Więzieniu zgnoił, jako zdrajcę. Pomeranów Rządowi swemu poddał, i do Wiary Z. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Książęcia Przemyskiego zniósł, i złapał grasującego w Polsce, którego Wasilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazją Piotrka Duńskiego Ministra wsiadszy z Wojskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, a Dania mile przyjęła Bolesława, Fortecę oddała, a Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierci Henryka, i jemu powierzone, wrócił do Polski z całą
Więźieniu zgnoił, jako zdraycę. Pomeranów Rządowi swemu poddał, i do Wiary S. przywiódł, po trzy razy apostatujących: jako Kromer pisze. Roku 1123. Wolodora Xiążęćia Przemyskiego zniósł, i złapał grassującego w Polszcze, którego Waśilko wykupił. Roku 1124. Bolesław na Perswazyą Piotrka Duńskiego Ministra wśiadszy z Woyskiem na Okr ęty popłynął do Danii, na windykowanie Henryka Króla Duńskiego, przez Brata Abla zabitego, Abel uszedł, á Dania mile przyjéła Bolesława, Fortecę oddała, á Bolesław kazawszy im sobie obrać Króla inszego, i zmocniwszy go na Tronie, Skarby zabrawszy przez Skarbka, ukryte po śmierći Henryka, i jemu powierzone, wróćił do Polski z całą
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 19
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Roku 1593. Król na Sejmie złożonym od Stanów wziął konsens jechania do Szwecyj, i wybrał się z Krakowa Wisłą, do Gdańska przyjęty mile, i z wielkiemi triumfami wszędzie po Miastach Pruskich, Kościoły w Toruniu i Elblągu Katolikom zabrane przez Lutrów oddał, w Gdańsku tumulty uspokoił, a potym do Szwecyj wraz z Królową Morzem popłynął, stanąwszy w Sztokolmie w Październiku, i tam koronowany z Królową na Królestwo Szwedzkie, i na odprawionym Sejmie zostaw Rząd Królestwa Szwedzkiego Stryjowi swemu Karolowi, wrócił do Gdańska we Wrześniu. O tej bytność Króla w Szwecyj wolno czytać obszerniej Stanisława Łubieńskiego Biskupa Płockiego. Roku 1594. Król przybył do Krakowa, i wysłał do Rzymu
Roku 1593. Król na Seymie złożonym od Stanów wźiął konsens jechania do Szwecyi, i wybrał śię z Krakowa Wisłą, do Gdańska przyjęty mile, i z wielkiemi tryumfami wszędźie po Miastach Pruskich, Kośćioły w Toruniu i Elblągu Katolikom zabrane przez Lutrów oddał, w Gdańsku tumulty uspokoił, á potym do Szwecyi wraz z Królową Morzem popłynął, stanąwszy w Sztokolmie w Paźdźierniku, i tam koronowany z Królową na Królestwo Szwedzkie, i na odprawionym Seymie zostaw Rząd Królestwa Szwedzkiego Stryjowi swemu Karolowi, wróćił do Gdańska we Wrześniu. O tey bytność Króla w Szwecyi wolno czytać obszerniey Stanisława Łubieńskiego Biskupa Płockiego. Roku 1594. Król przybył do Krakowa, i wysłał do Rzymu
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 72
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
wycieli, nie rachując potopionych, i co w bataliach przez 3. dni wygineło, i wszystko im Polacy zabrali, po wygranej Król pospolite ruszenie uwolnił, i sam do Warszawy pospieszył, a Hetmani za Nieprzyjacielem w Ukrainę poszli. Podgorskie tez rebelie Gębicki Biskup Krakowski uspokoił; o czym Kochowski. Potym Król Wisłą do Gdańska popłynął. Radziwiłł z Wojskiem Litewskim Kijów odebrał, i złączywszy się z Hetmanami Polskiemi Kozaków znacznie zbili, i zupełnieby byli znieśli pod Białą Cerkwią, ale Potocki Hetman W. K. zatrzymał imprezę, a Kozacy na zajutrz się o Pokój prosili, który im pozwolony, i Chmielnicki upokorzył się Hetmanom, i przysiągł na stwierdzenie
wycieli, nie rachując potopionych, i co w bataliach przez 3. dni wygineło, i wszystko im Polacy zabrali, po wygraney Król pospolite ruszenie uwolnił, i sam do Warszawy pospieszył, á Hetmani za Nieprzyjaćielem w Ukrainę poszli. Podgorskie tez rebellie Gębicki Biskup Krakowski uspokoił; o czym Kochowski. Potym Król Wisłą do Gdańska popłynął. Radźiwiłł z Woyskiem Litewskim Kijow odebrał, i złączywszy śię z Hetmanami Polskiemi Kozaków znacznie zbili, i zupełnieby byli znieśli pod Białą Cerkwią, ale Potocki Hetman W. K. zatrzymał imprezę, á Kozacy na zajutrz śię o Pokóy prośili, który im pozwolony, i Chmielnicki upokorzył śię Hetmanom, i przyśiągł na stwierdzenie
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 89
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
JEGOMOŚCI PANA CHORĄŻEGO WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Stet quicunque volet
„Niech kto chce stoi na wierzchołku śliskim Dworskich faworów, panu będzie bliskim; Mnie dosyć na tym, kiedy siedząc w cieniu Domowych zabaw, nie wiem o brzemieniu Wielkiej fortuny i bez prac i znoju Swobody w słodkim zażyję pokoju. Nie dbam, że milczkiem żywot mój popłynie, Że nie znam sejmów, nie sądzę w Lublinie, Że mię król nie zna i że wielkich ludzi Przyjaźń do służby rano mię nie budzi. Tak gdy nawitą wyrobiwszy przędzę Bez tych hałasów dni moich dopędzę, Jakom żył cicho, takimże sposobem, Ziemiański starzec, przywitam się z grobem. Temu ciężka
JEGOMOŚCI PANA CHORĄŻEGO WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Stet quicunque volet
„Niech kto chce stoi na wierzchołku śliskim Dworskich faworów, panu będzie bliskim; Mnie dosyć na tym, kiedy siedząc w cieniu Domowych zabaw, nie wiem o brzemieniu Wielkiej fortuny i bez prac i znoju Swobody w słodkim zażyję pokoju. Nie dbam, że milczkiem żywot mój popłynie, Że nie znam sejmów, nie sądzę w Lublinie, Że mię król nie zna i że wielkich ludzi Przyjaźń do służby rano mię nie budzi. Tak gdy nawitą wyrobiwszy przędzę Bez tych hałasów dni moich dopędzę, Jakom żył cicho, takimże sposobem, Ziemiański starzec, przywitam się z grobem. Temu ciężka
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 41
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wniesieni. Traktatu wtórego Srebrne trunny SS. Hliba i Borysa. i Kaplica srebrem złocistym obbita. Cuda i Paraeneses. PARAENESIS.
PIsze Suetonius/ iż Gajusz Julius Cesarz/ aby czasu swego umknął przed Egipczykami/ którzy nań następowali/ podle brzegu Afrykańskiego/ nie daleko od Aleksandrii/ rzucił się w morze/ do swoich popłynął lewą ręką/ prawą księge trzymając/ w zembach płaszcz niosąc. Na brzegu życia tego wiele nas Juliuszów/ czarnych onych Egipcianów przesladuje/ wiele swoichże przyjaciół męczy/ jako o tym Paweł święty prawi: Biada od obcych/ lżejsza jednak wedłe królującego Proroka: Abowiem bymi był złorzeczył nieprzyjaciel mój/ wżdy bych był wytrwał
wniesieni. Tráctatu wtorego Srebrne trũny SS. Hliba y Borisá. y Káplicá srebrem złoćistym obbita. Cudá y Paraeneses. PARAENESIS.
PIsze Suetonius/ iż Gaius Iulius Caesarz/ áby czásu swego vmknął przed AEgipczykámi/ ktorzy nań nástępowáli/ podle brzegu Afrikáńskiego/ nie dáleko od Alexándriey/ rzucił się w morze/ do swoich popłynął lewą ręką/ práwą xięge trzymáiąc/ w zembách płaszcz niosąc. Ná brzegu żyćia tego wiele nas Iuliuszow/ czarnych onych AEgipciánow przesláduie/ wiele swoichże przyiacioł męczy/ iáko o tym Páweł święty práwi: Biádá od obcych/ lżeysza iednák wedłe kroluiącego Proroka: Abowiem bymi był złorzeczył nieprzyiaciel moy/ wżdy bych był wytrwał
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 105.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tudzież i niewolnicy/ on zawadziwszy żelazem/ które przygotował/ ułomi nit pierwszy okowy/ drugą pokieruje/ lecz nie mogąc odnitować i z nogą ułomić/ a wolnym umrzeć usiłuje/ zawadzi znowu z sił wszystkich/ dużo poprze/ spadnie i ta: tedy pójdzie na sztabę/ i rzuci się z niej w morze/ i popłynie ku Gałacie: gdzie po długim przeciągu zmordowany pornie razów kilka/ a wyrynając Naświętszej Bogarodzice o pomoc wzywa. Czwartym razem już tonąć pornie/ i kłodę nożemi namaca palcami/ tak głęboko/ że oddychać mógł wolno; z tej gdy śmiertelnego strzeże się upadku/ drugą nogą tęż dalej obmaca ku Gałacie przeciągłą (o miłosierdzie twoje
tudźież y niewolnicy/ on záwádźiwszy żelázem/ ktore przygotował/ vłomi nit pierwszy okowy/ drugą pokieruie/ lecz nie mogąc odnitowáć y z nogą vłomić/ á wolnym vmrzeć vśiłuie/ záwádzi znowu z śił wszystkich/ dużo poprze/ spádnie y tá: tedy poydźie ná sztabę/ y rzući się z niey w morze/ y popłynie ku Gáłáćie: gdzie po długim przećiągu zmordowány pornie rázow kilká/ á wyrynáiąc Naświętszey Bogárodźice o pomoc wzywa. Czwartym rázem iuż tonąć pornie/ y kłodę nożemi námáca pálcámi/ ták głęboko/ że oddycháć mogł wolno; z tey gdy śmiertelnego strzeże się vpadku/ drugą nogą tęż dáley obmáca ku Gáłáćie przećiągłą (o miłośierdźie twoie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 169.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bym też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i
bym też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 50
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl
też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 50
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
Constaner. Równej chwały godni, tak ten co Cunctaner, iak ow co constanter, rzeczy robią. Legendum, Lugendum Legendum Imści N. fatum et lugendum całej Ojczyźnie, Scopus, Scopulus. - Hugo: O oculi, Scopuli titulo meliore vocandi, Flamen, Flumen. - W czyim się sercu wznieci Divinum Flamen; popłynie z tąd flumen Saeviens, Serviens. - Pan zbytnie na poddanych Saeviens, stanie się Serviens. Ornat, Onerat. - Korona i Purpura jak Ornat, tak Onerat Osoby Monarchów. Parere, Periere. - Tak Żołnierzowi Ordynansom trzeba parere choćby tej perire Elementum. Alimentũ: Jeśli Ogień MIłości Noskiej jest twoim Elementem, będzie
Constaner. Rowney chwały godni, tak ten co Cunctaner, iak ow co constanter, rzeczy robią. Legendum, Lugendum Legendum Imśći N. fatum et lugendum całey Oyczyźnie, Scopus, Scopulus. - Hugo: O oculi, Scopuli titulo meliore vocandi, Flamen, Flumen. - W czyim się sercu wznieci Divinum Flamen; popłynie z tąd flumen Saeviens, Serviens. - Pan zbytnie na poddanych Saeviens, stanie się Serviens. Ornat, Onerat. - Korona y Purpura iak Ornat, tak Onerat Osoby Monarchow. Parere, Periere. - Tak Zołnierzowi Ordynansom trzeba parere choćby tey perire Elementum. Alimentũ: Jeśli Ogień MIłości Noskiey iest twoim Elementem, będzie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 63
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do Rzymu. Tam poseł przeszłego króla portugalskiego miał zlecenie, aby jeżeli się jaki nowy zakon pokaże, namawiał go do Portugalii, gdyż ten król nabożny chciał mieć w swoim państwie wszystkie zakony na całym świecie będące. Proponował to poseł jego w Rzymie księdzu Wyszyńskiemu, który wziąwszy od ojca świętego Benedykta XIV pozwolenie i benedykcją, popłynął do Portugalii. Tam niedaleko Lizbony in Monte Balsami był ulokowany z socjuszem swoim i zebrał kongregacją
Umarł tam potem in opinione sanctitatis, gdyż przy grobie jego znaki świątobliwości i łaski boskie pokazały się.
Tymczasem następowały sejmiki gromniczne. Ja z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, starającym się o deputacką na trybunał funkcją, pojechałem do
do Rzymu. Tam poseł przeszłego króla portugalskiego miał zlecenie, aby jeżeli się jaki nowy zakon pokaże, namawiał go do Portugalii, gdyż ten król nabożny chciał mieć w swoim państwie wszystkie zakony na całym świecie będące. Proponował to poseł jego w Rzymie księdzu Wyszyńskiemu, który wziąwszy od ojca świętego Benedykta XIV pozwolenie i benedykcją, popłynął do Portugalii. Tam niedaleko Lizbony in Monte Balsami był ulokowany z socjuszem swoim i zebrał kongregacją
Umarł tam potem in opinione sanctitatis, gdyż przy grobie jego znaki świątobliwości i łaski boskie pokazały się.
Tymczasem następowały sejmiki gromniczne. Ja z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, starającym się o deputacką na trybunał funkcją, pojechałem do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 188
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986