rozmawiając tak mówi: Nie szukaj tu na tych górach Nardusu/ ale w Wenecji Kłos Zielinę/ i korzenie jego kupuj. A mało potym zapomniawszy się tak mówi: Insza jest rzecz Nardusów Kwiat i Kłos/ którego tu do nas nie przywożą. Z których słów jego znaczy się/ że nietylko tę o Nardusie Historyją pomierzwił i popsował/ ale i tego Starca/ z sobą rozmawiającego/ albo radniej samego siebie oszukał. Bo naprzód pisze/ że w Wenecji najdzie Nardusów Kłos zielinę i Korzeń kupić. A zaś mało potym pisze: że Kłos jego nie bywa do nas przywożony. Coby był sam do Wenecji jechał/ i Materialistów nalazłby
rozmawiáiąc ták mowi: Nie szukay tu ná tych gorách Nárdusu/ ále w Wenecyey Kłos Zielinę/ y korzenie iego kupuy. A máło potym zápomniawszy sie ták mowi: Insza iest rzecz Nárdusow Kwiát y Kłos/ ktorego tu do nas nie przywożą. Z ktorych słow iego znáczy sie/ że nietylko tę o Nárduśie Historyią pomierzwił y popsował/ ále y tego Stárcá/ z sobą rozmawiáiącego/ álbo rádniey sámego śiebie oszukał. Bo naprzod pisze/ że w Wenecyey naydźie Nárdusow Kłos źielinę y Korzeń kupić. A zás máło potym pisze: że Kłos iego nie bywa do nas przywożony. Coby był sam do Wenecyey iechał/ y Máteryálistow nálazłby
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 34
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
licji od tych dób/ llub żałość miłością/ A wydanie złożyć się mogłoby żałością/ Nogą więcej nie postał cnej sprawca światłości/ I poty kres/ jego się stał ku niej miłści. Zaczym Nimfa z srogiego szaleństwa bledniała/ We dnie/ w nocy/ przy ziemi pod niebiem kuczała/ Naguczko/ bez towłosa/ pomierzwiwszy włosy. Przez dni dziewięć nie jedząc/ ani pijąc/ rosy Szczególnej/ a samych łez żywych pożywała. Ni się z miejsca ruszyła/ w twarz tylko patrzała Boga mijającego/ i wzrok po nim niosła/ Dotąd aż marnym ciałem w onoż miejsce wrosła. Jej cześć ozdoby/ bladość ześniała wegnała W martwe zioła/
litiey od tych dob/ llub żałosć miłośćią/ A wydánie złożyć się mogłoby żáłośćią/ Nogą więcey nie postał cney sprawcá światłośći/ Y poty kres/ iego sie sstał ku niey miłśći. Záczym Nimpha z srogiego szalenstwá bledniáłá/ We dnie/ w nocy/ przy źiemi pod niebiem kuczáłá/ Náguczko/ bez towłosá/ pomierzwiwszy włosy. Przez dni dźiewięć nie iedząc/ áni piiąc/ rosy Szczegulney/ a sámych łez żywych pożywáłá. Ni się z mieyscá ruszyłá/ w twarz tylko pátrzáłá Bogá miiáiącego/ y wzrok po nim niosła/ Dotąd áż márnym ćiáłem w onoż mieysce wrosłá. Iey cześć ozdoby/ bladość ześniáłá wegnáłá W martwe źiołá/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 86
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636