w kraju naszym kupcy poczynili, widocznych rzeczy probować nie trzeba, zastanawiam się jedynie na obronie rachunków i oszczędności. Ten się dobrze rządzić nie może, kto kalkulować nie umie; i mnie się zdaje, iż gdyby prewencja Jaśnie Wielmożności nie zatrudniała J. P. Barona, przeniosłby mozołę kalkulacyj nad subjekcją kosztownej a mało użytecznej popularności. Jeżeli wiejska ludzkość zasadzona jest na wypróżnieniu antałów, beczek, okseftów, my kupcy przyznajemy się iż tym sposobem służyć Ojczyźnie i na sławę zarabiać nie potrafiemy. Zastanowmy się teraz nad tym punktem, kto z nas większą ludzkość wspoł-obywatelom wyrządza, czy Imć P. Baron, który zbytkiem trunków sąsiadów zdrowia pozbawia, czyli ja
w kraiu naszym kupcy poczynili, widocznych rzeczy probować nie trzeba, zastanawiam się iedynie na obronie rachunkow y oszczędności. Ten się dobrze rządzić nie może, kto kalkulować nie umie; y mnie się zdaie, iż gdyby prewencya Jaśnie Wielmożności nie zatrudniała J. P. Barona, przeniosłby mozołę kalkulacyi nad subjekcyą kosztowney á mało użyteczney popularności. Jeżeli wieyska ludzkość zasadzona iest na wyprożnieniu antałow, beczek, oxeftow, my kupcy przyznaiemy się iż tym sposobem służyć Oyczyźnie y na sławę zarabiać nie potrafiemy. Zastanowmy się teraz nad tym punktem, kto z nas większą ludzkość wspoł-obywatelom wyrządza, czy Jmć P. Baron, ktory zbytkiem trunkow sąsiadow zdrowia pozbawia, czyli ia
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 183
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcja i honor dopiąć czego przez elekcyją niż przez fawor i partykularną czyją, a często i mniej przystojnym sposobem wystaraną rekomendacyj a. Lecz wielkich dusz to cale nie stracha; ufają swej cnocie, poczciwości, swej wziętości, swej popularności, swej dzielności, że w konkurencji do czego na braterskich im nie zbędzie afektach. Odludkowie, leniwi, pyszni, łakomcy, nie lubieni i o przyjaźń, chyba interesowaną, nie dbający, mogą się i bać się powinni elekcji, ale nie ludzie cnotliwi i rozumni, w wolnej i do wolnej Rzpltej urodzeni. Cóż
gdyby elekcyje kandydatów ustanowione były, to pewna, że to niemało mozołu, ale też większa niezmiernie satysfakcyja i honor dopiąć czego przez elekcyją niż przez fawor i partykularną czyją, a często i mniej przystojnym sposobem wystaraną rekommendacyj ą. Lecz wielkich dusz to cale nie stracha; ufają swej cnocie, poczciwości, swej wziętości, swej popularności, swej dzielności, że w konkurrencyi do czego na braterskich im nie zbędzie affektach. Odludkowie, leniwi, pyszni, łakomcy, nie lubieni i o przyjaźń, chyba interessowaną, nie dbający, mogą się i bać się powinni elekcyi, ale nie ludzie cnotliwi i rozumni, w wolnej i do wolnej Rzpltej urodzeni. Cóż
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 269
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wygranej, ale nade wszystko osobliwszego był rozumu i rzadko widzianej dysymulacji, przy tym hojny i częstujący aż do zbytku. W województwie brzeskim natenczas prym trzymali kniaziowie Szujscy i Rusieccy, ludzie fortun znacznych, skoligowani z wielkimi domami, przy tym wymowni i odważni. Z tymi najpierwej przyszło mu się pasować, którzy widząc wielką jego popularność, przytłumić go chcieli, a miawszy od skoligowanych z sobą Sapiehów wsparcie, mieli ten nad nim awantaż, że go na jednym sejmiku przepędzili, tak dalece, że go Ambroży Kościuszko, potem pisarz ziemski brzeski, w głowę ciął na sejmiku, a potem Mateusz Bogusławski, podjechawszy pod jego stancją, z pistoletów strzelał i
wygranej, ale nade wszystko osobliwszego był rozumu i rzadko widzianej dysymulacji, przy tym hojny i częstujący aż do zbytku. W województwie brzeskim natenczas prym trzymali kniaziowie Szujscy i Rusieccy, ludzie fortun znacznych, skoligowani z wielkimi domami, przy tym wymowni i odważni. Z tymi najpierwej przyszło mu się pasować, którzy widząc wielką jego popularność, przytłumić go chcieli, a miawszy od skoligowanych z sobą Sapiehów wsparcie, mieli ten nad nim awantaż, że go na jednym sejmiku przepędzili, tak dalece, że go Ambroży Kościuszko, potem pisarz ziemski brzeski, w głowę ciął na sejmiku, a potem Mateusz Bogusławski, podjechawszy pod jego stancją, z pistoletów strzelał i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 60
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, który Menżyk, faworyt carski, przedtem pirogi po ulicach nosząc przedawał, a odkrywszy konspiracją przeciwko carowi, do faworów jego przyszedł, był starostą orszańskim, nie dbał o to — rozesłał jednak ten dekret trybunalski po różnych akademiach cudzoziem-
skich do trutyny. Większa część decydowała, że było iudicium sine iudicio.
Co zaś do popularności i poufałości z szlachtą, minąwszy niezliczone relacje, jednę położę, iż Samuel Trębicki Brześcianin, człek wesoły, będąc u dworu księcia Karola Radziwiłła, kanclerza wielkiego lit., był posłany do hetmana z listem do Rzeczycy. Późno przyjechał. Były letnie upały, hetman na noc w stodole się położył, a Radoszyński, marszałek
, który Menżyk, faworyt carski, przedtem pirogi po ulicach nosząc przedawał, a odkrywszy konspiracją przeciwko carowi, do faworów jego przyszedł, był starostą orszańskim, nie dbał o to — rozesłał jednak ten dekret trybunalski po różnych akademiach cudzoziem-
skich do trutyny. Większa część decydowała, że było iudicium sine iudicio.
Co zaś do popularności i poufałości z szlachtą, minąwszy niezliczone relacje, jednę położę, iż Samuel Trębicki Brześcianin, człek wesoły, będąc u dworu księcia Karola Radziwiłła, kanclerza wielkiego lit., był posłany do hetmana z listem do Rzeczycy. Późno przyjechał. Były letnie upały, hetman na noc w stodole się położył, a Radoszyński, marszałek
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 70
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie skończywszy tej sprawy, w jednymże roku fatalnym na wszystkich czterech hetmanów koronnych i litewskich zmarłych, z tym się pożegnał światem, zostawiwszy dobra zadłużone i córkę jedynaczkę z powtórnego małżeństwa z Warszyckiej, wojewodzianki sieradzkiej, urodzoną. Pierwszą żonę miał Zahorowską, kasztelankę wołyńskę, z którą nie miał potomstwa. Pamięć zatem zasług i popularności w Litwie tego hetmana, przy hojności i łagodności synowca jego, determinowała króla imci Stanisława do dania regimentarstwa jw. imci panu Pociejowi, strażnikowi wielkiemu W. Ks. Lit.
Dawszy król Stanisław regimentarstwo litewskie Pociejowi, strażnikowi lit., nie mniejszę miał o regimentarstwo koronne trudność, Potocki bowiem, wojewoda kijowski, z księciem
nie skończywszy tej sprawy, w jednymże roku fatalnym na wszystkich czterech hetmanów koronnych i litewskich zmarłych, z tym się pożegnał światem, zostawiwszy dobra zadłużone i córkę jedynaczkę z powtórnego małżeństwa z Warszyckiej, wojewodzianki sieradzkiej, urodzoną. Pierwszą żonę miał Zahorowską, kasztelankę wołyńskę, z którą nie miał potomstwa. Pamięć zatem zasług i popularności w Litwie tego hetmana, przy hojności i łagodności synowca jego, determinowała króla jmci Stanisława do dania regimentarstwa jw. jmci panu Pociejowi, strażnikowi wielkiemu W. Ks. Lit.
Dawszy król Stanisław regimentarstwo litewskie Pociejowi, strażnikowi lit., nie mniejszę miał o regimentarstwo koronne trudność, Potocki bowiem, wojewoda kijowski, z księciem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 71
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
królu Stanisławie, pan wielkiego serca i piękny, hojny i popularysta wielki, i wielki oraz nieprzyjaciel książąt Czartoryskich, naówczas w faworach u dworu będących i wszystkimi łaskami królewskimi w Koronie i Litwie szafujących, który wojewoda lubelski, zniósłszy się z domem Potockich i przyjechawszy na reasumpcją trybunału do Piotrkowa roku 1742, wielką swoją żwawością i popularnością przemógł Czartoryskich i trybunał pro voto suo ufundował. Który do króla list pisał oskarżający grafa Bryla, najwyższego ministra saskiego i faworyta królewskiego, a przyjaciela książąt Czartoryskich, że od nich kapitulowany, drugich Polaków niesprawiedliwie królowi w nienawiść podaje; a że listy do króla pisane pierwej dochodzą rąk ministra i minister już był przestrzeżony, pobiegł
królu Stanisławie, pan wielkiego serca i piękny, hojny i popularysta wielki, i wielki oraz nieprzyjaciel książąt Czartoryskich, naówczas w faworach u dworu będących i wszystkimi łaskami królewskimi w Koronie i Litwie szafujących, który wojewoda lubelski, zniósłszy się z domem Potockich i przyjechawszy na reasumpcją trybunału do Piotrkowa roku 1742, wielką swoją żwawością i popularnością przemógł Czartoryskich i trybunał pro voto suo ufundował. Który do króla list pisał oskarżający grafa Bryla, najwyższego ministra saskiego i faworyta królewskiego, a przyjaciela książąt Czartoryskich, że od nich kapitulowany, drugich Polaków niesprawiedliwie królowi w nienawiść podaje; a że listy do króla pisane pierwej dochodzą rąk ministra i minister już był przestrzeżony, pobiegł
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 207
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ze złego człeka dobrym zrobić, bona intentione na kalkulacji skarbu litewskiego wyrobił to, że Bystremu, naszemu nieprzyjacielowi, pensją posłowie ze skarbu podpisali na 4000 zł corocznie, ale się barzo na tym zawiódł.
Tegoż sejmu książę Czartoryski, kanclerz lit., mając obiedwie pieczęcie w ręku swoich, fawory królewskie, a zatem popularność, zaczął zbytecznie presumować i do wypadnienia jego z łaski królewskiej takowe były okazje.
Przezdziecki, referendarz lit., który miał w asesorii lit. sprawę jako wójt miasta Mińska z Iwanowskim, starostą mińskim, człekiem dosyć łakomym i do pieniactwa skłonnym, i tęż sprawę przed księciem naówczas podkanclerzym lit. w Grodnie wygrał,
ze złego człeka dobrym zrobić, bona intentione na kalkulacji skarbu litewskiego wyrobił to, że Bystremu, naszemu nieprzyjacielowi, pensją posłowie ze skarbu podpisali na 4000 zł corocznie, ale się barzo na tym zawiódł.
Tegoż sejmu książę Czartoryski, kanclerz lit., mając obiedwie pieczęcie w ręku swoich, fawory królewskie, a zatem popularność, zaczął zbytecznie presumować i do wypadnienia jego z łaski królewskiej takowe były okazje.
Przezdziecki, referendarz lit., który miał w asesorii lit. sprawę jako wójt miasta Mińska z Iwanowskim, starostą mińskim, człekiem dosyć łakomym i do pieniactwa skłonnym, i tęż sprawę przed księciem naówczas podkanclerzym lit. w Grodnie wygrał,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 348
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986