Dariuszu Monarchą, victoriîs insolens, wziął Stolicę Persyj Persepolim, z namowy nierządnejw perzynę ją obrócił, Perskie przejął mores, do piaństwa i okrucieństwa udał się. Klita owego obrońcę życia, ganiącego levitates, pijany u stołu zabił; Kallistenesowi Filozofowi za eksprobrowanie sobie pychy i honorów Boskich przywłaszczenie, po torturach, nos, uszy, poobrzynać kazał, w żelaznej na śmiech wozić per publicum klatce. Między Przyjacioły najkochańszego miał Efesstiona na piaństwo w Ekbatanie mieście zmarłego cum magno luctu Króla. I te są jego Heroica Gesta iż Miles. Halikarsas i wszytką ziemię aż do Frygii podbił, węzeł ów fatydyczny tam wkościele, Nodus Gordius zwany przecioł; Cylicji także
Dariuszu Monarchą, victoriîs insolens, wzioł Stolicę Persyi Persepolim, z namowy nierządneyw perzynę ią obrocił, Perskie przeiął mores, do pianstwa y okrucieństwa udał się. Klita owego obrońcę życia, ganiącego levitates, piiany u stołu zabił; Kallistenesowi Filozofowi za exprobrowanie sobie pychy y honorow Boskich przywłaszczenie, po torturach, nos, uszy, poobrzynać kazał, w żelazney na śmiech wozić per publicum klatce. Między Przyiacioły naykochańszego miał Efesstiona na pianstwo w Ekbatanie mieście zmarłego cum magno luctu Krola. I te są iego Heroica Gesta iż Miles. Halikársas y wszytką ziemię aż do Phrygii podbił, węzeł ow fatydyczny tam wkościele, Nodus Gordius zwany przecioł; Cylicii także
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 568
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przykrej i dalekiej. Odpowiedzą/ podźcie do nas/ a dzieci nam pochrzcicie: my rzeczemy; Staramy się też i o wielkie/ i dajemy wam znać/ że ci co pragną być synmi Bożymi/ mają na jednej żenie przestać. Co się zaś włosów tycze/ aczkolwiek radzibyśmy to widzieli/ abyście je poobrzynali/ jednak grzechu niemasz długie nosić/ ale jest wielka pobudka wzbudzająca was do srogości i nieprzyjaźni i mordów/ których P. Bóg zakazuje. Wszakże jednak jeśli tak chcecie/ bądźcie z włsoj zapuszczonemi pochrzczeni/ byleście jedno przedniejsze rzeczy/ któreście słyszeli i usłyszycie lepiej/ zachowali Chrześcijańskiego Zakonu; a wiedzcie o
przykrey y dálekiey. Odpowiedzą/ podźćie do nas/ á dźieći nam pochrzćićie: my rzeczemy; Stáramy się też y o wielkie/ y dáiemy wam znáć/ że ći co prágną być synmi Bożymi/ máią ná iedney żenie przestáć. Co się zás włosow tycze/ áczkolwiek rádźibysmy to widźieli/ ábyśćie ie poobrzynáli/ iednák grzechu niemász długie nośić/ ále iest wielka pobudká wzbudzáiąca was do srogośći y nieprzyiáźni y mordow/ ktorych P. Bog zákázuie. Wszákże iednák iesli ták chcećie/ bądźćie z włsoy zápuszczonemi pochrzczeni/ byleśćie iedno przednieysze rzeczy/ ktoreśćie słyszeli y usłyszyćie lepiey/ záchowáli Chrześćiáńskiego Zakonu; á wiedzćie o
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 18.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
Naturze (przyrodzeniu) jest zelżywością/ to teraz Mężom i Młodziencom musi być uczciwością/ etc. A drugi zacny Teolog mówi: Te nożyczki dajmy naszym kudłom/ którym włosy z głowy na dół wiszą/ jako Lwom i Koniom grzywy ich; a ma to być jakiś nowy strój/ co jednak człowiekowi twarz barzo szpeci. Poobrzynajcie dziś/ są dalsze tego Teologa słowa/ te wasze brzydkie kudły/ by się wam tak nie powiodło jako Nabuchodonozorowi/ którego Bóg skarał/ że go od ludzi wyrzucono/ a włosy jego zrosły/ jako na Orle; ba bójcie się/ by was to nie potkało/ czego doznali owi Cesarza Lotariusza Żołnierze/ których/
Náturze (przyrodzeniu) iest zelżywośćią/ to teraz Mężom y Młodźiencom muśi bydź uczćiwośćią/ etc. A drugi zacny Teolog mowi: Te nożyczki daymy nászym kudłom/ ktorym włosy z głowy ná doł wiszą/ iáko Lwom y Koniom grzywy ich; á ma to bydź iákiś nowy stroy/ co iednák człowiekowi twarz bárzo szpeći. Poobrzynayćie dźiś/ są dálsze tego Teologá słowá/ te wásze brzydkie kudły/ by śię wam ták nie powiodło iáko Nábuchodonozorowi/ ktorego Bog skarał/ że go od ludźi wyrzucono/ á włosy iego zrosły/ iáko ná Orle; bá boyćie śię/ by was to nie potkáło/ czego doználi owi Cesárzá Lotháriuszá Zołnierze/ ktorych/
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Hiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Filistyn mu jak własny Poddany hołdował. Król Sobbe, Idumea, Damaszek z Syrią Podbici, pod władzą się DAWIDOWĄ kryją. Uskromił napuszone pychą Amonity, Karki schylił pod Jarzmo, z wolności dał kwity. Za złość, co Posłom Jego wyrządzili wprzody, Kazał jak Błaznom, za to, golić po pół brody. Suknie poobrzynano dla zupełnej kary, Żadnemu Amonicie Krawiec nie brał miary.
Tylko tak rznął, ażeby wolą spełnił Pana, Byle szata z pod pasa wyszła za kolana. A chociaż ich tak modno DAWID wyczerkiesił, Przecię się w Amonitach zemsty ogień wskrzesił. Bo jak węże pobite łby w górę podnoszą, Tak i ci nie o po
Filistyn mu iák włásny Poddany hołdował. Krol Sobbe, Jdumea, Dámaszek z Syryą Podbici, pod włádzą się DAWIDOWĄ kryią. Uskromił nápuszone pychą Amonity, Kárki schylił pod Járzmo, z wolności dáł kwity. Zá złość, co Posłom Jego wyrządzili wprzody, Kázał iák Błaznom, zá to, golić po puł brody. Suknie poobrzynano dla zupełney káry, Zádnemu Amonicie Krawiec nie brał miary.
Tylko ták rznął, ażeby wolą spełnił Pána, Byle szata z pod pasa wyszła zá kolana. A chociasz ich ták modno DAWID wyczerkiesił, Przecię się w Amonitach zemsty ogień wskrzesił. Bo iák węże pobite łby w gorę podnoszą, Ták y ci nie o po
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 90
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752