12 Lutego w Nottingham śnieg przez 50 godzin padając okrył ziemię aż do 10 łokci. W Okssord lody jak kryształem okryły ziemię.
5 Maja Trzęsienie ziemi w Carogrodzie trwało4 min. Trzy składy Kupieckie, Rynek jeden, brama Adrianopolska, upadły. Część muru Od Portu upadając warsztaty zbrojowników przywaliła. Ulica Z. Macieja wiele szkody poniosła, 30 osób życie, a więcej 100 zdrowie utraciły. 5 Sierpnia o 6 zrana klika Meczetów i domów obaliło W Październiku rozciągało się od Carogrodu, aż do Selivre, Rodosro, Gallipoli, Adrianopolu, gdzie kilka wież, i meczetów wywróciło, do Bitynii, do Prus, do Aiden. Obywatele w polu mieszkać
12 Lutego w Nottingham śnieg przez 50 godzin padaiąc okrył ziemię aż do 10 łokci. W Oxsord lody iak kryształem okryły ziemię.
5 Maia Trzęsienie ziemi w Carogrodzie trwało4 min. Trzy składy Kupieckie, Rynek ieden, brama Adryanopolska, upadły. Część muru Od Portu upadaiąc warsztaty zbroiownikow przywaliła. Ulica S. Macieia wiele szkody poniosła, 30 osob życie, á więcey 100 zdrowie utraciły. 5 Sierpnia o 6 zrana klika Meczetow y domow obaliło W Październiku rozciągało się od Carogrodu, aż do Selivre, Rodosro, Gallipoli, Adryanopolu, gdzie kilka wież, y meczetow wywrociło, do Bithynii, do Prus, do Aiden. Obywatele w polu mieszkać
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 239
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
powstawały zdrowe, jeno trochę koń jeden na nogę się uskarżał. To dzieło 17v właśnie omnipotentiae et misericordiae Divinae przypisać musielichmy.
Między temi górami wiele wód ze skał bystro i z szumem wypadających widzieliśmy. Miedzy inszemi jedną tak bystrą przejechaliśmy skakazę, która jeden wóz i z końmi porwała impetem swoim i poniosła na pół staje, nasze zaś karyty z boków chłopi, przy nich pieszo brnąc, trzymali.
Mil dwie stanęliśmy na nocleg w Trydencie. Trydent
Dnia 25 Novembris w dzień św. Katarzyny słuchaliśmy nabożeństwa w kościele, tym gdzie leży ciało sancti innocentis Simonis, dziecięcia we czterech leciech aetatis od Żydów za wiarę święta
powstawały zdrowe, jeno trochę koń jeden na nogę się uskarżał. To dzieło 17v właśnie omnipotentiae et misericordiae Divinae przypisać musielichmy.
Między temi górami wiele wód ze skał bystro i z szumem wypadających widzieliśmy. Miedzy inszemi jedną tak bystrą przejechaliśmy skakazę, która jeden wóz i z końmi porwała impetem swoim i poniosła na pół staje, nasze zaś karyty z boków chłopi, przy nich pieszo brnąc, trzymali.
Mil dwie stanęliśmy na nocleg w Trydencie. Trydent
Dnia 25 Novembris w dzień św. Katarzyny słuchaliśmy nabożeństwa w kościele, tym gdzie leży ciało sancti innocentis Simonis, dziecięcia we czterech leciech aetatis od Żydów za wiarę święta
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 140
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
jednak urapieniu i hańbie porównane/ niczym się być zdadzą. Abowiem pod Zakonem grzechu żyjąc/ zasłony na sercach swych nosili/ dla których nie mogli ani o woli Bożej dostatecznie wiedzieć/ ani jej doskonale wypełnić. A teraz za przyściem łaski/ która im zasłony one odjeła/ i wszelkie ich nieprawości na się przyjęła/ poniosła/ i Bogu Ojcu swego dosyć za nie vczyniła/ wybrała ich wezwała/ usprawiedliwiła i poświęciła/ żadne tak wielkich dobrodziejstw dawcy/ dzięki nie bywają oddawane/ i żadna wdzięczność nie bywa pokazowana. Ale co? Miasto wdzięczności i dzięki/ niewdzięczność i wzgarda. Cóż w tym pocznę? co o tym rzeć mam? Co
iednák vrápieniu y háńbie porownáne/ nićżym się być zdádzą. Abowiem pod Zakonem grzechu żyiąc/ zasłony ná sercách swych nosili/ dla ktorych nie mogli áni o woli Bożey dostátecżnie wiedźieć/ áni iey doskonále wypełnić. A teraz zá przyściem łáski/ ktora im zasłony one odiełá/ y wszelkie ich niepráwośći ná śię przyięłá/ poniosłá/ y Bogu Oycu swe^o^ dosyć zá nie vćżyniłá/ wybráłá ich wezwáłá/ vspráwiedliwiłá y poświęćiłá/ żadne ták wielkich dobrodźieystw dawcy/ dźięki nie bywáią oddawáne/ y żadna wdźięćżność nie bywa pokázowána. Ale co? Miásto wdźięcżnośći y dzięki/ niewdźięcżność y wzgárdá. Coż w tym pocżnę? co o tym rzeć mam? Co
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 3
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
odłączony/ i w przeklęctwo włożony był/ a Cerkiew Chrystusowa niepokalaną została/ i Bogu mierzjonych jego wymysłów naśladować niechciała/ ale ani chcieć kiedy pomyśliła. Jako tedy ona święta Apostołska Cerkiew przez przeklętego Judasza odstępstwo/ a potym przez Nikołaja jednego z siedmi Diakonów niegdy/ żadnej zmazy ani jakowego w mocnej wierze swojej uszczerbku nie poniosła/ owszem będąc czystą i niepodejrzaną tych szatanowi oddała/ a drugich na ich miejsce wybrała: Tak i ta Wschodnia nienaganiona Cerkiew Chrystusowa/ wszystkie Hereziarchy i odstępniki swoje/ od siebie oddaliła/ i Biskupstwo onych drugim powierzyła. Wieleć w prawdzie heretyków o nią się ocierało/ wszakoż żaden w bluźnierstwie swym pobłażenia nie odniósł/ wielą
odłącżony/ y w przeklęctwo włożony był/ á Cerkiew Chrystusowá niepokaláną zostáłá/ y Bogu mierźionych iego wymysłow náśládowáć niechćiáłá/ ále áni chćieć kiedy pomyśliłá. Iáko tedy oná święta Apostolska Cerkiew przez przeklętego Iudaszá odstępstwo/ á potym przez Nikołáiá iednego z śiedmi Dyákonow niegdy/ żadney zmázy áni iákowego w mocney wierze swoiey vszcżerbku nie poniosłá/ owszem będąc cżystą y niepodeyrzáną tych szátánowi oddáłá/ á drugich ná ich mieysce wybráła: Ták y tá Wschodnia nienágániona Cerkiew Chrystusowá/ wszystkie Haereziárchy y odstępniki swoie/ od śiebie oddaliłá/ y Biskupstwo onych drugim powierzyłá. Wieleć w prawdźie heretykow o nię się oćieráło/ wszákoż żaden w bluźnierstwie swym pobłażenia nie odniosł/ wielą
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
usługę, seorsivè go zaziwając; ale na to się nigdy nie zgodzę, żeby takowy, choć z dwojakiemi talentami mógł się rozdwoić, kiedy by chciał z należitą aplikacją obojgom zadosyć uczynić; a przytym, to emolumentum, które by mogła mieć Ojczyzna z niektórych in particulari, nie nadgrodziłoby detri-mentum, któreby poniosła ex concessu generali dwojakiej profesyj in uno subjecto.
Jeżeliby tedy oddalenie od Rady publicznej młodziezi, i wojskowych, było skuteczne do ufacylitowania obrad naszych; niemniej trzecia species, nie powinna by mieć miejsca; ta jest, służących; mądre przysłowie nas uczy, że kto słuzi, wolność traci; nie trzeba mi, tej
usługę, seorsivè go zaźywaiąc; ale na to się nigdy nie zgodzę, źeby takowy, choć z dwoiakiemi talentami mogł się rozdwoić, kiedy by chćiał z naleźytą applikacyą oboygom zadosyć uczynić; a przytym, to emolumentum, ktore by mogła mieć Oycźyzna z niektorych in particulari, nie nadgrodźiłoby detri-mentum, ktoreby poniosła ex concessu generali dwoiakiey professyi in uno subjecto.
Ieźeliby tedy oddalenie od Rady publiczney młodźieźy, y woyskowych, było skuteczne do ufacylitowańia obrad naszych; niemńiey trzećia species, nie powinna by mieć mieysca; ta iest, słuźących; mądre przysłowie nas uczy, źe kto słuźy, wolność traći; nie trzeba mi, tey
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 70
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać księcia regimentarza,
Królewca wyjeździe, przyjechała do Królewca z siostrą moją, teraźniejszą Aleksandrowiczową, chorążyną lidzką, chcąc mię królowi Stanisławowi rekomendować, ale mię w Królewcu nie zastawszy, gdy powróciła w województwo brzeskie, wielkie z subordynacji Sapiehy, generała artylerii — mszczącego się za ów wznowiony, jako się wyżej rzekło, jarmark rasieński — rabunki od Moskwy poniosła, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać księcia regimentarza,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
/ 17. Augusta.
Wtych Dniach przybył tu pewny Angelski Okręt/ który przywiozł z sobą do Tulonu I. M Pana Lord Montagn/ z Konstantynopolitańskiej nazad ku domowi powrącającego Ręsidencji. Tego tedy Okrętowy Kapitan referował/ że Flota Wenecka/ która się niedawno przed zawartem Pokojem potykała z Turecką/ niemało Szkody w pomienionej bitwie poniosła/ i na ostatek Turkom nawet ustąpić była obligowana. z Mediolanu/ 30. Augusta.
Za Ważną Interposicją i persvasiami Angelczyków z Franciją/ pozwolił Cesarz I. M. 6000. Neutralnego Szawajcarskiego Wojska/ aby były na Granicach Toskańskich i Parmeńskich rozłozone pókiby Dyferentia między pomienionemi Ksiestwami niebyła do Końca przyprowadzona. Tym ćżasem
/ 17. Augustá.
Wtych Dńiách przybył tu pewny Angelski Okręt/ ktory przywiozł z sobą do Tulonu I. M Pana Lord Montagn/ z Konstantinopolitańskiey nazad ku domowi powrącaiącego Ręsidentiey. Tego tedy Okrętowy Capitan referował/ że Flota Wenecka/ ktora śię niedawno przed záwártem Pokoiem potykała z Turecką/ niemało Szkody w pomięnioney bitwie pońiosła/ y na ostatek Turkom náwet ustąpic byłá obligowana. z Mediolánu/ 30. Augustá.
Zá Ważną Interpositią y persvasiami Angelczykow z Franciią/ pozwolił Cesarz I. M. 6000. Neutralnego Szawaycárskiego Woyská/ aby były ná Gránicach Toskańskich y Parmenskich rozłozone pokiby Differentia między pomienionemi Xiestwámi niebyła do Końcá przyprowadzona. Tym ćźasem
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 67
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Syna swego/ którym ją już już umrzeć mając i mówiąc: Oto Syn Twój/ oto Matka twoja; Niechci będzie w pamięci. Polecaj ciebie i twoich dziś/ i dnia każdego/ w jedności polecenia onegoż z ufnością. 24. Czasu i dnia tego Boleści Matki i panny bolejącej serdecznie przypatruj się/ którą poniosła gdy patrzyła/ a ono mu za pokarm żółć/ a miasto napoju ocet z Izopem wonnym ciężkim Syna jej pragnieniu i wołaniu PRPRAGNę podają! przydaj tu słowa one przerażające serce Macierzyńskie/ z wielkim na ciele i duszy Chrystusa JEzusa utrapieniem wyrzeczone Boże mój/ Bożemój czemuś mię opuścił? A zbolejącymi/ sam bolesny
Syna swego/ ktorym ią iuż iuż vmrzeć máiąc y mowiąc: Oto Syn Twoy/ oto Mátka twoia; Niechći będźie w pámięći. Polecay ćiebie y twoich dźiś/ y dniá káżdego/ w iednośći poleceńiá onegoż z vfnością. 24. Czásu y dniá tego Boleśći Mátki y pánny boleiącey serdecznie przypátruy się/ ktorą poniosła gdy patrzyła/ á ono mu zá pokárm żołć/ á miasto nápoiu ocet z Izopem wonnym ćiężkim Syná iey prágnieniu y wołaniu PRPRAGNę podaią! przyday tu słowa one przeráżáiące serce Maćierzynskie/ z wielkim na ćiele y duszy Chrystusá IEzusá vtrápieniem wyrzeczone Boże moy/ Bożemoy czemuś mię opuśćił? A zboleiącymi/ sam bolesny
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 181
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
rządu w Polsce dependentia od niego będzie. Dla tego urgebat abdicationem żeby tym snadniej swojej dopinał Imprezy. Będąc w Polsce Alter Rex . A Pan Bóg postaremu Inaczej. Abdicatio Casmiri.
Perswadowały wszystkie stany królowi, ze by tego nie czynił. Przekładali przed Oczy Indignitatem. Przekładali Ojczyzny Contumeliam taką jakiej od żadnego jeszcze nie poniosła Monarchy. Przekładali Exprobrationem Narodów które nam do tąd. niemiały czym oka zarzucić, że byśmy którego z królów swoich mieli albo zabić albo wygnać z Państwa ales my każdego Cierpieli Jakiego nam Pan Bóg dał tak długo aż go znowu sam wziął. Choć tez miewalismy niektórych do Nieukontentowania kiedy już wszystkie zyczliwe Miejsca nie miały persvasiones
rządu w Polszcze dependentia od niego będzie. Dla tego urgebat abdicationem zeby tym snadniey swoiey dopinał Imprezy. Będąc w Polszcze Alter Rex . A Pan Bog postaremu Inaczey. Abdicatio Casmiri.
Perswadowały wszystkie stany krolowi, ze by tego nie czynił. Przekładali przed Oczy Indignitatem. Przekładali Oyczyzny Contumeliam taką iakiey od żadnego ieszcze nie poniosła Monarchy. Przekładali Exprobrationem Narodow ktore nąm do tąd. niemiały czym oka zarzucić, że bysmy ktorego z krolow swoich mieli albo zabic albo wygnać z Panstwa ales my kozdego Cierpieli Iakiego nąm Pan Bog dał tak długo aż go znowu sąm wziął. Choc tez miewalismy niektorych do Nieukontentowania kiedy iuz wszystkie zyczliwe Mieysca nie miały persvasiones
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 227
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Z Miasta w Gospodzie niezapłaciwszy siana albo żeby wilk Pana Burmistrza nieporwał spiącego ale żeby miała która wytrzymać oppugnationem Inwencej teraźniejszych niemasz jej.
Tak i Wiedeńska Forteca kto by spojrzawszy na piękność i Fortyfikacyją jej niepomyślił że huic operi Chyba Boska Nieludzka dokuczyć może Ręka, Patrzcież przez krótkie wedwoch Miesiącach Oblezenie. Jaką poniosła deformitatem, kiedy non oppressa ale Pressa i już extremis Laborans już wswoich Labefactata siłach, Już Od Pana i Narodu swego omni destituta succursu (: Bo tak byli Niemcy z Hukani i serce stracili ze się i samym Tatarom żałozyc nie umieli nie Tylko by Turkom :) Rąbano w każdym Potkaniu jako drwa w lessie Niemców
Z Miasta w Gospodzie niezapłaciwszy siana albo zeby wilk Pana Burmistrza nieporwał spiącego ale zeby miała ktora wytrzymać oppugnationem Inwencey teraznieyszych niemasz iey.
Tak y Wiedenska Forteca kto by spoyrzawszy na piękność y Fortyfikacyią iey niepomyslił że huic operi Chyba Boska Nieludzka dokuczyć może Ręka, Patrzciesz przez krotkie wedwoch Miesiącach Oblezenie. Iaką poniosła deformitatem, kiedy non oppressa ale Pressa y iuz extremis Laborans iuz wswoich Labefactata siłach, Iuz Od Pana y Narodu swego omni destituta succursu (: Bo tak byli Niemcy z Hukani y serce stracili ze się y samym Tatarom załozyc nie umieli nie Tylko by Turkom :) Rąbano w kozdym Potkaniu iako drwa w lessie Niemcow
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 259
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688