Sanowi. Języka prowadzą, będzie za godzinę pewna wiadomość. - Te trzykroć sto tysięcy, dla Boga, niech będą, boby było bardzo źle. Regimentowi p. Koryckiego niechaj pospieszać każą. Koń mój gniady skoro ozdrowieje, każ mi go Wć odesłać. Materii błękitnej takiej, jaka na Waszecinym justaucorze, każ Wć popatrzać w Warszawie. Więcej pisać nie dopuszcza czas, bo poczta wychodzi. - M. Millet siedzi nade mną, żeby skończyć. Obłapiam tedy i całuję śliczne rączki i nóżki mojej duszy. O gębusi już nie wspominam ani myślę, boby i minuty w obozie wytrwać niepodobna. Au camp, 25 VII 1665 Jedyna pociecho
Sanowi. Języka prowadzą, będzie za godzinę pewna wiadomość. - Te trzykroć sto tysięcy, dla Boga, niech będą, boby było bardzo źle. Regimentowi p. Koryckiego niechaj pospieszać każą. Koń mój gniady skoro ozdrowieje, każ mi go Wć odesłać. Materii błękitnej takiej, jaka na Waszecinym justaucorze, każ Wć popatrzać w Warszawie. Więcej pisać nie dopuszcza czas, bo poczta wychodzi. - M. Millet siedzi nade mną, żeby skończyć. Obłapiam tedy i całuję śliczne rączki i nóżki mojej duszy. O gębusi już nie wspominam ani myślę, boby i minuty w obozie wytrwać niepodobna. Au camp, 25 VII 1665 Jedyna pociecho
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 44
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962