około cekauzów, murów, bram etc., dojźrenie, zawsze odprawował i nie za wielką to u siebie rzecz miał; jakoż i teraz, iż w tym wszytkim, cokolwiek jest powinności mojej, nic nie zejdzie, WKMci wątpić nie potrzeba, jedno na te rzeczy, których IMP. wojnicki oznajmuje i z innych miejsc ponawiają się, trzeba nie jedno ostrożności, ale i potężności, której ja od WKMci oczekawać mam, gdyż i ta szczupłość skarbu, którą WKM. przypominać raczysz, jako może w tym wymówić, kiedy nie tyle, ileby potrzeba, uczynić WKM. będziesz raczył, tak zaś w tym, gdzie nic nie
około cekauzów, murów, bram etc., dojźrenie, zawsze odprawował i nie za wielką to u siebie rzecz miał; jakoż i teraz, iż w tym wszytkim, cokolwiek jest powinności mojej, nic nie zejdzie, WKMci wątpić nie potrzeba, jedno na te rzeczy, których JMP. wojnicki oznajmuje i z innych miejsc ponawiają się, trzeba nie jedno ostrożności, ale i potężności, której ja od WKMci oczekawać mam, gdyż i ta szczupłość skarbu, którą WKM. przypominać raczysz, jako może w tym wymówić, kiedy nie tyle, ileby potrzeba, uczynić WKM. będziesz raczył, tak zaś w tym, gdzie nic nie
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 286
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. Nauka XXXVI. Przestrogi do wymierzania Wysokości potrzebne. Geometrowie (wyjąwszy W. Księdza Tacqueta,) nie dokładając Przestróg potrzebnych w wymierzaniu Wysokości, tak wiarę psują poczynającym o prawdzie ich nauki, gdy im doświadczenie pokazuje znaczne omyłki, których przyczyny nie wiedzą: że często wola dać pokoj tej nauce, aniżeli doświadczenia próżno ponawiać, które rozumieją samym Aniołom służy, nie ludżyom. Wszakże kto zachowa następujące przestrogi w Wymierzaniu Wysokim, może ich mierzać bez żadnej omyłki. PRZESTROGA. 1. Instrument wszelki niech ma ścianę SG, doskonale krzyżową samej SL: gdyż anguł LSG bynamniej rozwarty, przyczynia wysokości; a ostry umniejsza. 2.Perpendykuł do którego
. NAVKA XXXVI. Przestrogi do wymierzánia Wysokośći potrzebne. Geometrowie (wyiąwszy W. Xiędzá Tácquetá,) nie dokładáiąc Przestrog potrzebnych w wymierzániu Wysokośći, ták wiárę psuią poczynáiącym o prawdżie ich náuki, gdy im doświádczenie pokázuie znáczne omyłki, ktorych przyczyny nie wiedzą: że często wola dáć pokoy tey náuce, ániżeli doświádczenia prożno ponawiáć, ktore rozumieią sámym Anyołom służy, nie ludżiom. Wszákże kto záchowa nástępuiące przestrogi w Wymierzániu Wysokim, może ich mierzáć bez żadney omyłki. PRZESTROGA. 1. Instrument wszelki niech ma śćiánę SG, doskonále krzyżową sámey SL: gdyż anguł LSG bynamniey rozwárty, przyczynia ẃysokośći; á ostry vmnieysza. 2.Perpendykuł do ktorego
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 35
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
. Toż uczynisz z stacjami D, F, przenosząc je na kartę w przód, a dopiero z nich poboczną E. Także z stacjami F, H. PRZESTROGA. Jeżeli jedna karta na Tablicy przytwierdzona, nie wystarczy zrysowaniu zuoełnej figury, która jest na ziemi; przybrać trzeba drugą i trzecią, i czwartą, ponawiając dukty stacyj poprzedzającej i następującej, na stacyj średniej na wtórej karcie. Naprzykład. W figurze zmieściła się stacja czwarta E, na karcie pierwszej; ale F piąta, i G szósta, miejsca nie mają. Tedy miąwszy na karcie pierwszy linie, ON, i PQ, zatkniesz wtórą kartę pqsr, na igiełkę E
. Toż vczynisz z stácyámi D, F, przenosząc ie ná kártę w przod, á dopiero z nich poboczną E. Tákże z stácyámi F, H. PRZESTROGA. Jeżeli iedná kártá ná Tablicy przytwierdzona, nie ẃystárczy zrysowaniu zuoełney figury, ktora iest ná ziemi; przybrác trzebá drugą y trzećią, y czwartą, ponawiáiąc dukty stácyi poprzedzáiącey y nástępuiącey, na stácyi srzedniey ná wtorey kárćie. Náprzykład. W figurze zmieśćiłá się stácya czwarta E, ná kárćie pierwszey; ále F piąta, y G szosta, mieyscá nie máią. Tedy miąwszy ná kárćie pierwszy liniie, ON, y PQ, zátkniesz wtorą kártę pqsr, na igiełkę E
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 61
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Stąd dostatki tyryjskie, stąd wielcy do rady Kapłani złotoruchej wychodzą Pallady. Stąd polskiemu Marsowi piersi poświęcone, I dzieje w aktach wiecznych słyną wystawione. Zacni bohatyrowie, którymi tak siła Ojczyzna się triumfy dotąd ozdobiła. Stąd dziadów starożytność, w triumfalnych togach Ponawia dawnych herbów, i na swoich nogach Stojąc cnota, o niebo samo bije głową, Polski świat oświecając jasnością Febową. Tu trąby z chorągwiami szykiem stoją swoim, Tu cześć świetna w przymierzu z uciesznym pokojem, A zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu, jako
ludzie wielkie bogaci. Których jako siła Na tak jasnym widoku cnota wystawiła; Ztąd dostatki tyryjskie, ztąd wielcy do rady Kapłani złotoruchej wychodzą Pallady. Ztąd polskiemu Marsowi piersi poświęcone, I dzieje w aktach wiecznych słyną wystawione. Zacni bohatyrowie, którymi tak siła Ojczyzna się tryumfy dotąd ozdobiła. Ztąd dziadów starożytność, w tryumfalnych togach Ponawia dawnych herbów, i na swoich nogach Stojąc cnota, o niebo samo bije głową, Polski świat oświecając jasnością Febową. Tu trąby z chorągwiami szykiem stoją swoim, Tu cześć świetna w przymierzu z uciesznym pokojem, A zbroje powieszawszy porządkiem swym długim, Zasiadają kuruły jeden wraz po drugim. Tak na pańskim pałacu, jako
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 71
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nie jest i nie był okazją ani przyczyną. Quid ultra potuit faccere, et non fecit. Mieliście WWMM. dobrym przykładem codzienne zastadania/ prace/ pervigiles curas IKM. ukontentował in desideriis WWMM. i pewnieby był dubios votorum nieprzetrzymywał/ gdybyście byli WWMM. decenter, moderatè, pokornie swoje donieśli i ponawiali instancje. Regiumci to jest/ non cogi Numina ziemskie które prowindencja Boska ad imperandum wybrała imperari niechcą/ non ferunt. Nie radciby IKM. w krzywdzie swojej i Ojczyzny oneraret Niebo/ oneraret uszy i serca WWMM. publiczną protestacją/ która zawsze/ jako tylko pamiętamy funestos exitus na się Rzeczpospolita zaciągała; oddala tylko od
nie iest i nie był okázyą ani przyczyną. Quid ultra potuit faccere, et non fecit. Mieliśćie WWMM. dobrym przykładem codźienne zastadánia/ prace/ pervigiles curas IKM. ukontentował in desideriis WWMM. i pewnieby był dubios votorum nieprzetrzymywał/ gdybyśćie byli WWMM. decenter, moderatè, pokornie swoie donieśli i ponawiáli instáncye. Regiumći to iest/ non cogi Numina źiemskie ktore prowindencya Boska ad imperandum wybrała imperari niechcą/ non ferunt. Nie radćiby IKM. w krzywdźie swoiey i Oyczyzny oneraret Niebo/ oneraret uszy i sercá WWMM. publiczną protestácyą/ ktora záwsze/ iáko tylko pamiętamy funestos exitus na się Rzeczpospolita záćiągáła; oddálá tylko od
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 28
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, albo panowanie doskonale ubezpieczone będzie. Śrzodka tu inszego nie masz. Wakanse będą zawsze skopułem wolności i sejmów, jak zawsze były, jako się to pokazało w sejmach wszystkich porwanych. Nie można już więcej przydać do praw o rozdawaniu łask, dóbr i honorów; od wieków te prawa ustanowione są i przestępowane od wieków; ponawiają się podczas każdego interregnum i zapominają się wkrótce. Konkludują więc republikanci za elekcjami, że nie masz inszego nad ten Karwickiego sposobu. § 18 Na trudności gwoli Panom odpowiedają republikanci za elekcjami.
Żeby zaś iść z dobrą wiarą, nie godzi się tu żadnej by najmocniejszej przeciw elekcjom milczeniem pokrywać obiekcji. Taka jest i ta,
, albo panowanie doskonale ubezpieczone będzie. Śrzodka tu inszego nie masz. Wakanse będą zawsze skopułem wolności i sejmów, jak zawsze były, jako się to pokazało w sejmach wszystkich porwanych. Nie można już więcej przydać do praw o rozdawaniu łask, dóbr i honorów; od wieków te prawa ustanowione są i przestępowane od wieków; ponawiają się podczas każdego interregnum i zapominają się wkrótce. Konkludują więc republikanci za elekcyjami, że nie masz inszego nad ten Karwickiego sposobu. § 18 Na trudności gwoli Panom odpowiedają republikanci za elekcyjami.
Żeby zaś iść z dobrą wiarą, nie godzi się tu żadnej by najmocniejszej przeciw elekcyjom milczeniem pokrywać obiekcyi. Taka jest i ta,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 264
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
się sami Wszytkiej zdrowia nadzieje ujmą, z-muszkietami Gotowymi czekając, co im podezrzany Z-owych świeżo Traktatów, dzień przyniesie rany. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Naszy do wtórych zmykają się Wałów. Część WTÓRA
Aż Szefer Kasjaga owże Kanclerz znowu, W-rzeczy przez Chorążego rzeczonemu słowu, Czyniąc dosyć, drugi raz podjezdza pod Wały Ponawiając przyjaźni: Czego lubo mały Miał być skutek, atoli żeby w-tym żadnego Dzieła nie przepuścili nie probowanego, Wiśniowiecki, pospołu z-Chorążym wyjadą. Jednak żeby Poganin jaką skrytą zdradą Ich nie uszedł, przydany Niemiecki zdaleka Stał Reiment. lako w-tym, nie według, Człowieka Imprezy swej obaczy; iże
sie sami Wszytkiey zdrowia nadźieie uymą, z-muszkietami Gotowymi czekaiąc, co im podezrzány Z-owych świeżo Traktatow, dźień przyniesie rany. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Naszy do wtorych zmykaią się Wałow. CZESC WTORA
Aż Szefer Kássyágá owże Kanclerz znowu, W-rzeczy przez Chorążego rzeczonemu słowu, Czyniąc dosyć, drugi raz podiezdza pod Wáły Ponawiaiąc przyiaźni: Czego lubo mały Miał bydź skutek, átoli żeby w-tym żadnego Dźieła nie przepuśćili nie probowánego, Wiśniowiecki, pospołu z-Chorążym wyiadą. Iednak żeby Poganin iaką skrytą zdrádą Ich nie uszedł, przydany Niemiecki zdaleka Stał Reiment. láko w-tym, nie według, Człowieka Imprezy swey obaczy; iże
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 63
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
me przyście wrota. Patrz, me Światło, na silnych ramion prace moje, ledwie mię nie rozerwą już członki na dwoje! Ale niech rwą, bylem serce z Tobą złączyła i choć jedną cząsteczką zjednoczona była. Śmiejesz się, żem w mych żądzach skutku nie uznała, chcesz, żebym odnowione prośby ponawiała? Proszę Cię o to, czego odmawiasz, i obie, których złączyć nie mogę, ręce daję Tobie. Częstom na Cię miewała miłe pomyślenia, jakobyś mię wybawiał z kajdan i z więzienia. Mówiłam sobie: „Jest tu Mój, już Go uchwycę!” – aż zmyśloną zmieniła miłość obietnicę.
me przyście wrota. Patrz, me Światło, na silnych ramion prace moje, ledwie mię nie rozerwą już członki na dwoje! Ale niech rwą, bylem serce z Tobą złączyła i choć jedną cząsteczką zjednoczona była. Śmiejesz się, żem w mych żądzach skutku nie uznała, chcesz, żebym odnowione prośby ponawiała? Proszę Cię o to, czego odmawiasz, i obie, których złączyć nie mogę, ręce daję Tobie. Częstom na Cię miewała miłe pomyślenia, jakobyś mię wybawiał z kajdan i z więzienia. Mówiłam sobie: „Jest tu Mój, już Go uchwycę!” – aż zmyśloną zmieniła miłość obietnicę.
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 154
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
że gdyby z tąd nie było inszego emolumentum tylko to, żeby ujść pospolitego ruszenia, siłabyśmy zyskali, mogąc się nie obawiać wszystkich inkonweniencyj, które za sobą ten tumultuosus Congressus pociąg, i z którego nie moźna się czego inszego spodziewać tylko tego, że cogitaverunt Consilia quae non potuerunt stabilire.
Z tej okazji nie ponawiam tu tego com powiedział antecedenter o pospolitym ruszeniu; sufficit przypomnieć co się działo na Elekcyj Najjaśniejszego Króla I. Mci. Augusta Wtórego, jako cognatae acies w sziku stały, vi armorum każda partia chcąc imponere swego kandydata, i krwi szlacheckiej rozlaniem chcąc mu usłać drogę do Tronu; gdyby osobliwa opatrzność Boska nie była odwróciła
źe gdyby z tąd nie było inszego emolumentum tylko to, źeby uyść pospolitego ruszenia, siłabysmy zyskáli, mogąc się nie obawiáć wszystkich inkonweniencyi, ktore za sobą ten tumultuosus Congressus poćiąg, y z ktorego nie moźna się cźego inszego spodźiewáć tylko tego, źe cogitaverunt Consilia quae non potuerunt stabilire.
Z tey okkázyi nie ponawiam tu tego com powiedźiał antecedenter o pospolitym ruszeniu; sufficit przypomnieć co się dźiało na Elekcyi Nayiaśnieyszego Krola I. Mći. Augusta Wtorego, iako cognatae acies w sźyku stáły, vi armorum káźda partya chcąc imponere swego kándydata, y krwi szlacheckiey rozlaniem chcąc mu usłáć drogę do Tronu; gdyby osobliwa opátrzność Boska nie była odwroćiła
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 172
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
ciemno było, w jakiś błotnisty dół wpada, i w mdłość. Jeno się dobrze rozwidniało, widzi, że w jamie jakiejsi skalistej jak w studni zostaje, czyni od strachu Bogu i Matce jego śluby. W tym do jednego z lochów pobocznich udaje się kąta, napada na straszne SMOKI. tam w cięższym strachu ponawia Vota. Bestie go ogonami poczęły ściskać, przecież bez lezyj. Tam sześć całych mieszkał Miesięcy, to jest od dnia 6 Nowembra, aż do dnia 10 Kwietnia, posilając się lizaniem skał, sok słony wydających, którym i SMOCY się posilali. Jeno mijać poczęło Ekwinoctium Wiosnowe, i cieplejsza czuć się dała Aura, Smocy
ciemno było, w iakiś błotnisty doł wpada, y w mdłość. Ieno się dobrze rozwidniało, widzi, że w iamie iakieysi skalistey iak w studni zostaie, czyni od strachu Bogu y Matce iego śluby. W tym do iednego z lochow pobocznich udaie się kąta, napada na straszne SMOKI. tam w cięższym strachu ponawia Vota. Bestye go ogonami poczęły ściskać, przecież bez lezyi. Tam sześć całych miesżkał Miesięcy, to iest od dnia 6 Nowembra, aż do dnia 10 Kwietnia, posilaiąc się lizaniem skał, sok słony wydaiących, ktorym y SMOCY się posilali. Ieno miiać poczęło AEquinoctium Wiosnowe, y ciepleysza czuć się dała Aura, Smocy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 598
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755