trzeći/ krwáwnikiem płáty przymuskuiąc/ ále iuż dosyć/ byle tylko ćiepła była robotá/ lub nie ták iáko przy pierwszym kłádźieniu. Ieżeli chcą poleru to upoleruią. Ieżeli záś chcą áby było Mát álbo nie polerowano/ to zá trzećim rázem iuż nie krwáwnikiem ále báwełną płaty przytykáią. Ták złocą szpády/ lichtarze/ miednice/ służbę stołową z miedźi i mośiądzu bitą. Iest to rzecz dość okázáłá oráz i dość trwáła ná te rzeczy ktore się nie záżywáią do wielkiego tárćiá
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 168
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
jest Las Centum Virginum zwany, aliàs Palać w lesie umyślnie dla stu Panien fundowany, że te za trybut przez Traktat dawać Maurom obligował się Leoński Król Mauregatus. Gdy tandem Maurowie wypędzeni z Hiszpanii, ten grunt i Pałac sto Panien Cyrykso Arcybiskup Toletański kupił, Panien sto dla CHRYSTUSA w nim od lat 5. w wielkim polerze i Pobożności edukowanych trzymał, Klasztor im wyfundowawszy: który potyrn do Toletu Miasta przeniesiony ma Intraty rocznej 25. tysięcy Dukatów. Po wymieszkanym tam pewnym czasie Panny idą za mąż, Szlachetne biorąc posagu po 2000 Talerów, nieszlachetne po 1000. talerów, gdyż tam Szlachetnej Kondycyj Panien 50. nie szlachetnej 50.
Drugie Miasto
iest Las Centum Virginum zwány, aliàs Palac w lesie umyślnie dla stu Panien fundowány, że te zá trybut przez Tráktat dawáć Maurom obligował się Leonski Krol Mauregatus. Gdy tandem Maurowie wypędzeni z Hiszpanii, ten grunt y Pałác sto Panien Cyrixo Arcybiskup Toletański kupił, Panien sto dla CHRYSTUSA w nim od lat 5. w wielkim polerze y Pobożności edukowánych trzymał, Klasztor im wyfundowáwszy: ktory potyrn do Toletu Miasta przeniesiony ma Intráty roczney 25. tysięcy Dukatow. Po wymieszkanym tam pewnym czasie Panny idą zá mąż, Szlachetne biorąc posagu po 2000 Talerow, nieszlachetne po 1000. talerow, gdyż tam Szlachetney Kondycyi Panien 50. nie szlachetney 50.
Drugie Miasto
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 27
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
W Księstwie Kondorskim, Lasów, gór, Obywatelów pełno, ale też i futra nie mało. EUROPA Rosyiskie Imperium. Obyczaje i Zwyczaje Moskiewskiej Nacyj.
Są słowa nie dotrzymujący, do pijaństwa skłonni, ukarani dziękują, nie mszczą się. Prosty to bardzo był przedtym Naród; te raz od Piotra I. Aleksiewicza wielki wziął poler, który w młodym wieku Austrią, Saksonią, Prusy, Belgium, Holandią, Anglią, Francją ciekawie zlustrowawszy, z tamtąd Ludzi polerownych, Magistrów Rzemieślników in omni arte doskonałych do swego sprowadził Państwa, i przez nich Moskiewskich grubianów wypolerował, otworzył Szkoły polityczne, Seminaria dla polerowania Szlachty, w Piśmie i Polityce; pozakładał nowe
W Xięstwie Kondorskim, Lasow, gor, Obywátelow pełno, ale też y futrá nie mało. EUROPA Rosyiskie Imperium. Obyczaie y Zwyczáie Moskiewskiey Nácyi.
Są słowá nie dotrzymuiący, do piiaństwá skłonni, ukaráni dźiękuią, nie mszczą się. Prosty to bardzo był przedtym Národ; te ráz od Piotrá I. Alexiewicza wielki wziął poler, ktory w młodym wieku Austryą, Saxonią, Prusy, Belgium, Hollandią, Anglią, Fráncyą ciekáwie zlustrowáwszy, z tamtąd Ludźi polerownych, Magistrow Rzemieśnikow in omni arte doskonáłych do swego sprowádźił Państwa, y przez nich Moskiewskich grubianow wypolerowáł, otworzył Szkoły polityczne, Seminaria dla polerowánia Szlachty, w Piśmie y Polityce; pozákładał nowe
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 432
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jarzmem gemere non gerere magna umieją Grecy, prostotą, niewolą, zaciętością w Schiśmie, et veteri mendacio celebres Światu! Głowy owe mądrę, wielkie Turczynowi płacą Pogłowne od każdej Osoby: gdzie wojenne były exercitia, teraz młodź wyborna Grecka Janczarskie dźwiga flinty Turcicae non Graecae militiae formując robur: Ni serca, ni dowcipu, ni poleru, ni nauki, vestigiü nie obaczysz w Greku teraźniejszym. Nie płyną teraz w Grecyj Kastaliskie źrzodła, chyba łzy niewolnicze: nie mówią Apollina Delfickiego Oracula, bo im Turczyn zatkał gębę: nie śpiewają ślicznym Rytmem Muzy, bo by i od tego, jak od nabożeństwa dać trzeba trybut dla Pana Murzy. EUROPA. O
iárzmem gemere non gerere magna umieią Grecy, prostotą, niewolą, záciętością w Schismie, et veteri mendacio celebres Swiatu! Głowy owe mądrę, wielkie Turczynowi płacą Pogłowne od każdey Osoby: gdźie woienne były exercitia, teráz młodź wyborná Grecka Ianczarskie dźwiga flinty Turcicae non Graecae militiae formuiąc robur: Ni serca, ni dowcipu, ni poleru, ni náuki, vestigiü nie obaczysz w Greku teráźnieyszym. Nie płyną teráz w Grecyi Kastáliskie źrzodła, chyba łzy niewolnicze: nie mowią Apolliná Delfickiego Oracula, bo im Turczyn zátkał gębę: nie spiewáią ślicznym Rytmem Muzy, bo by y od tego, iak od nábożeństwá dać trzeba trybut dla Paná Murzy. EUROPA. O
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 437
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746