wyrnął, drugie okręty z niemi tak onerują, circumcirca jak pierwsze, aby ostatek zatopionego okrętu wywindowali.
Jeżeli zaś Działo wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynaleźli sposób Hydrografi i Marynarze taki: Nad miejscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują
wyrnął, drugie okręty z niemi tak oneruią, circumcirca iak pierwsze, aby ostatek zatopionego okrętu wywindowali.
Ieżeli zaś Dziáło wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynalezli sposob Hydrografi y Marynarze taki: Nad mieyscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
niemi tak onerują, circumcirca jak pierwsze, aby ostatek zatopionego okrętu wywindowali.
Jeżeli zaś Działo wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynaleźli sposób Hydrografi i Marynarze taki: Nad miejscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą.
niemi tak oneruią, circumcirca iak pierwsze, aby ostatek zatopionego okrętu wywindowali.
Ieżeli zaś Dziáło wielkie, quo casu na Morżu zat[...] nie, wynalezli sposob Hydrografi y Marynarze taki: Nad mieyscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą. Nurkowie jedni są z młodu wycwiczeni, jako to Egipcjanie, którzy po pod wodę na Statki mniejsze uderzają, i je rabują: w Piskaryj Perły łowią, długo bawiąc się pod wodą Są niektórzy, że oliwą uszy, nozdrze, usta smarują w wodę zanurzając
wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą. Nurkowie iedni są z młodu wycwiczeni, iako to Egypcyanie, ktorzy po pod wodę na Statki mnieysze uderzaią, y ie rabuią: w Piskaryi Perły łowią, długo bawiąc się pod wodą Są niektorzy, że oliwą uszy, nozdrze, usta smaruią w wodę zanurzaiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
życia, Kapitan-Baszy 1000. Kijów dać kazał i sam bił; Nowy potym wymyślił fortel, kazał balkami i deskami równać, rzeki, pagórki, ziemię i łojem, olejem, gummą i smołą smarować, zacząwszy od Bosphoru, aliàs od ciasnego morza, aż do Morza Czarnego, całe dwie mili te usłanie i pomost czyniąc; przez które 70. Okrętów, 14. Galer z Bosphoru to siłą, to różnemi instrumentami przez noc jednę kazał pędzić, aż do tego pagórka, gdzie jest odnoga Czarnego Morza, i Port Carogrodzki, i tam te statki spychać. Co oblężeni obaczywszy za cud, albo czarnoksięstwo, poczytali z wielkim zatrwożeniem.
życia, Kápitan-Baszy 1000. Kiiow dać kázał y sam bił; Nowy potym wymyślił fortel, kázał balkami y deskámi rownáć, rzeki, pagorki, źiemię y łoiem, oleiem, gummą y smołą smárować, zácząwszy od Bosphoru, aliàs od ciasnego morza, aż do Morza Czarnego, cáłe dwie mili te usłánie y pomost czyniąc; przez ktore 70. Okrętow, 14. Galer z Bosphoru to siłą, to rożnemi instrumentami przez noc iednę kázał pędźić, aż do tego pagorka, gdźie iest odnogá Czarnego Morza, y Port Carogrodzki, y tam te statki spychać. Co oblężeni obaczywsży zá cud, albo czarnoksięstwo, poczytáli z wielkim zátrwożeniem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 470
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, to różnemi instrumentami przez noc jednę kazał pędzić, aż do tego pagórka, gdzie jest odnoga Czarnego Morza, i Port Carogrodzki, i tam te statki spychać. Co oblężeni obaczywszy za cud, albo czarnoksięstwo, poczytali z wielkim zatrwożeniem. Probowali szczęścia oblężeni za powodem dowcipnego Jakuba Kako, chcąc w nocy te Tureckie zapalić pomosty, ale postrzeżeni i połapani na zajutrz in conspectu całego Carogrodu pościnani. Vice versa w Carogrodzie, na murach Turków 260. powiesić rozkazał oblężony Konstantyn Cesarz. Przyszło potym do tego (nutantibus rebus Graecorum:) że Konstantyn oblężony, o Pokoj prosił Turczyna, Haracz obiecując; ale odpowiedziano: że nic z tego nie
, to rożnemi instrumentami przez noc iednę kázał pędźić, aż do tego pagorka, gdźie iest odnogá Czarnego Morza, y Port Carogrodzki, y tam te statki spychać. Co oblężeni obaczywsży zá cud, albo czarnoksięstwo, poczytáli z wielkim zátrwożeniem. Probowáli szczęścia oblężeni zá powodem dowcipnego Iakuba Kako, chcąc w nocy te Tureckie zápalić pomosty, ale postrzeżeni y połapáni ná zaiutrz in conspectu całego Carogrodu poścináni. Vice versa w Carogrodźie, ná murách Turkow 260. powiesić roskázał oblężony Konstantyn Cesárz. Przyszło potym do tego (nutantibus rebus Graecorum:) że Konstantyn oblężony, o Pokoy prosił Turczyná, Harácż obiecuiąc; ale odpowiedźiano: że nic z tego nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 471
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
onę ścierwy, Ucieka, kto najdalej, kto może najpierwej. Gryzie się Osman strasznie, włosy na łbie targa, Że się dziś pierwszy giaur w jego krwi uszarga, Że jako lew dzierżąc się drogi przedsięwziętej, Idzie, choć oszczekany drobnymi szczenięty, Zęby tylko pokaże, albo machnie chwostem, Aż mizerne skowery kładą się pomostem. Bo Kozacy zebrawszy korzyści sowite, Idą w drogę przez one tułowy pobite. Już im serca przybyło, już im nic nie wadzi On dzień cały, aże ich ciemna noc osadzi; Ale nazajutrz, skoro czarnej nocy kruki Zorza purpurowymi rozżenie bonczuki, Skoro Tytan ogniste puści na świat grzywy, Znowu szczęścia próbuje cesarz niecierpliwy
onę ścierwy, Ucieka, kto najdalej, kto może najpierwej. Gryzie się Osman strasznie, włosy na łbie targa, Że się dziś pierwszy giaur w jego krwi uszarga, Że jako lew dzierżąc się drogi przedsięwziętéj, Idzie, choć oszczekany drobnymi szczenięty, Zęby tylko pokaże, albo machnie chwostem, Aż mizerne skowery kładą się pomostem. Bo Kozacy zebrawszy korzyści sowite, Idą w drogę przez one tułowy pobite. Już im serca przybyło, już im nic nie wadzi On dzień cały, aże ich ciemna noc osadzi; Ale nazajutrz, skoro czarnej nocy kruki Zorza purpurowymi rozżenie bonczuki, Skoro Tytan ogniste puści na świat grzywy, Znowu szczęścia próbuje cesarz niecierpliwy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 105
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
mówi Amen. i znowu drugi raz/ i Syna/ Amen/ a trzeci raz/ i Ducha Z. Amen. etc. A jeśli go pogrąża w wodzie/ to pewnie ta woda musi być w naczyniu jakim/ w rzścilnicy. gdzie dziecię pogrążane bywa abo polewane. Po krzście zaś wodę święconą Trebnik Moskiewski pod pomost każe Cerkiewny wylewać/ a gdzie pomostu niemasz/ dół wykopać rozkazuje/ lub w Cerkwi wewnątrz/ lub pod ścianą Cerkiewną w takim kącie/ gdzieby nogami nie deptano. nawet i ziemią pokryć ten dół/ w który się woda po krzście wleje/ żeby sprofanowania wody śeij uchronić się mogło. Ergo i o tym
mowi Amen. y znowu drugi raz/ y Syná/ Amen/ á trzeći raz/ y Ducha S. Amen. etc. A iesli go pogrąża w wodźie/ to pewnie tá wodá muśi byc w naczyniu iákim/ w rzśćilnicy. gdźie dźiećie pogrążáne bywa ábo polewáne. Po krzśćie záś wodę święconą Trebnik Moskiewski pod pomost każe Cerkiewny wylewáć/ á gdźie pomostu niemász/ doł wykopać roskazuie/ lub w Cerkwi wewnątrz/ lub pod śćiáną Cerkiewną w tákim kąćie/ gdźieby nogami nie deptano. náwet y źiemią pokryć ten doł/ w ktory się wodá po krzśćie wleie/ żeby sprofánowánia wody śeiy vchronić się mogło. Ergo y o tym
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 9
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
/ i Syna/ Amen/ a trzeci raz/ i Ducha Z. Amen. etc. A jeśli go pogrąża w wodzie/ to pewnie ta woda musi być w naczyniu jakim/ w rzścilnicy. gdzie dziecię pogrążane bywa abo polewane. Po krzście zaś wodę święconą Trebnik Moskiewski pod pomost każe Cerkiewny wylewać/ a gdzie pomostu niemasz/ dół wykopać rozkazuje/ lub w Cerkwi wewnątrz/ lub pod ścianą Cerkiewną w takim kącie/ gdzieby nogami nie deptano. nawet i ziemią pokryć ten dół/ w który się woda po krzście wleje/ żeby sprofanowania wody śeij uchronić się mogło. Ergo i o tym (Kasianie) że Popi nieprzystojnie na
/ y Syná/ Amen/ á trzeći raz/ y Ducha S. Amen. etc. A iesli go pogrąża w wodźie/ to pewnie tá wodá muśi byc w naczyniu iákim/ w rzśćilnicy. gdźie dźiećie pogrążáne bywa ábo polewáne. Po krzśćie záś wodę święconą Trebnik Moskiewski pod pomost każe Cerkiewny wylewáć/ á gdźie pomostu niemász/ doł wykopać roskazuie/ lub w Cerkwi wewnątrz/ lub pod śćiáną Cerkiewną w tákim kąćie/ gdźieby nogami nie deptano. náwet y źiemią pokryć ten doł/ w ktory się wodá po krzśćie wleie/ żeby sprofánowánia wody śeiy vchronić się mogło. Ergo y o tym (Kássianie) że Popi nieprzystoynie ná
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 9
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
u niezwyciężonego Cesarza teraźniejszego Rudolfa/ dziwnie się w koniach kochającego. Ma też być miejsce obierane dla stajni gdzieby powietrze dobre/ wolne/ a nie zacieśnione od smrodów było/ ziemia sucha nie wilgotna/ woda pobliżu przeźrzoczysta/ ciekąca a niebłotna/ z muru abo z drzewa dobrze spuszczanego zbudowana/ zwierzchu i dachem i pomostem rządnie obwarowana/ dla wiatrów/ zimna/ i różnych niepogód. Wewnątrz zasię nie mniej na dobrym postanowieniu zawisło/ które takie być ma. Naprzód każdemu to radzę/ aby konie zwyczajono jako naspokojniej stać/ do czego przeworzyny miedzy dużymi słupami na postronkach zawieszone najpożyteczniejsze być rozumiem: abowiem ani koń na konia uderzyć z obrazą/
v niezwyćiężonego Cesárzá teráznieyszego Rudolphá/ dźiwnie się w koniách kocháiącego. Ma też być mieysce obieráne dla stáyni gdźieby powietrze dobre/ wolne/ á nie záćieśnione od smrodow było/ źiemiá sucha nie wilgotna/ wodá poblizu przeźrzoczysta/ ćiekąca á niebłotna/ z muru ábo z drzewá dobrze spuszczánego zbudowána/ zwierzchu y dáchem y pomostem rządnie obwárowána/ dla wiátrow/ źimná/ y rożnych niepogod. Wewnątrz záśię nie mniey ná dobrym postánowieniu záwisło/ ktore tákie być ma. Naprzod káżdemu to rádzę/ áby konie zwyczáiono iáko naspokoyniey stać/ do czego przeworzyny miedzy dużymi słupámi ná postronkách záwieszone naypożytecznieysze być rozumiem: ábowiem áni koń ná koniá vderzyć z obrázą/
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
miara/ a wzdłuż od żłobu do słupa kroków pięć. Potym żłoby mają być przestrone/ a raczej pojedynkowe/ cudnie i gładko wydrożone na kształt łodki/ nie wysokie od ziemie/ aczci i w taistrach przyzwyczajać obrok ziadać mnie się podoba/ gdyż ani owsa rozsypie/ ani się jezdżąc łacno beztwić może. Do tego pomost pod końmi najlepszy jest bruk z drobnych polnych kamieni abo ceglany/ acz i dobre hrube dębowe abo jasienowe suche tarcice ociosane na trąmach położone/ w zimnych krajach są pożyteczne/ z których zimie i lecie wilgotność ściekać musi/ kładąc je w przecz a nie w zdłuż dla vźliźnienia nogi. A ma być na przedzie ku głowie
miárá/ á wzdłuż od żłobu do słupá krokow pięć. Potym żłoby máią być przestrone/ á ráczey poiedynkowe/ cudnie y głádko wydrożone ná kształt łodki/ nie wysokie od źiemie/ áczći y w táistrách przyzwyczáiáć obrok ziádáć mnie się podoba/ gdyż áni owsá rozsypie/ áni się iezdżąc łácno bestwić może. Do tego pomost pod końmi naylepszy iest bruk z drobnych polnych kámieni ábo ceglány/ ácz y dobre hrube dębowe ábo iáśienowe suche tárćice oćiosáne ná trąmách położone/ w źimnych kráiách są pożyteczne/ z ktorych źimie y lećie wilgotność śćiekáć muśi/ kłádąc ie w przecz á nie w zdłuż dla vźliźnienia nogi. A ma być ná przedźie ku głowie
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603