poufałość wynaleźć; przypomnijmy sobie co anteriora, jakie na sejmy instrukcje przyniosły pożytki, jeden tylko sejm convocationis, pacificationis, potem roku 1699 za nieboszczyka Szczuki, owe konsylia malborskie, toruńskie, sejm lubelski r. 1703 ekstraordynaryjny; nastąpiła konfederacja sandomierska; były potem dwa sejmy ale bez końca, i żeby im teraźniejszy jeszcze iniquo popadał fato, quae sperauda, sądzimy na ugruntowanie konfidencji inter majestatem et libertatem, securitatem internam et externam i ta potrzebna. Skrypt o buławie, jedni promowują pod starą laską, drudzy po obraniu marszałka i tak spieramy się i luctamur haesitantes, a przeto czas extrahimus. Życzył electionem mar- szałka, a po obraniu jego i przywitaniu
poufałość wynaleźć; przypomnijmy sobie co anteriora, jakie na sejmy instrukcye przyniosły pożytki, jeden tylko sejm convocationis, pacificationis, potém roku 1699 za nieboszczyka Szczuki, owe konsilia malborskie, toruńskie, sejm lubelski r. 1703 extraordynaryjny; nastąpiła konfederacya sandomierska; były potém dwa sejmy ale bez końca, i żeby im teraźniejszy jeszcze iniquo popadał fato, quae sperauda, sądzimy na ugruntowanie konfidencyi inter majestatem et libertatem, securitatem internam et externam i ta potrzebna. Skrypt o buławie, jedni promowują pod starą laską, drudzy po obraniu marszałka i tak spieramy się i luctamur haesitantes, a przeto czas extrahimus. Życzył electionem mar- szałka, a po obraniu jego i przywitaniu
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 413
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
gratiae contumeliam fecerit? Scimus enim qui dixit: Mihi vindicta, et ego retribuam. Et iterum, Quia iudicabit Dominus populum suum. Horrendum est incidere in manus Dei viuentis. Przez przyjęcie abowiem w siebie Herezji/ a przez opuszczenie wiary Prawosławnej/ ten straszny Ducha ś^o^ wyrok tak jeden człowiek/ jak i cała Cerkiew pomiestna popada/ że ją straszliwe jakieś oczekiwanie sądu/ i żarliwość ognia Czeka/ która ją jako przeciwnicę Bożą pożrzeć ma/ jeśli sama siebie pilnować i strzec nie zechce: jeśli się pierwej nie obaczy/ póki jeszcze pomsty Bożej na sobie nie odniesie: póki w ręce żywego Boga nie wpadnie. Bo już po tym żadnej za siebie
gratiae contumeliam fecerit? Scimus enim qui dixit: Mihi vindicta, et ego retribuam. Et iterum, Quia iudicabit Dominus populum suum. Horrendum est incidere in manus Dei viuentis. Przez przyięćie ábowiem w śiebie Haereziy/ á przez opuszczenie wiáry Práwosławney/ ten strászny Duchá ś^o^ wyrok ták ieden człowiek/ iák y cáła Cerkiew pomiestna popada/ że ią straszliwe iákieś oczekiwánie sądu/ y żarliwość ogniá Czeka/ ktora ią iáko przećiwnicę Bożą pożrzeć ma/ ieśli sámá siebie pilnowáć y strzec nie zechce: ieśli sie pierwey nie obacży/ poki ieszcże pomsty Bożey ná sobie nie odnieśie: poki w ręce żywego Bogá nie wpádnie. Bo iuż po tym żadney zá śiebie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 16
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
: tedy w Piekielnych mękach: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutującym grzesznikom nad piekielne niemasz. Infernus przeto jest Piekło. Bo choć to w przypowieści rzeczono być przyjmiemy/ miejsca mąk inaczej rozumieć nie możmy/ tylko że jest Infernus; inaczej/ Chrystus Pan zle mówiącym rozumiany być by musiał: co raczej Zyzani popada: który miał w tym usłuchać Błog. Króla i Proroka Dawida/ mówiącego. Nie marli będą cię wychwalać Panie, ani wszyscy któryż zstempują do Piekła. Bo ci/ którzy z stepowali na łono Abrahamowe/ na które potym dostał się był i Dawid/ chwalili Pana/ i zaś tenże/ Niech się zawstydzą
: tedy w Piekielnych mękách: gdyż mimo męki Piekielne/ inszych mąk niepokutuiącym grzesznikom nád piekielne nimász. Infernus przeto iest Piekło. Bo choć to w przypowieśći rzecżono bydź prziymiemy/ mieyscá mąk ináczey rozumieć nie możmy/ tylko że iest Infernus; ináczey/ Christus Pan zle mowiącym rozumiány być by muśiał: co rácżey Zyzáni popáda: ktory miał w tym vsłucháć Błog. Krolá y Proroká Dawidá/ mowiącego. Nie marli będą ćię wychwáláć Pánie, áni wszyscy ktoryz zstęmpuią do Piekłá. Bo ći/ ktorzy z stepowáli ná łono Abráhámowe/ na ktore potym dostał się był y Dawid/ chwálili Páná/ y záś tenże/ Niech się záwstydzą
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
według czasu abo porządku/ rzecz jest niezbozna. i zaś/ kto/ mówi/ Ducha Z. przekłada Synowi/ lub według czasu/ lub według porządku: abo dawniejszym go być powada/ niż jest Ociec/ ten się sprzeciwia Boskiemu sporządzeniu/ i dalekim jest od Bożej wiary. Sam tedy raczej Ortolog Eunomiuszową Herezję popada/ gdy miedzy Boskimi osobami porządku przyrodzonego/ żadnemu poruszeniu i wariacji niepodległego nie przyznawa: i trzecim być Ducha Z. według bytności porządku/ nie przyjmuje. Przez co/ za świadectwem jawnej i jasnej o tym wielkiego nauczyciela Cerkiewnego nauki/ Bożemu sporządzeniu sprzeciwia się/ i stanowi rzecz niezbożną: i dalekim jest od Bożej wiary
według cżásu ábo porządku/ rzecz iest niezbozna. y záś/ kto/ mowi/ Duchá S. przekłáda Synowi/ lub według czásu/ lub według porządku: ábo dawnieyszym go bydź powáda/ niż iest Oćiec/ ten sie sprzećiwia Boskiemu sporządzeniu/ y dálekim iest od Bożey wiáry. Sam tedy ráczey Ortolog Eunomiuszową Hęrezyę popada/ gdy miedzy Boskimi osobámi porządku przyrodzonego/ żadnemu poruszeniu y wáryátiey niepodległego nie przyznawa: y trzecim bydź Duchá S. według bytnośći porządku/ nie prziymuie. Przez co/ zá świádectwem iáwney y iásney o tym wielkiego náucżyćielá Cerkiewnego náuki/ Bożemu sporządzeniu sprzećiwia sie/ y stánowi rzecz niezbożną: y dálekim iest od Bożey wiáry
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 69
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ostatnie świata Kaledony, Nikt nam i srogi i niezwyciężony. Że opłakawszy królewskie popioły, A z nowym panem nastał dzień wesoły. Kto znakomitszym pocztem i osobą, W one mu festy większą był ozdobą? Nie strojnej Palant po szrankach ćwiczonych, Nie rzeżwiej koni Faeton szalonych, Ani przed laty Tezeusz dosiadał, Gdy Minotaury tesalskie popadał. Zatem w północne jako pan Triony, Jemu jutrzenka i wschód poruczony, Żeby na pilnej (który przypadł w rzeczy) Miał po Zadniestrzu poganina pieczy. Ani to wiatrom. Bo jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcjanych, coś pieszych niewiele. Aż trwoga i
ostatnie świata Kaledony, Nikt nam i srogi i niezwyciężony. Że opłakawszy królewskie popioły, A z nowym panem nastał dzień wesoły. Kto znakomitszym pocztem i osobą, W one mu festy większą był ozdobą? Nie strojnej Palant po szrankach ćwiczonych, Nie rzeżwiej koni Faeton szalonych, Ani przed laty Tezeusz dosiadał, Gdy Minotaury tesalskie popadał. Zatem w północne jako pan Tryony, Jemu jutrzenka i wschód poruczony, Żeby na pilnej (który przypadł w rzeczy) Miał po Zadniestrzu poganina pieczy. Ani to wiatrom. Bo jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcyanych, coś pieszych niewiele. Aż trwoga i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 55
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, spodziewając się jakiej takiej w I.K. Mci i nieprzyjaciołach moich rekolleccji, i niechcąc jakom zawsze przez wiek mój przestrzegał, wzruszać pospolitego Ojczyzny Pokoju. Ale że ta moja nic nie pomogła modestia, i śmie jeszcze złośliwość złych niewstydząca się uczynków udawać, i rozesłać po świecie, żebym to za jakie popadać miał występki, i że prawnie, słusznie, i sprawiedliwie soboe zemną postąpiła.
Na tej tedy niewinności, i niepoślakowanej nigdy wniczym Cnoty mojej obronę, na ukazanie wielkiej krzywdy i opressiej mojej na dowiedzienie obalonej zemną oraz wolności Rzeczypospolitej zdeptanego Stanu Szlacheckiego, zniesionej największej jego prerogatywy, głosu wolnego, ten to Manifest podaję
, spodźiewáiąc się iákiey tákiey w I.K. Mći y nieprzyiaćiołach moich recollectiey, y niechcąc iákom záwsze przez wiek moy przestrzegał, wzruszáć pospolitego Oyczyzny Pokoiu. Ale że tá moiá nic nie pomogłá modestia, y śmie ieszcze złośliwość złych niewstydząca się vczynkow vdawáć, y rozesłáć po świećie, żebym to zá iákie popádáć miał występki, y że práwnie, słuszńie, y spráwiedliwie soboe zemną postąpiłá.
Ná tey tedy niewinnośći, y niepoślákowáney nigdy wniczym Cnoty moiey obronę, ná vkazánie wielkiey krzywdy y oppressiey moiey ná dowiedźienie obáloney zemną oraz wolnośći Rzeczypospolitey zdeptánego Stanu Szlácheckiego, znieśioney naywiększey iego prerogátywy, głosu wolnego, ten to Manifest podáię
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 4
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
od naszych Przodków jest zostawiony porządek.
Taka była przezorność Przodków naszych w uformowaniu Rzeczyposp: że chcąc widzieć ją w swoim Stanie, to jest w Prawach, i Wolnościach, wieczną w trzech Stanach, formę jej zasadziła, taką części Symmetrią jedno znich składając ciało, że ktokolwiek jedno od drugiego rozłąca i dzieli, ten popada brzydki Politycznej Idololatriej abo Ateismu występek, i staje się Ojczyzny Matki swej zabójca. Jako bowiem cała Rzeczposp: jest Król, Senat, i Stan Szlachecki, tak któżkolwiek Ojczyznę miłuje, wszytkie te części jej równie kochać powinien, które wszytkie w kupie, a nie oddzielnie to jedyne Rzeczyposp: ciało postanawiają. Tak, że
od nászych Przodkow iest zostáwiony porządek.
Táka byłá przezorność Przodkow nászych w vformowániu Rzeczyposp: że chcąc widźieć ią w swoim Stanie, to iest w Práwách, y Wolnośćiach, wieczną w trzech Stanách, formę iey zásádźiłá, táką częśći Symmetryą iedno znich skłádáiąc ćiáło, że ktokolwiek iedno od drugiego rozłąca y dźieli, ten popada brzytki Polityczney Idololátryey ábo Atheismu występek, y stáie się Oyczyzny Mátki swey zaboycá. Iáko bowiem cáła Rzeczposp: iest Krol, Senat, y Stan Szláchecki, ták ktożkolwiek Oyczyznę miłuie, wszytkie te częśći iey rownie kocháć powinien, ktore wszytkie w kupie, á nie oddźielnie to iedyne Rzeczyposp: ćiáło postánawiáią. Ták, że
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 64
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Elekcji niebezpieczeństwo. Boże niedaj! ukaże sam czas aquanimitatem Cesarza Jego Mości, i życzliwość ku Rzeczypospolitej, bez tego (który wyrzucają inuidi) interesu.
Ze jednak w tejjem się urodził Ojczyźnie, w tej przez ustawiczne około dobra jej prace przyszedłem do lat, dla tej Ojczyzny nieszczęście to popadłem, i popadam niewinnie, przyciśniony nieprzyjaciół, a osobliwie Królowej Jej Mości będąc inuidią, której ambitum trzymałem, proszę succurrat mi też Ojczyzna. mam słuszną, ma i Ojczyzna zemną, bo Stan jej wzruszony, zmieszany, zdeptany. Stan Szlachecki, i jego głos wolny w Pośle każdym zostający, zniesiony! Niema się cego więcej
Elekcyey niebespieczeństwo. Boże niedáy! vkaże sam czás aquanimitatem Cesárzá Iego Mośći, y życzliwość ku Rzeczypospolitey, bez tego (który wyrzucáią inuidi) interessu.
Ze iednák w teyiem się vrodźił Oyczyznie, w tey przez vstáwiczne około dobrá iey prace przyszedłem do lat, dla tey Oyczyzny nieszczęśćie to popadłem, y popadam niewinnie, przyćiśniony nieprzyiaćioł, á osobliwie Krolowey Iey Mośći będąc inuidią, ktorey ambitum trzymałem, proszę succurrat mi też Oyczyzná. mam słuszną, ma y Oyczyzná zemną, bo Stan iey wzruszony, zmieszány, zdeptány. Stan Szláchecki, y iego głos wolny w Pośle káżdym zostáiący, znieśiony! Niema się cego więcey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 156
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
i niższemi Miejscami bieg swój kończą/ i ziemie bliższemi. O Dziwuje się i Księżyc niepodobnie z tego/ Ze bratnie konie niżej biegają niż jego. P Chmury się przepalone w poły dymem kurzą/ A jako insze wszystkie rzeczy ognie burzą; Tak za ich nieuchronnym na się nastąpieniem/ Ogarniona ze wszystkich stron ziemia płomieniem/ Popadawszy się/ dziury czyni w swej wnętrzności/ I schnie gwałtem/ złupiona ze wszech wilgotności. Bledną już i byflęce pasze/ i zielone Gałęzi/ z swymi drzewy bywają palone. Schną z gruntu wszystkie wobec ziemskie urodzaje/ I suche zboże szkodzie swej przyczynę daje. Ale ja to o rzeczy uskarżam się małe/ Giną i
y niższemi Mieyscámi bieg swoy kończą/ y źiemie bliższemi. O Dźiwuie się y Kśiężyc niepodobnie z tego/ Ze brátnie konie niżey biegáią niż iego. P Chmury się przepalone w poły dymem kurzą/ A iáko insze wszystkie rzeczy ognie burzą; Ták zá ich nieuchronnym ná się nástąpieniem/ Ogárniona ze wszystkich stron źiemiá płomieniem/ Popádawszy się/ dźiury czyni w swey wnętrznośći/ Y schnie gwałtem/ złupiona ze wszech wilgotnośći. Bledną iuż y byflęce pasze/ y źielone Gáłęźi/ z swymi drzewy bywáią palone. Schną z gruntu wszystkie wobec źiemskie vrodzáie/ Y suche zboże szkodźie swey przyczynę daie. Ale ia to o rzeczy vskarżam się máłe/ Giną y
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 63
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
do Zamku rekurs. Czemu się Książę Wiśniowecki dużo oponuje. I sam dowodzi swą ręką z-Książęciem Dymitrem. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Aż zapalone szturmy. I za posiełkiem drudycq uwolniony Obóz.
Przecież to nie na długo, i wszytko w-opale Noc ona przepłyneła. Gdy tu ciężkie żale Ogarną Chmielnickiego, tu go gniew popada I wstyd razem, że jego do tąd nic nie składa Garść tak mała furiom; a tym mu żarliwszy, Han przynagla, im swoich znacznie uroniwszy Razem spolnym boleje. Czemu nas nie ima? (Wyrzucając na oczy) i długo go trzyma W-słowie próżnym? Wiec znowu, i znowu się kusi, Podpadając
do Zamku rekurs. Czemu się Xiąże Wiśniowecki dużo opponuie. I sam dowodzi swą ręką z-Xiążęciem Dymitrem. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Aż zapalone szturmy. I za posiełkiem drudicq uwolniony Oboz.
Przećiesz to nie na długo, i wszytko w-opale Noc ona przepłynełá. Gdy tu ćieszkie żale Ogarną Chmielnickiego, tu go gniew popada I wstyd razem, że iego do tąd nic nie składa Garść tak mała furyom; á tym mu żárliwszy, Han przynagla, im swoich znacznie uroniwszy Razem spolnym boleie. Czemu nas nie ima? (Wyrzucaiąc na oczy) i długo go trzyma W-słowie prożnym? Wiec znowu, i znowu sie kuśi, Podpadáiąc
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 66
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681