, i cokolwiek przeciwnością nazwać się godzi. Z tych się rodzą najgłówniejsze w ciele naszym pasje, które życie nasze ustawicznemi alterują odmianami; a te są: ządza, radość, bojaźń, i smętek. Wszystkie pomienione afekta, albo raczej pasje, jako potężne wiatry na morzu, tak one panują nad życiem naszym. Jedne nadymając pomyślne nadzieje, drugie dwie poniżając i pogrążając, niby w rozpaczy z desperowane animusze, a wszystkie są fałszywie i powierzchownie tylko psujące umysł nasz, który gdy idzie za rozsądkiem, bynamniej mu szkodzić nie zdołają. O dwóch pasjach pierwszych mówić nie będę, (luboby siła był do wspomnienia, jako daleko więcej pomyślne,
, i cokolwiek przeciwnością nazwać się godzi. Z tych się rodzą naygłównieysze w ciele naszym passye, które życie nasze ustawicznemi alteruią odmianami; á te są: ządza, radość, boiaźń, i smętek. Wszystkie pomienione affekta, albo raczey passye, iako potężne wiatry na morzu, tak one panuią nad życiem naszym. Jedne nadymaiąc pomyślne nadzieie, drugie dwie poniżaiąc i pogrążaiąc, niby w rospaczy z desperowane animusze, á wszystkie są fałszywie i powierzchownie tylko psuiące umysł nasz, który gdy idzie za rozsądkiem, bynamniey mu szkodzić nie zdołaią. O dwóch passyach pierwszych mówić nie będę, (luboby siła był do wspomnienia, iako daleko więcey pomyślne,
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 27
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mogłszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare. Podobnym i szlachcionek siła paragonem Złociste manty z młodu sprawuje
śpiewa, chcąc owego przełomać tym chciwiej. Czego komu umknęła, nie wydrze naturze, Mała trąba organy zagłusza na chórze; I skrzypcom, choć daleko więcej weźmie pola, Chociaż tubalnym dźwiękiem, nie zdole wijola. Nie tylko nie przełomie, ale nie doniesie Szczygieł czyża, śpiewając, a co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mógszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare. Podobnym i szlachcionek siła paragonem Złociste manty z młodu sprawuje
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 333
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987