był w ten sam czas Poznań, i przeciw niemu poszedł, ale ten uszedł. Roku 1332. znowu zmocnili się Krzyżacy i Kujawy najechali ale odpędzeni, znowu do Z. Trójcy o Pokój prosili, i otrzymali. A Łokietek tym czasem Śląsk najechał, bo wielu Książąt Śląskich odstrychneło się od Polski, jedni Księstwa swoje poprzedali Janowi Królowi Czeskiemu, drudzy mu się poddali, i odtąd Śląsk oderwany niewinnie od Rządu Polskiego, bez żadnego mianego na to konsensu od Rzeczypospolitej, ani się dotąd Polacy upominają o swoję własność, o czym w Śląskim Kraju wolno czytać, Łokietek zaś tylko spustoszywszy Śląsk wrócił do Domu, i w Roku 1333. umarł pochowany
był w ten sam czas Poznań, i przećiw niemu poszedł, ale ten uszedł. Roku 1332. znowu zmocnili śię Krzyżacy i Kujawy najechali ale odpędzeni, znowu do S. Tróycy o Pokóy prośili, i otrzymali. A Łokietek tym czasem Sląsk najechał, bo wielu Xiążąt Sląskich odstrychnéło śię od Polski, jedni Xięstwa swoje poprzedali Janowi Królowi Czeskiemu, drudzy mu śię poddali, i odtąd Sląsk oderwany niewinnie od Rządu Polskiego, bez żadnego mianego na to konsensu od Rzeczypospolitey, ani śię dotąd Polacy upominają o swoję własność, o czym w Sląskim Kraju wolno czytać, Łokietek zaś tylko spustoszywszy Sląsk wróćił do Domu, i w Roku 1333. umarł pochowany
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 41
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
OD PANA HETMANA DO PANA STAROSTY WISKIEGO, w obozie pod Gniewem, dnia 19. Sierpnia 1628.
Ile mam wiadomości wszystkie się zgadzają, że nieprzyjaciel jutro się chce z Malborka ruszyć, jednak trudno wiedzieć dokąd: bo jedni udają, że ku Grudziądzowi, drudzy ku Lubawie, a trzeci ku Biskupstwu. Mnie trudno go poprzedać wiedząc fortele jego, żeby nazad niepowrócił i tu nam niezaszkodził, jednak jakom tam już P. Budziszowskiego z kilką chorągwi wyprawił, i jutro przyjdzie mi podobno niektóre pułki wprzód wyprawić: bo mię przeprawa nasza bardzo trapi. Posyłam dziś kilkaset piechoty do Grudziądza, napisawszy do P. Butlera, żeby tam, jako
OD PANA HETMANA DO PANA STAROSTY WISKIEGO, w obozie pod Gniewem, dnia 19. Sierpnia 1628.
Ile mam wiadomości wszystkie się zgadzają, że nieprzyjaciel jutro się chce z Malborka ruszyć, jednak trudno wiedzieć dokąd: bo jedni udają, że ku Grudziądzowi, drudzy ku Lubawie, a trzeci ku Biskupstwu. Mnie trudno go poprzedać wiedząc fortele jego, żeby nazad niepowrócił i tu nam niezaszkodził, jednak jakom tam już P. Budziszowskiego z kilką chorągwi wyprawił, i jutro przyjdzie mi podobno niektóre pułki wprzód wyprawić: bo mię przeprawa nasza bardzo trapi. Posyłam dziś kilkaset piechoty do Grudziądza, napisawszy do P. Butlera, żeby tam, jako
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 108
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc i zas nas wolno puszczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na miejskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre i dała je tej Rusce; Ruska je w czystej wodzie poprała, posuszywszy je, poprzedały po kamienicach na Kazimierzu, Zofia białogłowa, która jest u tej Ruski, powiadała, że tę Kapeluskę informowała, żeby te chusty była pokradła przed Ratkiem, w którym mieszkają ci ludzie, co tu u mnie byli, gdy mię tu już wzięto, i powiadała, że w tym domu służyła rok, a żadnej tam
y bili mię ceklarze na ratuszu krakowskim o to; chodziłam potym w karze, błoto skrzybiąc y zas nas wolno pusczono; kiedy zaś był odpust na Piasku, byłam u Ruski na mieyskim brzegu; Kapeluszka przyniosła chusty mokre y dała ie tey Rusce; Ruska ie w czystey wodzie poprała, posuszywszy ie, poprzedały po kamienicach na Kazimierzu, Zofia białogłowa, ktora iest u tey Ruski, powiadała, że tę Kapeluskę informowała, żeby te chusty była pokradła przed Ratkięm, w ktorym mieszkaią ci ludzie, co tu u mnie byli, gdy mię tu iuż wzięto, y powiadała, że w tym domu służyła rok, a żadney tam
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 642
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
pieszczoty mnoży. 3
Słońce, Wenus, promieniem tocząc na świat lubem, Wsze stworzenie jednoczy przyrodzonym ślubem, Perłowa z niebieskich się zrzedlnic rosa leje, Że z niej ziemia wszelakim płodem brzemienieje. 4
Sady kwitną rumianą i w śnieg bielszą cerą, Słodką zdobycz hyblejskie dziedziczki z nich bierą; Willaneczki, z ogrodów nowinki zielone Poprzedawszy, stroją się w kształciki upstrzone. 5
Pola, sady, ogrody, łąki zielenieją, Gospodarz na to patrząc cieszy się nadzieją. Boże. tu cuda Twoje, tu Twe wielkie dziwy! Wszystko rodzisz i dajesz, Ojcze dobrotliwy. 6
Nie tak w drogiej są cenie perły z oceana Jako rosy spod niebios opuszczone z
pieszczoty mnoży. 3
Słońce, Wenus, promieniem tocząc na świat lubem, Wsze stworzenie jednoczy przyrodzonym ślubem, Perłowa z niebieskich się zrzedlnic rosa leje, Że z niej ziemia wszelakim płodem brzemienieje. 4
Sady kwitną rumianą i w śnieg bielszą cerą, Słodką zdobycz hyblejskie dziedziczki z nich bierą; Willaneczki, z ogrodów nowinki zielone Poprzedawszy, stroją się w kształciki upstrzone. 5
Pola, sady, ogrody, łąki zielenieją, Gospodarz na to patrząc cieszy się nadzieją. Boże. tu cuda Twoje, tu Twe wielkie dziwy! Wszystko rodzisz i dajesz, Ojcze dobrotliwy. 6
Nie tak w drogiej są cenie perły z oceana Jako rosy spod niebios opuszczone z
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 142
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
617) Eodem an., m. Martii d. 12. Odprawił się podsędek przez brata Hilarego, na ten czas faktora Kasiny, i przez Wojczecha Kanie, na ten czas wójta Kasińskiego, i z siedmią ławników jego.
3288. (618) Sprawa pierwsza. — Stanął przed prawem lędrzej Krótki, który, poprzedawszy sprzet domowy i naczynie do roli należące i bydło robotne i zbozę, tak to, co był naskupował, jako toż i to, co mu się urodziło na roli, i miał do Węgier uciec, ale za przestrzezeniem sąsiada jednego wziety jest do więzięnia i przyznał się do tego wszytkiego na inkwizitijej, ze miał co dzięn
617) Eodem an., m. Martii d. 12. Odprawił sie podsędek przes brata Hilarego, na ten czas factora Kasiny, y przez Woyczecha Kanie, na tęn czas woyta Kasinskiego, y z siedmią ławnikow iego.
3288. (618) Sprawa piersza. — Stanął przed prawęm lędrzey Krotki, ktory, poprzedawszy sprzet domowy y naczynie do roli nalezące y bydło robotne y zbozę, tak to, co był naskupował, iako tosz i to, co mu sie urodziło na roli, y miał do Węgier uciec, ale za przestrzezenięm sąsiada iednego wziety iest do więzięnia y przyznał sie do tego wszytkiego na inquisitiiey, ze miał co dzięn
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 345
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Kupił Wojciech Zieba pół roli u Symona Puta przy gromadzie za złotych dziewięc, a drugie pół roli ma zapłacić na S. Marcin według targu, jako się stargują za zło. (?); a Symon Puto dla tego jest odsądzony od tej ojczyzny swojej, ze popustoszył chałupę w niwach i stodoły pognoił i popalił i poprzedał gruntu na dwie zagrodzie, za czem według praw i zapisów dawnych, jako jest in an. 1638, ze taki ma być odsądzony i od pieniędzy za rola i od dziedzictwa, kiedy nie poprawi się na upomnięnie urzędu albo dziesiątnika, yakto ten Symon Puto nieraz i przy gromadzie był napominany a niedbał nic na to
Kupił Woyciech Zieba puł roli u Symona Puta przy gromadzie za złotych dziewięc, a drugie puł roli ma zapłacic na S. Marcin według targu, iako sie starguią za zło. (?); a Symon Puto dla tego iest odsądzony od tey oyczyzny swoiey, ze popustoszył chałupe w niwach y stodoły pognoił y popalił y poprzedał gruntu na dwie zagrodzie, za częm według praw y zapisow dawnych, yako iest in an. 1638, ze taki ma bydz odsądzony y od pieniędzy za rola y od dziedzictwa, kiedy nie poprawi sie na upomnięnie urzędu albo dziesiątnika, yakto ten Symon Puto nieraz y przy gromadzie był napominany a niedbał nic na to
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 348
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
rola, abym to poprzedal a długi wsistkiem poplacil, nie czyniac cziesko dusziej meza jej, także i niej sami, gdyby ją Pan Bóg z tego swiata racził powołac; miłosierdziem tedy zruszoni i miloscia chrzescianska przeciwko blizniemu, podjąlem się tego, zem przyobieczal długi wsistkym ludziom, którzyby się ozwali, płaczyc, poprzedawszy konie, woli, rola i sprzet domowy i zboże, co pozostalo, jakos za Bożą pomocą wsistkym dłuznikom poplacilem, przy bytności wójta Kasińskiego Wojciecha Kanie, Grzegorza Mistarza i inszych wzisz mianowanych; także rola przedalem Grzegorzowi Mistarzowi na też długi, lawnikowi na ten czasz Kasińskiemu, za zło. piendziesiat i cztery moneti
rola, abym to poprzedal a dlugi wsistkiem poplacil, nie czyniac cziesko dusziey meza iey, takze y ney sami, gdyby ią Pan Bog z tego swiata racził powołac; miłosierdziem tedy zruszoni y miloscia chrzescianska przeciwko blizniemu, podiąlem sie tego, zem przyobieczal dlugi wsistkym ludziom, ktorzyby sie ozwali, placzyc, poprzedawszy konie, woli, rola y sprzet domowy y zboze, co pozostalo, iakos za Bozą pomocą wsistkym dluznikom poplacilem, przy bytnosci woyta Kasinskiego Woyciecha Kanie, Grzegorza Mistarza y inszych wzisz mianowanych; takze rola przedalem Grzegorzowi Mistarzowi na tesz dlugi, lawnikowi na ten czasz Kasinskiemu, za zło. piendziesiat y cztery moneti
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 355
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
do odległych zbydłem na jarmark, więc in absentia ich komuż co mówić? wpowszedne zaś dni, wszyscy na Pańskim zaciągu. W Miastach i Miasteczkach, wszyscy na ranną Mszą cisną się, a często, już gorzałką pijani, na wielkiej zaś Mszy i na Kazaniu, rzadko który Gospodarz będzie. Po wszystkich ulicach Chłopkowie poprzedawszy zwozów drwa, już głową drwią, gdyż się z każdego głowy gorzałka kurzy. Mieszczanków także bardzo jest mało, bo Żydów wiele, i komuż tedy Duchowni mają inculcare Praecepta? chyba jednym ścianom, i dla tego u nas Godne subjecta praeclarissimi in scientis Viri, gdy się, na Plebanią dostaną, opuszczają się,
do odległych zbydłem ná iarmark, więc in absentia ich komuż co mowić? wpowszedne zaś dni, wszyscy ná Pańskim záciągu. W Miastach y Miasteczkach, wszyscy ná ranną Mszą cisną się, á często, iuż gorzałką piiani, ná wielkiej zaś Mszy y ná Kázaniu, rzadko ktory Gospodarz będzie. Po wszystkich ulicach Chłopkowie poprzedawszy zwozow drwa, iuż głową drwią, gdyż się z każdego głowy gorzałka kurzy. Mieszczanków tákże bárdzo iest máło, bo Zydow wiele, y komuż tedy Duchowni maią inculcare Praecepta? chyba iednym ścianom, y dla tego u nas Godne subjecta praeclarissimi in scientis Viri, gdy się, ná Plebanią dostáną, opuszczaią się,
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 184
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
z majętności swoich nie zwał nic swoim własnym/ ale mieli wszystkie rzeczy spolne. 33. A wielką mocą Apostołowie dawali świadectwo o zmartwychwstaniu PAna JEzusowym: i była wielka łaska nad nimi wszystkimi. 34. Bo żadnego nie było miedzy nimi niedostatecznego. Gdyż którzykolwiek mieli role/ albo domy/ przedawając przynosili pieniądze za to co poprzedali. 35. I kładli przed nogi Apostołskie. I rozdawano to każdemu/ ile komu było potrzeba. 36
. TEdy Jozes/ który nazwany był od Apostołów Barnabaszem/ (co się wykłada/ syn pociechy) Lewita/ z Cypru rodem/ 37. Mając rolą/ przedawszy ją, przyniósł pieniądze; i położył je u
z májętnośći swojich nie zwał nic swojim własnym/ ále mieli wszystkie rzecży spolne. 33. A wielką mocą Apostołowie dawáli świádectwo o zmartwychwstániu PAná IEzusowym: y byłá wielka łáská nád nimi wszystkimi. 34. Bo żadnego nie było miedzy nimi niedostátecżnego. Gdyż ktorzykolwiek mieli role/ álbo domy/ przedawájąc przynośili pieniądze zá to co poprzedáli. 35. Y kłádli przed nogi Apostolskie. Y rozdawano to káżdemu/ ile komu było potrzebá. 36
. TEdy Iozes/ ktory názwány był od Apostołow Bárnábaszem/ (co śię wykłada/ syn poćiechy) Lewitá/ z Cypru rodem/ 37. Májąc rolą/ przedawszy ją, przyniosł pieniądze; y położył je u
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 128
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Aptekarza/ prosząc go aby w tej posłudze nie ustawał. A było pięć tysięcy Mnichów na tej gorze mieszkających. Pállad: Vita. 14. Przykład II. Trędowatemu Eulogius barzo pilnie służył. Przykł. 92.
BYł niejaki Eulogius człowiek uczony/ ten miłością Bożą wzruszony/ dał pokoj zabawam świetckim/ wszytkę majętność swoję poprzedawszy rozdał ubogim. Zostawił sobie nieco pieniędzy dla swych potrzeb: bo myślił sobie; robić już nie mogę/ do Klasztora mię też nie przyjmą. Nalazł tedy na ulicy leżącego trędowatego/ który ani rąk ani nóg nie miał/ język tylko wolny. Stojąc tedy nie daleko od niego/ modlił się/ i uczynił jakoby umowę
Aptekárzá/ prosząc go áby w tey posłudze nie vstawał. A było pięć tyśięcy Mnichow ná tey gorze mieszkáiących. Pállad: Vita. 14. PRZYKLAD II. Trędowátemu Eulogius bárzo pilnie służył. Przykł. 92.
BYł nieiáki Eulogius człowiek vczony/ ten miłośćią Bożą wzruszony/ dał pokoy zábawam świetckim/ wszytkę máiętność swoię poprzedawszy rozdał vbogim. Zostáwił sobie nieco pieniędzy dla swych potrzeb: bo myślił sobie; robić iuż nie mogę/ do Klasztorá mię też nie prziymą. Nálazł tedy ná vlicy leżącego trędowátego/ ktory áni rąk áni nog nie miał/ iezyk tylko wolny. Stoiąc tedy nie dáleko od niego/ modlił sie/ y vczynił iákoby vmowę
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 96
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612