bym też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i
bym też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 50
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl
też i podłych rzek była nazwiskiem, przecię by i to było serca mego zyskiem. W ostatku niech mię leją deszcze bez przestania, będę i w tym dość miała ukontentowania. Wtenczas oczy wydadzą wody rozrzewnione i wzburzą jak Pindusa śniegi nie zbrodzone, łzy pocieką po twarzy jako rzeki z mocy, rzeki we dnie popłyną, popłyną i w nocy. Wtenczas będą z łez moich jedyne pociechy, kiedy się w nich zatopią oraz wszytkie grzechy. IX
Męki piekielne otoczyły mię zewsząd, uprzedziły mię sidła śmierci. W Psalmie 17
I tak się znowu stawam Akteonem nowem, który był nieszczęśliwym psów swoich obłowem. Oto mię chętka ciągnie do łowów i prawie myśl
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 50
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
o to cię pytam? Co przybędzie do majestatu Pańskiego/ że Wilk z Owcą będzie się pasł/ i Lampart z Kozłem leżeć wespół będzie/ i Lew słomę będzie jadł? Chyba żebyś chciał powiedzieć według fabuł Poetyckich/ że nastaną złote czasy/ kiedy Wilcy z Barany paść się będą/ kiedy Miody z Winem rzekami popłyną/ i z liścia drzewowego miody słodkie spuszczać się będą/ jakoby po sądnym dniu takowe kukanie nastać miały i rozkoszy. Przeto rozumieć masz według Ducha ożywiającego/ ponieważ Litera occidit, Spiritus viuificat, Litera zabija/ Duch ożywia. Wilka pasącego się wespół z Baranem/ to jest Pawła ś. który prześladował Kościół Boży/ o
o to ćię pytam? Co przybędźie do máiestatu Páńskiego/ że Wilk z Owcą będźie się pásł/ y Lámpárt z Kozłem leżeć wespoł będźie/ y Lew słomę będźie iadł? Chybá żebyś chćiał powiedźieć według fábuł Poetyckich/ że nástáną złote czásy/ kiedy Wilcy z Bárány páść się będą/ kiedy Miody z Winem rzekámi popłyną/ y z liśćia drzewowego miody słodkie spuszczáć się będą/ iákoby po sądnym dniu tákowe kukánie nástáć miáły y roskoszy. Przeto rozumiec masz według Duchá ożywiáiącego/ ponieważ Litera occidit, Spiritus viuificat, Literá zábiiá/ Duch ożywia. Wilká pásącego się wespoł z Báránem/ to iest Páwłá ś. ktory prześládował Kośćioł Boży/ o
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 104
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
, stół w cieniu, flasza z winem w wodzie; Zimie przy ogniu, lecie pod lipami w chłodzie. Dametas i Tityrus będą nam śpiewali, A drudzy ochotniejszy będą tańcowali. Lub na odpusty pójdziem, lubo na kiermasze, Wszędzie cię wspomieniemy i potomstwo nasze Z ust cię nigdy nie puści. Póki rzeki w morze Popłyną, póki jasne świtać będą zorze, Póki rodzaje ludzkie ziemia będzie miała, Zawsze cześć, zawsze sława twoja będzie trwała. Święć się, co święte kości chowasz, cna mogiło! Mnie i dziś, i każdy dzień, na cię patrzyć miło. SIELANKA DWUDZIESTA EPITALAMIUM HELENY
Kiedy piękną Helenę Atryda pojmował, Atryda, który
, stół w cieniu, flasza z winem w wodzie; Zimie przy ogniu, lecie pod lipami w chłodzie. Dametas i Tityrus będą nam śpiewali, A drudzy ochotniejszy będą tańcowali. Lub na odpusty pójdziem, lubo na kiermasze, Wszędzie cię wspomieniemy i potomstwo nasze Z ust cię nigdy nie puści. Póki rzeki w morze Popłyną, póki jasne świtać będą zorze, Póki rodzaje ludzkie ziemia będzie miała, Zawsze cześć, zawsze sława twoja będzie trwała. Święć się, co święte kości chowasz, cna mogiło! Mnie i dziś, i każdy dzień, na cię patrzyć miło. SIELANKA DWUDZIESTA EPITALAMIUM HELENY
Kiedy piękną Helenę Atryda pojmował, Atryda, który
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 169
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
publiczną. Lat siedmnaście jak tego rzemiosła Na niecnotliwym uczę się warsztacie, Tak mię swawola na wszystko uniosła, Piekłu z pożytkiem, a Duszy ku stracie, Teraz gdy z tobą o tym mówię chwilę, Ciężkim się wstydem morduję i silę. W tym widzę w okręt wsiadających ludzi Nie pytam do kąd, i po co popłyną? Tu mię nieczysty znowu Duch podbudzi, Stanie przy uchu prędko z tą nowiną, Nie próżnuj, nie czyń krzywdy swej urodzie, Łowisz na ziemi, dopieroż na wodzie. Prędko pozwalam na szepty zawodne, Wpraszam się z niemi; zaraż okiem rzuce, Czy tu jest jakie stworzenie doródne, Całą myśl z
publiczną. Lat siedmnaście iák tego rzemiosła Ná niecnotliwym uczę się warsztacie, Ták mię swáwola ná wszystko uniosła, Piekłu z pożytkiem, á Duszy ku stracie, Teraz gdy z tobą o tym mowię chwilę, Cięszkim się wstydem morduię y silę. W tym widzę w okręt wsiadaiących ludzi Nie pytam do kąd, y po co popłyną? Tu mię nieczysty znowu Duch podbudzi, Stánie przy uchu prętko z tą nowiną, Nie proznuy, nie czyń krzywdy swey urodzie, Łowisz ná ziemi, dopieroż ná wodzie. Prędko pozwálam ná szepty záwodne, Wprászam się z niemi; záraż okiem rzuce, Czy tu iest iakie stworzenie dorodne, Cáłą myśl z
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 170
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752