, I za lada Tatarom szkapy przedawani. Co głód ciężki sprawował, nie perswadowany Żadnym względem żywota. I lubo Hetmany Obchodzić to musiało, i srogie zakazy O tym były, przecież ich choć wielekroć razy Parowano ku Wałom, nic nie odstraszyło Od tego apetytu,i więcej ich było Co się włócząc niewiedzieć gdzie poprzepadali, Niż którzy oblężenie ciężkie to wytrwali. Ab mizerni kiedy żyć i przepłynąć, kiedy Już się zdali, u brzegu potoneli tedy! Jako tym sturbowany cięsko. Potocki z Dynofem Starosta Sokaskim obsides do Tatarów. Część TRZECIA Ich pochwala za to. Naszych bezpieczeństwo. Tandem z-Szańców swych wynida.
Zaczym też Tatarowie
, I zá ládá Tátárom szkapy przedawáni. Co głod ćieszki sprawował, nie perswadowány Zadnym względem żywotá. I lubo Hetmány Obchodźić to musiało, i srogie zakazy O tym były, przećież ich choć wielekroć razy Párowano ku Wáłom, nic nie odstrászyło Od tego áppetytu,i więcey ich było Co się włocząc niewiedźieć gdźie poprzepadali, Niż ktorzy oblężenie ćiężkie to wytrwáli. Ab mizerni kiedy żyć i przepłynąć, kiedy Iuż się zdali, u brzegu potoneli tedy! Iako tym sturbowany ćięsko. Potocki z Dynofem Starosta Sokaskim obsides do Tatarow. CZESC TRZECIA Ich pochwala za to. Naszych bezpieczenstwo. Tandem z-Szańcow swych wynida.
Záczym też Tátárowie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 97
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
regimentowych sprowadził, tedy wielki o to powstał tumult. Szlachta żołnierzy rozpędziła, a potem rzuciwszy się na kramy żydowskie, one zrabowała. Szlachta tokarzewska, która ze mną przyjechała, przecież nie była w tym tumulcie, mnie pilnując i u mnie weseląc się. Była potem o to sprawa na roczkach, ale wiele towarów poprzepadało.
Nazajutrz, skorośmy się poczęli schodzić na sejmik do augustianów, szlachta oskoczyła Wereszczaków przed kościołem; uciekli do kościoła, a potem do zakrystii. Szlachcic zaś ten, którego chorąży potrącił, dał mu w gębę już uciekającemu. Sejmik zatem gospodarski zaraz po zagajeniu był pożegnany.
Nabrała się szlachta animozji, że mię pro
regimentowych sprowadził, tedy wielki o to powstał tumult. Szlachta żołnierzy rozpędziła, a potem rzuciwszy się na kramy żydowskie, one zrabowała. Szlachta tokarzewska, która ze mną przyjechała, przecież nie była w tym tumulcie, mnie pilnując i u mnie weseląc się. Była potem o to sprawa na roczkach, ale wiele towarów poprzepadało.
Nazajutrz, skorośmy się poczęli schodzić na sejmik do augustianów, szlachta oskoczyła Wereszczaków przed kościołem; uciekli do kościoła, a potem do zakrystii. Szlachcic zaś ten, którego chorąży potrącił, dał mu w gębę już uciekającemu. Sejmik zatem gospodarski zaraz po zagajeniu był pożegnany.
Nabrała się szlachta animozji, że mię pro
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 205
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
urwane Krassy twojej/ doródne zda się i rumiane/ A tylko co poleży/ abo go dosięże Pleśn subtelna/ niedługiej skazie swej podleże: Bo cóż miłość: jedno jest pigwą zwierzchu śliczną I w cukrze arszenikiem: dręcząc ustawiczną Brance swoje niewolą/ co jej ręce dali. Tak Parys/ tak Deifobus w niej poprzepadali/ Nawet duży Herkules. Jeźli na tych mało/ Onoż co się i Wodzom mądrości dostało: Gdy Arystotelesa Tajs osiadała/ Arystypa Lidia po linie spuszczała/ Zeno w koszu znalezion. Aż i ludzie święci/ I Bogowie nie byli z tej liczby wyjęci. W czym Juno wytykała Jowisza nawięcej Cóż: tej płci
vrwáne Krássy twoiey/ dorodne zda się y rumiáne/ A tylko co poleży/ ábo go dosięże Pleśn subtelna/ niedługiey skázie swey podleże: Bo coż miłość: iedno iest pigwą zwierzchu sliczną Y w cukrze árszenikiem: dręcząc vstáwiczną Bránce swoie niewolą/ co iey ręce dáli. Ták Párys/ ták Deifobus w niey poprzepadáli/ Náwet duży Herkules. Ieźli ná tych máło/ Onoż co się y Wodzom mądrości dostáło: Gdy Arystotelesá Tháys osiadáłá/ Arystyppá Lidyá po linie spuszczałá/ Zeno w koszu ználezion. Aż y ludzie święci/ Y Bogowie nie byli z tey liczby wyięci. W czym Iuno wytykáłá Iowiszá nawięcey Coż: tey płci
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 36
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nie dostawa (na jego ludzi mówiąc); o co się tak Szmigielski rozgniewał, że ją chciał kazać utopić, gdyby go byli jego rotmistrze prośbą nie umitygowali. Służył Szmigielski wiernie królowi Augustowi, aż do abdykacji jego, w wielkiem zawsze szczęściu; zdobyczy swoje składał w Śląsku po różnych miejscach, z których mu wiele poprzepadało. Na ostatek gdy król August złożył koronę polską i wyrzekł się tronu polskiego, udał się Szmigielski (jako i wielu inszych panów uczynili) do króla Stanisława, i pewnie tem nie zgrzeszył: póki król August był królem polskim statecznie mu bez nagrody służył, ale gdy ten porzucił majestat królewski, Szmigielski też musiał inszego króla
nie dostawa (na jego ludzi mówiąc); o co się tak Szmigielski rozgniewał, że ją chciał kazać utopić, gdyby go byli jego rotmistrze prośbą nie umitygowali. Służył Szmigielski wiernie królowi Augustowi, aż do abdykacyi jego, w wielkiém zawsze szczęściu; zdobyczy swoje składał w Szląsku po różnych miejscach, z których mu wiele poprzepadało. Na ostatek gdy król August złożył koronę polską i wyrzekł się tronu polskiego, udał się Szmigielski (jako i wielu inszych panów uczynili) do króla Stanisława, i pewnie tém nie zgrzeszył: póki król August był królem polskim statecznie mu bez nagrody służył, ale gdy ten porzucił majestat królewski, Szmigielski téż musiał inszego króla
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 101
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849