I wskurał, bo jej serce i umysł wspaniały Nie mógł natrzeć na tego, co się zdał nieśmiały; Jako blisko przybiegła, pojrzy łagodnemi Oczyma i już nie chce widzieć go na ziemi.
XXXVIII.
Tak drzewa obie skutku nie wzięły żadnego; I słusznie, bo już miłość, używszy małego Dzieciny, słodkiem piersi ich poprzebijała Grotem, kiedy dwie serca w jedno złączyć miała. Bradamanta, gdy przenieść nie może na sobie Z Rugierem się potykać więcej w onej dobie, Czyni dziwy tam, gdzie, wie, najgęstsza potrzeba, Które trwać będą, póki kołem pójdą nieba.
XXXIX.
Raz trzysta uzłoconem drzewem zrzuca z koni, Drugi raz jeszcze
I wskurał, bo jej serce i umysł wspaniały Nie mógł natrzeć na tego, co się zdał nieśmiały; Jako blizko przybiegła, pojrzy łagodnemi Oczyma i już nie chce widzieć go na ziemi.
XXXVIII.
Tak drzewa obie skutku nie wzięły żadnego; I słusznie, bo już miłość, używszy małego Dzieciny, słodkiem piersi ich poprzebijała Grotem, kiedy dwie serca w jedno złączyć miała. Bradamanta, gdy przenieść nie może na sobie Z Rugierem się potykać więcej w onej dobie, Czyni dziwy tam, gdzie, wie, najgęstsza potrzeba, Które trwać będą, póki kołem pójdą nieba.
XXXIX.
Raz trzysta uzłoconem drzewem zrzuca z koni, Drugi raz jeszcze
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 116
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905