sześć w ustawicznej z ipanem Kezerlingem ablegatem króla imć pruskiego do cara imci konwersacji, często u niego bywając, częściej jego z kompanią u siebie mając; do Bojargal do ip. hetmanowej po kilkakroć pour la promenade jeździłem.
Z Ragnety 19 Decembris wyjechałem do leśnictwa wilkiskiego, mając od ip. Zenowicza pozwoloną sobie do poprawy drogi rezydencją. Stanęliśmy tu na kucją, gdzie nas doszła nowina; że ip. Strutyński, mimo amnestie monarchów, mimo ochrony dóbr od nich i od ip. Pocieja hetmana w. w. księstwa lit. (bo jemu cessit buława od króla imci Augusta), mimo wszelkie assecurationes dobra nasze pozajeżdżał.
Anno
sześć w ustawicznéj z jpanem Kezerlingem ablegatem króla imć pruskiego do cara imci konwersacyi, często u niego bywając, częściéj jego z kompanią u siebie mając; do Bojargal do jp. hetmanowéj po kilkakroć pour la promenade jeździłem.
Z Ragnety 19 Decembris wyjechałem do leśnictwa wilkiskiego, mając od jp. Zenowicza pozwoloną sobie do poprawy drogi rezydencyą. Stanęliśmy tu na kucyą, gdzie nas doszła nowina; że jp. Strutyński, mimo amnestye monarchów, mimo ochrony dóbr od nich i od jp. Pocieja hetmana w. w. księstwa lit. (bo jemu cessit buława od króla imci Augusta), mimo wszelkie assecurationes dobra nasze pozajeżdżał.
Anno
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 147
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
tak siwej dobie, Więcej bym umiał, niż ty, bo to chodzi z latem: Wprzód trzeba być złym hyclem niźli dobrym katem.” Słysząc to, sam się w sobie rozśmieję szkaradnie: O, jako przypodobał rzeczy z sobą ładnie! 484 (F). AEQUIVOCATIO
Jedna wdowa w swojej wsi, dla poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich
tak siwej dobie, Więcej bym umiał, niż ty, bo to chodzi z latem: Wprzód trzeba być złym hyclem niźli dobrym katem.” Słysząc to, sam się w sobie rozśmieję szkaradnie: O, jako przypodobał rzeczy z sobą ładnie! 484 (F). AEQUIVOCATIO
Jedna wdowa w swojej wsi, dla poprawy mostu, Prosi sąsiada na gać o spuszczenie chrostu, Nie mając go w swym lesie. Niech jejmość nie płaci,
Odpisze ten, bo darmo spuści dla niej gaci; Owszem się sam przyłoży, ile tylko zduże, Żeby mógł odchylisko zatkać jej kałuże. 485 (F). CILICIUM ALBO WŁOSIENNICA
Zalecając dewotkę jeden mnich
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 215
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tym szedł na hak, porzuciwszy ciało. Wolno wierzyć, wolno nie, mnie to jednoż czyni, Choć z inszymi fraszkami leżeć będzie w skrzyni. 492 (N). LEPIEJ SŁUŻYĆ BOGU NIŻ KRÓLOWI
Dworzanin, co królowi służył jeszcze młodem, Zachorzał; każe wszelkim doktorom sposobem Chodzić około niego, ale kiedy mało Poprawy, samemu się nawiedzić go zdało. Spytawszy: „Jako się masz?” „Gorączka mię piecze” — Odpowie; na to mu król: „Nie frasuj się — rzecze — Nie stękaj, proś, o co chcesz, masz królewskie słowo, Niczegoć nie odmówię, żebyś się miał zdrowo.” Spuściwszy
tym szedł na hak, porzuciwszy ciało. Wolno wierzyć, wolno nie, mnie to jednoż czyni, Choć z inszymi fraszkami leżeć będzie w skrzyni. 492 (N). LEPIEJ SŁUŻYĆ BOGU NIŻ KRÓLOWI
Dworzanin, co królowi służył jeszcze młodem, Zachorzał; każe wszelkim doktorom sposobem Chodzić około niego, ale kiedy mało Poprawy, samemu się nawiedzić go zdało. Spytawszy: „Jako się masz?” „Gorączka mię piecze” — Odpowie; na to mu król: „Nie frasuj się — rzecze — Nie stękaj, proś, o co chcesz, masz królewskie słowo, Niczegoć nie odmówię, żebyś się miał zdrowo.” Spuściwszy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 219
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Herezją/ nierzkąc tak wielą/ na to w Cerkwi naszej zasłużył/ aby przy Zyzanim i Filalecie/ sobie jedynomyślnych nieprawdy rozsiewcach i zastępcach/ wpismach tych swych Heretyckich/ był znieważony i podeptany/ z rąk pobożnych i z domów Katolickich wyrzucony: abo raczej/ jakom i mało przed tym rzekł/ ogniowi na poprawę aby był/ podany: mając to sobie każdy znas za zbawienie/ bluźniercom majestatu Bożego zsobą spółkowania mieć/ i progów domu swego prawosławnego trzeć nie dopuścić. Co bowiem za zgoda Chrystusowi z Belialem, abo co za cześć wiernemu z niewiernym? Dajcie mi w tym wiarę Ojcowie moi i Bracia/ że nierównoby
Hęrezyą/ nierzkąc ták wielą/ ná to w Cerkwi nászey zásłużył/ áby przy Zyzánim y Philálecie/ sobie iedynomyślnych nieprawdy rozśiewcách y zastępcách/ wpismách tych swych Hęretyckich/ był znieważony y podeptány/ z rąk pobożnych y z domow Kátholickich wyrzucony: ábo ráczey/ iákom y máło przed tym rzekł/ ogniowi ná popráwę áby był/ podány: máiąc to sobie káżdy znas zá zbáwienie/ bluźniercom máyestatu Bożego zsobą społkowánia mieć/ y progow domu swego práwosławnego trzeć nie dopuśćić. Co bowiem zá zgodá Christusowi z Beliálem, ábo co żá cześć wiernemu z niewiernym? Dáyćie mi w tym wiárę Oycowie moi y Brácia/ że nierownoby
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 75
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
to woli jego ś. podoba: aby w rychle świat oglądał/ i rekami Prawowiernych we wszytkich narodach/ ku dusznemu ich pożytkowi/ a Heretykom ku poznaniu Katolickiej prawdy/ był tarty. Tego tylko nam Przezacny narodzie Ruski potrzeba/ aby nam na nas samych niezbywało: abyśmy słusznych/ od samego Boga nam podanych poprawy swej okazyj mimo siebie/ prze same niedbalstwo niepuszczali. Apologia Świadkami tego są wiele[...] Bractwa Wileńskiego Duchowni i świetcy. Do Narodu Ruskiego. Latwo się domyślic/ co tam w tym Katehizmie było napisane. Apologia
Mówiłbym do każdego znaczalniejszych M. waszej pojedynkiem/ ale temu nie wydołam. ni też mojej to jest
to woli iego ś. podoba: áby w rychle świát oglądał/ y rekámi Práwowiernych we wszytkich národách/ ku dusznemu ich pożytkowi/ á Hęretykom ku poznániu Kátholickiey prawdy/ był tárty. Tego tylko nám Przezacny národźie Ruski potrzebá/ áby nam ná nas sámych niezbywáło: ábysmy słusznych/ od sámego Bogá nam podánych popráwy swey occásiy mimo śiebie/ prze sáme niedbálstwo niepuszczáli. Apologia Swiádkámi tego są wiele[...] Bráctwá Wileńskiego Duchowni y swietcy. Do Narodu Ruskiego. Latwo sie domyslic/ co tám w tym Kátehizmie było nápisane. Apologia
Mowiłbym do káżdego znáczálnieyszych M. wászey poiedynkiem/ ále temu nie wydołam. ni też moiey to iest
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 107
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jeszcze Atropos życzliwa Nie dowija mu ostatka przędziwa, Wszytko rozumie, że już śmierć za pasem. I dlatego też rachując godziny Wszytkie przeszłego swojego żywota, W których plac święta otrzymała cnota, Które się cale przeżyły bez winy, A widząc, że tych liczby niezrownane Z tymi, które się przeciwiły cnocie, Że bez poprawy duszy być w kłopocie, Wczas z błędu wraca nogi obłąkane. Któż lepiej nad cię, cnotliwy marszałku, Kto lepiej nad cię z czasem się rachował? Kiedyś go cale ostatek zachował Sobie, bądź pewien, że i w tym kawałku (Tylko proś tego, który jest bogaty W czas i w litości) powetujesz
jeszcze Atropos życzliwa Nie dowija mu ostatka przędziwa, Wszytko rozumie, że już śmierć za pasem. I dlatego też rachując godziny Wszytkie przeszłego swojego żywota, W ktorych plac święta otrzymała cnota, Ktore się cale przeżyły bez winy, A widząc, że tych liczby niezrownane Z tymi, ktore się przeciwiły cnocie, Że bez poprawy duszy być w kłopocie, Wczas z błędu wraca nogi obłąkane. Ktoż lepiej nad cię, cnotliwy marszałku, Kto lepiej nad cię z czasem się rachował? Kiedyś go cale ostatek zachował Sobie, bądź pewien, że i w tym kawałku (Tylko proś tego, ktory jest bogaty W czas i w litości) powetujesz
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 467
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
głębszego znaczenia Komety. Jako słowo Pańskie ustne gdy padnie na dobrą ziemię/ czyni pożytek stokrotny/ tak też bywa/ że i to które się znakami niebieskiemi dzieje/ w obfity się w ludziech pożytek obraca/ gdy uchodząc pogróżek tych niebieskich/ rzucają się do pokuty świętej: do uczynienia dosyć Panu za grzechy swoje: do poprawy tego co źle/ i co godno bicza Pańskiego. Kiedy sobie rachuję w Koronie naszej przeszłych lat/ jako wiele Komet strasznych widziano/ żadna jednak nic złego nam nie przyniosła/ a częściej się obracały w dobre znamionowania ich: to znikąd pochodziło inszego/ jedno że przodkowie naszy mieli te znaki za pobudki do nawrócenia się ku
głębszego znáczenia Komety. Iáko słowo Páńskié vstné gdy pádnie ná dobrą źiemię/ czyni pożytek stokrotny/ ták téż bywa/ że y to któré sie znákámi niebieskiémi dźieie/ w obfity sie w ludziech pożytek obraca/ gdy vchodząc pogrożek tych niebieskich/ rzucáią sie do pokuty świętéy: do vczynienia dosyć Pánu zá grzechy swoie: do popráwy tego co źle/ y co godno biczá Páńskiego. Kiedy sobie ráchuię w Koronie nászéy przeszłych lat/ iáko wielé Komet strásznych widźiano/ żadna iednák nic złégo nam nie przyniosłá/ á częśćiéy sie obracáły w dobre známionowánia ich: to znikąd pochodźiło inszégo/ iedno że przodkowie nászy mieli té znáki zá pobudki do náwrocenia sie ku
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Bo dla obojga żale nasze piszę, Z którą w oboim szczęściu dawno towarzyszę. Rozumieliśmy pono, że nam były dane Te pociechy, a ono tylko pożyczane, Kazano oddać – i syn, i córka umiera, Tenże Pan, który był dał, znowu je zabiera. Jemu chwała należy i podziękowanie, Nam poprawa i grzechów gorzkie opłakanie. Kwoli czemu oddaję-ć, com strętwiałą ręką Wlał na papier, nieznośną przciśniony męką, I nad czym pisząc, często zapłakałem rzewnie, Ale ty, czytając, pomożesz mi pewnie. ŻAL DRUGI
O, kiedyż by bez grzechu w naszej było mocy Żal śmiercią uspokoić, tak
Bo dla obojga żale nasze piszę, Z którą w oboim szczęściu dawno towarzyszę. Rozumieliśmy pono, że nam były dane Te pociechy, a ono tylko pożyczane, Kazano oddać – i syn, i córka umiera, Tenże Pan, który był dał, znowu je zabiera. Jemu chwała należy i podziękowanie, Nam poprawa i grzechów gorzkie opłakanie. Kwoli czemu oddaję-ć, com strętwiałą ręką Wlał na papier, nieznośną przciśniony męką, I nad czym pisząc, często zapłakałem rzewnie, Ale ty, czytając, pomożesz mi pewnie. ŻAL DRUGI
O, kiedyż by bez grzechu w naszej było mocy Żal śmiercią uspokoić, tak
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 109
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, które pisanie W. K. M. posyłam. Wojsko W. K. Mści tu pod Grudziądzem kupię po obojej stronie Wisły zataczając obozy, abym nieprzyjaciela in suspenso trzymał, niedając mu znaku po której się obróciemi stronie. Ale jeszcze siła niedostaje chorągwi, ponieważ wziąwszy tę jednę ćwierć dopiero się koło poprawy rynsztunków krzątają. Oddaję się i t. d. OD PANA HETMANA DO PANA KRAKOWSKIEGO (JANUSZA X. ZBARAZKIEGO), pod Grudziądzem, dnia 5. Czerwca 1628.
Oznajmuję W. X. Mści, że Gustaw 25. Maja do Piławy wysiadł; przywiódł z sobą 4000 świeżego wojska, jeszcze się dwóch regimentów za
, które pisanie W. K. M. posyłam. Wojsko W. K. Mści tu pod Grudziądzem kupię po obojej stronie Wisły zataczając obozy, abym nieprzyjaciela in suspenso trzymał, niedając mu znaku po której się obróciemi stronie. Ale jescze siła niedostaje chorągwi, ponieważ wziąwszy tę jednę czwierć dopiero się koło poprawy rynsztunków krzątają. Oddaję się i t. d. OD PANA HETMANA DO PANA KRAKOWSKIEGO (JANUSZA X. ZBARAZKIEGO), pod Grudziądzem, dnia 5. Czerwca 1628.
Oznajmuję W. X. Mści, że Gustaw 25. Maja do Piławy wysiadł; przywiódł z sobą 4000 świeżego wojska, jeszcze się dwóch regimentów za
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 80
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wysiadł; przywiódł z sobą 4000 świeżego wojska, jeszcze się dwóch regimentów za sobą spodziewa. Ja też tu pod Grudziądzem wojsko kupię, abym ono skupiwszy w dobrym porządku pod nieprzyjaciela podstąpil, ale niebarzo się spieszno chorągwie do mnie ściągają, gdyż dopiero drugie tę jednę ćwierć wzięły, i tak też dopiero, się koło poprawy rynsztunków krzątają. Co mi pisze Kurfirst posyłam W. X. Mści, ale wszystko to brednie, może być pokój, kiedy porządną nagotujem wojnę,
inaczej pewnie nic. Jako mi P. Wolf powiedał, który kilka miesięcy u nich w więzieniu był, że między inszymi discursami Oksenstiern miał i ten, powiedziawszy: Nie
wysiadł; przywiódł z sobą 4000 świeżego wojska, jeszcze się dwóch regimentów za sobą spodziewa. Ja też tu pod Grudziądzem wojsko kupię, abym ono skupiwszy w dobrym porządku pod nieprzyjaciela podstąpil, ale niebarzo się spieszno chorągwie do mnie ściągają, gdyż dopiero drugie tę jednę czwierć wzięły, i tak też dopiero, się koło poprawy rynsztunków krzątają. Co mi pisze Kurfirst posyłam W. X. Mści, ale wszystko to brednie, może być pokój, kiedy porządną nagotujem wojnę,
inaczéj pewnie nic. Jako mi P. Wolf powiedał, który kilka miesięcy u nich w więzieniu był, że między inszymi discursami Oxenstiern miał i ten, powiedziawszy: Nie
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 80
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842