wyprowadził imp. krakowskiego za miasto. Król im. sieła nie pił, bo królowa im. nie dopuściła dla lekarstwa jutrzejszego, które brał, co było z wielką jego mortyfikacyją, widząc wszystkich ochotnych i pełno życzliwych sobie tak z senatorów, jako i inszych ichmciów; owo zgoła wesół był. Królestwo ichm. dobrze sobie popodpijali, osobliwie Konstanty, z którego fantazyjej, gdy się komplementował z imp. halickim, porucznikiem swoim, niesłychanie jak był kontent j.k.m., kiedy krew za ojca, za konserwacyją ojczyzny i jej miłości swobód i wolności szlacheckiej wylewać obiecywał i submitował się. Aleksander zaś z cicha, maturę, nie dając
wyprowadził jmp. krakowskiego za miasto. Król jm. sieła nie pił, bo królowa jm. nie dopuściła dla lekarstwa jutrzejszego, które brał, co było z wielką jego mortyfikacyją, widząc wszystkich ochotnych i pełno życzliwych sobie tak z senatorów, jako i inszych ichmciów; owo zgoła wesół był. Królestwo ichm. dobrze sobie popodpijali, osobliwie Konstanty, z którego fantazyjej, gdy się komplementował z jmp. halickim, porucznikiem swoim, niesłychanie jak był kontent j.k.m., kiedy krew za ojca, za konserwacyją ojczyzny i jej miłości swobód i wolności szlacheckiej wylewać obiecywał i submitował się. Aleksander zaś z cicha, maturę, nie dając
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 139
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
u nich jest zwyczaj taki ze sani nie wyściełają do siedzenia tak jako u nas. i Niesiedzi na nich ale leży w piernatach jako długi jeno mu brodę widać także i Uboszsi czynią rozesławszy lada Gunkę to sobie leży a pojezdza byle tylko modę swoję konserwować.
Po Audiencyjej prosił ich Wojewoda na Obozowy obiad byliz tedy i popodpijali i chwalili sobie że smaczno i dobrze jedli. Az ja mówię to widzicie ze to mój Hetman nie zapraszał was na dupę jako wy mnie a przecię mieliście się dobrze i chwaliliście sobie. Az ten Polikarpowicz odpowie kak że ster. Wsiudy worona Howoryt ka, ka, ka, u was prochaiut na kura u
u nich iest zwyczay taki ze sani nie wysciełaią do siedzenia tak iako u nas. y Niesiedzi na nich ale lezy w piernatach iako długi ieno mu brodę widać także y Uboszsi czynią rozesławszy leda Gunkę to sobie lezy a poiezdza byle tylko modę swoię konserwować.
Po Audyencyiey prosił ich Woiewoda na Obozowy obiad byliz tedy y popodpiiali y chwalili sobie że smaczno y dobrze iedli. Az ia mowię to widzicie ze to moy Hetman nie zapraszał was na dupę iako wy mnie a przecię mieliscie się dobrze y chwaliliscie sobie. Az ten Polikarpowicz odpowie kak że ster. Wsiudy worona Howoryt ka, ka, ka, u was prochaiut na kura u
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 165v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
proszę że by mię nie wydawać tam a tam, Stało tam Bojarów 6. w tamtej gospodzie. kazałem żeby sobie uprosili cicho garniec miodu za Piniądze Tak się stało. Wypiwszy ten po drugi do piwnice poszła szynkarka. A moich tez kilka za nią dali znać że jest Miodu 6 Beczek kazałem Zabrać pij. Popodpijawszy dawaj ognia na Ulicach. Takes my całą noc przegaudowali Nazajutrz zaraz do Gumien które były za naszemi stajniami nawieziono zbóz w snopach sian co potrzeba kiedy widzą że to nie ustraszą. Widzą że onić nie proszę mam wszystkiego dosyć wieprzów karmnych nabito, kur, Gęsi, Az znowu idą wczoraisi Porucznicy i kilka Towarzystwa z niemi
proszę że by mię nie wydawać tam a tam, Stało tam Boiarow 6. w tamtey gospodzie. kazałęm zeby sobie uprosili cicho garniec miodu za Piniądze Tak się stało. Wypiwszy ten po drugi do piwnice poszła szynkarka. A moich tez kilka za nią dali znac że iest Miodu 6 Beczek kazałęm Zabrać pij. Popodpiiawszy daway ognia na Ulicach. Takes my całą noc przegaudowali Nazaiutrz zaraz do Gumien ktore były za naszemi stayniami nawieziono zboz w snopach siąn co potrzeba kiedy widzą że to nie ustraszą. Widzą że onić nie proszę mąm wszystkiego dosyć wieprzow karmnych nabito, kur, Gęsi, Az znowu idą wczoraisi Porucznicy y kilka Towarzystwa z niemi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
by zasłonił na prostaka przystawa trafiwszy to by tej zasłony było na czas a potym by się na tobie wolno zemścić. Bo dłużej klasztora niżeli Przeora. Podpijalismy tedy Litwy się naszło. Ów Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się i Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romanijej z wozów kazał dawać wprzód popodpijawszy miodem jam nie mięszał ale Litwa pomieszawszy Nie jeden pozbył pasa, czapki, szable, piniędzy z mięszkiem
Nazajutrz rano sprowadzono konie do podwód nasze tez konie wytchnęły i podkarmiły się dosyć dobrze. Bo i z Folwarków zrazu nabrano co potrzeba i potym owsów naniesiono kazałem się gotować do ruszenia. Przyszli tedy owi wczoraisi Panowie
by zasłonił na prostaka przystawa trafiwszy to by tey zasłony było na czas a potym by się na tobie wolno zemscić. Bo dłuzey klasztora nizeli Przeora. Podpiialismy tedy Litwy się naszło. Ow Pan Tryzna kogo rozumiał z swoich konwokował że przyszło rozochociwszy się y Baranie flaki rozdraznić. Poseł wesoł Romaniiey z wozow kazał dawać wprzod popodpiiawszy miodem iam nie mięszał ale Litwa pomięszawszy Nie ieden pozbył pasa, czapki, szable, piniędzy z mięszkiem
Nazaiutrz rano sprowadzono konie do podwod nasze tez konie wytchnęły y podkarmiły się dosyć dobrze. Bo y z Folwarkow zrazu nabrano co potrzeba y potym owsow naniesiono kazałęm się gotować do ruszenia. Przyszli tedy owi wczoraisi Panowie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 169v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688