tym pisze Livius. A w-naszej Rzeczyp: do tego uspokojenia Żołnierza/ jako jeden wielki Senator powiedział/ nie potrzebaby tego/ żeby swoje wszytkie ornamenta białegłowy znosiły/ ale niechby tylko każdy szlachcic sub fide, honore, et scientia rzucił wszytkimi łyżkami srebrnymi na tę potrzebę Rzeczyp:/ tedy podobno/ nie tylko Żołnierzowi popłacić/ ale jeszcze/ i gdzie indziej zaciągnąćbyśmy go mogli. A małeby się te rzeczy każdemu zdały. Bo jeśli każdy z-nas powinien krwią/ i garłem Rzeczp: służyć/ a miałby żałować puzdra/ albo dwu łyżek/ któreby potym za kilka lat mógł barzo łatwo sprawić.
Druga. Fridericus Imperator Henrici Barbarosae
tym pisze Livius. A w-nászey Rzeczyp: do tego uspokoienia Zołnierzá/ iáko ieden wielki Senator powiedźiał/ nie potrzebáby tego/ żeby swoie wszytkie ornamenta białegłowy znośiły/ ále niechby tylko káżdy szlachćic sub fide, honore, et scientia rzućił wszytkimi łyszkámi srebrnymi ná tę potrzebę Rzeczyp:/ tedy podobno/ nie tylko Zołnierzowi popłáćić/ ále ieszcze/ i gdźie indźiey záćiągnąćbyśmy go mogli. A máłeby się te rzeczy káżdemu zdáły. Bo ieśli káżdy z-nas powinien krwią/ i gárłem Rzeczp: służyć/ á miałby żáłowáć puzdrá/ albo dwu łyżek/ ktoreby potym za kilka lat mogł barzo łátwo spráwić.
Druga. Fridericus Imperator Henrici Barbarosae
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 92
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
różni rzemieślnicy tutejszy usłyszawszy, którym był skarb jego po kilkadziesiąt zł winien, co żywo do niego według pomienionej intymacyjej z suplikami a przy nich z regestrami, co któremu u niego należało; ale niebożęta wszyscy nic nie wskórali, bo się złożył księdzem swoim, który przed kilką niedziel umarł, „żem ja wszystkim ludziom popłacić kazał“; i tak za to kazanie zapłacił sobie i rzemieślnikowi.
Po imp. staroście starogardzkim, a teraźniejszym łowczym W.Ks.L., otrzymał pieczęć koronną u im. ks. kanclerza p. Łoski sędzia grodzki warszawski, ale za tę łaskę co rok dawać będzie 40 m. zł.
P.
różni rzemieślnicy tutejszy usłyszawszy, którym był skarb jego po kilkadziesiąt zł winien, co żywo do niego według pomienionej intymacyjej z suplikami a przy nich z regestrami, co któremu u niego należało; ale niebożęta wszyscy nic nie wskórali, bo się złożył księdzem swoim, który przed kilką niedziel umarł, „żem ja wszystkim ludziom popłacić kazał“; i tak za to kazanie zapłacił sobie i rzemieślnikowi.
Po jmp. staroście starogardzkim, a teraźniejszym łowczym W.Ks.L., otrzymał pieczęć koronną u jm. ks. kanclerza p. Łoski sędzia grodzki warszawski, ale za tę łaskę co rok dawać będzie 40 m. zł.
P.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 283
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Umarły którykolwiek, począwszy od inżyniera i drugich, z tego własnego bractwa i szkoły, od starszego do młodszego, bez testamentu i ni mając żadnego powinnego swego, przypada po nim wszystko na bractwo błogosławiony św. Barbary, a jeśliby się jaki powinny ozwał, naprzód puściznę powinien wziąć, co słuszna, ale wprzód ma popłacić długi, jeśliby się jakie znalazły po nim na cyrografie albo insze rzeczy słuszne, a jeśliby zostało co do skrzynki, to ma wprzód popłacić, niż komu inszemu. ROZDZIAŁ II
Inżynier gdy umrze, cejgwart ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile
Umarły którykolwiek, począwszy od indziniera i drugich, z tego własnego bractwa i szkoły, od starszego do młodszego, bez testamentu i ni mając żadnego powinnego swego, przypada po nim wszystko na bractwo błogosławiony św. Barbary, a jeśliby się jaki powinny ozwał, naprzód puściznę powinien wziąć, co słuszna, ale wprzód ma popłacić długi, jeśliby się jakie znalazły po nim na cyrografie albo insze rzeczy słuszne, a jeśliby zostało co do skrzynki, to ma wprzód popłacić, niż komu inszemu. ROZDZIAŁ II
Indzinier gdy umrze, cejgwart ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 457
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
swego, przypada po nim wszystko na bractwo błogosławiony św. Barbary, a jeśliby się jaki powinny ozwał, naprzód puściznę powinien wziąć, co słuszna, ale wprzód ma popłacić długi, jeśliby się jakie znalazły po nim na cyrografie albo insze rzeczy słuszne, a jeśliby zostało co do skrzynki, to ma wprzód popłacić, niż komu inszemu. ROZDZIAŁ II
Inżynier gdy umrze, cejgwart ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile potrzeba będzie, po trzy lanych świc po obu stron trumny zapalonych, a cejgwart ma niść laną świcę w ręku, a jeśli on nie będzie,
swego, przypada po nim wszystko na bractwo błogosławiony św. Barbary, a jeśliby się jaki powinny ozwał, naprzód puściznę powinien wziąć, co słuszna, ale wprzód ma popłacić długi, jeśliby się jakie znalazły po nim na cyrografie albo insze rzeczy słuszne, a jeśliby zostało co do skrzynki, to ma wprzód popłacić, niż komu inszemu. ROZDZIAŁ II
Indzinier gdy umrze, cejgwart ze wszystkim bractwem ma ciało do grobu prowadzić, mają go w trumnę włożyć i niść tak wielom, ile potrzeba będzie, po trzy lanych świc po obu stron trumny zapalonych, a cejgwart ma niść laną świcę w ręku, a jeśli on nie będzie,
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 457
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
szpichlerzom widzieć futrami handlujących kupców, spomiędzy których u jednego wilczurę kupiwszy wilków czarnych, obstalowałem u tegoż na przyszły rok dwie skór lwich i osłów morskich. Przyniósł mi tenże do kamienicy mojej w tropy siedem wilków ekstra białych i jednego z czarnych jak marmurek za złotych czerwonych 55, które widząc tańsze grzybów, popłacić kazałem. Eadem widzieć jeździłem cuchtauz, dom na swywolnych wystawiony, w którym drugi raspelhauz na kryminalistów się znajduje. W pirwszym zaś są tyż i niewiasty, spomiędzy których dwie katoliczkim wykupił i dwóch - muzykanta i malarza - za toż siedzących. Co jednak za rzecz niesprawiedliwą być uznałem, że po wysiedzeniu terminu
szpichlerzom widzić futrami handlujących kupców, spomiędzy których u jednego wilczurę kupiwszy wilków czarnych, obstalowałem u tegoż na przyszły rok dwie skór lwich i osłów morskich. Przyniósł mi tenże do kamienicy mojej w tropy siedem wilków ekstra białych i jednego z czarnych jak marmurek za złotych czerwonych 55, które widząc tańsze grzybów, popłacić kazałem. Eadem widzić jeździłem cuchtauz, dom na swywolnych wystawiony, w którym drugi raspelhauz na kryminalistów się znajduje. W pirwszym zaś są tyż i niewiasty, spomiędzy których dwie katoliczkim wykupił i dwóch - muzykanta i malarza - za toż siedzących. Co jednak za rzecz niesprawiedliwą być uznałem, że po wysiedzeniu terminu
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 121
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
oryginalną odemnie summę in tempore exemptionis? Reparacyj, Dziedzic musi pozwolić, te z jego drzewa, jegoż Mielnicy, od jegoż poddanych zwiezione drzewo postawia, i płać że to Dziedzicu. Dotego, mniesz się trafiało, że dwa dworki niekazawszy ich stawiać i owszem zakazując, musiałem Zastawnikom trzy tysiące popłacić, industrią napasną. Znowu jaka to niesprawiedliwość, a na prawie ufundowana, ustawicznie praktykowana: Zapisuje się Dziedzic ze Posessorowi dziesięć a cento powinna czynić Majętność: on prawdziwie jednych prowentów niewybierze- ale w drugich nadto miał pożytek; według sumnienia powinna być rekompensa, ale nie; dopłac Dziedzicu co niedostało a obie nic
oryginalną odemnie summę in tempore exemptionis? Reparacyi, Dziedzic musi pozwolić, te z iego drzewa, iegoż Mielnicy, od iegoż poddanych zwieźione drzewo postawia, y płać że to Dziedzicu. Dotego, mniesz się trafiało, że dwa dworki niekazawszy ich stawiać y owszem zakazuiąc, musiałem Zastawnikom trzy tysiące popłacić, industryą napasną. Znowu iaka to niesprawiedliwość, á na prawie ufundowana, ustawicznie praktykowana: Zapisuie się Dziedzic ze Posessorowi dziesięć a cento powinna czynić Maiętność: on prawdźiwie iednych prowentow niewybierze- ale w drugich nadto miał pożytek; według sumnienia powinna bydz rekompensa, ále nie; dopłac Dziedzicu co niedostało á obie nic
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 60
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
lecz z tego nic nie będzie. Dzieci do Szkoły oddać/ z tego nic nie będzie. Skromnie dóbr mych zażywać/ z tego nic niebędzie. Gachami się nie bawić/ z tego nic nie będzie. Synom zbierać i Córkom/ z tego nic nie będzie. Potomstwo rozporządzić/ z tego nic nie będzie. Popłacić co się winno/ z tego nic nie będzie. Czeladzi też nadgrodzić/ z tego nic nie będzie. Owo zgoła z tych rzeczy wszystkich nic nie będzie/ I z mego Testamentu. A tak skończył chudak I żywot/ i Testament/ dobrze wywrożywszy Że z onego wszystkiego Nic Nic być nie miało. O jakie więc
lecz z tego nic nie będźie. Dźieći do Szkoły oddáć/ z tego nic nie będźie. Skromnie dobr mych zażywáć/ z tego nic niebędźie. Gachámi się nie báwić/ z tego nic nie będźie. Synom zbieráć y Corkom/ z tego nic nie będźie. Potomstwo rozporządźić/ z tego nic nie będźie. Popłaćić co się winno/ z tego nic nie będźie. Czeladźi też nadgrodźić/ z tego nic nie będźie. Owo zgoła z tych rzeczy wszystkich nic nie będźie/ Y z mego Testamentu. A tak skończył chudák Y żywot/ y Testament/ dobrze wywrożywszy Że z onego wszystkiego Nic Nic bydź nie miáło. O iákie więc
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 102
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650