Drugi raz ordynowano przeciwko onym Branta: ten trochę przetrzepał kozaków.
Consilium była we Lwowie, ex quo consilio posłano do hana zaciągając ordę na tych buntowników, których że był fautor et protector król polski, z listów przejętych Samusiowych poznać się dało. Rok 1703.
Król szwedzki w sandomierskiem województwie bawi się całą ćwierć roku, pomaluśku ku Warszawie pomykając się. Naprzód: oddając województwu za konfederacją na pospolitem ruszeniu, którą to tylko niemal jedno pisało województwo przeciw królowi szwedzkiemu, przy królu polskim stawając. Druga: bawił się dla wojska koronnego i hetmanów, z któremi traktował. Trzecia: dla generała Sztemboka, który ordynowany do Rzeszowa, Łańcuta i t.
Drugi raz ordynowano przeciwko onym Branta: ten trochę przetrzepał kozaków.
Consilium była we Lwowie, ex quo consilio posłano do hana zaciągając ordę na tych buntowników, których że był fautor et protector król polski, z listów przejętych Samusiowych poznać się dało. Rok 1703.
Król szwedzki w sandomierskiém województwie bawi się całą ćwierć roku, pomaluśku ku Warszawie pomykając się. Naprzód: oddając województwu za konfederacyą na pospolitém ruszeniu, którą to tylko niemal jedno pisało województwo przeciw królowi szwedzkiemu, przy królu polskim stawając. Druga: bawił się dla wojska koronnego i hetmanów, z któremi traktował. Trzecia: dla generała Sztemboka, który ordynowany do Rzeszowa, Łańcuta i t.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 217
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
to kostka z jagody, albo co innego, gdy głęboko zapadnie trzeba ostróżnie dobywać, spoób najlepszy ten, koniec drota obwinąć dobrze chustką cienką, napuścić Terpetyną, albo czym bardzo lipkiem (wpusiwszy wprzód w ucho ciepłej Oliwy, żeby tylko kostkę okeszła w koło) przytchnąć do niej dróg napuszczony, jak przylgnie do niego, pomaluśku ciągnąć, kichanie także pobudzić, za którym pod czas dobrowolnie wypadnie rzecz z ucha: kichając, trzeba ustaj nos ręką zatkać. Wychodzi też pod czas krew z ucha z uderzenia, z spadku, albo zmocowania się, to krwie płynienie, niema być zatrzymane aż samo ustanie. Jeżeliby zaś długo trwało,
to kostká z iágody, álbo co innego, gdy głęboko zápádnie trzebá ostrożnie dobywác, spoob naylepszy ten, koniec drotá obwinąć dobrze chustką ćienką, nápuśćić Terpetyną, álbo czym bárdzo lipkiem (wpuśiwszy wprzod w ucho ćiepłey Oliwy, żeby tylko kostkę okeszłá w koło) przytchnąć do niey drog nápusczony, iák przylgnie do niego, pomáluśku ciągnąć, kichánie tákże pobudźić, zá ktorym pod czás dobrowolnie wypádnie rzecz z uchá: kicháiąc, trzebá ustáy nos ręką zátkáć. Wychodźi też pod czás krew z uchá z uderzenia, z spadku, álbo zmocowánia się, to krwie płynienie, niema bydź zátrzymáne áż samo ustánie. Ieżeliby zás długo trwáło,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 56
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
zamuskując go, ani zatwerdzając, tak żebyś go przez kłopotu dobył zaś wieczor. A wprawiwszy tak ten szpunt, zatworem zaprawisz barć, i zalepisz, i w oczko szczoteczkę wprawisz; i tak niechaj stoją ku wieczorówi. A wieczor pomalusieńku wyimiesz krąg z głowy, na którym jużnajdziesz on rój wszystek zawieszony: włożże go pomaluśku, żeby się nieporuszył, i z krągiem w wielki vl, i strząśni go z kręgu i podkurz, tedy pczoły wzgórę w wielkim ulu ustąpią zaraz; a ty na spodek jem on miód, dobywszy go z malego ulika, w onże wielki vl podłóz, i zatwor wpraw i zalep, oczko wolne zostawiwszy
zamuskuiąc go, ani zátwerdzáiąc, ták żebyś go przez kłopotu dobył záś wieczor. A wpráwiwszy ták ten szpunt, zatworem zápráwisz bárć, y zálepisz, y w oczko szczoteczkę wpráwisz; y ták niechay stoią ku wieczorówi. A wieczor pomáluśieńku wyimiesz krąg z głowy, ná ktorym iużnaydźiesz on róy wszystek záwieszony: włożże go pomáluśku, żeby się nieporuszył, y z krągiem w wielki vl, y ztrząśni go z kręgu y podkurz, tedy pczoły wzgorę w wielkim vlu vstąpią záraz; á ty ná spodek iem on miod, dobywszy go z málego vliká, w onże wielki vl podłoz, y zatwor wpráw y zálep, oczko wolne zostáwiwszy
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Biij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
przygodzi się. I z tąd wybijane miody nigdy tak dobre być nie mogą: jako podbierane: że tam w nich takich smrodów miedzy miodem siła, A kiedy się trafi pczoły w jesieni z robotą w ulu takowym, o jednym na dole zatworze krótkim, z kądkolwiek mieć, tedy może przed podbieraniem, wykurzywszy pczoły, pomaluśku vl położysz jakoby na wznak, to jest, zatworem ku gorze, i napiądź dobrą od wierzchu piłą narznąć, pomału, tak żebyś miodu nie dosiągł; tedy łacniuchno dzienią więtszą wyrzniesz rzezakiem, pociągnąwszy onej krótkej dzianki, co na jeden zatworek była urobiona, aż do onego narznionego karbu; i tak drugi
przygodźi się. Y z tąd wybiiáne miody nigdy ták dobre bydź nie mogą: iáko podbieráne: że tám w nich tákich smrodow miedzy miodem siłá, A kiedy się tráfi pczoły w ieśieni z robotą w vlu tákowym, o iednym ná dole zatworze krotkim, z kądkolwiek mieć, tedy może przed podbierániem, wykurzywszy pczoły, pomáluśku vl położysz iákoby ná wznák, to iest, zatworem ku gorze, y nápiądź dobrą od wierzchu piłą nárznąć, pomáłu, ták żebyś miodu nie dośiągł; tedy łácniuchno dźienią więtszą wyrzniesz rzezakiem, poćiągnąwszy oney krotkey dźianki, co ná ieden zatworek byłá vrobiona, áż do onego nárźnionego kárbu; y ták drugi
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Biiij
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego się przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa braty: krzywy i garbaty, Potym kulawy z chromem, zaś ślepy z niewidomym.
Siedzi zając pod krzakiem
przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego sie przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa braty: krzywy i garbaty, Potym kulawy z chromem, zaś ślepy z niewidomym.
Siedzi zając pod krzakiem
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 101
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
się trochę we śrzodę pokropią popiołem. Odprawią to jak naprędzej, ja pilnuję swego, Żeby znowu powetował każdy wczorajszego.
Brat mój wierny Asmodeus też tego pilnuje: Im kto łakomiej połyka, tym prędzej szynkuje. Ja też na wszytkim przestrzegam swej powinnej chwały; Upatruję. kędy dziewki będą w kącie stały; To ja sobie pomaluśku stanę miedzy nimi, Rozmawiając o miłości, a o czarach z nimi. Jednej każę, aby strzępków w kościele dostała Od chorągwi, od obrusów, by przy sobie miała. Jako ludzie kupą chodzą za tymi strzępkami, Tak za tobą będą chodzić, ba, i diabli sami. A drugiej każę napalić w ogniu trupich
się trochę we śrzodę pokropią popiołem. Odprawią to jak naprędzej, ja pilnuję swego, Żeby znowu powetował każdy wczorajszego.
Brat mój wierny Asmodeus też tego pilnuje: Im kto łakomiej połyka, tym prędzej szynkuje. Ja też na wszytkim przestrzegam swej powinnej chwały; Upatruję. kędy dziewki będą w kącie stały; To ja sobie pomaluśku stanę miedzy nimi, Rozmawiając o miłości, a o czarach z nimi. Jednej każę, aby strzępków w kościele dostała Od chorągwi, od obrusów, by przy sobie miała. Jako ludzie kupą chodzą za tymi strzępkami, Tak za tobą będą chodzić, ba, i dyabli sami. A drugiej każę napalić w ogniu trupich
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 50
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
zawsze ozdobą, A zaś nas z łaski swojej świętej zdrowo zaprowadzi, Ma miejsce zamierzone niech sam o nas radzi.
Józef Toć się już darmo bawić, raczy postępujmy, Powinną cesarzowi monetę oddajmy. Ponieważ się napierasz, podźmy w imię Boże, Niechajże nam we wszytkim on sam dopomoże.
Tu będą postępować
CHORUS Pomaluśku, Józef je itd. AktUS SECUNDUS Maryja, Józef, Gospodarz, Buba MARIA
Józefie, stój, proszę cię, bo bardzo nie mogę, Spracowałam się idąc w tak daleką drogę, A co większa, że już czas, także i godzina Nadchodzi porodzenia dziś mojego syna.
JÓZEF Toć już w gospodach miejsca takowego
zawsze ozdobą, A zaś nas z łaski swojej świętej zdrowo zaprowadzi, Ma miejsce zamierzone niech sam o nas radzi.
JOZEF Toć się już darmo bawić, raczy postępujmy, Powinną cesarzowi monetę oddajmy. Ponieważ się napierasz, podźmy w imię Boże, Niechajże nam we wszytkim on sam dopomoże.
Tu bedą postępować
CHORUS Pomaluśku, Józef ie itd. ACTUS SECUNDUS Maryja, Józef, Gospodarz, Buba MARYJA
Józefie, stój, proszę cię, bo bardzo nie mogę, Spracowałam się idąc w tak daleką drogę, A co większa, że już czas, także i godzina Nadchodzi porodzenia dziś mojego syna.
JÓZEF Toć już w gospodach miejsca takowego
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 140
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989