onej obalały I na tę, i tę stronę upadając, Spokojnej stani w okręcie nie mając — Barzo nas wszystkich były nastraszyły. Jakoś w pół nocy dno z beczki wybiły, Z której się woda nagie szumiąc lała, Co dla ludzkiego tam napoju stała (Bo przed słonością wody nie pijają Morskiej, chyba nią statki pomywają). Wtym tu z przestrachu pana Kitnowskiego Czeladnik krzyknie: „Dla Boga żywego! Dziura już w boku! wiatr już dziurą wieje! Deska wypadła — a woda się leje! Bywajcie co w skok, prze Bóg, i ratujcie! Nad sobą wszyscy sami się zmiłujcie! Nie próżno wołam, co prędzej bywajcie,
onej obalały I na tę, i tę stronę upadając, Spokojnej stani w okręcie nie mając — Barzo nas wszystkich były nastraszyły. Jakoś w pół nocy dno z beczki wybiły, Z której się woda nagie szumiąc lała, Co dla ludzkiego tam napoju stała (Bo przed słonością wody nie pijają Morskiej, chyba nią statki pomywają). Wtym tu z przestrachu pana Kitnowskiego Czeladnik krzyknie: „Dla Boga żywego! Dziura już w boku! wiatr już dziurą wieje! Deska wypadła — a woda się leje! Bywajcie co w skok, prze Bóg, i ratujcie! Nad sobą wszyscy sami się zmiłujcie! Nie próżno wołam, co prędzej bywajcie,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 137
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971