nerki maścią różową: a jeśliby i żołądek był wątły i słaby/ tedy go namazać w przód olejkiem mastykowym: i jeśli niestrawny jest i zimny; przydać do mastykowego olejku muszkatowego olejku/ i tak zawsze przed wanną namazywać żołądek. To już tak odprawiwszy/ dopiero już wstąp do wanny; ale nie o raz ciało ponurzaj w tej wodzie/ ale z lekka a z lekka ciało w nią wpuszczaj i ponurzaj: to jest/ pierwej nogi/ potym łysty wpuść/ i tak po lekku wszystko ciało/ aż do samej szyje. I ta jest nauka szósta/ którą ma Galenus, uczac jako kto ma wanien używać/ dla zachowania dobrego zdrowia
nerki máśćią rożową: á iesliby y żołądek był wątły y słaby/ tedy go námázáć w przod oleykiem mástykowym: y iesli niestráwny iest y źimny; przydáć do mástykowego oleyku muszkatowego oleyku/ y ták záwsze przed wánną námázywáć żołądek. To iuż ták odpráwiwszy/ dopiero iuż wstąp do wánny; ále nie o raz ćiało ponurzay w tey wodźie/ ale z lekka á z lekká ćiáło w nię wpuszcżay y ponurzay: to iest/ pierwey nogi/ potym łysty wpuść/ y ták po lekku wszystko ćiáło/ áż do samey szyie. Y tá iest náuká szosta/ ktorą ma Galenus, vcżac iáko kto ma wánien vżywáć/ dla záchowánia dobrego zdrowia
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 158
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
namazać w przód olejkiem mastykowym: i jeśli niestrawny jest i zimny; przydać do mastykowego olejku muszkatowego olejku/ i tak zawsze przed wanną namazywać żołądek. To już tak odprawiwszy/ dopiero już wstąp do wanny; ale nie o raz ciało ponurzaj w tej wodzie/ ale z lekka a z lekka ciało w nią wpuszczaj i ponurzaj: to jest/ pierwej nogi/ potym łysty wpuść/ i tak po lekku wszystko ciało/ aż do samej szyje. I ta jest nauka szósta/ którą ma Galenus, uczac jako kto ma wanien używać/ dla zachowania dobrego zdrowia. Abowiem skóra i siroty w niej/ tak od ciepła jako i od zimna/
námázáć w przod oleykiem mástykowym: y iesli niestráwny iest y źimny; przydáć do mástykowego oleyku muszkatowego oleyku/ y ták záwsze przed wánną námázywáć żołądek. To iuż ták odpráwiwszy/ dopiero iuż wstąp do wánny; ále nie o raz ćiało ponurzay w tey wodźie/ ale z lekka á z lekká ćiáło w nię wpuszcżay y ponurzay: to iest/ pierwey nogi/ potym łysty wpuść/ y ták po lekku wszystko ćiáło/ áż do samey szyie. Y tá iest náuká szosta/ ktorą ma Galenus, vcżac iáko kto ma wánien vżywáć/ dla záchowánia dobrego zdrowia. Abowiem skórá y śiroty w niey/ ták od ćiepłá iáko y od źimná/
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 158
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
na jednym miejscu sadowi. Jako Malarz wszytkie farby miłuje/ ale jedne nad drugie przekłada/ aby każdą na swym miejscu posadził. Tak właśnie Bóg/ każdemu miejsce swojedaje/ jednakże mowiemy obyczajem naszym/ że dobrych miłuje/ gdy ich do Królestwa niebieskiego przyjmuje: Złych zaś mieć w nienawiści/ gdy ich w ogniu piekielnym ponurza. V. Więc tedy jako ci słusznie bywają karani/ którzy Boga i mandatów jego nie zachowywali/ tak przeciwnym sposobem/ zdadzą się piekła niewinni/ którzy o Bogu niewiedzieli? M. Nie masz kąta na świecie/ w którymby Wiara ogłoszona nie była/ gdyby jednak znalazł się taki/ i w nim
ná iednym mieyscu sádowi. Iáko Málarz wszytkie fárby miłuie/ ále iedne nád drugie przekłada/ áby káżdą ná swym mieyscu posádźił. Ták właśnie Bog/ káżdemu mieysce swoiedáie/ iednákże mowiemy obyczáiem nászym/ że dobrych miłuie/ gdy ich do Krolestwá niebieskiego prziymuie: Złych záś mieć w nienawiśći/ gdy ich w ogniu piekielnym ponurza. V. Więc tedy iáko ći słusznie bywáią karáni/ ktorzy Bogá y mándatow iego nie záchowywáli/ ták przećiwnym sposobem/ zdádzą się piekłá niewinni/ ktorzy o Bogu niewiedźieli? M. Nie mász kątá ná świećie/ w ktorymby Wiárá ogłoszona nie byłá/ gdyby iednák ználazł się táki/ y w nim
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 7
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
żeby ludzie opętani/ choć za sprawą czarownic/ dla wybawienia od szatana/ do czarownic niebyli wodzeni. Bo Grzegorz ś. o wyżej namienionej białejgłowie powieda. Gdy ją powinni i krewni o zdrowie/ i wybawienie jej starając się/ do czarownice przywiedli/ do rzeki ją zaprowadziły/ i w wodzie z dprawowaniem rozmaitych czarów ponurzały/ za czym miasto wygnania szatana jednego/ cały huf w nią wstąpił/ których rozlicznymi głosami wołać poczęła. Co krewni jej widząc i za grzech swój żałując/ przywiedli ją do Biskupa ś. Fortunata/ który czas długi modląc się/ i postami trapiąc zupełnie ją do zdrowia przywrócił. Cośmy zaś powiedzieli/ iż się
żeby ludźie opętáni/ choć zá spráwą czárownic/ dla wybáwienia od szátáná/ do cżárownic niebyli wodzeni. Bo Grzegorz ś. o wyżey námienioney białeygłowie powieda. Gdy ią powinni y krewni o zdrowie/ y wybáwienie iey stáráiąc sie/ do czárownice przywiedli/ do rzeki ią záprowádźiły/ y w wodźie z dpráwowániem rozmáitych czárow ponurzáły/ zá czym miásto wygnánia szátáná iednego/ cáły huf w nię wstąpił/ ktorych rozlicznymi głosámi wołác poczęłá. Co krewni iey widząc y zá grzech swoy żáłuiąc/ przywiedli ią do Biskupá ś. Fortunatá/ ktory cżás długi modląc sie/ y postámi trapiąc zupełnie ią do zdrowia przywrocił. Cosmy záś powiedźieli/ iż sie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 235
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
onę według potrzeby miarkują/ trzecie pod się łamią. Onoż wiedząc tę ich istność władzej/ łacno już onych każdemu według pochopu i nałogu głowy końskiej zażywać będzie. Bo jeśli szkapa łep pod niebiosa wzdziera/ warcabnicę z łysiny czyniąc/ tego zakrzywionemi Czankami oduczać tej wady a nie prostemi przychodzi/ także opak tego co łep ponurza oduczać potrzeba/ co najprostszemi abo i nieco w przód podanemi które ku górze dźwigają. Średnie do postanowienia śrzedniego noszenia głowy właśnie należą. Ale iż na tym nie dosyć/ i drugi rozdział onych przypomnieć się musi/ to jest długich/ krótkich/ i śrzednich Czanek. Bowiem długich barzo/ u nas mało zwyczajnych/ bądź
onę według potrzeby miárkuią/ trzećie pod się łamią. Onoż wiedząc tę ich istność władzey/ łácno iuż onych káżdemu według pochopu y nałogu głowy końskiey záżywáć będźie. Bo iesli szkápá łep pod niebiosá wzdźiera/ wárcabnicę z łyśiny czyniąc/ tego zákrzywionemi Czánkámi oduczáć tey wády á nie prostemi przychodźi/ tákże opák tego co łep ponurza oduczáć potrzebá/ co nayprostszemi ábo y nieco w przod podánemi ktore ku górze dźwigáią. Srzednie do postánowienia śrzedniego noszenia głowy własnie należą. Ale iż ná tym nie dosyć/ y drugi rozdźiał onych przypomnieć się muśi/ to iest długich/ krotkich/ y śrzednich Czánek. Bowiem długich bárzo/ v nas máło zwyczáynych/ bądź
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Av
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
długich/ krótkich/ i śrzednich Czanek. Bowiem długich barzo/ u nas mało zwyczajnych/ bądź to trochę zakrzywionych/ bądź prostych/ używamy do koni młodych gęby namniej nie postanowionej/ przykładając Wędzidło proste Kanon to jest dęte abo Skacją do niego/ przeto iż długość niemała ma ten w sobie sposób/ że ani na dół ponurzać głowy koniowi barzo nie pozwala/ bo się wnet o nogi przednie opierać muszą: ani ku gorze wzdzierając/ gdyż u dołu Czanek przypięte wodze w zawściągiwaniu żadną miarą wznosić łeb barzo/ nie dopuszczają. K temu nietylko łeb/ ale i kark/ i wszytkę szyję w miarę i prosto nosić nakładają. Krótkich Czanek na
długich/ krotkich/ y śrzednich Czánek. Bowiem długich bárzo/ v nas máło zwyczáynych/ bądź to trochę zákrzywionych/ bądź prostych/ vżywamy do koni młodych gęby namniey nie postánowioney/ przykłádáiąc Wędźidło proste Kanon to iest dęte ábo Skácyą do niego/ przeto iż długość niemáła ma ten w sobie sposob/ że áni ná doł ponurzáć głowy koniowi bárzo nie pozwala/ bo się wnet o nogi przednie opieráć muszą: áni ku gorze wzdźieráiąc/ gdyż v dołu Czánek przypięte wodze w záwśćiągiwániu żadną miárą wznośić łeb bárzo/ nie dopuszczáią. K temu nietylko łeb/ ále y kárk/ y wszytkę szyię w miárę y prosto nośić nákłádáią. Krotkich Czánek ná
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Av
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
. Lilia JEZUS, a ciernie tamci i wszytkiego świata ludzie. Lilia JEZUS na ganku purpurą świętej krwie przyodziana/ ozdobniejsza nad wszytkie co ich jest na świecie Dusze. Masz skąd wybierać wizerunk do ozdoby/ byś był człowiecze najozdobniejszy. Masz się skąd uczyć poniżenia/ masz umorzenia siebie/ patrząc na ziarno JEZUSA jak się ponurza w ziemi/ i wiedząc pewnie/ że jako i on nabył u Ojca/ tak i ty nabyć możesz dusznej ozdoby. Prochem takowe potrzaśnienie czyni człowieka polerowniejszym. XI. NAmilszy walik pod głową Jezusową z ciernia korona; by teraz Matka dopuściła walika/ na niej główkę położyć/ niż na podsłanym sienie/ ba nawet
. Liliá IEZVS, á ćiernie támći y wszytkiego świáta ludźie. Lilia IEZVS ná ganku purpurą świętey krwie przyodźiana/ ozdobnieysza nád wszytkie co ich iest ná świećie Dusze. Masz skąd wybieráć wizerunk do ozdoby/ byś był człowiecze nayozdobnieyszy. Masz się skąd vczyć poniżenia/ masz vmorzenia siebie/ patrząc ná źiarno IEZVSA iák się ponurza w źiemi/ y wiedząc pewnie/ że iako y on nábył v Oycá/ ták y ty nábyć możesz duszney ozdoby. Prochem takowe potrzaśnienie czyni człowieka polerownieyszym. XI. NAmilszy walik pod głową Iezusową z ćiernia koroná; by teraz Mátká dopuśćiłá waliká/ ná niey głowkę położyć/ niż ná podsłánym śienie/ ba náwet
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 309
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, rodzicom swym wróżył: Boś się tam stokroć więcej królowi przysłużył A ojczyźnie tysiąckroć, niż bawiąc się dworem; Coć z wieczną sławą, z wiecznym przyznawał honorem, On Potocki, szedziwem ozdobiony latem, Przed panem męstwo twoje chwaląc i senatem. Dopieroż kiedy nowa ze Szwecji burza Wszytkę nasze Koronę w odmęcie ponurza: Kraków wzięty; Kazimierz pomknął gdzieś ku Śląsku; I wojsko i hetmani w spólnym obowiązku Dają się Gustawowi, tak srogim hałasem Przestraszeni; poczty swe piszą przed Duglasem; Zatkajcież teraz psiną poradnicy ucho, Coście wtenczas nosili za Szwedkami rucho! Dzisieście najgrzeczniejszy i pierwszy do misy, A przed łaty łupiono z skóry
, rodzicom swym wróżył: Boś się tam stokroć więcej królowi przysłużył A ojczyźnie tysiąckroć, niż bawiąc się dworem; Coć z wieczną sławą, z wiecznym przyznawał honorem, On Potocki, szedziwem ozdobiony latem, Przed panem męstwo twoje chwaląc i senatem. Dopieroż kiedy nowa ze Szwecyi burza Wszytkę nasze Koronę w odmęcie ponurza: Kraków wzięty; Kazimierz pomknął gdzieś ku Śląsku; I wojsko i hetmani w spólnym obowiązku Dają się Gustawowi, tak srogim hałasem Przestraszeni; poczty swe piszą przed Duglasem; Zatkajcież teraz psiną poradnicy ucho, Coście wtenczas nosili za Szwedkami rucho! Dzisieście najgrzeczniejszy i pierwszy do misy, A przed łaty łupiono z skóry
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 399
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
w zdłuż wszytko po roli głębokiej/ nierównych i pagórkowatych miejscach z góry i na dół/ abo miedzy kamieńmi. A tak podnosząc nogi i kolana wyższej dla nierówności miejsca/ abo dla głębokiego zapadania w ziemię/ tej gnuśności przepomnieć musi/ i golenie barziej przehybać/ stawiając ostróżniej kopyta.
Kiedy w czwałaniu koń się zwyczaja głowę ponurzać/ oną kręcić/ i zadem podwierzgiwać/ tedy okrzyknąwszy go głosem srogim/ a czasem razem z głosem i palcatem po plecach dobrze zaciąwszy/ w ten czas na nim nie czwałać/ ale kłusem co nasporszym popuścić/ aż tego poprzestanie/ a potym znowu zacząć/ bo inaczej zuporzywszy/ z koła zawżdyby chciał wyciekać.
w zdłuż wszytko po roli głębokiey/ nierownych y págorkowátych mieyscách z góry y ná doł/ ábo miedzy kámieńmi. A ták podnosząc nogi y koláná wyższey dla nierownośći mieyscá/ ábo dla głębokiego západánia w źiemię/ tey gnusnośći przepomnieć muśi/ y golenie bárźiey przehybáć/ stáwiáiąc ostrożniey kopytá.
Kiedy w czwałániu koń się zwyczáia głowę ponurzáć/ oną kręćić/ y zádem podwierzgiwáć/ tedy okrzyknąwszy go głosem srogim/ á czásem rázem z głosem y pálcatem po plecách dobrze záćiąwszy/ w ten czás ná nim nie czwałáć/ ále kłusem co nasporszym popuśćić/ áż tego poprzestánie/ á potym znowu zácząć/ bo ináczey zuporzywszy/ z kołá záwżdyby chćiáł wyćiekáć.
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Hiv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
a skoro wiedzie/ a koń się kłaść pocznie/ i ten co na nim siedzi/ i ci co za nim/ niech przyskoczywszy abo na bok w wodę onego szkapę przewrocą/ abo chocia sam łeb tak długo zanurzą/ ażby się i wody napił dobrze/ i w uszy mu się onej nabrało/ popuszczając i ponurzając go tak po kilkakroć/ ażby mu to kąpanie dobrze nadprzykrzono: zatym tamże palcatami abo kijmi wyprać i zgromić go potrzeba: a tamże zasię wsiadszy/ z wody na nim wyjechać pogłaskiwając. Co gdy kilkakroć wyrządzono onemy będzie/ nigdy się o to więcej nie pokusi. Bo oprócz tego/ że mu to
á skoro wiedźie/ á koń się kłáść pocznie/ y ten co ná nim śiedźi/ y ći co zá nim/ niech przyskoczywszy ábo ná bok w wodę onego szkápę przewrocą/ ábo choćia sam łeb ták długo zánurzą/ áżby się y wody nápił dobrze/ y w vszy mu się oney nábráło/ popuszczáiąc y ponurzáiąc go ták po kilkákroć/ áżby mu to kąpánie dobrze nádprzykrzono: zátym támże pálcatámi ábo kiymi wypráć y zgromić go potrzebá: á támże zásię wśiadszy/ z wody ná nim wyiecháć pogłáskiwáiąc. Co gdy kilkákroć wyrządzono onemy będźie/ nigdy się o to więcey nie pokuśi. Bo oprocz tego/ że mu to
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Iij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603