pożytku nie miał. Cześć Królów liczymy/ którzy panowaniu Rzymskiemu uwłaczać usiłują/ na co się już zgodnie osunęli. Angielski/ Szwedzki/ Szkotski/ Duński/ Czeski/ a szósty jakoby Król/ (bo się i sam tak pisze) Węgierski. Myśmy naprzód ze Szwedzkim zadarli/ oto się go tylko wychodząc z Siewierszczyzny pomusnąć zdarzyło. Najrzeliśmy i do Finlandyej z niepożytkiem w-ludziach i Miasteczkach jego. A iż okazja otworzyła się na Beelemhabora/ który był nieprzyjacielem prawie na oko tych Państw/ że Braci swej mało co wytchnąwszy na Węgierską umyślnie nastąpili ziemię. Nie pobłogosławił P. Bóg Wiarołomcom. Choć o naszym przestrzeżeni w-targnieniu w-ozdobne
pożytku nie miał. Cześć Krolow liczymy/ ktorzy panowaniu Rzymskiemu uwłaczáć uśiłuią/ ná co się iuż zgodnie osunęli. Angielski/ Szwedzki/ Szkotski/ Dunski/ Czeski/ á szosty iákoby Krol/ (bo się i sam tak pisze) Węgierski. Myśmy naprzod ze Szwedzkim zádárli/ oto się go tylko wychodząc z Siewierszczyzny pomusnąć zdárzyło. Náyrzeliśmy i do Finlándyey z niepożytkiem w-ludźiách i Miasteczkách iego. A iż okazya otworzyłá się ná Beelemháborá/ ktory był nieprzyiaćielem prawie ná oko tych Pánstw/ że Bráći swey máło co wytchnąwszy ná Węgierską umyślnie nástąpili źiemię. Nie pobłogosłáwił P. Bog Wiarołomcom. Choć o nászym przestrzeżeni w-tárgnieniu w-ozdobne
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 77
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
ciała musiał główny Tokarz toczyć Wśród dnia, nie w ten czas, gdy się miało mroczyć, Przyznał sam ADOLF, że go sprawiedliwie Matka nad wszystkich Synów ukochała; Bo jest co kochać, tęsknić niecierpliwie, Mieć by go zawsze w swoich oczach chciała; A nim Dziecina spracowana uśnie, Zbliży ku niemu, pod brodę pomuśnie.
Mówiąc gdzieżeś był swawolniku pusty, Już dawno Bracia śpią chrapią po dziurach, Wiem iże nierad chodzisz na rozpusty, Nie rad się wśpinasz po masztowych sznurach, Nie masz baczności co mnie nad to troszcze, Dotąd nie jadłam, i cały dzień poszczę. Odpowie Zefir, wybacz Matko że cię, Moje rozrywki
ciała musiał głowny Tokarz toczyć Wśrod dnia, nie w ten czas, gdy się miało mroczyć, Przyznał sam ADOLF, że go spráwiedliwie Mátka nád wszystkich Synow ukocháła; Bo iest co kochać, tęsknić niecierpliwie, Mieć by go záwsze w swoich oczach chćiała; A nim Dziecina sprácowana uśnie, Zbliży ku niemu, pod brodę pomuśnie.
Mowiąc gdzieżeś był swawolniku pusty, Już dawno Brácia śpią chrápią po dziurach, Wiem iże nierad chodzisz ná rospusty, Nie rád się wśpinasz po masztowych sznurach, Nie masz báczności co mnie nad to troszcze, Dotąd nie iadłam, y cáły dzień poszćzę. Odpowie Zefir, wybacz Mátko że cie, Moie rozrywki
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 16
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752