za tymi swymi Fotiuszami/ Sergiuszami i Michaiłami/ pokoju Cerkiewnego Potubatormi/ i Ciała Pana Chrystusowego na dwie części Rozdercami udawszy się. Mówię to Przezacny narodzie Ruski/ nie urągając tej/ którą wszytką Cerkiew naszę/ i mnie w niej z wody i Ducha odrodziła/ ale społbolejąc jej/ i głupie wyniosłe nasze dumy i chluby poniżając/ abyśmy wżdy kiedy obaczyli to swoje/ ACH: którym się na Wschodzie cieszymy/ a tknąwszy się w sumnienie w siebie przyszli/ i zdrowo o sobie radzić chcieli/ jak byśmy i siebie/ a przez siebie i w sobie wszytką Cerkiew Wschodną dźwignąć mogli/ i z tą Cerkwią pojednać/ z którą skoro
zá tymi swymi Photiuszámi/ Sergiuszámi y Micháiłámi/ pokoiu Cerkiewnego Potubatormi/ y Ciáłá Páná Christusowego ná dwie cżęśći Rozdercámi vdawszy sie. Mowię to Przezacny narodźie Ruski/ nie vrągáiąc tey/ ktorą wszytką Cerkiew nászę/ y mnie w niey z wody y Duchá odrodźiłá/ ále społboleiąc iey/ y głupie wyniosłe násze dumy y chluby poniżáiąc/ ábysmy wżdy kiedy obaczyli to swoie/ ACH: ktorym sie ná Wschodźie ćieszymy/ á tknąwszy sie w sumnienie w śiebie przyszli/ y zdrowo o sobie rádźić chćieli/ iák bysmy y śiebie/ á przez śiebie y w sobie wszytką Cerkiew Wschodną dźwignąć mogli/ y z tą Cerkwią poiednać/ z ktorą skoro
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 192
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tylko murales Civicas, obsidionales Coronas, speciosa honorum insignia, ale torques, phaleras, donativa, aucta stipendia, duplicem annonam żołnierzom darowali. Zwycięzców Hetmanów swoich triumfalnymi wjazdami/ statuis na Kapitolium/ in aede Jovis, in Circo i na teatrach zdobili. Dawali ten honor Żołnierzom dawni Imperatores tytułując się Commilitiones, czym bynamniej nie poniżając powagi swojej/ małą ludzkością populari verbo uśmierzali tumentes animos: znośnie marsowe prace czynili/ ochotę przeciw nieprzyjaciołom zaostrzali. Dopiero się nachylił i szwankować począł Rzym kiedy nieukontentowani Heroes utyskować Poczęli Quis Pauli Quis AEmyliiin ingrata et inimica bonis Civitate similis esse velit. Kiedy ogłoszona jako hasłem rozeszła się po Wojsku przypowieść et gratis poenitet esse
tylko murales Civicas, obsidionales Coronas, speciosa honorum insignia, ále torques, phaleras, donativa, aucta stipendia, duplicem annonam żołnierzom dárowáli. Zwyćięzcow Hetmánow swoich tryumfalnymi wiázdami/ statuis ná Kápitolium/ in aede Jovis, in Circo i ná theátrách zdobili. Dawali ten honor Zołnierzom dawni Imperatores tytułuiąc się Commilitiones, czym bynamniey nie poniżáiąc powagi swoiey/ máłą ludzkośćią populari verbo uśmierzáli tumentes animos: znośnie marsowe prace czynili/ ochotę przećiw nieprzyiaćiołom záostrzáli. Dopiero się náchylił i szwánkować począł Rzym kiedy nieukontentowáni Heroes utyskowáć poczeli Quis Pauli Quis AEmyliiin ingrata et inimica bonis Civitate similis esse velit. Kiedy ogłoszona iako hasłem rozeszłá się po Woysku przypowieść et gratis poenitet esse
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 29
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
By im chłopkowie nie dawali.
Karanie złego nie minie. Pomsta i nachromym dojedzie.
Pan szczodrobliwy, sługa życzliwy.
Miawszy ser do chleba, nie żądaj inszych przysmaków.
Tak się tego boi, jak mnich (żebrak) szeląga.
Lepsza trocha w pokoju, niż wielka hojność wniepokoju.
Szczęście podwyższa, szczęście poniża. Szczęście jednemu wnet Pancerole, wnet kinala przyrzuci.
Nalazł swój swego.
Równość matka przyjaźni.
Chodzi jako owca, a tryka jak baran.
Kto z kim nakłada, w równą Karę wpada.
Bez prace, nie będą Kołacze.
Trudno ptakowi latać bez skrzydeł.
By nie ale, byłoby wszytko w cale.
By im chłopkowie nie dawali.
Karanie złego nie minie. Pomsta y nachromym dojedzie.
Pan szczodrobliwy, sługa życzliwy.
Miawszy ser do chleba, nie żąday inszych przysmakow.
Tak śię tego boji, jak mnich (żebrak) szeląga.
Lepsza trocha w pokoju, niż wielka hoyność wniepokoju.
Szczęśćie podwyższa, szczęśćie poniża. Szczęśćie jednemu wnet Pancerole, wnet kinala przyrzuci.
Nalazł swoy swego.
Rowność matka przyjaźni.
Chodzi jako owca, a tryka jak baran.
Kto z kim nakłada, w rowną Karę wpada.
Bez prace, nie będą Kołacze.
Trudno ptakowi latać bez skrzydeł.
By nie ale, byłoby wszytko w cale.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 165
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
się wspinają/ strąca; i każe im do piekła. Darmo mruczycie na Galilejczyka Julianowie: darmo nam zarzucacie ukrzyżowanego Mesjasza/ Bisurmanowie. Ten Galilejczyk oszczepem swoim zabije jeszcze nie jednego Apostatę: ten ukrzyżowany/ pogromi Krzyżem swym ś. nie jednego Mahometana. Dziś jedengo/ jutro drugiego: to robota jego/ harde te pany poniżać/ ubogie wierne swe sługi podnosić. Toż nie dawno uczynił w Knstantynopolu w Oktawę Pentecostes, abo Pięćdziesiątnice. Puścił ognie swoje w Pogany Tureckie/ które do nich zanieśli źli Aniołowie/ i zapalił serca przeciwko Panu sług własnych/ i zniósł nieprzyjaciela swego/ i Chrześcijan wszytkich/ Osmana przeklętego. Nagrobek mu położmy/ na
się wspináią/ strąca; y każe im do piekłá. Dármo mruczyćie ná Gálileyczyká Iulianowie: dármo nam zárzucaćie vkrzyżowánego Messyaszá/ Bisurmanowie. Ten Gálileyczyk oszczepem swoim zábiie ieszcze nie iednego Apostátę: ten vkrzyżowány/ pogromi Krzyżem swym ś. nie iednego Máhumetaná. Dźiś iedengo/ iutro drugiego: to robotá iego/ hárde te pány poniżáć/ vbogie wierne swe sługi podnośić. Toż nie dawno vczynił w Knstántynopolu w Oktawę Pentecostes, ábo Pięćdźieśiątnice. Puśćił ognie swoie w Pogány Tureckie/ ktore do nich zánieśli źli Anyołowie/ y zápalił sercá przećiwko Pánu sług własnych/ y zniosł nieprzyiaćielá swego/ y Chrześćian wszytkich/ Osmaná przeklętego. Nagrobek mu położmy/ ná
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 34
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
humorów ziemskich pioruny, tak z grzechów ludzkich gniew Boski rodzi się
JUTRZENKA Słońce i dzień światu gdy przynosi, sama niknie z napisem: Dum pario, pereo. Te Symbolum dane na Pogrzebie Małgorzaty Królowy Hiszpańskiej in partu zmarłej.
SŁONCE od szkła palącego odbite, materią jąką zapala z napisem służącym tym, którzy swoją Elewacją drugich poniżają: Unius splendor, incendium alterius. Możesz takiemuż szkłu przydać: Dum luceo, noceo.
SŁONCU Otto Vaenius, wyrażając amory, przypisał: Delectat et urit.
Trzy Słońca w Padwie się pokazały Anno 1601. Które namalowawszy Arezjusz przydał: Unum sumus. Inny przypisał: Lux ab uno. Albo też: At una
humorow ziemskich pioruny, tak z grzechow ludzkich gniew Boski rodzi się
IUTRZENKA Słońce y dzień światu gdy przynosi, sama niknie z napisem: Dum pario, pereo. Te Symbolum dane ná Pogrzebie Małgorzaty Krolowy Hiszpáńskiey in partu zmarłey.
SŁONCE od szkła palącego odbite, materyą iąką zapala z napisem służącym tym, ktorzy swoią Elewacyą drugich poniżaią: Unius splendor, incendium alterius. Możesz takiemuż szkłu przydáć: Dum luceo, noceo.
SŁONCU Otto Vaenius, wyráżaiąc amory, przypisał: Delectat et urit.
Trzy Słońca w Padwie się pokazały Annô 1601. Ktore námalowawszy Arezyusz przydáł: Unum sumus. Inny przypisał: Lux ab uno. Albo też: At una
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1177
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
celniejsza? która chęci naszej/ ceny naszej/ wolej naszej/ żądzy naszej godniejsza? Herodowa? czy JEZUSOWA? Bóg tego czci/ który czci światowej uchodzi/ kto o nią nie dba/ kto nią gardzi. Io: 12. Luc: 1. Et clarificavi et clarificabo. Exaltavit humiles. Tym gardzi/ tego poniża/ tego za nic nie ma/ kto cześć łowi/ kto czci pragnie/ kto szuka. Luc: 1. Dispersit superbos mente cordis sui, deposuit potentes de sede. Toć być musi/ że czci pogarda/ w większej jest czci i wadze u Boga/ niż czci szukanie a to pewna/ że większa
celnieysza? ktora chęći nászey/ ceny nászey/ woley nászey/ żądzy nászey godnieysza? Herodowa? czy IEZVSOWA? Bog tego czći/ ktory czći świátowey uchodźi/ kto o nię nie dba/ kto nią gárdźi. Io: 12. Luc: 1. Et clarificavi et clarificabo. Exaltavit humiles. Tym gárdźi/ tego pońiża/ tego zá nic nie ma/ kto cześć łowi/ kto czći prágnie/ kto szuká. Luc: 1. Dispersit superbos mente cordis sui, deposuit potentes de sede. Toć być muśi/ że czći pogárdá/ w większey iest czći y wádze v Bogá/ niż czći szukánie a to pewna/ że większa
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 293
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
? oto (mówi jeden) kuźnia Cyklopów, w której jeden drugiego ani słyszy, ani słucha, Confusa turbà nemo ubi audit neminem.
Nadto spytamy się rozumu, i objawienia Boskiego, kto włada na świecie przypadkami, odmianami, i tą ślepą fortuną, którą ludzie ślepi za Boginią mieli? Kto ludzi wynosi, i poniża? kto im daje te przymioty, które imię wielkiego jednają człowieka? oto ta wszechmocna Opatrzność, która świat zniczego stworzywszy używa ludzi albo do uszczęśliwienia, albo do ukarania narodu ludzkiego. Cyrus miedzy pasterzami wychowany rzuca łaskę pasterską, a bierze miecz rycerski, zrzuca jarzmo z Persów swych ziomków, podbija Medów, Asyryjczyków,
? oto (mowi ieden) kuźnia Cyklopow, w ktorey ieden drugiego ani słyszy, ani słucha, Confusa turbà nemo ubi audit neminem.
Nadto spytamy się rozumu, y obiawienia Boskiego, kto włada na świecie przypadkami, odmianami, y tą ślepą fortuną, ktorą ludzie ślepi za Boginią mieli? Kto ludzi wynosi, y poniża? kto im daie te przymioty, ktore imie wielkiego iednaią człowieka? oto ta wszechmocna Opatrzność, ktora świat zniczego stworzywszy używa ludzi albo do uszczęśliwienia, albo do ukarania narodu ludzkiego. Cyrus miedzy pasterzami wychowany rzuca łaskę pasterską, a bierze miecz rycerski, zrzuca iarzmo z Persow swych ziomkow, podbiia Medow, Assyriyczykow,
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 212
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Niedbam, że mi jest Minos, Ojcem w rodzie, Co Oceańskiej rozkazuje wodzie; Ani że z tego, co piorunem bije, Me Pradziadowskie wywodzę linie: Ani, że mi ten, który swoje czoło Świetnym promieniem ozdabia wesoło, I dzień oświeca ogni swym wykładem, Nieskazitelnym mianuje się Dziadem. Tych wszystkich miłość poniża ozdoby, Przecięż pamiętać chciej na ich osoby; A jeżeliś się zawziął mnie sprzeciwić, Mych się przynajmniej wzmianką racz przychciwić. Posagów moich, i dziedzictwa meta Cała, gdzie Jowisz urodził się, Kreta Komuż się w ręce dostać przyzwoicie, Jeśli nie tobie, może Hyppolicie? Skłoń dzikie serce bo jeżelisz byka Mać
Niedbam, że mi iest Minos, Oycem w rodźie, Co Oceáńskiey roskázuie wodźie; Ani że z tego, co piorunem biie, Me Prádźiádowskie wywodzę linie: Ani, że mi ten, ktory swoie czoło Swietnym promieniem ozdabia wesoło, Y dźień oświeca ogni swym wykłádem, Nieskáźitelnym miánuie się Dźiádem. Tych wszystkich miłość poniża ozdoby, Przećięż pámiętáć chćiey ná ich osoby; A ieżeliś się zawźiął mnie sprzećiwić, Mych się przynaymniey wzmianką rácz przychćiwić. Posagow moich, y dźiedźictwá metá Cáłá, gdźie Iowisz urodźił się, Kretá Komuż się w ręce dostáć przyzwoićie, Ieśli nie tobie, może Hyppolićie? Skłoń dźikie serce bo ieżelisz byká Máć
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 52
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
. chciałeś.
STARUSZKIEWICZ. Chciałeś, chciałeś: wszakże ja chciałem za Ernesta. Gdybym nie chciał, toby nie poszła za niego. Teraz upewniam, że gdybym miał dwanaście Córek, tobym wszystkie wydał za Cudzoziemców.
BYWALSKA. Wm Pan w każdej rzeczy zbytkujesz. Przedtym nad to Cudzoziemców poniżałeś, a teraz nadto ich wynosisz. Nie na to trzeba uważać, gdzie się kto
rodził, ale na to jak kto żyje. Nie urodzenie czyni dobrym człowieka, ale rozum i serce poczciwe.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Kawaler de la Corde ma te obie zalety.
BYWALSKA. Wm Pan go mało co znasz
. chciałeś.
STARUSZKIEWICZ. Chciałeś, chciałeś: wszakże ia chciałem za Ernesta. Gdybym nie chciał, toby nie poszła za niego. Teraz upewniam, że gdybym miał dwanaście Córek, tobym wszystkie wydał za Cudzoziemców.
BYWALSKA. Wm Pan w każdey rzeczy zbytkuiesz. Przedtym nad to Cudzoziemcow poniżałeś, a teraz nadto ich wynosisz. Nie na to trzeba uważać, gdzie się kto
rodził, ale na to iak kto żyie. Nie urodzenie czyni dobrym człowieka, ale rozum y serce poczciwe.
STARUSZKIEWICZ. I. Pan Kawaler de la Corde ma te obie zalety.
BYWALSKA. Wm Pan go mało co znasz
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 5
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
Ojcem waszym na ziemi: abowiem jeden jest Ociec wasz który jest w niebiesiech. 10. A niechaj was nie zowią Mistrzami: gdyż jeden jest Mistrz wasz/ CHrystus. 11. Ale kto z was najwiętszy jest/ będzie sługą waszym. 12. A ktoby się wywyższał/ będzie poniżony: a ktoby się poniżał/ będzie wywyższony. Rozd. XXIII. MatAEUS. Rozd. XXIII. 13
. LEcz biada wam Nauczeni w piśmie i Faryzeuszowie obłudni! iż zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi: Abowiem tam sami nie wchodzicie/ ani tym którzyby wniść chcieli/ wchodzić nie dopuszczacie. 14
. BIada wam Nauczeni w piśmie i Faryzeuszowie obłudni
Ojcem wászym ná źiemi: ábowiem jeden jest Oćiec wász ktory jest w niebieśiech. 10. A niechaj was nie zowią Mistrzámi: gdyż jeden jest Mistrz wász/ CHrystus. 11. Ale kto z was najwiętszy jest/ będźie sługą wászym. 12. A ktoby śię wywyższał/ będźie poniżony: á ktoby śię poniżał/ będźie wywyższony. Rozd. XXIII. MATTHAEUS. Rozd. XXIII. 13
. LEcż biádá wam Náucżeni w piśmie y Fáryzeuszowie obłudni! iż zámykaćie krolestwo niebieskie przed ludźmi: Abowiem tám sámi nie wchodźićie/ áni tym ktorzyby wniść chćieli/ wchodźić nie dopuszcżaćie. 14
. BIádá wam Náucżeni w piśmie y Fáryzeuszowie obłudni
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 28
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632