według Owetana in Summa Historiarũ. W Arabii zaś szczęśliwej na Insule Sygaron, psy ani się pokażą, a tam Zjawione zdychają.
W Hibernii, Zrzodło jest wszy stkim Zwierzętom fatalne, wodę z siebie pijącym, samemu Człekowi bardzo zdrowe według Orteliusza. Sardyńskie Zrzodła, z tąd mirabiles, że podejrzanej o złodziejstwo osobie, oczy pomaczawszy, oślepnie, a niewinnym wzrok się klarysikuje, jako Solinus i Isidorus świadczą.
Na Insule Melicie vulgo Malcie, od bytności tam Z. Pawła Apostoła, jako też w Britanii, na Wyspie Atanatos, w Sardynii, wąż nigdy nie postanie: jako piszą Isidorus, Vincentius i Majolus Autorowie. Z Narwy rzeki z
według Owetana in Summa Historiarũ. W Arábii zaś szczęśliwey na Insule Sygaron, psy ani się pokáżą, á tam ziawione zdychaią.
W Hibernii, Zrzodło iest wszy stkim Zwierzętom fatalne, wodę z siebie piiącym, samemu Człekowi bardzo zdrowe według Orteliusza. Sardyńskie Zrzodła, z tąd mirabiles, że podeyrzaney o złodzieystwo osobie, oczy pomaczawszy, oślepnie, a niewinnym wzrok się klarysikuie, iako Solinus y Isidorus swiadczą.
Na Insule Melicie vulgo Malcie, od bytności tam S. Pawła Apostoła, iako też w Britanii, na Wyspie Athanatos, w Sardynii, wąż nigdy nie postanie: iako piszą Isidorus, Vincentius y Maiolus Autorowie. Z Narwy rzeki z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1004
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie przechodził.
Weźmi jelito świeże wilcze/ skręć ono jako sznurek abo strunę hrubą: a gdziekolwiek przeciągniesz/ idąc koń po woli poczuje/ a żadną miarą tą drogą nie pójdzie/ o czym Albertus pisze. Czwarte. Koni Muchy aby nie kąsały.
Weźmi liścia bań wielkich/ utłucz a wyciśni z nich sok/ tym pomaczaj konia/ a owad nań nie padnie/ Cardanus pisze. Koń żeby nie jadł.
Lojem namazawszy zęby koniowi/ żadną miarą jeść nie może. Temu zabieżysz przemywszy mu gębę octem ciepłym z solą: owsa też jeść koń nie będzie/ który w rzeszocie z skory wilczej uczynionym leżał aby przewiany był. Na robactwo w
nie przechodził.
Weźmi ielito świeże wilcze/ skręć ono iáko sznurek ábo strunę hrubą: á gdźiekolwiek przećiągniesz/ idąc koń po woli poczuie/ á żadną miárą tą drogą nie poydźie/ o czym Albertus pisze. Czwarte. Koni Muchy áby nie kąsáły.
Weźmi liśćia bań wielkich/ vtłucz á wyćiśni z nich sok/ tym pomaczay koniá/ á owad nań nie pádnie/ Cardanus pisze. Koń żeby nie iadł.
Loiem námázawszy zęby koniowi/ żadną miárą ieść nie może. Temu zábieżysz przemywszy mu gębę octem ćiepłym z solą: owsá też ieść koń nie będźie/ ktory w rzeszoćie z skory wilczey vczynionym leżał áby przewiany był. Ná robáctwo w
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Rij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. Plaster na Febry.
WEźmi Terpentyny rzadkiej łotów trzy, rozpuść nad wolnym ogniem, zdejmi, włóż do niej Pająków żywych dwadzieścia, mieszaj pistlikiem tak długo, aż ich znać nie będzie, potym znowu przydaj smoły twardej, Salarmoniaku utartego, obojga po trzy łoty, umieszaj i postaw niech tak będzie przez noc, nazajutrz pomaczawszy ręce, porób magdaleony, a gdy potrzeba rozciągni, albo postrychuj przygrubiej na chuście, zrób dwa plastrzyki jak bite talery, połóż obadwa na pulsach u rąk przed paroksyzmem, nie odejmuj aż paroksyzm minie, służy to nie tylko na terciany, ale i na kwartany, powtarzając przykładanie, jeżeli zaraz nie ustanie, plastrzyki odjąwszy
. Plaster ná Febry.
WEźmi Terpentyny rzadkiey łotow trzy, rospuść nád wolnym ogniem, zdeymi, włoż do niey Páiąkow żywych dwádźieśćia, mieszay pistlikiem ták długo, ász ich znáć nie będźie, potym znowu przyday smoły twárdey, Salarmoniáku utártego, oboygá po trzy łoty, umieszay y postaw niech ták będźie przez noc, názáiutrz pomaczawszy ręce, porob magdáleony, á gdy potrzebá rośćiągni, álbo postrychuy przygrubiey ná chuśćie, zrob dwá plastrzyki iák bite tálery, położ obadwá ná pulsach u rąk przed pároxyzmem, nie odeymuy ász pároxyzm minie, służy to nie tylko ná terćiany, ále y ná kwártany, powtarzáiąc przykłádánie, ieżeli záraz nie ustánie, plastrzyki odiąwszy
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 215
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716