to do kogo należy twoje burdy i chimery znosić, drogi ci z daleka ustępować i twoję fortunę wielbić i konsyderować. Panu Bogu, wszytkiego Dawcy, tę szczodrobliwość powinieneś, a sobie w jako najgłębszej pokorze i wdzięczności uwagę, że co tobie niezasłużonemu z samej udzielił łaskawości, mógł był dać godniejszemu, którego stołu odrobiny polizać niegodzieneś. Zgoła nie masz żadnej racji ani końca pożytku, w który przez pychę godzisz, bo ją Pan Bóg z góry i stopnia honoru wiecznego aż na samo centrum ziemie zruciwszy nie chciał mieć czym lepszym, tylko samą otchłanią wzgardy niebłogosławieństwa swojego.
Pod drugim prawem, to jest dobroci i pomiarkowania wszelakich ogółem pasji i
to do kogo należy twoje burdy i chimery znosić, drogi ci z daleka ustępować i twoję fortunę wielbić i konsyderować. Panu Bogu, wszytkiego Dawcy, tę szczodrobliwość powinieneś, a sobie w jako najgłębszej pokorze i wdzięczności uwagę, że co tobie niezasłużonemu z samej udzielił łaskawości, mógł był dać godniejszemu, którego stołu odrobiny polizać niegodzieneś. Zgoła nie masz żadnej racyi ani końca pożytku, w który przez pychę godzisz, bo ją Pan Bóg z góry i stopnia honoru wiecznego aż na samo centrum ziemie zruciwszy nie chciał mieć czym lepszym, tylko samą otchłanią wzgardy niebłogosławieństwa swojego.
Pod drugim prawem, to jest dobroci i pomiarkowania wszelakich ogółem pasyi i
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 183
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w srebrach brzęczą w dostatnich Kontuszach! Lokajów za Karetą po obydwóch stronach Stojących, wszyscy w złotych, to srebrnych galonach! Stoły suto zastąwne w czasie Karnawału, Na co Dobra Kościelne jęczą niepomału! Poddaństwa uciśnione, Bachusa nieznawszy Tańcować muszą z płaczem, sukni zakasawszy. Ubogiego niewidać przy kuchni Prałata, Talerza nie poliże mizerny Brat Łata! Lepiej karmić po Psiarniach psów różne rodzaje, Zebrakowi dać krąmkę markotno się zdaje. Z Dziesięcin, czy za Meszne, zebrane pieniądze Precz poszły, bo do grania kart prowadzą żądze. Czy to Księdza Proboszcza, czyli Kanonika, Z ostatniego chapanka wyniszczy groszyka.
Kapela gra, spytać się: u
w srebrach brzęczą w dostatnich Kontuszach! Lokajow za Karetą po obodwoch stronach Stoiących, wszyscy w złotych, to srebrnych galonach! Stoły suto zastąwne w czasie Karnawału, Na co Dobra Kościelne ięczą niepomału! Poddaństwa uciśnione, Bachusa nieznawszy Tańcować muszą z płaczem, sukni zakasawszy. Ubogiego niewidáć przy kuchni Prałata, Talerza nie poliże mizerny Brat Łata! Lepiey karmić po Psiarniach psow rożne rodzaie, Zebrakowi dać krąmkę markotno się zdaie. Z Dziesięcin, czy za Meszne, zebrane pieniądze Precz poszły, bo do grania kart prowadzą żądze. Czy to Xiędza Proboszcza, czyli Kanonika, Z ostatniego chapanka wyniszczy groszyka.
Kápela gra, spytać się: u
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 85
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
czas lud pod nim padał/ kiedy go imać będzie zamyślał/ a on też więtszą w miłości stateczność pokazał ku cierpieniu gdyby mogąc ujść pod czas ich obalenia/ nie uchodził. O by też upaść pod nogi twoje śliczna Dziecino/ żebym twą strzałą postrzelony/ sercem się dotknął nóżek twoich/ azaby serce miłośnie one polizało. Dosyćby na nie/ by ono/ takie szczęście potkało/ nie pragnęłoby piąć się do twarzy. Dosyćby na nie/ żebyś ujźrzawszy w nim co złego/ trącił je nożką/ lubobyś wtym niemowląstwie słowa nie wyrzekł: poczułoby się pewnie we złości/ i wolałoby nożką być odtrącone
czás lud pod nim padał/ kiedy go imać będźie zamyślał/ á on też więtszą w miłośći stateczność pokazał ku ćierpieniu gdyby mogąc vyść pod czás ich obáleniá/ nie vchodźił. O by też vpáść pod nogi twoie śliczna Dźiećino/ żebym twą strzałą postrzelony/ sercem się dotknął nożek twoich/ ázaby serce miłośnie one polizáło. Dosyćby ná nie/ by ono/ tákie szczęśćie potkało/ nie pragnęłoby piąć się do twarzy. Dosyćby ná nie/ żebyś vyźrzawszy w nim co złego/ trąćił ie nożką/ lubobyś wtym niemowląstwie słowá nie wyrzekł: poczułoby się pewnie we złośći/ y wolałoby nożką być odtrącone
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 450
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
: szlachty ochraniali, chcąc tym sposobem allicjować do siebie województwo. Król szwedzki nie ruszał wojsk swoich, gotując się w dalszą drogę, tylko się polskiemi wojskami od impetycji kwarcianych oganiał. ROK PAŃSKI 1708.
§. 1. Wieliczka, ta była zasmakowała Rybińskiemu: dla tego zaraz po nowym roku ruszył się z Wiśnicza soli polizać, bo natenczas dochody mensae regiae w ręku marszałka konfederackiego były, a ten ich udzielał, komu chciał, a najwięcej generałowie i regimentarze wojskowi partycypowali ich. Gdy się zaś ludzie wojewody kijowskiego z tej strony Wisły tak rozpościerali, wysłał Rybiński 2 tysięczny podjazd z 20 lekkich chorągwi Garbowieckiego, którzy w wigilią trzech króli przeszli Wisłę
: szlachty ochraniali, chcąc tym sposobem allicyować do siebie województwo. Król szwedzki nie ruszał wójsk swoich, gotując się w dalszą drogę, tylko się polskiemi wojskami od impetycyi kwarcianych oganiał. ROK PAŃSKI 1708.
§. 1. Wieliczka, ta była zasmakowała Rybińskiemu: dla tego zaraz po nowym roku ruszył się z Wiśnicza soli polizać, bo natenczas dochody mensae regiae w ręku marszałka konfederackiego były, a ten ich udzielał, komu chciał, a najwięcéj generałowie i regimentarze wojskowi partycypowali ich. Gdy się zaś ludzie wojewody kijowskiego z téj strony Wisły tak rozpościerali, wysłał Rybiński 2 tysięczny podjazd z 20 lekkich chorągwi Garbowieckiego, którzy w wigilią trzech króli przeszli Wisłę
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 128
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849