Kamienie drogie. Brekla. Zamknienie Zwierciadła DO Niełaskawych Czytelniczek.
DArmo się gniewać macie/ Cne Polskie Matrony/ Ze w mym Zwierciedle/ strój wasz/ piórem określony. Jeśli Wam wolno czynić to/ co się nie godzi; A mnie/ opisać zbytek/ kto drogę zagrodzi? Inaczej/ której cera cholerą wzburzona/ Pokaże pomieszaniem/ że jest urażona; Tej niemam wolej liczyć zgrzecznymi Damami/ Lecz w piszę do Rejestru/ z zjadłymi Babami. Tę wieść/ Potomnym Wiekom/ Sława zostawiła; Ze niegdy/ do Zwierciadła/ Baba przystąpiła: Zwierciadło/ że pochlebić zgoła nie umiało/ Wszytkę brzydkość na twarzy/ Babie pokazało: A Baba/
Kámienie drogie. Breklá. Zámknienie Zwierćiádłá DO Niełáskáwych Czytelniczek.
DArmo się gniewáć mácie/ Cne Polskie Mátrony/ Ze w mym Zwierćiedle/ stroy wasz/ piorem określony. Ieśli Wam wolno czynić to/ co się nie godźi; A mnie/ opisáć zbytek/ kto drogę zágrodźi? Ináczey/ ktorey cerá cholerą wzburzona/ Pokaże pomięszániem/ że iest vráżona; Tey niemam woley liczyć zgrzecznymi Dámámi/ Lecz w piszę do Reiestru/ z ziádłymi Bábámi. Tę wieść/ Potomnym Wiekom/ Sławá zostáwiłá; Ze niegdy/ do Zwierćiádłá/ Bábá przystąpiłá: Zwierćiádło/ że pochlebić zgołá nie vmiało/ Wszytkę brzydkość ná twarzy/ Bábie pokazáło: A Bábá/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
tandem Starożytnej Babilonii, proszę Cię Zacny Czytelniku do samej przejść Wieży Babilońskiej; wysokość jej przeszłą a teraźniejsze vestigia zlustrujemy. Jak ją znacznie Nemroda podwyższyła przed się wzięta Vanae gloriae et ostentationis ochota, a BÓG pomieszał języki, siedmdziesiąt i dwa ich in punkto kreowawszy, Wieżę tę z tąd nazwano Babel. ideft confusionem, abo pomieszaniem. Murowano ją według jednych lat 22. a według Cedrena lat 43. wysokość jej in mente Architektów miała być Niebotyczna, jako się sami klarygują: Cuius culmen pertingat ad Caelum. Iosephus zaś Autor świadczy, iż Nemród chlubił się że tak wysoką miał wystawić Wieżę żeby wody Potopu, które 15. łokci nad najwyższe wylały
tandem Starożytney Babylonii, proszę Cię Zacny Czytelniku do sámey przeyść Wieży Babylońskiey; wysokość iey przeszłą a teraźnieysze vestigia zlustruiemy. Iak ią znacznie Nemroda podwyższyła przed sie wźięta Vanae gloriae et ostentationis ochota, a BOG pomieszał ięzyki, śiedmdziesiąt y dwa ich in puncto kreowawszy, Wieżę tę z tąd nazwano Babel. ideft confusionem, abo pomieszaniem. Murowano ią według iednych lat 22. a według Cedrena lat 43. wysokość iey in mente Architektow miała bydź Niebotyczna, iako się sami klaryguią: Cuius culmen pertingat ad Caelum. Iosephus zaś Autor świadczy, iż Nemrod chlubił się że tak wysoką miał wystawić Wieżę żeby wody Potopu, ktore 15. łokci nad naywyższe wylały
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 112
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
nie wyjechał. Tudzież że mamy żal ciężki i sprawiedliwy za wszystkie honoru naszego krzywdy do Bystrego, a ponieważ sam nas krzywdząc jeszcze wyzwał, za czym mamy w Panu Bogu nadzieją, że jego złość, niesprawiedliwość i zuchwałość sam skarze.
Odjechał zatem Nietyksa z tą rezolucją, że brat mój koniecznie chce pojedynkować. Pomnożyło to pomieszania w Bystrym i lubo Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski, oprócz sfomentowania księcia kanclerza nasz główny nieprzyjaciel, ile możności animował Bystrego, jednak przemogła authoritas Bystrego. Znowu zatem Ignacy Paszkowski z Bogusławskim, krajczym województwa brzeskiego, gdyśmy siedzieli u wieczerzy, przyjechali z propozycją odłożenia na dalszy czas pojedynku lub kombinacji, a myśmy tego
nie wyjechał. Tudzież że mamy żal ciężki i sprawiedliwy za wszystkie honoru naszego krzywdy do Bystrego, a ponieważ sam nas krzywdząc jeszcze wyzwał, za czym mamy w Panu Bogu nadzieją, że jego złość, niesprawiedliwość i zuchwałość sam skarze.
Odjechał zatem Nietyksa z tą rezolucją, że brat mój koniecznie chce pojedynkować. Pomnożyło to pomieszania w Bystrym i lubo Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski, oprócz sfomentowania księcia kanclerza nasz główny nieprzyjaciel, ile możności animował Bystrego, jednak przemogła authoritas Bystrego. Znowu zatem Ignacy Paszkowski z Bogusławskim, krajczym województwa brzeskiego, gdyśmy siedzieli u wieczerzy, przyjechali z propozycją odłożenia na dalszy czas pojedynku lub kombinacji, a myśmy tego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 848
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
czują, każą odrzucić smrodem nazywając, 23. Wszytkie rzeczy Duchowne święcone mają w nienawiści; osobliwie Księży, Egzorcystów; w Kościół wniść niechcą. Krzyża, wody święconej Ewangelii, Pasyj czytania, tak nie lubią, że się żżymają, rzucają, jak na torturze, pocą się, zgrzytają, w zmysłach tępieją, pomieszania wielkie pokazują, na ziemię padają, 24. Będąc z natury prości, nie uczeni, litery nie znający, jeźliby głębokie wysokie rzeczy interpretowali, innych sekreta rewelowali: grali na instrumentach, prorokowali, różnymi mówili językami: jeźli by coś nad moc, nataralne siły, co supernaturalnego czynili, w tedy prawdziwie są o
czuią, każą odrzucić smrodem nazywaiąc, 23. Wszytkie rzeczy Duchowne swięcone maią w nienawiści; osobliwie Xięży, Exorcystow; w Kościoł wniść niechcą. Krzyża, wody swięconey Ewangelii, Passyi czytania, tak nie lubią, że się żżymaią, rzucaią, iak na torturze, pocą się, zgrzytaią, w zmysłach tępieią, pomieszania wielkie pokazuią, ná ziemię padaią, 24. Będąc z natury prości, nie uczeni, litery nie znaiący, ieźliby głębokie wysokie rzeczy interpretowali, innych sekreta rewelowali: grali na instrumentach, prorokowali, rożnymi mowili ięzykami: ieźli by coś nad moc, nataralne siły, co supernaturalnego czynili, w tedy prawdziwie są o
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 218
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mają w sobie miedź/ żelazo: a drugie i trzy rzeczy z sobą pomieszane mają/ jako to i ta nasza we skle/ ma w sobie i siarkę/ i saletrę/ jako się to potym doskonale i szeroko pokaże. A iż dwie rzeczy się znajdują w takowych wodach: pierwsza/ że mają w sobie jakieś pomieszanie rzeczy różnych/ jako siarki/ albo też czego innego: druga ciepło/ to jest/ że są ciepłe: dla tegoż w przód pokażę/ przecz i jakowe pomieszanie jest tych wód cieplicznych: dopiero/ iż i nazwisko takowych wód jest od ciepła/ i po więtszej części ciepłych jest więcej aniżeli zimnych/ będziemy się
máią w sobie miedź/ żelázo: á drugie y trzy rzecży z sobą pomieszáne máią/ iáko to y tá naszá we skle/ ma w sobie y śiárkę/ y saletrę/ iáko się to potym doskonale y szeroko pokaże. A iż dwie rzecży się znayduią w takowych wodách: pierwsza/ że máią w sobie iákieś pomieszanie rzecży rożnych/ iáko śiárki/ álbo też cżego innego: druga ćiepło/ to iest/ że są ćiepłe: dla tegosz w przod pokażę/ przecż y iákowe pomieszánie iest tych wod ćieplicżnych: dopiero/ iż y nazwisko tákowych wod iest od ćiepłá/ y po więtszey cżęśći ciepłych iest więcey aniżeli źimnych/ będziemy się
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 54.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
saletrę/ jako się to potym doskonale i szeroko pokaże. A iż dwie rzeczy się znajdują w takowych wodach: pierwsza/ że mają w sobie jakieś pomieszanie rzeczy różnych/ jako siarki/ albo też czego innego: druga ciepło/ to jest/ że są ciepłe: dla tegoż w przód pokażę/ przecz i jakowe pomieszanie jest tych wód cieplicznych: dopiero/ iż i nazwisko takowych wód jest od ciepła/ i po więtszej części ciepłych jest więcej aniżeli zimnych/ będziemy się pytać o tym/ skąd to ciepło mają wody: a potym gdy to statecznie wyprawię/ uczynię pytanie co za przyczyna jest/ że niektóre z nich najdują się ciepłe/
saletrę/ iáko się to potym doskonale y szeroko pokaże. A iż dwie rzecży się znayduią w takowych wodách: pierwsza/ że máią w sobie iákieś pomieszanie rzecży rożnych/ iáko śiárki/ álbo też cżego innego: druga ćiepło/ to iest/ że są ćiepłe: dla tegosz w przod pokażę/ przecż y iákowe pomieszánie iest tych wod ćieplicżnych: dopiero/ iż y nazwisko tákowych wod iest od ćiepłá/ y po więtszey cżęśći ciepłych iest więcey aniżeli źimnych/ będziemy się pytáć o tym/ zkąd to ćiepło maią wody: á potym gdy to státecżnie wyprawię/ vcżynię pytanie co za przycżyná iest/ że niektore z nich nayduią się ćiepłe/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 54.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
i ona czapka będzie pachnąć chwile/ ale przecię nie długo: i przeto takowych wód zapach i wonność z trafunku by była/ nie wedle intencji przyrodzenia. Do tego jeszcze znajduje się wiele wód takowych/ które albo zapach mają jaki znaczny/ albo smak/ albo też jakową moc i władzą: a przecie żadnego w sobie pomieszania zwierzchownie nie pokazują/ gdyż i barwę/ i istność/ i wagę tę mają/ która te proste wody. I pisze Vitruujus, że najdują się krynice ciepłe/ z których wypływa woda smaku dobrego/ i która do napoju ludzi jest barzo zdrowa. A jako Atenaeus pisze/ że jest wiele wód takowych które siarczyste
y oná cżapká będzie pachnąć chwile/ ale przećię nie długo: y przeto tákowych wod zapách y wonność z trafunku by byłá/ nie wedle intenciey przyrodzenia. Do tego ieszcże znáiduie się wiele wod takowych/ ktore álbo zapách máią iáki znacżny/ álbo smak/ albo też iákową moc y władzą: a przećie żadne^o^ w sobie pomieszánia zwierzchownie nie pokazuią/ gdyż y barwę/ y istność/ y wagę tę máią/ ktora te proste wody. Y pisze Vitruuius, że nayduią się krynice ćiepłe/ z ktorych wypływa wodá smaku dobrego/ y ktora do napoiu ludzi iest barzo zdrowa. A iáko Athenaeus pisze/ że iest wiele wod takowych ktore siarcżyste
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 56.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ciepłe/ z których wypływa woda smaku dobrego/ i która do napoju ludzi jest barzo zdrowa. A jako Atenaeus pisze/ że jest wiele wód takowych które siarczyste są/ albo jakie inaksze: a przecię takowąsz wagę mają jako proste wody. Skąd znać/ że ten przymiot z przyrodzenia zaraz mają/ a nie z onego pomieszania gdy płyną. Nad to/ gdyby płynąc dopiero wody nabywały onych przymiotów/ tedy przytrajałoby się często/ iżby raz była barziej siarczysta/ drugi raz mniej/ wedle tego/ jakoby prędko płynęła przez ono miejsce/zkądby mogła nabyć takowych przymiotów/ częścią gdy będzie raz popędzona od wiatru/ albo też od czego innego: drugim
ćiepłe/ z ktorych wypływa wodá smaku dobrego/ y ktora do napoiu ludzi iest barzo zdrowa. A iáko Athenaeus pisze/ że iest wiele wod takowych ktore siarcżyste są/ álbo iákie ináksze: á przećię tákowąsz wagę maią iáko proste wody. Zkąd znáć/ że ten przymiot z przyrodzenia zaraz maią/ a nie z onego pomieszánia gdy płyną. Nad to/ gdyby płynąc dopiero wody nabywały onych przymiotow/ tedy przytráiáłoby się cżęsto/ iżby raz była barźiey śiárcżysta/ drugi raz mniey/ wedle tego/ iakoby prędko płynęłá przez ono mieysce/zkądby mogła nabydź takowych przymiotow/ cżęśćią gdy będżie raz popędzoná od wiátru/ álbo też od cżego inne^o^: drugim
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 56.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Trzeci. Trzy sposoby pomieszania wszystkich wód z drugiemi Materiami podają się.
ALE nie dosyć zganić i zepsować cudze mniemanie/ potrzeba abyśmy co lepszego i podobniejszego prawdzie pokazali i nauczyli. Potrzeba tedy wiedzieć/ iż jako insze żywioły mogą się mieszać bądź same z sobą/ bądź też z inszemi rzeczami/ i postanowić umiarkowane jakieś pomieszanie rzeczy nowych: toż rozumieć mamy i o wodzie/ że ona może się prędko z drugiemi rzeczami złączyć i zmieszać/ i prędzej niżeli który inny żywioł/ gdyż jest takowa/ która postać wszelaką na się przyjąć może. A trojakie może być pomieszanie wody z drugiemi rzeczami/ które nową jakoby postać wody czyni/ i różną
Trzeći. Trzy sposoby pomieszánia wszystkich wod z drugiemi Materiámi podáią się.
ALE nie dosyć zgánić y zepsowáć cudze mniemanie/ potrzeba abysmy co lepsze^o^ y podobnieyszego prawdzie pokazali y nauczyli. Potrzeba tedy wiedzieć/ iż iako insze żywioły mogą się mieszać bądz same z sobą/ bądz też z inszemi rzecżami/ y postanowic umiárkowáne iákieś pomieszánie rzecży nowych: toż rozumieć mamy y o wodźie/ że oná może się prędko z drugiemi rzecżámi złącżyć y zmieszáć/ y prędzey niżeli ktory inny żywioł/ gdysz iest takowa/ ktora postáć wszeláką ná się przyiąć może. A troiákie może bydź pomieszánie wody z drugiemi rzecżámi/ ktore nową iákoby postać wody cżyni/ y rożną
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 58.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
ich jest w swem zrzodle tak dalece/ że jaśniejsza się zda niżeli inna prosta woda. Do tego nie odmiennie zawsze wynika z zrzodła swego/ i długo zachowuje i zapach i smak swój/ chociaż będzie przewozna. Wtóry rodzaj wód cieplicznych nie jest tak przezroczysty i jasny: a to dla tego/ iż jakoby jakieś tylko pomieszanie jest onych z tymi parami i dymami/ które się z nimi łaczą: i przeto kiedy one kto warzy/ obaczy to/że się jeszcze grubszemi zstawają. Też nie jednostajnie wypływają/ raz bywają mocy i władze do uleczenia chorób lepszej/ drugi raz podlejszej: i gdy one kto chowa przywiozszy kędy/ prędko ona moc
ich iest w swem zrzodle tak dalece/ że iasnieysza się zda niżeli inna prosta woda. Do tego nie odmiennie zawsze wynika z zrzodła swego/ y długo zachowuie y zapach y smak swoy/ chociasz będzie przewozna. Wtory rodzay wod ćieplicżnych nie iest tak przezrocżysty y iasny: a to dla tego/ iż iákoby iakieś tylko pomieszanie iest onych z tymi párami y dymami/ ktore się z nimi łacżą: y przeto kiedy one kto warzy/ obacży to/że się ieszcże grubszemi zstawaią. Też nie iednostaynie wypływaią/ raz bywáią mocy y władze do vlecżenia chorob lepszey/ drugi ráz podleyszey: y gdy one kto chowa przywiozszy kędy/ prędko ona moc
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 64.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617