dnia śmierci jej, to jest 7 Junii, w dzień Bożego Ciała, wyjechałem z Wilna do Tylży, gdzie zabawiwszy się niedziel trzy, jechałem do obozu. W obozie pod Rudawą stanąłem 15 Julii; w kilka dni po mojem przybyciu był popis generalny wojska, które ja na miejscu ip. pisarza polnego popisywałem za wolą ip. hetmana. Po popisie prędko jechałem do Białegostoku do ip. wojewody podlaskiego, z ip. Józefem Sapiehą generał-majorem w. ks. lit., tamże przyjechał ip. wojewoda wileński i ip. hetman wielki Sapiehowie; dwa dni hulaliśmy przy dobrej gospodarskiej ochocie i specjalnem winie.
dnia śmierci jéj, to jest 7 Junii, w dzień Bożego Ciała, wyjechałem z Wilna do Tylży, gdzie zabawiwszy się niedziel trzy, jechałem do obozu. W obozie pod Rudawą stanąłem 15 Julii; w kilka dni po mojém przybyciu był popis generalny wojska, które ja na miejscu jp. pisarza polnego popisywałem za wolą jp. hetmana. Po popisie prędko jechałem do Białegostoku do jp. wojewody podlaskiego, z jp. Józefem Sapiehą generał-majorem w. ks. lit., tamże przyjechał jp. wojewoda wileński i jp. hetman wielki Sapiehowie; dwa dni hulaliśmy przy dobréj gospodarskiéj ochocie i specyalném winie.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 137
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
będącej, pod komendą księcia Mężyka. Wypędził z retranszamentów i wiele nabił Moskwy; między innemi znaczniejszych dwóch generałów zginęło: Galiczyn i von Werden. Mężyk i Ren uszli z pierwszego ognia. Z strony szwedzkiej zginął generał nad drabantami Wrangell i oficerów siła, szwedów koło dwóchset. Król szwedzki awansuje wciąż za niemi.
Wojsko litewskie popisywało się generalnie pod Rudawą, po popisie poszło pod Brześć; w dobrą rezę wzięto i dobrą dyscyplinę: stanęło linią od Mozyra ku Pińskowi i Brześciowi z jednej, ku Nurze nad Bugiem z drugiej strony rozłożono.
Król imć polski w Malborku bawi się ściągając szwedów którzy są w Wielkiej Polsce destinati in obsequium Principis od króla imci
będącéj, pod komendą księcia Mężyka. Wypędził z retranszamentów i wiele nabił Moskwy; między innemi znaczniejszych dwóch generałów zginęło: Galiczyn i von Werden. Mężyk i Rhen uszli z pierwszego ognia. Z strony szwedzkiéj zginął generał nad drabantami Wrangell i oficerów siła, szwedów koło dwóchset. Król szwedzki awansuje wciąż za niemi.
Wojsko litewskie popisywało się generalnie pod Rudawą, po popisie poszło pód Brześć; w dobrą rezę wzięto i dobrą dyscyplinę: stanęło linią od Mozyra ku Pińskowi i Brześciowi z jednéj, ku Nurze nad Bugiem z drugiéj strony rozłożono.
Król imć polski w Malborku bawi się ściągając szwedów którzy są w Wielkiéj Polsce destinati in obsequium Principis od króla imci
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 261
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
rzymscy tym się tytułem pisali: patres conscripti, ojcowie pospisowani albo popisani. Pięknaż to tam przecie (bo to na pochwałę mówi) nazwiska z uczynkami była proporcja. Gdzie nie na obłudnym panegirystów piórze latały imiona, ale w metryki wiecznością stojące pisać się mogły i pisały. Gdzie prawdziwym i profesyjonalnym ojcem ojczyzny każdy senator popisywał się był i nie na pozór mógł się nazywać o dobro pospolite bardziej aniżeli o własnych usiłując dzieci, życie i wszystko swoje prywatne niżej od niego pokładając. Gdzie w tak dostojny rejestr nie żadne interesowne respekta, ale sama cnota, zasługi i pobożność wpisywały mężów. Te były do senatu stopniami, te w senacie krzesłami,
rzymscy tym się tytułem pisali: patres conscripti, ojcowie pospisowani albo popisani. Pięknaż to tam przecie (bo to na pochwałę mówi) nazwiska z uczynkami była proporcyja. Gdzie nie na obłudnym panegirystów piórze latały imiona, ale w metryki wiecznością stojące pisać się mogły i pisały. Gdzie prawdziwym i profesyjonalnym ojcem ojczyzny każdy senator popisywał się był i nie na pozór mógł się nazywać o dobro pospolite bardziej aniżeli o własnych usiłując dzieci, życie i wszystko swoje prywatne niżej od niego pokładając. Gdzie w tak dostojny rejestr nie żadne interesowne respekta, ale sama cnota, zasługi i pobożność wpisywały mężów. Te były do senatu stopniami, te w senacie krzesłami,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 171
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Zabiełłę, marszałka kowieńskiego, zaczął książę hetman żale swoje otwierać za elekcją Fleminga podskarbiego na funkcją deputacką trybunalską i rzekł te słowa: „Bodaj tak Zabiełłe było
ciężko konać, jak on mnie ciężko zrobił.” Wspomniał też książę hetman i głupstwo Paca, pisarza lit., i pokazał mi list jego, w którym się popisywał z swoją mądrą akcją, że Fleminga przybrał sobie za kolegę, że mu Fleming sam pretensji do laski marszałkowskiej ustąpił i że z wielkim honorem jego będzie mieć pod swoją laską ministra status prostym deputatem.
A gdy książę hetman obrócił swój dyskurs na Paca, pisarza lit., dopiero i ja zacząłem Zabiełłę, marszałka kowieńskiego
Zabiełłę, marszałka kowieńskiego, zaczął książę hetman żale swoje otwierać za elekcją Fleminga podskarbiego na funkcją deputacką trybunalską i rzekł te słowa: „Bodaj tak Zabiełłe było
ciężko konać, jak on mnie ciężko zrobił.” Wspomniał też książę hetman i głupstwo Paca, pisarza lit., i pokazał mi list jego, w którym się popisywał z swoją mądrą akcją, że Fleminga przybrał sobie za kolegę, że mu Fleming sam pretensji do laski marszałkowskiej ustąpił i że z wielkim honorem jego będzie mieć pod swoją laską ministra status prostym deputatem.
A gdy książę hetman obrócił swój dyskurs na Paca, pisarza lit., dopiero i ja zacząłem Zabiełłę, marszałka kowieńskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 633
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Sami, nie przez sługi, aby rotę od kopacza odbierali, mniejszych urzędników dozierali, cieślom robotę rozkazować umieli, w czas
zjechawszy góry i roboty obejść, każdy kąt wiedzieć. Szybowych takich aby obierali, coby ich honoru bronili, stróżami wiernymi porządnie wydawali.
Pp. warcabni wiarygodni mają być, aby wiernie robotnika popisywali; wieczór rozmówiwszy się z pp. stygarami wprzód kierat naznaczyć, trybarzów, potym walaczów, aby z z niemi senior zjeżdżał. Po walaczach rotnym i beczkowym robotę naznaczyć, wozaków rozporządzić, piecowym łój rozdać; po zjachaniu cieślów tablice spisać i zaraz na dół zjechać. Tam wprzód walaczów dojźrzeć, potym różnego robotnika, jeśli
. Sami, nie przez sługi, aby rotę od kopacza odbierali, mniejszych urzędników dozierali, cieślom robotę rozkazować umieli, w czas
zjechawszy góry i roboty obejść, każdy kąt wiedzieć. Szybowych takich aby obierali, coby ich honoru bronili, stróżami wiernymi porządnie wydawali.
Pp. warcabni wiarygodni mają być, aby wiernie robotnika popisywali; wieczór rozmówiwszy się z pp. stygarami wprzód kierat naznaczyć, trybarzów, potym walaczów, aby z z niemi senior zjeżdżał. Po walaczach rotnym i beczkowym robotę naznaczyć, wozaków rozporządzić, piecowym łój rozdać; po zjachaniu cieślów tablice spisać i zaraz na dół zjechać. Tam wprzód walaczów dojźrzeć, potym różnego robotnika, jeśli
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 52
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
sierpnia szarańcza wielka przelatywała przez miasto Lwów. pag. 37. 1713.
Dnia 16go sierpnia odprawił się akt solenny wjazdu do katedry swojej IMści X. Jana Skarbka, Arcybiskupa Lwowskiego, przy asystencji wielu Senatorów koronnych, Prałatów duchownych, X. Stefana Rupniewskiego, Sufragana na ten czas Lwowskiego, i innych wielu zacnych osób. Popisywali się na tym akcie chorągwie różne, to szlacheckie to miejskie. Kazał na tym akcie u fary X. Wolski Ordinariusz Jezuita, pag. 37. 1714.
W tym roku za łaska Bożą wszystko się dobrze powodziło w całej koronie Polskiej, zdrowo, spokojnie i żyzność obfitowała pag. 38. 1715.
W samą Wigilię
sierpnia szarańcza wielka przelatywała przez miasto Lwów. pag. 37. 1713.
Dnia 16go sierpnia odprawił sie akt solenny wjazdu do katedry swojej JMści X. Jana Skarbka, Arcybiskupa Lwowskiego, przy assistencyi wielu Senatorów koronnych, Prałatów duchownych, X. Stefana Rupniewskiego, Sufragana na ten czas Lwowskiego, i innych wielu zacnych osób. Popisywali się na tym akcie chorągwie różne, to szlacheckie to miejskie. Kazał na tym akcie u fary X. Wolski Ordinaryusz Jezuita, pag. 37. 1714.
W tym roku za łaska Bożą wszystko sie dobrze powodziło w całej koronie Polskiej, zdrowo, spokojnie i żyzność obfitowała pag. 38. 1715.
W samą Wigilię
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 178
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
dowodu, jako przeciwność, i nieszczęście. Ah! jakże wielkim człowiekiem, wielkim Królem pokazał się Stanisław August w owej okropnej nocy, którą zbrodnia na najniegodziwszego zamysłu wykonanie obrała! Co za blask cnót w pośrzód gęstej owej chmary! Plac, który sobie złoczyństwo do najzuchwalszego bujania obrało, gdzie się w jednym grzechu tyle zbrodni popisywać śmiało, stał się placem najwyższych i najświętniejszych cnót i przymiotów Króla. Z czym się porównać ma owa spokojność umysłu w takiej burzy niewzruszona? owa godność i przystojność Majestatu, w pośrzód krzywd, i obelg najniegodniejszych utrzymana, owa przytomność rozumu wiedzącego co w gwałtownym zamieszaniu mówić, co czynić po Królewsku, jak cierpieć po Królewsku
dowodu, iako przeciwność, i nieszczęście. Ah! iakże wielkim człowiekiem, wielkim Królem pokazał się Stanisław August w owey okropney nocy, którą zbrodnia na nayniegodziwszego zamysłu wykonanie obrała! Co za blask cnót w pośrzód gęstey owey chmary! Plac, który sobie złoczyństwo do nayzuchwalszego buiania obrało, gdzie się w iednym grzechu tyle zbrodni popisywać śmiało, stał się placem naywyższych i nayświętnieyszych cnót i przymiotów Króla. Z czym się porównać ma owa spokoyność umysłu w takiey burzy niewzruszona? owa godność i przystoyność Maiestatu, w pośrzód krzywd, i obelg nayniegodnieyszych utrzymana, owa przytomność rozumu wiedzącego co w gwałtownym zamieszaniu mówić, co czynić po Królewsku, iak cierpieć po Królewsku
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 14
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
dworu. Demarat Król Spartu, posłał do Ariamena perswadując, aby mocno dysputował o Koronę z Kserksesem, spodziewając się przez to oddalić wojnę w Grecyj, którą Dariusz był zamyślił, bo lubo był wygnany z Spartu, kochał jednak swoją Ojczyznę. Ci wszyscy posłani w jednym dniu przybyli do Ariamena, przed którym na ten czas popisywały się wojska barzo piękne, i liczne, w którym był adorowany, i gdyby Książę ten miał jakie zamysły, mógł by zażyć tego wojska, w tych tak wielkich koniekturach, a odebrawszy tę wiadomość przez kuriera od Artaferna, najpierwej w obecności całego wojska, zaturbował się niesłychanie, ale cnota jego, i wielkie serce zniosło
dworu. Demarat Krol Spártu, posłał do Aryámena perswaduiąc, áby mocno dysputowáł o Koronę z Xerxesem, spodźiewaiąc się przez to oddalić woynę w Grecyi, ktorą Dáryusz był zamyślił, bo lubo był wygnany z Spartu, kochał iednak swoią Oyczyznę. Ci wszyscy posłáni w iednym dniu przybyli do Aryamena, przed ktorym ná ten czas popisywáły się woyská bárzo piękne, y liczne, w ktorym był ádorowány, y gdyby Xiąże ten miał iákie zámysły, mogł by záżyć tego woyská, w tych ták wielkich koniekturách, á odebráwszy tę wiádomość przez kuryerá od Artáferná, naypierwey w obecnośći cáłego woyská, záturbował się niesłychánie, ále cnotá iego, y wielkie serce zniosło
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: G
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
, SANGUSZKÓW, CZARTORYSKICH,LUBOMIRSKICH, J. W. FUNDATORÓW, J. W. HETMA-
NÓW, WOJEWODÓW, KASZTELANÓW i inszych Oficjalistów Najświętszej Monarchini klientów. Do tego widoku animowała spektatora na cztery chory ordynowana kapela wdzięcznych głosów śpiewaniem, i różnych instrumentów melodią. Mars także wojenńy pod czas fejerwekowych ogniów z swoją się popisywał hucznych dział rezonancją. Dzień koronacyj pietnasty Sierpnia.
Na zajutrz ledwieco dnieć poczeło, przerwało niejednemu smaczny nad świtaniem sen, ludzi po lasach, po namiotach, po domach, po polach, częste strzelanie, nabożnych piosnek śpiewanie, którego okrzykiem całe prawie brzmiało powietrsze, prócz tego Mars wojskowy na dobrydzień NEOKORONATCE oddał hucznym po kilkanaście
, SANGUSZKOW, CZARTORYSKICH,LUBOMIRSKICH, J. W. FUNDATOROW, J. W. HETMA-
NOW, WOIEWODOW, KASZTELANOW y inszych Officyálistow Nayświętszey Monárchini klientow. Do tego widoku ánimowáłá spektátorá ná cztery chory ordynowána kápela wdzięcznych głosow śpiewániem, y rożnych instrumentow melodią. Márs tákże woienńy pod czás feierwekowych ogniow z swoią sie popisywał hucznych dźiał rezonáncyą. Dzień koronácyi pietnasty Sierpniá.
Ná záiutrz ledwieco dnieć poczeło, przerwáło nieiednemu smáczny nád świtániem sen, ludźi po lásách, po námiotách, po domách, po polách, częste strzelánie, nábożnych piosnek śpiewánie, ktorego okrzykiem cáłe práwie brzmiało powietrsze, procz tego Márs woyskowy ná dobrydźień NEOKORONATCE oddał hucznym po kilkánáście
Skrót tekstu: RelKor
Strona: B2v
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
wojewódzkie na dzień 13 października. Których się siła porozrywała, ledwie niektóre za wydaniem uniwersałów drugich sklijone były.
Wojsko zaś przez ten wszystek czas pod Trembowlą i Buczniową i indziej nic nie robiąc gospodarowało, domy budowało, młyny, karczmy etc, a hiberny im od komisarzów naznaczone coraz oddawano według komputów dawnych, bo ich ani popisywano przez dwie lecie, tylko na kredyt piniądze rozdawano, lubo przy drugiej chorągwi nad dwóch albo trzech towarzystwa nie było, oprócz pocztowej czeladzi i woźnic. I wojsko litewskie tymże sposobem wiek swój w próżnowaniu trawiło pod dyrekcyją Paca, wojewody wileńskiego, hetmana Wjelkiego Ksjestwa Litewskiego. Przecię na końcu roku od książęcia
wojewódzkie na dzień 13 października. Których się siła porozrywała, ledwie niektóre za wydaniem uniwersałów drugich sklijone były.
Wojsko zaś przez ten wszystek czas pod Trembowlą i Buczniową i indziej nic nie robiąc gospodarowało, domy budowało, młyny, karczmy etc, a hiberny im od komisarzów naznaczone coraz oddawano według komputów dawnych, bo ich ani popisywano przez dwie lecie, tylko na kredyt piniądze rozdawano, lubo przy drugiej chorągwi nad dwóch albo trzech towarzystwa nie było, oprócz pocztowej czeladzi i woźnic. I wojsko litewskie tymże sposobem wiek swój w próżnowaniu trawiło pod dyrekcyją Paca, wojewody wileńskiego, hetmana Wielkiego Księstwa Litewskiego. Przecię na końcu roku od książęcia
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 492
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000