em. Nie bawiłem się w Czeczersku nad dni dziesięć, przyjechałem do Smiłowicz 24 Januarii.
26^go^ na obławie pod Pudzickiem ubito niedźwiedzia; nazajutrz także były pod Turcem na niedźwiedzia łowy, gdzie w ostępie niespodziany i drugi się znalazł: ale nie miałem szczęścia, bom obudwóch postrzelił, i jusząc zbytnie obławę poprzerywali. Od jednegom, do któregom w oczy bardzo blisko strzelił, był w strachu i ledwie mię nie schwytał, gdybym się w śnieg głęboki padłszy nie schował; konno potem ze psy pędziłem jednego, ale noc nastąpiła i nie marzłe błota przeszkodziły do ubicia.
28^go^ jejmość moja mając siła interesów moich, odemnie
em. Nie bawiłem się w Czeczersku nad dni dziesięć, przyjechałem do Smiłowicz 24 Januarii.
26^go^ na obławie pod Pudzickiem ubito niedźwiedzia; nazajutrz także były pod Turcem na niedźwiedzia łowy, gdzie w ostępie niespodziany i drugi się znalazł: ale nie miałem szczęścia, bom obudwóch postrzelił, i jusząc zbytnie obławę poprzerywali. Od jednegom, do któregom w oczy bardzo blisko strzelił, był w strachu i ledwie mię nie schwytał, gdybym się w śnieg głęboki padłszy nie schował; konno potém ze psy pędziłem jednego, ale noc nastąpiła i nie marzłe błota przeszkodziły do ubicia.
28^go^ jejmość moja mając siła interesów moich, odemnie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 55
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, tak w swej prasie tłoczy. 55. Przewrotne szczęście, i Fortuna żwawa Z tak poniżonych jeszcze fochy stroi I co niedawno jak Matka łaskawa, Wyniosła; wnetże Macocha, co broi Nikomu widzę tej władzy nie dawa By na jej kołku, stał o mocy swoi. Obróci wiatry; pomiesza Gradywa; Uszykowane półki poprzerywa. 56. Ale niespuszczaj bynamniej z ochoty Sarmacki Orle; że na niespodziany Trafiwszy skopuł; uniosłeś się do ty Scylle, Charybdy; cudzej brioniąc ściany. Ono już raźniej toczy kołowroty I zagrzewa cię do powetowany; Snadź ubłagana Fortuna, w tym razie Ku większej jeszcze Ottomańskiej skazie. 57. Pomożcie tylko Niebiosa
, ták w swey práśie tłoczy. 55. Przewrotne szczęśćie, y Fortuná żwáwa Z ták poniżonych ieszcze fochy stroi Y co niedawno iák Mátká łáskáwá, Wyniosłá; wnetże Mácochá, co broi Nikomu widzę tey włádzy nie dawa By ná iey kołku, stał o mocy swoi. Obroći wiátry; pomiesza Grádywá; Vszykowáne połki poprzerywa. 56. Ale niespuszczay bynamniey z ochoty Sármácki Orle; że ná niespodźiány Tráfiwszy skopuł; vniosłeś się do ty Scylle, Chárybdy; cudzey brioniąc śćiany. Ono iuż ráźniey toczy kołowroty Y zágrzewa ćię do powetowány; Snadź vbłagána Fortuná, w tym ráźie Ku większey ieszcze Otthomáńskiey skáźie. 57. Pomożćie tylko Niebiosá
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C3
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
i Radomskim, znagła powstała na Powietrzu burza, i niezwyczajne grady, które jako jakie z Nieba padały głazy: te nie tylko zboża wniwecz obróciły, i w ziemię w biły, tak dalece, że błdzia fłomy na polu nie zostało, ale nawet i ryby w stawach potłukło, potężne Groble i tamy przy Stawach poprzerywało, ludzi nie mało ledwie nie do śmierci poraniło, na Mięszkaniach dachy wniwęc obróciło, na Drzewach nie tylko gałężye, ale i same połamało, i po przecinało drzewa, że i zielonego w śród Lata nigdzie nie zostawiło listka, Ptastwo i Zwierza wszelkiego co jeno na gołym zastało polu pozabijało: ludzie byli tam w wielkim
y Radomskim, znagłá powstáłá ná Powietrzu burzá, y niezwyczáyne grády, ktore iáko iákie z Niebá padáły głazy: te nie tylko zbożá wniwecz obroćiły, y w źięmię w biły, ták dálece, że błdzia fłomy ná polu nie zostáło, ále náwet y ryby w stáwách potłukło, potężne Groble y támy przy Stáwách poprzerywáło, ludźi nie máło ledwie nie do śmierći porániło, ná Mięszkániách dáchy wniwęc obroćiło, ná Drzewách nie tylko gáłężie, ále y same połamáło, y po przećináło drzewá, że y żielonego w srod Láta nigdźie nie zostawiło listká, Ptastwo y Zwierza wszelkiego co ieno na gołym zastało polu pozabiiało: ludzie byli tam w wielkim
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 61
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675