bez depcącego Winiarza nogi i tłocznych kamieni Samo się przez się w słodkie wino mieni; Potem krwawym broczy ziemię: Balsam rozrzutnej wonności, z którego, Chociaż żelazem jeszcze nie nacięty, Perfumy cieką i olejek święty.
Poć-że się krwią, o mój Panie: Zdroju łaskawy, u którego na dnie,
Pierwej, niż rydel pootwierał źródła, Miłość krynicę żywota wywiodła; Poć-że się krwią, me kochanie: Gruncie tak bujny, że na tobie snadnie Bez żadnej pługów i radeł pomocy Wzeszła obfitość zbawiennych owocy.
O Miłości ukrwawiona: Więźniu niewolny, przykuty za nogę, Który, zrzucając ten ciężar niemiły Nie chcąc się w sercu zmieścić, rwiesz i żyły
bez depcącego Winiarza nogi i tłocznych kamieni Samo się przez się w słodkie wino mieni; Potem krwawym broczy ziemię: Balsam rozrzutnej wonności, z którego, Chociaż żelazem jeszcze nie nacięty, Perfumy cieką i olejek święty.
Poć-że się krwią, o mój Panie: Zdroju łaskawy, u którego na dnie,
Pierwej, niż rydel pootwierał źródła, Miłość krynicę żywota wywiodła; Poć-że się krwią, me kochanie: Gruncie tak bujny, że na tobie snadnie Bez żadnej pługów i radeł pomocy Wzeszła obfitość zbawiennych owocy.
O Miłości ukrwawiona: Więźniu niewolny, przykuty za nogę, Który, zrzucając ten ciężar niemiły Nie chcąc się w sercu zmieścić, rwiesz i żyły
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 220
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
nad fosą głęboką podniesiony w oczach naszych sam się począł spuszczać. Jakoż się tak dobrze umościł, że nas wiejcej niż sto człowieka 11v przezeń przeszło, potym się znowu tymże sposobem zaraz podniósł, iż nazad przejść niepodobna było. Dalej tedy idąc naleźlichmy szopę, w której także bromy dwie same się pootwierały, jakochmy weszli zaraz się z impetem wielkim znowu pozawierały. Tak iż gdyby kto chciał zatrzymać, pewnie by mu rękę ucięło, albo gdyby kto szedł wtenczas, kiedy się zawiera, pewnie by go wpół rozcięło. Takimże sposobem tam i dzwonek się sam dzwonił. Potym nas zaprowadzono na górę i ukazowano, jakim
nad fosą głęboką podniesiony w oczach naszych sam się począł spuszczać. Jakoż się tak dobrze umościł, że nas wiejcej niż sto człowieka 11v przezeń przeszło, potym się znowu tymże sposobem zaraz podniósł, iż nazad przejść niepodobna było. Dalej tedy idąc naleźlichmy szopę, w której także bromy dwie same się pootwierały, jakochmy weszli zaraz się z impetem wielkim znowu pozawierały. Tak iż gdyby kto chciał zatrzymać, pewnie by mu rękę ucięło, albo gdyby kto szedł wtenczas, kiedy się zawiera, pewnie by go wpół rozcięło. Takimże sposobem tam i dzwonek się sam dzwonił. Potym nas zaprowadzono na górę i ukazowano, jakim
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 132
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
przymuszacie dłużej, niżelibym chciał, zmarłego pana chwalić? Trzecia jest pańsko-chrześcjańska między innymi w pomiarkowanym rzeczy zażywaniu cnota wstrzemięźliwości, o której rad nierad mówić muszę, ponieważ tu dla odpowiedzi politykom wpada.
Czystymi i sprawiedliwymi rękami do tego domu fortuna weszła. Na doświadczenie pozwoliłbym z filozofem rzymskim (Seneca) sprowadzić warty, pootwierać skarbce, podać regestr i inwentarz dóbr, a pfzy tym obwołać, że wolno każdemu, co swego obaczy czy znajdzie, odebrać. Po tym obwołaniu i roztrząśnieniu przy wszystkich by się bez wątpienia dochodach swoich ta fortuna została. O toć „opes sed nulli defractae, sed non alieno sanguine cruentatae” bogactwa, ale nikomu
przymuszacie dłużej, niżelibym chciał, zmarłego pana chwalić? Trzecia jest pańsko-chrześcijańska między innymi w pomiarkowanym rzeczy zażywaniu cnota wstrzemięźliwości, o której rad nierad mówić muszę, ponieważ tu dla odpowiedzi politykom wpada.
Czystymi i sprawiedliwymi rękami do tego domu fortuna weszła. Na doświadczenie pozwoliłbym z filozofem rzymskim (Seneca) sprowadzić warty, pootwierać skarbce, podać regestr i inwentarz dóbr, a pfzy tym obwołać, że wolno każdemu, co swego obaczy czy znajdzie, odebrać. Po tym obwołaniu i roztrząśnieniu przy wszystkich by się bez wątpienia dochodach swoich ta fortuna została. O toć „opes sed nulli defractae, sed non alieno sanguine cruentatae” bogactwa, ale nikomu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 491
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
za Mszą Z zniesioną porwał się do oręża na Heretyków, ale zniesiony. Tak to rzeczy idą in praeceps in paenam peccati.
W innych krajach Anglii, zwłaszcza w Nortfelcyj (karząc Anglików wybitych z Rzymskiego posłuszeńsłwa) wybili się z Poddaństwa, zwierzence rozrzucali, (niby to za role wzięte sobie) fosy zarzucali, ogrodzenia pootwierali, Sadzawki pospuszczali, Jelenie; Zwierzęta, pobrali, Panów zdobr obrali, drugich pozabijali: co raz gorzej działo się w Anglii.
Francuzi w tę niepogodę w Anglii profitowali, forteczki koło Bolonii opanowawszy. Jan Dudlejus Książę Nortumbryj złe widząc Edowarda Sejmera Opiekuna rządy, mało go nie zgubił z innemi zniósłszy się Panami, Wiarę
za Mszą S zniesioną porwał się do oręża na Heretykow, ale zniesiony. Tak to rzeczy idą in praeceps in paenam peccati.
W innych kraiach Anglii, zwłaszcza w Nortfelcyi (karząc Anglikow wybitych z Rzymskiego posłuszeńsłwa) wybili się z Poddaństwa, zwierzence rozrzucali, (niby to za role wzięte sobie) fosy zarzucali, ogrodzenia pootwierali, Sadzawki pospuszczali, Ielenie; Zwierzęta, pobrali, Panow zdobr obrali, drugich pozabiiali: co raz gorzey działo się w Anglii.
Francuzi w tę niepogodę w Anglii profitowali, fortećzki koło Bolonii opánowawszy. Ián Dudleius Xiąże Nortumbryi złe widząc Edowarda Seymera Opiekuna rządy, mało go nie zgubił z innemi zniosłszy się Panámi, Wiarę
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 104
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i Greków; konie mieli piękne i bardzo porządne i juczone, bo u Pohoyskiego znajdowało się czterdzieści i pięć tysięcy czerwonych, u Skałki czterdzieści i dwa tysięcy czerwonych złotych, u Podolskiego trzydzieści i dziewięć tysięcy czerwonych złotych, których takim sposobem dostali. Jak Wezyr widział przegraną, iż uchodzić musiał, dopadł do namiotu i kazawszy pootwierać sepety, krzyknął: „Bierz, kto co może" - tak i my to, co mamy, wzięliśmy, a potym zmówiliśmy się, że jako jesteśmy chrześcijanie, tak wrócimy się do chrześcijan. Sami byli przybrani dobrze, wszyscy trzech w pancerzach cudnych, bogatych i przednio dobrych, we złoto oprawnych,
i Greków; konie mieli piękne i bardzo porządne i juczone, bo u Pohoyskiego znajdowało się cztyrydzieści i pięć tysięcy czerwonych, u Skałki cztyrydzieści i dwa tysięcy czerwonych złotych, u Podolskiego trzydzieści i dziewięć tysięcy czerwonych złotych, których takim sposobem dostali. Jak Wezyr widział przegraną, iż uchodzić musiał, dopadł do namiotu i kazawszy pootwierać sepety, krzyknął: „Bierz, kto co może" - tak i my to, co mamy, wzięliśmy, a potym zmówiliśmy się, że jako jesteśmy chrześcijanie, tak wrócimy się do chrześcijan. Sami byli przybrani dobrze, wszyscy trzech w pancerzach cudnych, bogatych i przednio dobrych, we złoto oprawnych,
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 68
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
pochlina z chorób ciężkich i długich, jako to zgóraczki długiej z kwartany, i innych; Oprócz tego ex Menenterio Pancreate, intestinis Renibus vesica, et utere male affectis: Puchlina rodzi się z osłabienia tych części akcyj: przez które własny aliment w wodnistąobraca się materią, bywają też pryszcze na wątrobie, które gdy się pootwierają, wodnisty z nich humor rozchodzi się po żywocie, także i samych kiszek, gdy przez pory otwarte wnich wodnisty humor per transpirationem, in vavitatem ahdominis eksspiruje: pochodksi i znerek poranionych od kamienia ostrego, albo piasku, gdy Sarum segregatum a sangvine non ad Vrethras ale extra in abdomen: wychodzi Przyczyny powierzchne są
pochliná z chorob ćięszkich y długich, iáko to zgoraczki długiey z kwártány, y innych; Oprocz tego ex Menenterio Pancreate, intestinis Renibus vesica, et utere male affectis: Puchliná rodźi się z osłábienia tych częśći ákcyi: przez ktore własny áliment w wodnistąobraca się máteryą, bywáią też pryscze ná wątrobie, ktore gdy się pootwieráią, wodnisty z nich humor rozchodzi się po żywoćie, tákże y samych kiszek, gdy przez pory otwarte wnich wodnisty humor per transpirationem, in vavitatem ahdominis exspiruie: pochodxi y znerek poránionych od kámieniá ostrego, álbo piasku, gdy Sarum segregatum a sangvine non ad Vrethras ale extra in abdomen: wychodźi Przyczyny powierzchne są
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 265
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Aniołami/ nawet/ zemną zbracił. Skasuj Cyrograf srogi/ Ojcze zagniewany; Złoż zapalczywość i swój gniew nieubłagany. Otomci już uczynił dosyć za człowieka/ Już go niełaska twoja niech mija zdaleka. Rozkaż na Lucypera i jego książęta/ Wbić ogniwa/ i stalne zanitować pęta. Rozkaż zawalić odchłań piekielnego zdroju: A pootwierać bramy wiecznego pokoju. Niech ja naprzód z gromadą wnidę plonu swego/ Ciebie spokłonem Ojca przeprosić miłego. A po mnie/ którzykolwiek będą przychodniami/ Niech bez bojaźni wchodzą otwartemi drzwiami. Niech zastępują miejsca sobie zapisane/ I żyją lata wieczną rozkoszą nadane. Gdzie ich nie strapi nędza/ troska nie dosięże: Głód nie zmorzy
Anyołámi/ náwet/ zemną zbráćił. Skásuy Cyrograf srogi/ Oycze zágniewány; Złoż zápálczywość y swoy gniew nieubłagány. Otomći iuż vczynił dosyć zá człowieká/ Iuż go niełáská twoiá niech miia zdáleká. Roskaż ná Lucyperá y iego kśiążętá/ Wbić ogniwá/ y stálne zánitowáć pętá. Roskaż záwálić odchłań piekielnego zdroiu: A pootwieráć bramy wiecznego pokoiu. Niech ia naprzod z gromádą wnidę plonu swego/ Ciebie zpokłonem Oycá przeprośić miłego. A po mnie/ ktorzykolwiek będą przychodniámi/ Niech bez boiáźni wchodzą otwártemi drzwiámi. Niech zástępuią mieyscá sobie zápisáne/ I żyią látá wieczną roskoszą nádáne. Gdźie ich nie strapi nędzá/ troská nie dośięże: Głód nie zmorzy
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 92.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
związku, smakując sobie swobodę po kąsku, przez trzydzieści Ruś wiarołomna roków z Tatary, którzy na Polaki oków kuć nie nastarczą, zawarli się społu) wziął i hardemu przytarłeś róg czołu. Mocny Mohilów w mury i w reduty, nieraz oblany krwią, trupem osuty, wielkiem się polskiem hetmanom opierał, tobie zamknione bromy pootwierał. Stamtąd gdyś się chciał uderzyć o Ścianę i tać się zniży, widzący odmianę Marsa z buławą. A tych idąc torem, nie chcąc z twym szczęściem insze iść uporem długą swąwolą wyuzdane bydło, przyjmują raczej w paszczęki wędzidło; jeśli też które twarde zęby ściska, ostrem żelazem dobyłeś mu pyska. A kędy
związku, smakując sobie swobodę po kąsku, przez trzydzieści Ruś wiarołomna roków z Tatary, którzy na Polaki oków kuć nie nastarczą, zawarli się społu) wziął i hardemu przytarłeś róg czołu. Mocny Mohilów w mury i w reduty, nieraz oblany krwią, trupem osuty, wielkiem się polskiem hetmanom opierał, tobie zamknione bromy pootwierał. Stamtąd gdyś się chciał uderzyć o Ścianę i tać się zniży, widzący odmianę Marsa z buławą. A tych idąc torem, nie chcąc z twym szczęściem insze iść uporem długą swąwolą wyuzdane bydło, przyjmują raczej w paszczeki wędzidło; jeśli też które twarde zęby ściska, ostrem żelazem dobyłeś mu pyska. A kędy
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 71
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
na się wstydu szatę, Wprzągszy nas z sobą w wieczną Nieba stratę. Wszak cię Wszechmocny BÓG dziełem subtelnym, Cudownie stworzył i wiele wiedzącym,
Nad to dziedzictwem nadał nieśmiertelnym, Nami zaś niby poddaństwem rządzącym, Pod twoję Zwierzchność, rozum, pamięć, wola, Oddane, słuchać musieli jak Króla, Któż ci rozkazał Bramy pootwierać, Które opatrzył BÓG mocnymi zamki, Ktoć kazał z czartem znajomość zabierać, W skrytych mu fortach pokazywać klamki, Tyś z szatanami miała schadzki spolne, Dając im wejście w każdym czasie wolne. Wiara wzdychała, żeś ją do słabości Przywiodła, rozum częstokroć się wstydził, Zgorszenieś dała wszystkim z twej letkości
ná się wstydu szátę, Wprzągszy nas z sobą w wieczną Nieba stratę. Wszák cię Wszechmocny BOG dziełem subtelnym, Cudownie stworzył y wiele wiedzącym,
Nád to dziedzictwem nádał nieśmiertelnym, Námi zaś niby poddaństwem rządzącym, Pod twoię Zwierzchność, rozum, pamięć, wola, Oddane, słuchać musieli iák Krola, Ktoż ći rozkázał Brámy pootwierać, Ktore opátrzył BOG mocnymi zámki, Ktoć kázał z czartem znajomość zábierać, W skrytych mu fortach pokázywać klámki, Tyś z szatanami miała schadzki spolne, Daiąc im weyście w każdym czasie wolne. Wiára wzdycháła, żeś ią do słabości Przywiodła, rozum częstokroć się wstydził, Zgorszenieś dáła wszystkim z twey letkości
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 201
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wyjęte tandety, Znowu sobie Mahomet zaswaja przeklęty. Niechajby chrześcijanie prywatne urazy Przed męki Boga swego zruciwszy obrazy, Świętą ligą spojeni na wojnę tak słuszną, Wszytkie swe znieśli siły, ofiarą zaduszną. Z tym tedy wyprawiwszy posły krokiem chyżem Do wszytkich królów, co są pod zbawiennym krzyżem, Acz nie wątpim, że wrota pootwiera Janusz, (Lecz się na to upijać szkoda, kędy: a nuż Będzie, albo nie będzie? szkoda stawiać garka, Jeśli dopiero prosić u sąsiada ziarka). Tedy o swoich rzeczach samym przyjdzie radzić: Kogo obrać hetmanem, skąd ludzi gromadzić, Posły wyprawują o posiłki CZĘŚĆ WTÓRA
A co najpotrzebniejsza do wojny bez
wyjęte tandety, Znowu sobie Mahomet zaswaja przeklęty. Niechajby chrześcijanie prywatne urazy Przed męki Boga swego zruciwszy obrazy, Świętą ligą spojeni na wojnę tak słuszną, Wszytkie swe znieśli siły, ofiarą zaduszną. Z tym tedy wyprawiwszy posły krokiem chyżem Do wszytkich królów, co są pod zbawiennym krzyżem, Acz nie wątpim, że wrota pootwiera Janusz, (Lecz się na to upijać szkoda, kędy: a nuż Będzie, albo nie będzie? szkoda stawiać garka, Jeśli dopiero prosić u sąsiada ziarka). Tedy o swoich rzeczach samym przyjdzie radzić: Kogo obrać hetmanem, skąd ludzi gromadzić, Posły wyprawują o posiłki CZĘŚĆ WTÓRA
A co najpotrzebniejsza do wojny bez
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 48
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924